Witam. Mam problem z określeniem swojego typu. Przeczytałem książkę Riso/Hudson, ale nadal mam wątpliwości. Jak sądzę wynikają z tego że jestem na poziomie niezdrowym-zdiagnozowana fobia społeczna, a stan fizyczny też kiepski-borelioza. Z tego powodu nie mogę w miarę obiektywnie sam siebie ocenić. Ustaliłem, że mam dużo z 5, 1 i 9 a do tego trochę z 6ki-skłaniam się ku 1ce.
1. Duży kłopot z lękiem-stąd fobia. Mam wrażenie że każdy koks, głośny typ czy pijany ma zamiar mi nakopać. Nie radzę sobie z przemocą-to bardzo 5kowe-trochę mnie paraliżuje. Kiedyś było zupełnie inaczej, już w wieku 5 lat judo, potem ju jitsu, uwielbiałem zwłaszcza sparingi, konfrontację żeby się sprawdzić, później dobrze szło mi strzelanie. Przełom w wieku ok. 8 lat. Powiedziano mi że jak kogoś uderzę i zrobię mu krzywdę to będę do końca życia płacił rentę, a rodzice zbankrutują przez odszkodowania-pisząc krótko że zniszczę rodzinę finansowo, niby głupie ale zakodowałem to sobie i naprawdę uwierzyłem że przeze mnie familia wyląduje pod mostem, byłem coraz bardziej zablokowany. W liceum jeszcze trenowałem i uwielbiałem walkę-ale tylko na treningach, miałem coraz większe opory nawet przed obroną samego siebie, wycofywałem się. Później z powodu choroby rzeczywiście byłem już słabszy fizycznie co pogłębiło problem. Zacząłem za wszelką cenę unikać konfrontacji.
2. Brak umiaru. Jak jem np. sernik to pół blachy bo przecież to takie pyszne, potem leżę z bólem brzucha ale wiem że następnego dnia zrobię to samo bo przecież jak coś jest przyjemne to chcę więcej, dobra kawa-no to 2,3 i 4 też wypiję, jak kończę grać w piłkę to padam z wycieńczenia, ciężko przyhamować z przyjemnościami.
3. Sporo myślę, nawet za dużo i stwierdziłem że jestem przeintelektualizowany, coś długo planuję-jak 5- a potem rzucam się energicznie do roboty.
4. Gniew. Generalnie jestem spokojnym człowiekiem, raczej introwertycznym, ale jak już granica zostanie przekroczona to potrafię przez 10 minut głośno kląć i wylatuje ze mnie taka ilość energii, że ci co byli w pobliżu mówią że ich to sparaliżowało i podobno „wbili się w siebie”, aż potem sąsiedzi na mnie dziwnie patrzą, ale nie przejmuje się tym. Coś jak wulkan tyle że muszę mieć dobry powód do czegoś takiego. Trochę jak 4ka-emocjonalność
5. Nie znoszę jak ktoś rusza albo przestawia moje rzeczy, a już zwłaszcza pod moją nieobecność. Nie ruszam rzeczy innych i krew mnie zalewa jak ktoś próbuje zmieniać moje otoczenie i wtłaczać mnie w jakieś swoje wizje tego co powinno być. To raczej 1kowe, mam swój porządek.
6. Silne poczucie sprawiedliwości, chociaż trochę wypaczone. Sam łamię zasady np. dużo wagarów w szkole-nie wiem czy chciałem sprawdzić na ile mogę sobie przy dobrych ocenach pozwolić czy też po prostu uważałem spędzanie czasu na nudnych dla mnie przedmiotach za ograniczenie wolności i karę.
7. Jestem rodzinny, nie na zasadzie że muszę mieć swoją rodzinę, albo że przyczepiam się jak bluszcz. Po prostu jak rodzina jest to staram się o nią dbać na swój sposób i patrze żeby nie krzywdzić. Niestety często uważam że wiem co jest dla innych dobre co bywa kłopotliwe.
To pewnie 6kowe.
8. Władza. Dziwne, ale jak oglądam star wars to myślę sobie, że fajnie byłoby mieć taką władzę jak imperator. Własna galaktyka-to by mnie satysfakcjonowało
chociaż byłbym sprawiedliwszym władcą- to pewnie jakiś objaw, w końcu mam niezdrowy poziom i stąd głupie pomysły. Pewnie to przejaw 1ki która chce narzucać innym swoją wizję.
Podsumowując to podejrzewam że jestem niezdrową 1ką. Pasowałoby coś takiego jak 1 z dwoma skrzydłami: 5 i 9. W sumie to ze mnie spokojny człowiek.