Hmm...być może tak jest. Czasem bardzo skupiam się na jednej sferze, ale bywają też takie dni kiedy próbuję ogarnąć ogół (ale to raz na jakiś czas).michal5225 pisze: Mi też się zdarza - mówię raczej o tym że jedynki za pewne skupiają się na całości, np. czyszczą dość dokładnie całe mieszkanie, piątki natomiast szukają jakichś mniejszych sfer które mogą doprowadzić do ideału - to się w różny sposób przejawia, ja już czyściłem łazienkę uwzględniając płytki na ścianach, każdą z osobna. Bywało też tak że wyjmowałem wszystkie meble z pokoju aby dokładnie go posprzątać - bywa różnie, myślę że z reguły jednak raczej skupiamy się na rzeczach małych w stylu komputer, myszka, piekarnik etc - większe rzeczy trudno jest doprowadzić do ideału, za to chyba zbyt często olewamy ogół - ja na przykład nie mam potrzeby odkurzania, wiem natomiast że wiele osób uważa to za niedopuszczalne (jeżeli już widzę że jest źle, to wolę miotłę, a co do szafek to nigdy nie jest źle , chyba że mnie złapie jakaś chora faza...).
michal5225 pisze: Ja też lubię upewniać się co do charakteru relacji, myślę że u mnie to jednak wynika z tego że kilka lat temu zaczęło się u mnie budzić silne połączenie z siódemką przez co stałem się bardzo społeczny i zwyczajnie brakuje mi ludzi w okół siebie, czasem przypomnę sobie że tu miałem kolegę albo tam koleżankę i wtedy do nich piszę czasem bardzo nachalnie ale tylko wtedy gdy wiem że relacja między nami była bardzo zażyła, a z jakichś względów ta druga strona ją zlekceważyła (lub po prostu życie tak sprawiło że relacja podupadła). Bywa tak że nawet mówię "słuchaj, bardzo się dobrze dogadywaliśmy, jeżeli też potrzebujesz mnie jako przyjaciela to zróbmy coś z tym, a jak nie to po prostu tak powiedz, ja nie umrę.
Mi jest to bardzo potrzebne właśnie po to by wiedzieć jak się zachować. Nie do końca lubię nieokreślonych sytuacji, w takich których nie wiem co druga osoba do mnie ma. Nie jestem jednak tak społecznym typem jak Ty :p Czasem żal mi jakichś relacji z przeszłości, ale ja rzadko wychodzę z inicjatywą jako pierwsza, strasznie nie lubię się narzucać i unikam momentów w którym mogłabym otrzymać odmowę.
U mnie te zasady są ściśle związane z porządkowaniem sobie wszystkiego. Okropnie denerwuje mnie jak ktoś łamie zasady (np. zakaz palenia w miejscu publicznym) i sama staram się do nich dopasować na tyle ile mogę. No właśnie, ta cyniczna moralność, tak dużo przeplata się u mnie cech 5 i 1, że naprawdę nie potrafię się chwilami określić xDmichal5225 pisze: Co do zasad to jakoś nigdy nie miały o mnie dużego znaczenia, sprawiedliwość owszem ale zasady... na pewno kieruję się jakimiś tam moimi zasadami ale jakoś nie myślę o tym ani trochę...
Co do moralności, to jeżeli jest cyniczna, to na pewno jest to bardziej piątkowe niż jedynkowe zachowanie.
michal5225 pisze: Nie wiem jak to jest u ciebie ale ja w którymś momencie zrozumiałem że to nie są żadne maski tylko po prostu różne nastroje i zwyczajnie taki jestem i lubię siebie takiego...
Nastrój jest u mnie akurat ukryty (jest sobie gdzieś tam w środku mnie, ale nie eksponuje go w towarzystwie). U mnie to wygląda tak z tymi maskami - np. w jednej grupce uchodzę za osobę wesołą, taką troszkę świrniętą, więc przyjmuje taką rolę bez względu na mój humor. Z kolei gdzie indziej bywam postrzegana jako osoba małomówna i "tajemnicza". Niby to narzucone z góry, lecz z drugiej strony podoba mi się takie kręcenie ludźmi oraz wzbudzanie zaciekawienia, bo nikt nie wie jaka naprawdę jestem. Także idę w to dalej, bo na swój sposób mi się to podoba.
Ja mam kilka faz: bywa tak, że zrobię coś głupiego, więc od razu się usprawiedliwiam, zrzucam winę na coś lub na kogoś. Innym razem wolę udawać, że tego nie ma i tak jak Ty wypieram to. Jednak zawsze po jakimś czasie przychodzi taka chwila refleksji kiedy się człowiek przed sobą przyznaję do błędów, wszystko analizuje, żeby poprawić się i dalej dążyć do doskonałości (ja tak działam).michal5225 pisze: Też nie lubię kiedy mam wady, rzadko obracam je na swoją korzyść - zazwyczaj po prostu wypieram je ze świadomości i żyję dalej (chyba że wiem że taka wada będzie mi już towarzyszyć do końca moich dni), są też takie do których przyznaję się otwarcie jak np. lenistwo (no na rozmowach kwalifikacyjnych pomijam ten temat ).
100 strona moja