Typy w dziedzinach

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#76 Post autor: Emjotka » sobota, 8 grudnia 2007, 14:31

Eruantalon pisze: anarchokapitalistą
Anarchokapitalizm... :lol: Cudny oksymoron, zaiste. :D


Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

#77 Post autor: Orest_Reinn » sobota, 8 grudnia 2007, 15:12

Emjotka pisze:Anarchokapitalizm... :lol: Cudny oksymoron, zaiste. :D
Nie wiem, gdzie ty tu widzisz oksymoron. Anarchia to brak odgórnej władzy. Kapitalizm - system opierający się na wolnym rynku. A więc w stanie anarchii mamy kapitalizm idealny, bo nie ma żadnych ograniczeń związanych z wtrącaniem się państwa w rynek.

Mówiąc komuś, że jego światopogląd jest błędny - próbujesz narzucić mu odpowiedniość swojego. Próbujesz nim rządzić, narzucić mu prawdziwość własnych przemyśleń.
Błagam, przekonywanie kogoś do swojego zdania to rządzenie? :lol: Panowanie ma miejsce wówczas, gdy mam nad kimś władzę. A jak sama powiedziałaś - on próbuje komuś narzucić swój światopogląd. Ten ktoś może go przyjąć albo nie. Nie ma tu mowy o jakiejkolwiek władzy.

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#78 Post autor: Eruantalon » sobota, 8 grudnia 2007, 15:37

Anarchokapitalizm... Laughing Cudny oksymoron, zaiste. Very Happy
Nie, w ogole anarchicznie mozliwy jest jedynie kapitalizm, bo socjalizm potzrebuje panstwa do egzekwowania nakazow. Nie kompromituj sie. Dlatego klasycnzy anarchizm to jakas szkodliwa utopia, to znoszenie Prwytnej Wlasnosci, piniadza...
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#79 Post autor: Emjotka » sobota, 8 grudnia 2007, 16:33

>*<
To dla obu. A teraz z każdym z osobna.
Orest pisze:Anarchia to brak odgórnej władzy.
Tak, anarchia tak. Tyle, że anarchizm to coś więcej.
A więc w stanie anarchii mamy kapitalizm idealny
Zdecyduj się - rozmawiamy o anarchii, czy o założeniach anarchizmu? W anarchizmie nie mamy właściwie pieniądza, a więc też i kapitału...
bo nie ma żadnych ograniczeń związanych z wtrącaniem się państwa w rynek.
Ale rynek jest sam w sobie systemem hierarchicznym - a anarchista odrzuca -wszelką- hierarchizację.
Błagam, przekonywanie kogoś do swojego zdania to rządzenie?
Nauczże się wreszcie czytać, co naprawdę stracę cierpliwość. Mówiłam o narzucaniu komuś prawdziwości swojego zdania ("Twój światopogląd jest błędny"), a nie o przekonywaniu go do dwojej racji. Widzisz różnicę?
Panowanie ma miejsce wówczas, gdy mam nad kimś władzę.
Jeśli ksiądz powie komuś: "Nie rób tak, bo pójdziesz do piekła. To, co robisz jest błędne, złe." i ten ktoś go posłucha, to ksiądz ma nad tym kimś władzę. I to o wiele większą niż władza jaką w imieniu ludu ma sprawować demokratyczny rząd.
A jak sama powiedziałaś - on próbuje komuś narzucić swój światopogląd.
Tu najważniejsze jest słowo "narzucić" a nie nie "próbować". Anarchista nikomu niczego nie będzie narzucał. Może przekonywać, próbować pokazać słuszność. Stwierdzi "to jest nielogiczne/nie trzyma się kupy/widzę to inaczej (bo... )", ale nie powie "Twój -światopogląd- jest błędny". Anarchista czuje obrzydzenie do rządzenia. Szczególnie do prób rządzenia czyimiś myślami.

-
Eruantalon pisze:Nie, w ogole anarchicznie mozliwy jest jedynie kapitalizm, bo socjalizm potzrebuje panstwa do egzekwowania nakazow.
Co-o? Kompletnie nie rozumiem tego zdania. Już nawet pominąwszy to, że anarchizm i kapitalizm się ze sobą gryzą... Po prostu nie wiem, co miałeś na myśli.
Nie kompromituj sie. Dlatego klasycnzy anarchizm to jakas szkodliwa utopia, to znoszenie Prwytnej Wlasnosci, piniadza...
Utopia? Dla mnie stan, który zamierzam wprowadzić w życie, jak tylko zdobędę ku temu środki. Zamierzam żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami - anarchistycznymi.
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#80 Post autor: Eruantalon » poniedziałek, 10 grudnia 2007, 01:38

Ale rynek jest sam w sobie systemem hierarchicznym - a anarchista odrzuca -wszelką- hierarchizację.
Nie jest systemem hierarchicznym, jako ze wladca jest na nim konsument a konsumentem jest kazdy z nas.
Nauczże się wreszcie czytać, co naprawdę stracę cierpliwość. Mówiłam o narzucaniu komuś prawdziwości swojego zdania ("Twój światopogląd jest błędny"), a nie o przekonywaniu go do dwojej racji. Widzisz różnicę?
Powiedz mi, ale tak szczerze. Zgrywasz sie, czy mowisz powaznie? NArzucanie komus swojego zdania moze nastapic tylko, gdy mam nad nim wladze, inaczej moga to by ctylko proby p[erswazji, a uzyte konkretne zwroty nie maja tu znaczenia - zwlaszcza cytowany, z ktorego nic nie wynika.
Jeśli ksiądz powie komuś: "Nie rób tak, bo pójdziesz do piekła. To, co robisz jest błędne, złe." i ten ktoś go posłucha, to ksiądz ma nad tym kimś władzę. I to o wiele większą niż władza jaką w imieniu ludu ma sprawować demokratyczny rząd.
nieprawda, wladza to zdolnosc do wydawania polecen i egzekwowania iochwykonania sila.
Tu najważniejsze jest słowo "narzucić" a nie nie "próbować". Anarchista nikomu niczego nie będzie narzucał. Może przekonywać, próbować pokazać słuszność. Stwierdzi "to jest nielogiczne/nie trzyma się kupy/widzę to inaczej (bo... )", ale nie powie "Twój -światopogląd- jest błędny". Anarchista czuje obrzydzenie do rządzenia. Szczególnie do prób rządzenia czyimiś myślami.
Tuy juz zaczelas belkotac. Przeciez 'prowac' od 'narzucic' dzieli tylko aspekt (dokonany/niedokonany), a tutaj akurat wpadasz w pulapke znaczenia slowa. Badz powazna.
Co-o? Kompletnie nie rozumiem tego zdania. Już nawet pominąwszy to, że anarchizm i kapitalizm się ze sobą gryzą... Po prostu nie wiem, co miałeś na myśli.
jedyna alternatywa dla kapitalizmu jest, jak udowodnil W.Sz.P. Mises - socjalizm. Socjalizm nie oze istniec w stanie bezpanstwowym, gdyz do jego obecnosci potz\rzebny jest aparat przymusu. W zwiazku z tym w stanie anarchii moze funkcjonowac tylko czysty kapitalizm, oparty na dobrowolnych umowach i Swiętym Prawie Własności. Nie moze istnieć bezpaństwowy socjalizm, tak, jak w warunkach aktywnej polityki państwowej nie może istniec normalna rodzina, jest to naturalna implikacja praw prakseologii i ekonomii.
Utopia? Dla mnie stan, który zamierzam wprowadzić w życie, jak tylko zdobędę ku temu środki. Zamierzam żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami - anarchistycznymi.
Bez Własnosci, rozumianej jako mozliwość kortzystania z rzeczy w dowolny sposób, nie powstanie nic dobrego. NAuczyla nas tego historia ; ]
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#81 Post autor: Emjotka » poniedziałek, 10 grudnia 2007, 08:38

Eruantalon pisze:
Ale rynek jest sam w sobie systemem hierarchicznym - a anarchista odrzuca -wszelką- hierarchizację.
Nie jest systemem hierarchicznym, jako ze wladca jest na nim konsument a konsumentem jest kazdy z nas.
Konsument władcą? A co z producentami? Uważasz, że są tylko sługami? Właściciel wielkiej korporacji, mam rozumieć, jest postawiony niżej od państwa Kowalskich, który nie mają za co nakarmić dzieci? Póki istnieją pieniądze, władzę ma ten, kto ma ich najwięcej.
Powiedz mi, ale tak szczerze. Zgrywasz sie, czy mowisz powaznie? NArzucanie komus swojego zdania moze nastapic tylko, gdy mam nad nim wladze, inaczej moga to by ctylko proby p[erswazji, a uzyte konkretne zwroty nie maja tu znaczenia - zwlaszcza cytowany, z ktorego nic nie wynika.
Mówię najzupełniej poważnie. Mówiąc, że czyjś światopogląd jest błędny jesteś w jakimś stopniu agresywny. A agresja ma na celu zdominowanie, podporządkowanie sobie kogoś. Jest drogą do władzy ludzi psychicznie słabych...

A zwroty, których używasz, mają ogromne znaczenie. Mowa jest, trochę zmodyfikowanym, ale jednak zapisem myśli. Świadczy o Twoim sposobie rozumowania, patrzenia na świat, czucia.
I należysz do bardziej rozpoznawalnych osób (pod względem stylu pisania) na tym forum.
nieprawda, wladza to zdolnosc do wydawania polecen i egzekwowania iochwykonania sila.
Wcale nie musisz egzekwować czegoś siłą. Jeśli matka mówi dziecku "usiadź sobie", to czy używa siły? Nie, używa swojej władzy nad nim. Bo, dopóki dziecko nie zacznie do końca samodzielnie myśleć, rodzice mają nad nim władzę niemalże absolutną.
Tuy juz zaczelas belkotac. Przeciez 'prowac' od 'narzucic' dzieli tylko aspekt (dokonany/niedokonany), a tutaj akurat wpadasz w pulapke znaczenia slowa. Badz powazna.
Po pierwsze - aspekt czasownika jest niezwykle istotny. Dzięki niemu można choćby odróżnić, czy coś piszesz czy napisałeś.
Po drugie - zastanów się, jaka jest istotna różnica między "pokazać słuszność" a "narzucać".
W zwiazku z tym w stanie anarchii moze funkcjonowac tylko czysty kapitalizm, oparty na dobrowolnych umowach i Swiętym Prawie Własności.
Czy Ty mnie czytasz? Mówisz wciąż o jakimś oksymoronowym anarchokapitalizmie... W anarchizmie nie ma kapitału i właśności, są tylko środki produkcji.
Bez Własnosci, rozumianej jako mozliwość kortzystania z rzeczy w dowolny sposób, nie powstanie nic dobrego. NAuczyla nas tego historia ; ]
Nie przypominam sobie, żeby w historii istniało coś działające na zasadach anarchizmu. Możesz mi przypomnieć? Czy może mówisz o komunizmie? Który nie był pozbyciem się władzy, a jej zmianą z pięknej na nadobną...
Pomińmy już to, że anarchizmie każdy może korzystać w dowolny sposób. Tylko nikt nie usiłuje tworzyć iluzji, jaką jest własność...
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#82 Post autor: Eruantalon » poniedziałek, 10 grudnia 2007, 11:22

Konsument władcą? A co z producentami? Uważasz, że są tylko sługami? Właściciel wielkiej korporacji, mam rozumieć, jest postawiony niżej od państwa Kowalskich, który nie mają za co nakarmić dzieci? Póki istnieją pieniądze, władzę ma ten, kto ma ich najwięcej.
Oczywiscie, ze jest on sluga Kowalskich, bo jak przestana oni kupowac jego produkty, to on straci, to jest ekonomia na poziomie przedszkola ; ]
Mówię najzupełniej poważnie. Mówiąc, że czyjś światopogląd jest błędny jesteś w jakimś stopniu agresywny. A agresja ma na celu zdominowanie, podporządkowanie sobie kogoś. Jest drogą do władzy ludzi psychicznie słabych...
OMG, trafilem na zaiste ciekawie rozumiejaca 'agresje' kobiete. Nie mam najmniejszych zapedow do uzyskania wladzy.
A zwroty, których używasz, mają ogromne znaczenie. Mowa jest, trochę zmodyfikowanym, ale jednak zapisem myśli. Świadczy o Twoim sposobie rozumowania, patrzenia na świat, czucia.
I należysz do bardziej rozpoznawalnych osób (pod względem stylu pisania) na tym forum.
TAk, wskazal ten zwrot, ze wiem, ze swiatopoglad tamtego uzyszkodnika jest bledny, opiera sie na falszywych zalozeniach i jest wew. sprzeczny, tojest ROWNOZNACZNE z BLEDNY, ale nierownoznaczne z tym, ze nie moze go wyznawac ; p
Wcale nie musisz egzekwować czegoś siłą. Jeśli matka mówi dziecku "usiadź sobie", to czy używa siły? Nie, używa swojej władzy nad nim. Bo, dopóki dziecko nie zacznie do końca samodzielnie myśleć, rodzice mają nad nim władzę niemalże absolutną.
A co zrobi matka, jak dziecko jej nie poslucha? USadzi dziecko sila. Zeby rozkazy byly wykonywane, musi istniec przemoc, lub chocby grozba jej uzycia.
Po pierwsze - aspekt czasownika jest niezwykle istotny. Dzięki niemu można choćby odróżnić, czy coś piszesz czy napisałeś.
Po drugie - zastanów się, jaka jest istotna różnica między "pokazać słuszność" a "narzucać".
Zaiste aspekt w tym wypadku odgrywa role marginalna i wskazuje tylko na sukces w czynnosci. Poza tym, 'narzucic' mozna TYLKO sila, co wynika z definicji slowa.
Nie przypominam sobie, żeby w historii istniało coś działające na zasadach anarchizmu. Możesz mi przypomnieć? Czy może mówisz o komunizmie? Który nie był pozbyciem się władzy, a jej zmianą z pięknej na nadobną...
Pomińmy już to, że anarchizmie każdy może korzystać w dowolny sposób. Tylko nikt nie usiłuje tworzyć iluzji, jaką jest własność...
Wlasnosc to nie iluzja, tylko rpzyrodzone i podstawowe prawo czlowieka, gwalcone przez terytorialny system przemocy i grabiezy panstwowej. Komunizm nie ma NIC wspolnego z anarchia, jest jej zaprzeczeniem. Jest to system totalitarny, albo proponowana utopia.
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Kemal
VIP
VIP
Posty: 1142
Rejestracja: sobota, 30 grudnia 2006, 23:58
Enneatyp: Lojalista

#83 Post autor: Kemal » poniedziałek, 10 grudnia 2007, 14:25

Emjotka daj sobie spokój. To jak rozmowa ze ścianą :wink:
Nasz wszechwiedzący forumowicz wspiął się na niedostępne dla Nas, zwykłych śmiertelników karmionych komunistyczną propagandą poziomy wiedzy i abstrakcji. Mamy tu do czynienia z Nowym Buddą :lol:
6w5, ESI, sp/soc

Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#84 Post autor: Eruantalon » poniedziałek, 10 grudnia 2007, 14:37

Emjotka daj sobie spokój. To jak rozmowa ze ścianą Wink
Nasz wszechwiedzący forumowicz wspiął się na niedostępne dla Nas, zwykłych śmiertelników karmionych komunistyczną propagandą poziomy wiedzy i abstrakcji. Mamy tu do czynienia z Nowym Buddą Laughing
Powiedział, co wiedział. A nawet więcej.
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#85 Post autor: Emjotka » poniedziałek, 10 grudnia 2007, 16:51

Eruantalon pisze:
Konsument władcą? A co z producentami? Uważasz, że są tylko sługami? Właściciel wielkiej korporacji, mam rozumieć, jest postawiony niżej od państwa Kowalskich, który nie mają za co nakarmić dzieci? Póki istnieją pieniądze, władzę ma ten, kto ma ich najwięcej.
Oczywiscie, ze jest on sluga Kowalskich, bo jak przestana oni kupowac jego produkty, to on straci, to jest ekonomia na poziomie przedszkola ; ]
Mówię o sytuacji, kiedy ich nie kupują, bo nie mają za co. Tudzież kupują to, co najtańsze - są na łasce producenta.
Czytanie ze zrozumieniem na poziomie podstawówki. Ale, jak sam zaznaczasz, powinnam zrozumieć, że zatrzymałeś się na etapie przedszkola.
Nie mam najmniejszych zapedow do uzyskania wladzy.
Patrz temat u piątek gdzie bez ogródek wspominasz, że swoim dzieciom wbijałbyś do głowy słuszne teorie...
TAk, wskazal ten zwrot, ze wiem, ze swiatopoglad tamtego uzyszkodnika jest bledny, opiera sie na falszywych zalozeniach i jest wew. sprzeczny, tojest ROWNOZNACZNE z BLEDNY, ale nierownoznaczne z tym, ze nie moze go wyznawac ; p
Święty Eruantalonie...
A co zrobi matka, jak dziecko jej nie poslucha? USadzi dziecko sila.
Dupa a nie matka. Używanie siły jest okazywaniem słabości - nie umiem normalnie, to wykorzystam to, że mam więcej siły. To chore zapędy... Zapędy do poczucia zwierzchnictwa nad innymi. "Świetny" lek na kompleksy...
Zeby rozkazy byly wykonywane, musi istniec przemoc, lub chocby grozba jej uzycia.
Rozkazy wydaje ktoś, kto ma jakąś władzę. Mnie władza brzydzi.
Zaiste aspekt w tym wypadku odgrywa role marginalna i wskazuje tylko na sukces w czynnosci.
:lol:
Żartujesz, prawda?
Poza tym, 'narzucic' mozna TYLKO sila, co wynika z definicji slowa.
Eee? A to względem czego? Czy ja napisałam, że jest inaczej? Ja Cię prosiłam o porównanie "narzucania" i "(próby) pokazania słuszności". Jak widzę - bezskutecznie.
Wlasnosc to nie iluzja, tylko rpzyrodzone i podstawowe prawo czlowieka, gwalcone przez terytorialny system przemocy i grabiezy panstwowej.
Przyrodzone, otóż to. Więc tak naprawdę coś do Ciebie należy od czasu, kiedy zostanie Ci (z jakiegoś względu, często przez samo urodzenie) przyznane, do Twojej śmierci. Nie jest przyznane Ci na wieczność. Dlatego anarchizm nazywa to -środkiem produkcji- a nie własnością. Wszystko, co masz, to coś, co jedynie przechodzi przez Twoje ręce. Prędzej czy później to stracisz. Dostajesz od losu/ludzi coś, co możesz wykorzystać. Ale nie na zawsze.
Pasuje mi do tego jak ulał pewien fragment "Lalki":
"- Mylisz się, profesorze - odparł Wokulski. - Zresztą w grobie nie jest chyba weselej...
- Co tam grób... głupstwo... sentymentalizm!... - mruknął Geist. - W naturze nie ma grobów ani śmierci; są tylko różne formy bytu, z których jedne pozwalają nam być chemikami, inne tylko preparatami chemicznymi. Cała zaś mądrość polega na tym, ażeby korzystać z nadarzającej się okazji, nie tracić czasu na błazeństwa, lecz coś zrobić."
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#86 Post autor: Eruantalon » wtorek, 11 grudnia 2007, 13:12

Mówię o sytuacji, kiedy ich nie kupują, bo nie mają za co. Tudzież kupują to, co najtańsze - są na łasce producenta.
Czytanie ze zrozumieniem na poziomie podstawówki. Ale, jak sam zaznaczasz, powinnam zrozumieć, że zatrzymałeś się na etapie przedszkola.
Nie sa na zadnej lasce. Jakby produkowal drozej, to by nie sprzedal, t.j. kupiliby te produkty od kogos innego. Zreszta w kapitalizmie beidnym mozna byc tylko z wlasnej winy, nie zas, jak w socjalizmie, na skutek niszczaxcych Rynek interwncyj panstwa.
Patrz temat u piątek gdzie bez ogródek wspominasz, że swoim dzieciom wbijałbyś do głowy słuszne teorie...
Zaiste tak bym czynil, tyle ze rozumienie zwrotu 'wbijac do glowy' jest w rtym przypadku tendencyjne i zlosliwe ; ] Totez i po to sie ma 5 dzieci, zeby choc 3 odziedziczyla tyle intelektualnych zdolnosci po rodzicach, zeby zrozumiec podstawowe prawidla ekonomii ; ]

Święty Eruantalonie...
Kiepsko Ci wychodzi.
dxxx a nie matka. Używanie siły jest okazywaniem słabości - nie umiem normalnie, to wykorzystam to, że mam więcej siły. To chore zapędy... Zapędy do poczucia zwierzchnictwa nad innymi. "Świetny" lek na kompleksy...
To jak nie usadzi sila a dziecko nie usiadzie? mWladza rodzicielska opiera sie, jak akzda, na grozbie uzycia przemocy. Ze rowniez na autorytecie, to zupelnie inna sprawa, ale jej egzekwowanie jest mozliwe TYLKO przy uzyciu sily. Ze dxxx nie matka, to prawie sie zgodze. Ale to juz kjwestia z innego tematu, tu pokazuje, na czym polega wladza, a Ty w odp podwazasz taki model wychowawczy, w ogole nie odp na moja wypowiedz ; ]
Rozkazy wydaje ktoś, kto ma jakąś władzę. Mnie władza brzydzi.
A wladze ma ten, kto moze uzyc przemocy. Mnie tez brzydzi.
Żartujesz, prawda?

Nie, Ty probujesz belkotem doweixc slusznosci swych twierdzen, a gdy Ci sie to nie udaje, nieudolnie wysmiac prawde. Generalnie ludzie sie smieja, jak czegos nie rozumieja.
Eee? A to względem czego? Czy ja napisałam, że jest inaczej? Ja Cię prosiłam o porównanie "narzucania" i "(próby) pokazania słuszności". Jak widzę - bezskutecznie.
Już to tłumaczyłem, ale pokusze sie o to ponownie:

- Perswazja/pokazanie slusznosci/ tysiac innych cudownych synonimow, w jakie bogaty jest jezyk polski to prezentacja argumentow, majaca na celku uidowodnienie slusznosci teorii/stanowiska/i.t.d.

- NArzucenie - przymuszenie kogos przemoca, lub grozba jej uzycia do okreslonego zachowania, przyjecia (chocby pozornego) okreslonych pogladow.
Przyrodzone, otóż to. Więc tak naprawdę coś do Ciebie należy od czasu, kiedy zostanie Ci (z jakiegoś względu, często przez samo urodzenie) przyznane, do Twojej śmierci. Nie jest przyznane Ci na wieczność. Dlatego anarchizm nazywa to -środkiem produkcji- a nie własnością. Wszystko, co masz, to coś, co jedynie przechodzi przez Twoje ręce. Prędzej czy później to stracisz. Dostajesz od losu/ludzi coś, co możesz wykorzystać. Ale nie na zawsze.
Alez Prawo Własności jest NIEOGRANICZONE, moge ten przedmiot, ktory jest objety jego prawem zachowac chocby do grobowej deski, a nawet wykonywac swe prawo zza niej - dysponujac nim na mocy testamentu ; ] Jest to moje, wynikajace bezposrednio z Prawo do zamoposiadania, prawo do dowolnego uzywania jakis przedmiotow, niekoneicznie srodkow produkcji, bo tyakze grzebienia, czy talerza ; ]
W naturze nie ma grobów ani śmierci; są tylko różne formy bytu, z których jedne pozwalają nam być chemikami, inne tylko preparatami chemicznymi. Cała zaś mądrość polega na tym, ażeby korzystać z nadarzającej się okazji, nie tracić czasu na błazeństwa, lecz coś zrobić."
JAk powszechnie wiadomo - cytaty, zwlaszcza bardzop odelgle od glownego zagadnienia, nie sa argumentem w dyskusji ; ]
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
piec/czwartych
Posty: 71
Rejestracja: sobota, 17 listopada 2007, 19:38

#87 Post autor: piec/czwartych » wtorek, 11 grudnia 2007, 16:07

A ja z innej beczki, bo nie lubie ideologii.

Typy a bogowie greccy:

1> Hera (zachowawcza i wladcza)
2> Afrodyta (wiadomo - milusinska)
3> Ares (wiadomo - wojownik)
4> Persefona (pol roku na ziemi, pol w piekle :) )
5> Apollo ( wiadomo - zimny, wszystkowiedzacy intelektualista)
6> Hefajstos (przeciwstawil sie autorytetetowi tatusia :) oraz wiecznie podejrzewal - nie bez podstaw - swoja zone o zdrade)
7> Dionizos (wiadomo)
8> Zeus (wiadomo)
9> Hermes (towarzysz bogow i ludzi, intuicyjny, lagodny, dowcipny)
" I live by the river
Where the old gods still dream
Of inner communion
With the open sea "

Awatar użytkownika
mleczak
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 31 lipca 2007, 11:55
Lokalizacja: Płock/studia Łódź

#88 Post autor: mleczak » wtorek, 11 grudnia 2007, 16:30

Wiesz pięć czwartych, ostatnio to samo przyszło mi do głowy. Przy czym stereotypowo obstawiałbym Hefajstosa jako piątkę. Dlaczego?
-Wycofany, szczęśliwy kiedy w swojej kuźni pracuje dla bogów. Typowy intelektualista, zręczny rzemieślnik. Spokój i robota to jego ideał.
Choć na piątkę najbardziej pasuje mi Atena, zimna intelektualistka zrodzona z myśli.

A na dwójkę stawiam Demeter i Gaie, archetypiczne matki, troszczące się o swoje dzieci.
A na siódemkę tercet Hermes/Donizos/Pan
Hermes jako bóg złodziei, żartowniś, ciągle w ruchu.
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#89 Post autor: Emjotka » wtorek, 11 grudnia 2007, 16:35

Eruantalon pisze:(...)
Dlaczego ja nie posłuchałam Kemala?
Mam teraz dwa wyjścia - 1) stopniowo zniżać poziom rozmowy i w końcu rozmawiać z dorosłym człowiekiem jak z pięcioletnim dzieckiem - z nadzieją, że w końcu przynajmniej spróbuje zrozumieć, co się do niego mówi, 2) zacząć mówić do ściany. Skutki będą takie same, a czynność numer dwa o wiele przyjemniejsza. Dlatego właśnie ją wybiorę. Kończę dyskusję. I możesz sobie próbować mówić, że nie nie mam argumentów. Prawda jest taka, że Ty ich najzwyczajnie w świecie nie rozumiesz albo nie widzisz. Mogłam sobie darować już jak zrównałeś anarchokapitalizm z anarchizmem. Niestety, przez własną głupotę, byłam tak miła i usiłowałam Ci wytłumaczyć różnicę. No cóż, nie wyszło. Mówi się trudno i płynie się dalej.

Życzę miłego dalszego mylenia anarchizmu z kapitalizmem. :)
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

#90 Post autor: Orest_Reinn » wtorek, 11 grudnia 2007, 16:54

I w ten oto sposób Emjotce skończyły się jej tzw "argumenty" :)

ODPOWIEDZ