Anarchokapitalizm... Cudny oksymoron, zaiste.Eruantalon pisze: anarchokapitalistą
Typy w dziedzinach
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
Nie wiem, gdzie ty tu widzisz oksymoron. Anarchia to brak odgórnej władzy. Kapitalizm - system opierający się na wolnym rynku. A więc w stanie anarchii mamy kapitalizm idealny, bo nie ma żadnych ograniczeń związanych z wtrącaniem się państwa w rynek.Emjotka pisze:Anarchokapitalizm... Cudny oksymoron, zaiste.
Błagam, przekonywanie kogoś do swojego zdania to rządzenie? Panowanie ma miejsce wówczas, gdy mam nad kimś władzę. A jak sama powiedziałaś - on próbuje komuś narzucić swój światopogląd. Ten ktoś może go przyjąć albo nie. Nie ma tu mowy o jakiejkolwiek władzy.Mówiąc komuś, że jego światopogląd jest błędny - próbujesz narzucić mu odpowiedniość swojego. Próbujesz nim rządzić, narzucić mu prawdziwość własnych przemyśleń.
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Nie, w ogole anarchicznie mozliwy jest jedynie kapitalizm, bo socjalizm potzrebuje panstwa do egzekwowania nakazow. Nie kompromituj sie. Dlatego klasycnzy anarchizm to jakas szkodliwa utopia, to znoszenie Prwytnej Wlasnosci, piniadza...Anarchokapitalizm... Laughing Cudny oksymoron, zaiste. Very Happy
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”
- Emjotka
- Posty: 2747
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)
>*<
To dla obu. A teraz z każdym z osobna.
-
To dla obu. A teraz z każdym z osobna.
Tak, anarchia tak. Tyle, że anarchizm to coś więcej.Orest pisze:Anarchia to brak odgórnej władzy.
Zdecyduj się - rozmawiamy o anarchii, czy o założeniach anarchizmu? W anarchizmie nie mamy właściwie pieniądza, a więc też i kapitału...A więc w stanie anarchii mamy kapitalizm idealny
Ale rynek jest sam w sobie systemem hierarchicznym - a anarchista odrzuca -wszelką- hierarchizację.bo nie ma żadnych ograniczeń związanych z wtrącaniem się państwa w rynek.
Nauczże się wreszcie czytać, co naprawdę stracę cierpliwość. Mówiłam o narzucaniu komuś prawdziwości swojego zdania ("Twój światopogląd jest błędny"), a nie o przekonywaniu go do dwojej racji. Widzisz różnicę?Błagam, przekonywanie kogoś do swojego zdania to rządzenie?
Jeśli ksiądz powie komuś: "Nie rób tak, bo pójdziesz do piekła. To, co robisz jest błędne, złe." i ten ktoś go posłucha, to ksiądz ma nad tym kimś władzę. I to o wiele większą niż władza jaką w imieniu ludu ma sprawować demokratyczny rząd.Panowanie ma miejsce wówczas, gdy mam nad kimś władzę.
Tu najważniejsze jest słowo "narzucić" a nie nie "próbować". Anarchista nikomu niczego nie będzie narzucał. Może przekonywać, próbować pokazać słuszność. Stwierdzi "to jest nielogiczne/nie trzyma się kupy/widzę to inaczej (bo... )", ale nie powie "Twój -światopogląd- jest błędny". Anarchista czuje obrzydzenie do rządzenia. Szczególnie do prób rządzenia czyimiś myślami.A jak sama powiedziałaś - on próbuje komuś narzucić swój światopogląd.
-
Co-o? Kompletnie nie rozumiem tego zdania. Już nawet pominąwszy to, że anarchizm i kapitalizm się ze sobą gryzą... Po prostu nie wiem, co miałeś na myśli.Eruantalon pisze:Nie, w ogole anarchicznie mozliwy jest jedynie kapitalizm, bo socjalizm potzrebuje panstwa do egzekwowania nakazow.
Utopia? Dla mnie stan, który zamierzam wprowadzić w życie, jak tylko zdobędę ku temu środki. Zamierzam żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami - anarchistycznymi.Nie kompromituj sie. Dlatego klasycnzy anarchizm to jakas szkodliwa utopia, to znoszenie Prwytnej Wlasnosci, piniadza...
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Nie jest systemem hierarchicznym, jako ze wladca jest na nim konsument a konsumentem jest kazdy z nas.Ale rynek jest sam w sobie systemem hierarchicznym - a anarchista odrzuca -wszelką- hierarchizację.
Powiedz mi, ale tak szczerze. Zgrywasz sie, czy mowisz powaznie? NArzucanie komus swojego zdania moze nastapic tylko, gdy mam nad nim wladze, inaczej moga to by ctylko proby p[erswazji, a uzyte konkretne zwroty nie maja tu znaczenia - zwlaszcza cytowany, z ktorego nic nie wynika.Nauczże się wreszcie czytać, co naprawdę stracę cierpliwość. Mówiłam o narzucaniu komuś prawdziwości swojego zdania ("Twój światopogląd jest błędny"), a nie o przekonywaniu go do dwojej racji. Widzisz różnicę?
nieprawda, wladza to zdolnosc do wydawania polecen i egzekwowania iochwykonania sila.Jeśli ksiądz powie komuś: "Nie rób tak, bo pójdziesz do piekła. To, co robisz jest błędne, złe." i ten ktoś go posłucha, to ksiądz ma nad tym kimś władzę. I to o wiele większą niż władza jaką w imieniu ludu ma sprawować demokratyczny rząd.
Tuy juz zaczelas belkotac. Przeciez 'prowac' od 'narzucic' dzieli tylko aspekt (dokonany/niedokonany), a tutaj akurat wpadasz w pulapke znaczenia slowa. Badz powazna.Tu najważniejsze jest słowo "narzucić" a nie nie "próbować". Anarchista nikomu niczego nie będzie narzucał. Może przekonywać, próbować pokazać słuszność. Stwierdzi "to jest nielogiczne/nie trzyma się kupy/widzę to inaczej (bo... )", ale nie powie "Twój -światopogląd- jest błędny". Anarchista czuje obrzydzenie do rządzenia. Szczególnie do prób rządzenia czyimiś myślami.
jedyna alternatywa dla kapitalizmu jest, jak udowodnil W.Sz.P. Mises - socjalizm. Socjalizm nie oze istniec w stanie bezpanstwowym, gdyz do jego obecnosci potz\rzebny jest aparat przymusu. W zwiazku z tym w stanie anarchii moze funkcjonowac tylko czysty kapitalizm, oparty na dobrowolnych umowach i Swiętym Prawie Własności. Nie moze istnieć bezpaństwowy socjalizm, tak, jak w warunkach aktywnej polityki państwowej nie może istniec normalna rodzina, jest to naturalna implikacja praw prakseologii i ekonomii.Co-o? Kompletnie nie rozumiem tego zdania. Już nawet pominąwszy to, że anarchizm i kapitalizm się ze sobą gryzą... Po prostu nie wiem, co miałeś na myśli.
Bez Własnosci, rozumianej jako mozliwość kortzystania z rzeczy w dowolny sposób, nie powstanie nic dobrego. NAuczyla nas tego historia ; ]Utopia? Dla mnie stan, który zamierzam wprowadzić w życie, jak tylko zdobędę ku temu środki. Zamierzam żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami - anarchistycznymi.
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”
- Emjotka
- Posty: 2747
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)
Konsument władcą? A co z producentami? Uważasz, że są tylko sługami? Właściciel wielkiej korporacji, mam rozumieć, jest postawiony niżej od państwa Kowalskich, który nie mają za co nakarmić dzieci? Póki istnieją pieniądze, władzę ma ten, kto ma ich najwięcej.Eruantalon pisze:Nie jest systemem hierarchicznym, jako ze wladca jest na nim konsument a konsumentem jest kazdy z nas.Ale rynek jest sam w sobie systemem hierarchicznym - a anarchista odrzuca -wszelką- hierarchizację.
Mówię najzupełniej poważnie. Mówiąc, że czyjś światopogląd jest błędny jesteś w jakimś stopniu agresywny. A agresja ma na celu zdominowanie, podporządkowanie sobie kogoś. Jest drogą do władzy ludzi psychicznie słabych...Powiedz mi, ale tak szczerze. Zgrywasz sie, czy mowisz powaznie? NArzucanie komus swojego zdania moze nastapic tylko, gdy mam nad nim wladze, inaczej moga to by ctylko proby p[erswazji, a uzyte konkretne zwroty nie maja tu znaczenia - zwlaszcza cytowany, z ktorego nic nie wynika.
A zwroty, których używasz, mają ogromne znaczenie. Mowa jest, trochę zmodyfikowanym, ale jednak zapisem myśli. Świadczy o Twoim sposobie rozumowania, patrzenia na świat, czucia.
I należysz do bardziej rozpoznawalnych osób (pod względem stylu pisania) na tym forum.
Wcale nie musisz egzekwować czegoś siłą. Jeśli matka mówi dziecku "usiadź sobie", to czy używa siły? Nie, używa swojej władzy nad nim. Bo, dopóki dziecko nie zacznie do końca samodzielnie myśleć, rodzice mają nad nim władzę niemalże absolutną.nieprawda, wladza to zdolnosc do wydawania polecen i egzekwowania iochwykonania sila.
Po pierwsze - aspekt czasownika jest niezwykle istotny. Dzięki niemu można choćby odróżnić, czy coś piszesz czy napisałeś.Tuy juz zaczelas belkotac. Przeciez 'prowac' od 'narzucic' dzieli tylko aspekt (dokonany/niedokonany), a tutaj akurat wpadasz w pulapke znaczenia slowa. Badz powazna.
Po drugie - zastanów się, jaka jest istotna różnica między "pokazać słuszność" a "narzucać".
Czy Ty mnie czytasz? Mówisz wciąż o jakimś oksymoronowym anarchokapitalizmie... W anarchizmie nie ma kapitału i właśności, są tylko środki produkcji.W zwiazku z tym w stanie anarchii moze funkcjonowac tylko czysty kapitalizm, oparty na dobrowolnych umowach i Swiętym Prawie Własności.
Nie przypominam sobie, żeby w historii istniało coś działające na zasadach anarchizmu. Możesz mi przypomnieć? Czy może mówisz o komunizmie? Który nie był pozbyciem się władzy, a jej zmianą z pięknej na nadobną...Bez Własnosci, rozumianej jako mozliwość kortzystania z rzeczy w dowolny sposób, nie powstanie nic dobrego. NAuczyla nas tego historia ; ]
Pomińmy już to, że anarchizmie każdy może korzystać w dowolny sposób. Tylko nikt nie usiłuje tworzyć iluzji, jaką jest własność...
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Oczywiscie, ze jest on sluga Kowalskich, bo jak przestana oni kupowac jego produkty, to on straci, to jest ekonomia na poziomie przedszkola ; ]Konsument władcą? A co z producentami? Uważasz, że są tylko sługami? Właściciel wielkiej korporacji, mam rozumieć, jest postawiony niżej od państwa Kowalskich, który nie mają za co nakarmić dzieci? Póki istnieją pieniądze, władzę ma ten, kto ma ich najwięcej.
OMG, trafilem na zaiste ciekawie rozumiejaca 'agresje' kobiete. Nie mam najmniejszych zapedow do uzyskania wladzy.Mówię najzupełniej poważnie. Mówiąc, że czyjś światopogląd jest błędny jesteś w jakimś stopniu agresywny. A agresja ma na celu zdominowanie, podporządkowanie sobie kogoś. Jest drogą do władzy ludzi psychicznie słabych...
TAk, wskazal ten zwrot, ze wiem, ze swiatopoglad tamtego uzyszkodnika jest bledny, opiera sie na falszywych zalozeniach i jest wew. sprzeczny, tojest ROWNOZNACZNE z BLEDNY, ale nierownoznaczne z tym, ze nie moze go wyznawac ; pA zwroty, których używasz, mają ogromne znaczenie. Mowa jest, trochę zmodyfikowanym, ale jednak zapisem myśli. Świadczy o Twoim sposobie rozumowania, patrzenia na świat, czucia.
I należysz do bardziej rozpoznawalnych osób (pod względem stylu pisania) na tym forum.
A co zrobi matka, jak dziecko jej nie poslucha? USadzi dziecko sila. Zeby rozkazy byly wykonywane, musi istniec przemoc, lub chocby grozba jej uzycia.Wcale nie musisz egzekwować czegoś siłą. Jeśli matka mówi dziecku "usiadź sobie", to czy używa siły? Nie, używa swojej władzy nad nim. Bo, dopóki dziecko nie zacznie do końca samodzielnie myśleć, rodzice mają nad nim władzę niemalże absolutną.
Zaiste aspekt w tym wypadku odgrywa role marginalna i wskazuje tylko na sukces w czynnosci. Poza tym, 'narzucic' mozna TYLKO sila, co wynika z definicji slowa.Po pierwsze - aspekt czasownika jest niezwykle istotny. Dzięki niemu można choćby odróżnić, czy coś piszesz czy napisałeś.
Po drugie - zastanów się, jaka jest istotna różnica między "pokazać słuszność" a "narzucać".
Wlasnosc to nie iluzja, tylko rpzyrodzone i podstawowe prawo czlowieka, gwalcone przez terytorialny system przemocy i grabiezy panstwowej. Komunizm nie ma NIC wspolnego z anarchia, jest jej zaprzeczeniem. Jest to system totalitarny, albo proponowana utopia.Nie przypominam sobie, żeby w historii istniało coś działające na zasadach anarchizmu. Możesz mi przypomnieć? Czy może mówisz o komunizmie? Który nie był pozbyciem się władzy, a jej zmianą z pięknej na nadobną...
Pomińmy już to, że anarchizmie każdy może korzystać w dowolny sposób. Tylko nikt nie usiłuje tworzyć iluzji, jaką jest własność...
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”
Emjotka daj sobie spokój. To jak rozmowa ze ścianą
Nasz wszechwiedzący forumowicz wspiął się na niedostępne dla Nas, zwykłych śmiertelników karmionych komunistyczną propagandą poziomy wiedzy i abstrakcji. Mamy tu do czynienia z Nowym Buddą
Nasz wszechwiedzący forumowicz wspiął się na niedostępne dla Nas, zwykłych śmiertelników karmionych komunistyczną propagandą poziomy wiedzy i abstrakcji. Mamy tu do czynienia z Nowym Buddą
6w5, ESI, sp/soc
Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia
Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Powiedział, co wiedział. A nawet więcej.Emjotka daj sobie spokój. To jak rozmowa ze ścianą Wink
Nasz wszechwiedzący forumowicz wspiął się na niedostępne dla Nas, zwykłych śmiertelników karmionych komunistyczną propagandą poziomy wiedzy i abstrakcji. Mamy tu do czynienia z Nowym Buddą Laughing
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”
- Emjotka
- Posty: 2747
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)
Mówię o sytuacji, kiedy ich nie kupują, bo nie mają za co. Tudzież kupują to, co najtańsze - są na łasce producenta.Eruantalon pisze:Oczywiscie, ze jest on sluga Kowalskich, bo jak przestana oni kupowac jego produkty, to on straci, to jest ekonomia na poziomie przedszkola ; ]Konsument władcą? A co z producentami? Uważasz, że są tylko sługami? Właściciel wielkiej korporacji, mam rozumieć, jest postawiony niżej od państwa Kowalskich, który nie mają za co nakarmić dzieci? Póki istnieją pieniądze, władzę ma ten, kto ma ich najwięcej.
Czytanie ze zrozumieniem na poziomie podstawówki. Ale, jak sam zaznaczasz, powinnam zrozumieć, że zatrzymałeś się na etapie przedszkola.
Patrz temat u piątek gdzie bez ogródek wspominasz, że swoim dzieciom wbijałbyś do głowy słuszne teorie...Nie mam najmniejszych zapedow do uzyskania wladzy.
Święty Eruantalonie...TAk, wskazal ten zwrot, ze wiem, ze swiatopoglad tamtego uzyszkodnika jest bledny, opiera sie na falszywych zalozeniach i jest wew. sprzeczny, tojest ROWNOZNACZNE z BLEDNY, ale nierownoznaczne z tym, ze nie moze go wyznawac ; p
Dupa a nie matka. Używanie siły jest okazywaniem słabości - nie umiem normalnie, to wykorzystam to, że mam więcej siły. To chore zapędy... Zapędy do poczucia zwierzchnictwa nad innymi. "Świetny" lek na kompleksy...A co zrobi matka, jak dziecko jej nie poslucha? USadzi dziecko sila.
Rozkazy wydaje ktoś, kto ma jakąś władzę. Mnie władza brzydzi.Zeby rozkazy byly wykonywane, musi istniec przemoc, lub chocby grozba jej uzycia.
Zaiste aspekt w tym wypadku odgrywa role marginalna i wskazuje tylko na sukces w czynnosci.
Żartujesz, prawda?
Eee? A to względem czego? Czy ja napisałam, że jest inaczej? Ja Cię prosiłam o porównanie "narzucania" i "(próby) pokazania słuszności". Jak widzę - bezskutecznie.Poza tym, 'narzucic' mozna TYLKO sila, co wynika z definicji slowa.
Przyrodzone, otóż to. Więc tak naprawdę coś do Ciebie należy od czasu, kiedy zostanie Ci (z jakiegoś względu, często przez samo urodzenie) przyznane, do Twojej śmierci. Nie jest przyznane Ci na wieczność. Dlatego anarchizm nazywa to -środkiem produkcji- a nie własnością. Wszystko, co masz, to coś, co jedynie przechodzi przez Twoje ręce. Prędzej czy później to stracisz. Dostajesz od losu/ludzi coś, co możesz wykorzystać. Ale nie na zawsze.Wlasnosc to nie iluzja, tylko rpzyrodzone i podstawowe prawo czlowieka, gwalcone przez terytorialny system przemocy i grabiezy panstwowej.
Pasuje mi do tego jak ulał pewien fragment "Lalki":
"- Mylisz się, profesorze - odparł Wokulski. - Zresztą w grobie nie jest chyba weselej...
- Co tam grób... głupstwo... sentymentalizm!... - mruknął Geist. - W naturze nie ma grobów ani śmierci; są tylko różne formy bytu, z których jedne pozwalają nam być chemikami, inne tylko preparatami chemicznymi. Cała zaś mądrość polega na tym, ażeby korzystać z nadarzającej się okazji, nie tracić czasu na błazeństwa, lecz coś zrobić."
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Nie sa na zadnej lasce. Jakby produkowal drozej, to by nie sprzedal, t.j. kupiliby te produkty od kogos innego. Zreszta w kapitalizmie beidnym mozna byc tylko z wlasnej winy, nie zas, jak w socjalizmie, na skutek niszczaxcych Rynek interwncyj panstwa.Mówię o sytuacji, kiedy ich nie kupują, bo nie mają za co. Tudzież kupują to, co najtańsze - są na łasce producenta.
Czytanie ze zrozumieniem na poziomie podstawówki. Ale, jak sam zaznaczasz, powinnam zrozumieć, że zatrzymałeś się na etapie przedszkola.
Zaiste tak bym czynil, tyle ze rozumienie zwrotu 'wbijac do glowy' jest w rtym przypadku tendencyjne i zlosliwe ; ] Totez i po to sie ma 5 dzieci, zeby choc 3 odziedziczyla tyle intelektualnych zdolnosci po rodzicach, zeby zrozumiec podstawowe prawidla ekonomii ; ]Patrz temat u piątek gdzie bez ogródek wspominasz, że swoim dzieciom wbijałbyś do głowy słuszne teorie...
Kiepsko Ci wychodzi.Święty Eruantalonie...
To jak nie usadzi sila a dziecko nie usiadzie? mWladza rodzicielska opiera sie, jak akzda, na grozbie uzycia przemocy. Ze rowniez na autorytecie, to zupelnie inna sprawa, ale jej egzekwowanie jest mozliwe TYLKO przy uzyciu sily. Ze dxxx nie matka, to prawie sie zgodze. Ale to juz kjwestia z innego tematu, tu pokazuje, na czym polega wladza, a Ty w odp podwazasz taki model wychowawczy, w ogole nie odp na moja wypowiedz ; ]dxxx a nie matka. Używanie siły jest okazywaniem słabości - nie umiem normalnie, to wykorzystam to, że mam więcej siły. To chore zapędy... Zapędy do poczucia zwierzchnictwa nad innymi. "Świetny" lek na kompleksy...
A wladze ma ten, kto moze uzyc przemocy. Mnie tez brzydzi.Rozkazy wydaje ktoś, kto ma jakąś władzę. Mnie władza brzydzi.
Żartujesz, prawda?
Nie, Ty probujesz belkotem doweixc slusznosci swych twierdzen, a gdy Ci sie to nie udaje, nieudolnie wysmiac prawde. Generalnie ludzie sie smieja, jak czegos nie rozumieja.
Już to tłumaczyłem, ale pokusze sie o to ponownie:Eee? A to względem czego? Czy ja napisałam, że jest inaczej? Ja Cię prosiłam o porównanie "narzucania" i "(próby) pokazania słuszności". Jak widzę - bezskutecznie.
- Perswazja/pokazanie slusznosci/ tysiac innych cudownych synonimow, w jakie bogaty jest jezyk polski to prezentacja argumentow, majaca na celku uidowodnienie slusznosci teorii/stanowiska/i.t.d.
- NArzucenie - przymuszenie kogos przemoca, lub grozba jej uzycia do okreslonego zachowania, przyjecia (chocby pozornego) okreslonych pogladow.
Alez Prawo Własności jest NIEOGRANICZONE, moge ten przedmiot, ktory jest objety jego prawem zachowac chocby do grobowej deski, a nawet wykonywac swe prawo zza niej - dysponujac nim na mocy testamentu ; ] Jest to moje, wynikajace bezposrednio z Prawo do zamoposiadania, prawo do dowolnego uzywania jakis przedmiotow, niekoneicznie srodkow produkcji, bo tyakze grzebienia, czy talerza ; ]Przyrodzone, otóż to. Więc tak naprawdę coś do Ciebie należy od czasu, kiedy zostanie Ci (z jakiegoś względu, często przez samo urodzenie) przyznane, do Twojej śmierci. Nie jest przyznane Ci na wieczność. Dlatego anarchizm nazywa to -środkiem produkcji- a nie własnością. Wszystko, co masz, to coś, co jedynie przechodzi przez Twoje ręce. Prędzej czy później to stracisz. Dostajesz od losu/ludzi coś, co możesz wykorzystać. Ale nie na zawsze.
JAk powszechnie wiadomo - cytaty, zwlaszcza bardzop odelgle od glownego zagadnienia, nie sa argumentem w dyskusji ; ]W naturze nie ma grobów ani śmierci; są tylko różne formy bytu, z których jedne pozwalają nam być chemikami, inne tylko preparatami chemicznymi. Cała zaś mądrość polega na tym, ażeby korzystać z nadarzającej się okazji, nie tracić czasu na błazeństwa, lecz coś zrobić."
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”
- piec/czwartych
- Posty: 71
- Rejestracja: sobota, 17 listopada 2007, 19:38
A ja z innej beczki, bo nie lubie ideologii.
Typy a bogowie greccy:
1> Hera (zachowawcza i wladcza)
2> Afrodyta (wiadomo - milusinska)
3> Ares (wiadomo - wojownik)
4> Persefona (pol roku na ziemi, pol w piekle )
5> Apollo ( wiadomo - zimny, wszystkowiedzacy intelektualista)
6> Hefajstos (przeciwstawil sie autorytetetowi tatusia oraz wiecznie podejrzewal - nie bez podstaw - swoja zone o zdrade)
7> Dionizos (wiadomo)
8> Zeus (wiadomo)
9> Hermes (towarzysz bogow i ludzi, intuicyjny, lagodny, dowcipny)
Typy a bogowie greccy:
1> Hera (zachowawcza i wladcza)
2> Afrodyta (wiadomo - milusinska)
3> Ares (wiadomo - wojownik)
4> Persefona (pol roku na ziemi, pol w piekle )
5> Apollo ( wiadomo - zimny, wszystkowiedzacy intelektualista)
6> Hefajstos (przeciwstawil sie autorytetetowi tatusia oraz wiecznie podejrzewal - nie bez podstaw - swoja zone o zdrade)
7> Dionizos (wiadomo)
8> Zeus (wiadomo)
9> Hermes (towarzysz bogow i ludzi, intuicyjny, lagodny, dowcipny)
" I live by the river
Where the old gods still dream
Of inner communion
With the open sea "
Where the old gods still dream
Of inner communion
With the open sea "
Wiesz pięć czwartych, ostatnio to samo przyszło mi do głowy. Przy czym stereotypowo obstawiałbym Hefajstosa jako piątkę. Dlaczego?
-Wycofany, szczęśliwy kiedy w swojej kuźni pracuje dla bogów. Typowy intelektualista, zręczny rzemieślnik. Spokój i robota to jego ideał.
Choć na piątkę najbardziej pasuje mi Atena, zimna intelektualistka zrodzona z myśli.
A na dwójkę stawiam Demeter i Gaie, archetypiczne matki, troszczące się o swoje dzieci.
A na siódemkę tercet Hermes/Donizos/Pan
Hermes jako bóg złodziei, żartowniś, ciągle w ruchu.
-Wycofany, szczęśliwy kiedy w swojej kuźni pracuje dla bogów. Typowy intelektualista, zręczny rzemieślnik. Spokój i robota to jego ideał.
Choć na piątkę najbardziej pasuje mi Atena, zimna intelektualistka zrodzona z myśli.
A na dwójkę stawiam Demeter i Gaie, archetypiczne matki, troszczące się o swoje dzieci.
A na siódemkę tercet Hermes/Donizos/Pan
Hermes jako bóg złodziei, żartowniś, ciągle w ruchu.
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak
- Emjotka
- Posty: 2747
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)
Dlaczego ja nie posłuchałam Kemala?Eruantalon pisze:(...)
Mam teraz dwa wyjścia - 1) stopniowo zniżać poziom rozmowy i w końcu rozmawiać z dorosłym człowiekiem jak z pięcioletnim dzieckiem - z nadzieją, że w końcu przynajmniej spróbuje zrozumieć, co się do niego mówi, 2) zacząć mówić do ściany. Skutki będą takie same, a czynność numer dwa o wiele przyjemniejsza. Dlatego właśnie ją wybiorę. Kończę dyskusję. I możesz sobie próbować mówić, że nie nie mam argumentów. Prawda jest taka, że Ty ich najzwyczajnie w świecie nie rozumiesz albo nie widzisz. Mogłam sobie darować już jak zrównałeś anarchokapitalizm z anarchizmem. Niestety, przez własną głupotę, byłam tak miła i usiłowałam Ci wytłumaczyć różnicę. No cóż, nie wyszło. Mówi się trudno i płynie się dalej.
Życzę miłego dalszego mylenia anarchizmu z kapitalizmem.
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator