Enneagram

Jest zajebisty, bo daje się wykorzystywac. Aha no szanować go mozna, tylko to jest raczej wygoda dla was, że was wyręcza, a tak na prawdę to go wykorzystujecie. Wmawiasz sobie, ze jest zajebisty i, że masz do neigo szacunek, zeby zdusic poczucie, że jesteś na tyle chamska, że kogoś wykorzystujesz. ...

zauważyć trzeba że często było wymieniane słowo "artysta"
długie włosy sa swojego rodzaju innością w pewnych środowiskach [nie we wszystkich]

a do tych włosów to bym dodała żeby było czyste, nie cierpię przerłuszczonych

myślę, że i ja mogę kiedys potrzebować czyjegoś narządu więc nie mam nic przeciwko temu by mnie porozcinali tu i ówdzie...

zdecydowanie nie czuję się frajerem... w sumie nie mam ku temu powodu, działam w kilku organizacjach, nie próżnuje w życiu i mam przyjaciół... a to że gorzej się czuję wśród tych których nie znam i nie ufam to inna sprawa. Oczywiście mogę z takimi ludźmi współpracować, ale nie pałam do szczerej rozm...

niewiem dokładnie
napewno [jeżeli już] nei będzie to huczna impreza...
może w gronie najbliższych przyjaciół... [około 4 osób]

Czego ja mam tu nie znosić ?? A tego że owa czwóreczka za dwa dni wraca do mnie jak bumerang z tym samym problemem,tak samo rozpaczając.

jeszcze bym dodała to że nie zainteresują się co u Ciebie słychać, w danym momencie widzą tylko siebie...

nietypowo? może tu nie chodzi o nietypowość, ale o dość sztywne zasady... [bynajmniej u mnie]. Gdzieś czytałam że jeżeli kobieta pierwsza całuje to piątka uważa to za brak szacunku do siebie czy jakoś tak... Z tego powodu momentami panie piątki mogą się czuć dość "wyobcowane" od "nowoczesnych" rówie...

masz dwójkę lub więcej rodzeństwa? ;}

najstarsza, mam siostrę dziesięć lat młodszą

napisał ;p
jeszcze żeby było "powrócą" a nie "powrucą"
i było by genialnie...

Wstyd przyznać ale zdarza mi się jakiś drobny "przekręt" często po prostu po to by ktos dał mi święty spokój...
nie jestem z tego dumna ale czasami wolę powiedzieć że gdzieś z kimś nie byłam, czegoś nie robiłam zwyczajnie po to by uniknąć zbędnych pytań...

Ogólnie święta to męczarnia, zgodzę się z tym. Reklamy zabawek w telewizji, lampki na centrach handlowych już w październiku i obżarstwo... Naszczęście [mam nadzieję ;)] moja rodzina potrafi do tego podejść odpowiednio, przynajmniej tak mi się wydaje. Nie ma ganiania od domu do domu w celu "odwiedzi...

bałagan...
wszystko na wieszchu, poupychane, zwinięte w każdym miejscu, pełno rupieci i nieprzydatnych rzeczy...
oczywiście nie mylić bałaganu z brudem bo to inna bajka ;p brudu nie zniosę ;P

Uświadomcie sobie - tłum ma Was gdzieś. Choć, co prawda, ja mam doświadczenia na podstawie Warszawy, nie wiem, jak to jest w małych miasteczkach.

no właśnie tu jest problem, mieszkam w małym miasteczku, żyję na codzień w dużym mieście. Ogromna różnica...

niestety tak...
mam wrażenie że ludzie są zbyt wścipscy, człowiek nie może swobodnie się czuć wśród nich