Brakujące ogniwa?
Brakujące ogniwa?
Tak patrzę po forum i głównie po świecie (bo na forum jakieś sie jeszcze trafią ) i widzę że niektórych typów męskich/żeńskich w ogóle nie ma! Wbrew pozorom żeńskie ósemki są i to całkiem częste, ale męskich trójek a już męskich dwójek praktycznie... nie ma . Nie dość że na subforum 2 jest praktycznie zerowy ruch, choć teoretycznie 20% kobiet to 2 to facetów już w ogóle nie ma Macie jeszcze jakąś myśl jakich typów danej płci nie widzicie? Czym jest to spowodowane? Wiem że podobne tematy były ale ja sie tu pytam jeszcze czy to normalne, czy jednak znacie takie przypadki. Jak tak to co byście o nich powiedzieli? Czy dobrze że jest ich odpowiednio mało bo ich nie trzeba czy szkoda ze ich nie ma? Rozwińcie wypowiedzi
Męskie trójki, to chyba jednak nie tak rzadki widok (weź sobie porządną próbę staystyczną, a nie forum.
Poza tym trzeba wziąść pod uwagę, że nie wszystkie typy są tak humanistyczne i jednocześnie introwertyczne, by interesowały zagadnienia psychologiczne w takim stopniu jak 4 i 5, których na forum jest wyraźna przewaga.
Poza tym trzeba wziąść pod uwagę, że nie wszystkie typy są tak humanistyczne i jednocześnie introwertyczne, by interesowały zagadnienia psychologiczne w takim stopniu jak 4 i 5, których na forum jest wyraźna przewaga.
5w4/INTP/ sp/sx/so
ee tam ja myśle że własnie trójka ma czas na takie rzeczy. Mam wrażenie że 3 to typ własnie który potrafi w pracy być ekstra pracownikiem, nie opieprzać sie a w domu totalna laba. Dobre wykorzystanie potencjałów i czasu ot co! Ja tak patrze to po forum nie ma prawie 2,3 i 6. Tzn tam rzadko pojawiają sie posty.
Ja wcale nie twierdzę, że trójki będą zbyt zapracowane, żeby się zajmować tym forum. Uważam po prostu, że zwykle mają trochę inne zainteresowania. Przewaga 4 i 5 na forum to naprawdę nie jest przypadek (ani odzwierciedlenie społeczeństwa). Wśród tych typów najczęstsze są zainteresowania psychologiczne (i/lub tendencja do analizowania własnej psychiki).
5w4/INTP/ sp/sx/so
A w tym też coś jest - zauważcie - to typy konformistycznie, a wiele osób na forum pisze, że dwójki i trójki są be, są denerwujące i w ogóle. No więc jako typ konformistyczny nie będą się wychylać. Może tu jest sporo trójek i dwójek, które przez nas boją się odezwać??rafaq pisze:Gdybym byl 2 lub 3 to też bym się nie przyznał
Ja myślę, że ciężko być taką trójką, czy dwójką - ciągle coś trzeba, jakiś przymus, ciągle chcą zadowolić innych, albo udowodnić swoją wartość, a tu zaglądają na takie forum, i nie dość że prawie nie widać innych "przedstawicieli gatunku" to jeszcze inni użytkownicy nie wyglądają jakby mieli się ucieszyć, że ktoś jest 2 lub 3 ...
No więc pewnie siedzą w kąciku i się nie przyznają, albo udają 4 lub 5 (a trójki udawać lubią )
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"
Chaos i zniszczenie by ENTp
Chaos i zniszczenie by ENTp
no tak zrozumiem 3...
ale 2??
przecież 2 to jeden z bardziej szanowanych typów... to prawda są niedostosowani do świata w jakim się znajdujemy ale mimo wszystko... jeżeli miałbym stworzyć moją utopię to 2 stanowiłyby tam sporą grupę...
w realu znałem dwie 2 (mężczyzn!!) z którymi nie tyle się przyjaźniłem co zawsze ich wspierałem... bardzo ich szanowałem... tacy ludzie rzucają się w oczy jak mało który typ...
wśród kobiet nie wiem... może rzeczywiście jest ich na tyle dużo że nie wyróżniają się z tłumu... nie potrafiłbym poza moją rodziną znaleść żadnej dwójki kobiety (w rodzinie mam dwie... babcię i drugą żonę mojego taty...)
wydaje mi się że nasz świat NIE WYCHOWUJE dwójek... ot dlaczego ich nie ma... rodzice wpajali nam że to się po prostu nie opłaca...
a co do trójek... nie lubię ich
jak ich jest mało wcale płakać nie będę
ale 2??
przecież 2 to jeden z bardziej szanowanych typów... to prawda są niedostosowani do świata w jakim się znajdujemy ale mimo wszystko... jeżeli miałbym stworzyć moją utopię to 2 stanowiłyby tam sporą grupę...
w realu znałem dwie 2 (mężczyzn!!) z którymi nie tyle się przyjaźniłem co zawsze ich wspierałem... bardzo ich szanowałem... tacy ludzie rzucają się w oczy jak mało który typ...
wśród kobiet nie wiem... może rzeczywiście jest ich na tyle dużo że nie wyróżniają się z tłumu... nie potrafiłbym poza moją rodziną znaleść żadnej dwójki kobiety (w rodzinie mam dwie... babcię i drugą żonę mojego taty...)
wydaje mi się że nasz świat NIE WYCHOWUJE dwójek... ot dlaczego ich nie ma... rodzice wpajali nam że to się po prostu nie opłaca...
a co do trójek... nie lubię ich
jak ich jest mało wcale płakać nie będę
ale niezdrowa dwójka jest nieznośna;p wkracza na cudze terytorium, narzuca się, uszczęśliwia na siłę... najgorszy koszmar wszystkich ósemek, piątek, siódemek ...
a stereotypy o typach biorą sie przeważnie na podstawie ich wad.
a stereotypy o typach biorą sie przeważnie na podstawie ich wad.
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"
Chaos i zniszczenie by ENTp
Chaos i zniszczenie by ENTp
-
- Posty: 171
- Rejestracja: niedziela, 4 lutego 2007, 11:35
- Lokalizacja: miasto Warsa, Sawy, złotej kaczki i bazyliszka
oj tak tak przedmowczyni dobrze prawi...najgorszy koszmar piatki to niezdrowa dwojka, tudziez bardzo chora czworka....pierwsza bedzie za toba lazic, narzucac sie,wyciagac do ludzi na sile a jak uprzejmie dasz do zrozumienia, ze nie teraz, pozniej, w sumie chetnie jak dojdziesz do siebie- to wyrzut uslyszysz, ze tyle a tyle dla ciebie zrobila. a ta druga ma podobnie i jeszcze sie zali, jak to ty sie od niej separujesz a jak potem podejdziesz- to foch.
o ile czrowki lubie, tak w tych chorych drazni mnie to ponad miare, ta depresja, z ktora sie obnosza i to na sile pokazywanie swojej oryginalnosci, wyjatkowosci, nietuzinkowosci- nazwij jak chcesz. aha- i jeszcze ja opowiadaja o czyms co ich dotyczy, ich uczuc- ze 'nikt tak nie ma jak ja'. ma, ma- ale powiedz to czworeczce ze skrzydelkiem 3- obraza stanu, normalnie
ale i piatka chora to koszmar- no nikomu nie da do siebie podejsc i jeszcze obraza sie (!) na tych ktorzy sa cicho, staraja sie pomoc byciem 'w poblizu' i nie naruszajacych przestrzeni- wiem, bo widze jak samej mi sie zdarza- choc generalnie zdrowa jestem- i mam znajomego chora piatke.
po namysle stwierdam, ze post bardziej na temat 'co cie drazni' ale umiescilam go poczatkowo z zamiarem zgodzenia sie z przedmowczynia, wiec upraszam o nieusuwanie.
o ile czrowki lubie, tak w tych chorych drazni mnie to ponad miare, ta depresja, z ktora sie obnosza i to na sile pokazywanie swojej oryginalnosci, wyjatkowosci, nietuzinkowosci- nazwij jak chcesz. aha- i jeszcze ja opowiadaja o czyms co ich dotyczy, ich uczuc- ze 'nikt tak nie ma jak ja'. ma, ma- ale powiedz to czworeczce ze skrzydelkiem 3- obraza stanu, normalnie
ale i piatka chora to koszmar- no nikomu nie da do siebie podejsc i jeszcze obraza sie (!) na tych ktorzy sa cicho, staraja sie pomoc byciem 'w poblizu' i nie naruszajacych przestrzeni- wiem, bo widze jak samej mi sie zdarza- choc generalnie zdrowa jestem- i mam znajomego chora piatke.
po namysle stwierdam, ze post bardziej na temat 'co cie drazni' ale umiescilam go poczatkowo z zamiarem zgodzenia sie z przedmowczynia, wiec upraszam o nieusuwanie.