Naucz się odpoczywać. Przeznacz trochę czasu dla siebie, bez uczucia że wszystko musisz wykonać bądź że jeżeli czegoś nie skończysz, to nastanie chaos i zniszczenie. Na szczęście, zbawienie świata nie zależy jedynie od ciebie samego, nawet jeżeli czasem czujesz że tak właśnie jest.
Masz wiele do nauczenia innych i prawdopodobnie jesteś dobrym nauczycielem, ale nie oczekuj że inni zmienią się w jednej chwili. To co jest oczywiste dla ciebie, nie musi być tak jasne dla nich, szczególnie jeżeli nie są przyzwyczajeni do bycia tak zdyscyplinowanymi i obiektywnymi względem siebie jak ty. Wielu ludzi może też chcieć robić to, co jest właściwe i zgadzają się z tobą co do zasady, ale z różnych przyczyn po prostu nie mogą zmienić czegoś w tej chwili. Fakt, że inni nie zmieniają się nagle zgodnie z twoim zaleceniem, nie oznacza że nie zmienią się kiedyś w przyszłości. Twoje słowa oraz, przede wszystkim, twój przykład mogą zrobić wiele więcej dobrego niż przypuszczasz, nawet jeżeli zajmie to więcej czasu niż sądzisz. Tak więc miej cierpliwość.
Bardzo łatwo jest ci wprowadzić się w stan, w którym pienisz się o złe postępowanie innych. I może czasami być prawdą to, że są oni w błędzie. Ale co, jeżeli to ty się mylisz? Twoja irytacja na nich nie pomoże im w zauważeniu innego sposobu bycia. Analogicznie, wystrzegaj się swojej ciągłej irytacji na swoje własne "niedociągnięcia". Czy twój szorstki samokrytycyzm naprawdę pomaga ci się polepszyć? A może po prostu sprawia, że jesteś spięty, nerwowy i wątpisz w siebie? Naucz się rozpoznawać ataki twojego superego oraz to, jak podkopują cię one, zamiast wspomagać.
Ważne jest dla Ciebie pozostawanie w kontakcie ze swoimi uczuciami, szczególnie nieświadomymi impulsami. Możesz stwierdzić, że czujesz się niewygodnie ze swoimi emocjami oraz seksualnymi i agresywnymi impulsami - w skrócie, z tymi "brudnymi" ludzkimi rzeczami które czynią nas ludźmi. Korzystne może być prowadzenie dziennika bądź dołączenie do jakiejś grupy terapeutycznej (bądź jakiejś innej grupy), w celu rozwinięcia twoich emocji i zobaczenia, że inni nie potępią cię za posiadanie ludzkich pragnień i ograniczeń.
Twoją piętą Achillesa jest twój przesadnie ważny (w twoim mniemaniu) gniew. Denerwujesz się łatwo i jesteś oburzony tym, co wydaje ci się być przewrotnym odrzuceniem przez innych tego, co jest właściwe - według twojej definicji. Spróbuj wycofać się i zauważyć, że twój gniew zraża ludzi, przez co nie będą oni mogli usłyszeć wielu dobrych rzeczy, które masz do powiedzenia. W dalszej perspektywie twój tłumiony gniew może też powodować wrzody albo nadciśnienie i zwiastunem jeszcze gorszych rzeczy.
* Learn to relax. Take some time for yourself, without feeling that everything is up to you or that what you do not accomplish will result in chaos and disaster. Mercifully, the salvation of the world does not depend on you alone, even though you may sometimes feel it does.
* You have a lot to teach others and are probably a good teacher, but do not expect others to change immediately. What is obvious to you may not be as obvious to them, especially if they are not used to being as self-disciplined and objective about themselves as you are about yourself. Many people may also want to do what is right and may agree with you in principle but for various reasons simply cannot change right away. The fact that others do not change immediately according to your prescriptions does not mean that they will not change sometime in the future. Your words and above all, your example may do more good than you realize, although they may take longer than you expect. So have patience.
* It is easy for you to work yourself up into a lather about the wrongdoings of others. And it may sometimes be true that they are wrong. But what is it to you? Your irritation with them will do nothing to help them see another way of being. Similarly, beware of your constant irritation with your own "shortcomings." Does your own harsh self-criticism really help you to improve? Or does it simply make you tense, nervous, and self-doubting? Learn to recognize the attacks of your superego and how they undermine you rather than helping you.
* It is important for you to get in touch with your feelings, particularly your unconscious impulses. You may find that you are uneasy with your emotions and your sexual and aggressive impulses—in short, with the messy human things that make us human. It might be beneficial to keep a journal or to get into some kind of group therapy or other group work both to develop your emotions and to see that others will not condemn you for having human needs and limitations.
* Your Achilles' heel is your self-righteous anger. You get angry easily and are offended by what seems to you to be the perverse refusal of others to do the right thing—as you have defined it. Try to step back and see that your anger alienates people so that they cannot hear many of the good things you have to say. Further, your own repressed anger may well be giving you an ulcer or high blood pressure and is a harbinger of worse things to come.