Rozpoznanie typu

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 1158
Rejestracja: wtorek, 30 grudnia 2014, 00:23
Kontakt:

Re: Rozpoznanie typu

#1471 Post autor: Agon » wtorek, 10 maja 2016, 23:52

No nie, ESI to raczej przegięcie :P

Z etyków tylko IEI

Wszelkie teorie z tym że mam Se-ego mogą się brać z cenienia tego elementu. Na zlocie to głównie gadałem z Ace i Enturie o chemii i z Kovalem o geopolityce, a potem z Basket o socjonice i enneagramie. Nie wiadomo czy jestem etykiem, czy logikiem, racjonałem, czy irracjonałem. Jedynie widać po mnie introtyzm.

Wątpię w bycie racjonalnym etykiem, bo etyk racjonał ma etykę 4-wymiarową, a ja nie jestem aż tak dobry w etyce. Mógłbym ją mieć raczej w funkcji kreatywnej, niż programowej. Albo po prostu jestem logikiem :what:



Awatar użytkownika
Eol
Posty: 581
Rejestracja: środa, 28 listopada 2007, 19:14
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozpoznanie typu

#1472 Post autor: Eol » środa, 11 maja 2016, 00:24

Agon pisze:Wątpię w bycie racjonalnym etykiem, bo etyk racjonał ma etykę 4-wymiarową, a ja nie jestem aż tak dobry w etyce. Mógłbym ją mieć raczej w funkcji kreatywnej, niż programowej. Albo po prostu jestem logikiem :what:
Jesteś pierwszym przedstawicielem z kwadry epsilon :D Niemal każda inna kwadra jest z Twoją kwadrą skonfliktowana, przez to nie możesz znaleźć wspólnego języka prawie z nikim, a mimo to wszyscy dobrze Cię odbierają :D
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.

Awatar użytkownika
Osteoporoza
Posty: 476
Rejestracja: piątek, 28 lutego 2014, 01:04
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: W dziczy serca
Kontakt:

Re: Rozpoznanie typu

#1473 Post autor: Osteoporoza » środa, 11 maja 2016, 03:10

Agon jest niezrozumiany. Nieprawdą jest, że rozumie dosłownie. Po prostu jeśli można coś wywnioskować to o tym mówi, a temat zostawia do polemiki. Jego uprzednie przekonania wynikające z innej drogi wnioskowania, które już zdefiniowały ten sam temat do którego wnioskował, ale inaczej - nie są powodem by porzucić wniosek. Innymi słowy - jeśli z jednego źródła informacji wynika wprost, że coś jest takie, a takie, ale jest to sprzeczne z innym założeniem z innego źródła informacji to nie porzuci kolejnego źródła. Stąd u niego ciągła tendencja do podważania wszelkich socjonicznych (a wcześniej enneagramowych) aksjomatów. Stąd jest też to wrażenie, że nie wiadomo co uważa (paradoksalnie) połączone z wyraźnymi "opiniami" - pomysłami.

Przyznam szczerze, że uważam Agona za osobę z najlepszym, bądź jednym z najlepszych insightów na forum - właśnie w związku z tak krytycznym podejściem.


// Mnie tu (na forum) nadal nie ma.
6w5

Awatar użytkownika
Ninque
Posty: 1297
Rejestracja: niedziela, 15 lipca 2012, 22:20
Lokalizacja: Kraków

Re: Rozpoznanie typu

#1474 Post autor: Ninque » środa, 11 maja 2016, 08:50

Wyłaczylam sie dwie strony temu, bo muszę powiedzieć, że typowanie Agona bardzo mi przypomina typowanie duplo, zwłaszcza w tym momencie w którym duplo udowadniała, że jest SLI. Zastanowiłabym się więc mimo wszystko nad ESI u Agona, aczkolwiek trudno tu cokolwiek powiedziec w jakikolwiek sposób bo tak naprawde socjonika mówi o przetwarzaniu informacji, a ja mam wrażenie ze z Agona one wychodzą jakieś niedotrawione. (pozwalam sobie to mówić, nie zeby dokopac dla dlatego ze juz wczesniej się to przewinęło i jakby tez jest to chyba ogolne wrazenie, nie tylko moje, nie wiem czy wynika ze smieszkowania, czy z niezbyt klarownego przekazywania informacji, czy z niezrozumienia wieloplaszczyznowosci sytuacji i informacji, jakiego polączenia miedzy nimi i roznego dzialania w roznych aspektach, hierarchii informacji i wydarzen, to wszystko wygląda jakby bylo pominiete w Agonowych tokach rozumowania i naprawdę nie wiem z czego to wynika)

Agon zdaje się też byc etycznie zaangażowany IMO.
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.

Reszka
Moderator
Posty: 116
Rejestracja: wtorek, 19 kwietnia 2016, 13:48
Enneatyp: Zdobywca
Lokalizacja: Okolice Poznania

Re: Rozpoznanie typu

#1475 Post autor: Reszka » środa, 11 maja 2016, 13:39

Cóż, bardzo ciekawy temat. Powiem szczerze, że mimo mojego wyobrażenia swojej osoby i mojego typu (później dość często weryfikowanego), długo postrzegałam siebie jako 5. Jednakże od samego początku coś nie pasowało mi do końca w opisach Obserwatora i nie czułam zgodności w kilku aspektach. Teraz już nie jestem tak pewna tej 5, skłaniam się chwilami ku 1 albo nawet ku 3 czy 9, więc sądzę, że przyda mi się ocena kogoś z zewnątrz.

Na pewno jestem osobą bardzo ciekawą świata, ciągle analizującą to co dzieje się wokół mnie. Lubię doszukiwać się zależności między zdarzeniami, wyciągać z tego wnioski i po prostu funkcjonować w poukładanej przeze mnie rzeczywistości. Nie znoszę czegoś nie wiedzieć czy nie rozumieć przez co mam szerokie pole zainteresowań. To jedna z cech, która mnie bardzo irytuje - wielofunkcyjność. Często mam fazy na daną dziedzinę życia i zaczynam się nią interesować. Niestety po jakimś czasie znów poszukuję czegoś nowego, pewnego impulsu do działania, jakiejś inspiracji, nowej domeny w której mogę pogrzebać. Przez takie zachowanie niczego nie umiem dogłębniej poznać i mam poczucie, że nie rozwijam się jak należy. Mam też słomiany zapał, szybko się poddaje, szczególnie gdy nie osiągam sukcesów (zazwyczaj wszystko mi wychodzi, porażek mam na swoim koncie niestety niewiele i wcale mnie to nie cieszy, bo to niezbyt rozwijające :( ). Ciągle pragnę stworzyć coś własnego, oryginalnego, dążę też do sporej niezależności. Nie znoszę kontroli innych ludzi, gdy ktoś narzuca mi swoje poglądy czy cokolwiek innego zaczynam uciekać, odsuwać się. Jestem dosyć stanowcza, choć nie uparta i potrafię przyznać się do błędu jeśli ktoś w logiczny sposób mi go przedstawi. Największy problem stanowi dla mnie kontakt z innymi ludźmi. Nie mam tu na myśli nieśmiałości, ponieważ bardzo łatwo nawiązuje nowe znajomości przy czym w towarzystwie jestem dość lubiana. Wydaje mi się, że niekoniecznie umiem się zaangażować w jakąkolwiek relację, a wszelkie działania podjęte przeze mnie w stosunku do innych są wymuszone przez konwencje. Często udaje pewne uczucia żeby nie sprawić innym przykrości faktem, iż mnie to wewnętrznie nie obchodzi. Rzadko też się przed kimkolwiek uzewnętrzniam, ponieważ nie ufam innym i boję się, że wykorzystają wiedzę na mój temat przeciw mnie. Poza tym często podoba mi się maska zamkniętej w sobie, wyniosłej osoby, co mam sobie za złe, bo nie podoba mi się takie zachowanie. Problem leży też w mojej spontaniczności, której mi brakuje. Wszystko co robię wydaje mi się przemyślane w taki sposób, by nie ośmieszyć siebie w grupie, nikogo nie skrzywdzić i zarazem przybrać pewną rolę mi odpowiadającą. Takie działanie doprowadza do tego, że kontakt z innymi staje się dla mnie wyniszczający psychicznie, więc co jakiś czas izoluje się od towarzystwa. Wracając jeszcze do moich relacji z ludźmi- po części nie spełniają oni moich oczekiwań. Zdarza mi się idealizować pewne zdarzenia, osoby, a nawet moje wyobrażenia na temat niektórych zjawisk. Oczywiście zazwyczaj konfrontuje to z rzeczywistością i potem nachodzi mnie przygnębienie, przemyślenia na zasadzie "dlaczego nie mogę być doskonała, dlaczego świat nie może, dlaczego nie inne osoby?". Irytuje mnie zatem fakt, że nie mam wpływu na tak wiele rzeczy nie tylko dookoła mnie, ale też we własnym życiu! Będąc dzieckiem marzyłam o osiągnięciu sukcesu (szczególnie w czymś ważnym, np. nauce) i naprawianiu rzeczywistości (te poglądy zweryfikowałam). Osobą emocjonalną jestem jedynie wewnątrz, nie okazuje emocji innym, chyba, że złość i niechęć( szybkie, krótkotrwałe wybuchy). Nie jestem uprzedzona do nikogo, nie chowam długo urazy do nikogo - obojętność.
3w4 sp/soc, LSE

Prawdziwie wielcy ludzie wywołują w nas poczucie, że sami możemy się stać wielcy. ~ Mark Twain

Awatar użytkownika
Shavira
Posty: 184
Rejestracja: wtorek, 5 stycznia 2016, 23:41
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Wrocław

Re: Rozpoznanie typu

#1476 Post autor: Shavira » środa, 11 maja 2016, 14:02

Jeden albo Pięć, imho. I chyba bardziej Jeden.
Reszka pisze:Wszystko co robię wydaje mi się przemyślane w taki sposób, by nie ośmieszyć siebie w grupie, nikogo nie skrzywdzić i zarazem przybrać pewną rolę mi odpowiadającą.

Dostosowywanie się, żeby być "w porządku" dla wszystkich (motywacja Jedynki z byciem "dobrym i "prawym""). Piszesz, że Cię to męczy - czytałam o Jedynkach, które uciekały do innych miast, krajów, żeby już nie musieć udawać i dopasowywać się, żeby być kim tylko chcą, nie musieć być "właściwym".
Reszka pisze:Wracając jeszcze do moich relacji z ludźmi- po części nie spełniają oni moich oczekiwań. Zdarza mi się idealizować pewne zdarzenia, osoby, a nawet moje wyobrażenia na temat niektórych zjawisk. Oczywiście zazwyczaj konfrontuje to z rzeczywistością i potem nachodzi mnie przygnębienie, przemyślenia na zasadzie "dlaczego nie mogę być doskonała, dlaczego świat nie może, dlaczego nie inne osoby?". Irytuje mnie zatem fakt, że nie mam wpływu na tak wiele rzeczy nie tylko dookoła mnie, ale też we własnym życiu!

To w ogóle brzmi jak wyrwane z opisu Jedynki.
Reszka pisze:Osobą emocjonalną jestem jedynie wewnątrz, nie okazuje emocji innym, chyba, że złość i niechęć( szybkie, krótkotrwałe wybuchy).

A to mi sugeruje triadę gniewu (nigdzie w Twoim poście nie przewinął się strach - triada Piątek). Zwłaszcza, że szybkie, krótkotrwałe wybuchy brzmią jedynkowo (Jedynki nie uświadamiają sobie swojego gniewu i "wybuchają").

W opisie jest też dużo z Piątki, aczkolwiek, mimo wszystko, na Twoim miejscu przyjrzałabym się bliżej Jedynce.
6w7 sx/sp
IEE-Fi

Do you want peace or you wanna piece of me?

Awatar użytkownika
Eol
Posty: 581
Rejestracja: środa, 28 listopada 2007, 19:14
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozpoznanie typu

#1477 Post autor: Eol » środa, 11 maja 2016, 14:27

Duzo z tego jest jakby o mnie ale widze troche roznic.
Reszka pisze:Nie znoszę czegoś nie wiedzieć czy nie rozumieć przez co mam szerokie pole zainteresowań. To jedna z cech, która mnie bardzo irytuje - wielofunkcyjność
To uwazam za dobra ceche. Moim zdaniem im wiecej wiesz, tym lepsze decyzje podejmujesz.
Reszka pisze:Często mam fazy na daną dziedzinę życia i zaczynam się nią interesować. Niestety po jakimś czasie znów poszukuję czegoś nowego, pewnego impulsu do działania, jakiejś inspiracji, nowej domeny w której mogę pogrzebać. Przez takie zachowanie niczego nie umiem dogłębniej poznać i mam poczucie, że nie rozwijam się jak należy. Mam też słomiany zapał, szybko się poddaje, szczególnie gdy nie osiągam sukcesów
Mam podobnie ale nie mam z tego powodu wyrzutow. Zdecydowana wiekszosc rzeczy, ktore przeczytalem w chwili fazy na dana "rzecz" zapamietuje na bardzo, bardzo dlugo. Te zebrane strzebki informacji czesto zazebiaja mnie sie nieoczekiwanie w jakis klarowny obraz, ktorego, jak sie pozniej okazuje, nie zrozumialem wtedy do konca. No i nie mam slomianego zapalu. Oczywiscie po jakims czasie to "cos" przestaje mnie po prostu interesowac ale najczesciej jest to po tym jak uznam, ze temat zrozumialem i w pewien sposob przyswoilem.
Reszka pisze:Ciągle pragnę stworzyć coś własnego, oryginalnego, dążę też do sporej niezależności. Nie znoszę kontroli innych ludzi, gdy ktoś narzuca mi swoje poglądy czy cokolwiek innego zaczynam uciekać, odsuwać się. Jestem dosyć stanowcza, choć nie uparta i potrafię przyznać się do błędu jeśli ktoś w logiczny sposób mi go przedstawi.
Nie mam parcia na tworzenie czegos wlasnego i orginalnego. W sumie nawet mnie to nie interesuje. Zbieranie informacji sprawia mi przyjemnosc sama w sobie i czuje zadowolenie z samego faktu zrozumienia tematu. Reszta jest dokladnie jak u mnie.
Reszka pisze:Największy problem stanowi dla mnie kontakt z innymi ludźmi. Nie mam tu na myśli nieśmiałości, ponieważ bardzo łatwo nawiązuje nowe znajomości przy czym w towarzystwie jestem dość lubiana. Wydaje mi się, że niekoniecznie umiem się zaangażować w jakąkolwiek relację, a wszelkie działania podjęte przeze mnie w stosunku do innych są wymuszone przez konwencje. Często udaje pewne uczucia żeby nie sprawić innym przykrości faktem, iż mnie to wewnętrznie nie obchodzi.
Mam tak samo, a ze zawsze jakos mnie interesowalo dlaczego tak mam, to poszukiwalem czegos, co mi to wyjasni. Tak trafilem na enneagram i socjonike.
Reszka pisze: Rzadko też się przed kimkolwiek uzewnętrzniam, ponieważ nie ufam innym i boję się, że wykorzystają wiedzę na mój temat przeciw mnie.
Tak mialem kiedys. Teraz mnie to az tak nie przeraza i nie mam jakis specjalnych klopotow z tym. Moj strach lezy w byciu nieprzygotowanym na nieprzewidywalne, a nie w braku zaufania do ludzi.
Reszka pisze:Poza tym często podoba mi się maska zamkniętej w sobie, wyniosłej osoby, co mam sobie za złe, bo nie podoba mi się takie zachowanie.
Tu mam inaczej, bo nie udaje nikogo innego. Nie mam zadnej wewnetrznej potrzeby chronienia sie przed ludzmi, wiec nie zakladam masek. Mam jakas wewnetrzna pewnosc, w sumie niczym nie podparta, ze z naciskiem innych spokojnie sobie poradze.
Reszka pisze:Problem leży też w mojej spontaniczności, której mi brakuje. Wszystko co robię wydaje mi się przemyślane w taki sposób, by nie ośmieszyć siebie w grupie, nikogo nie skrzywdzić i zarazem przybrać pewną rolę mi odpowiadającą. Takie działanie doprowadza do tego, że kontakt z innymi staje się dla mnie wyniszczający psychicznie, więc co jakiś czas izoluje się od towarzystwa.
To brzmi jak 6. Ja sie izoluje, bo tylko w samotnosci potrafie naladowac swoje baterie, a ludzie po prostu mnie mecza na dluzsza mete.
Reszka pisze:Wracając jeszcze do moich relacji z ludźmi- po części nie spełniają oni moich oczekiwań.
Nie mam specjalnych oczekiwan w stosunku do ludzi. Sa jacy sa. Zawsze wychodzilem z zalozenia, ze nie ma co od kota oczekiwac, ze zacznie woz ciagnac dlatego ciesze sie po prostu z faktu poznania kogos z kim moge sobie porozmawiac.
Reszka pisze:Zdarza mi się idealizować pewne zdarzenia, osoby, a nawet moje wyobrażenia na temat niektórych zjawisk. Oczywiście zazwyczaj konfrontuje to z rzeczywistością i potem nachodzi mnie przygnębienie, przemyślenia na zasadzie "dlaczego nie mogę być doskonała, dlaczego świat nie może, dlaczego nie inne osoby?".
To mi brzmi jak szostkowe projekcje ale szybko weryfikowane. Ja raczej obserwuje i dopiero potem staram sie zrozumiec to co zobaczylem.
Reszka pisze:Irytuje mnie zatem fakt, że nie mam wpływu na tak wiele rzeczy nie tylko dookoła mnie, ale też we własnym życiu! Będąc dzieckiem marzyłam o osiągnięciu sukcesu (szczególnie w czymś ważnym, np. nauce) i naprawianiu rzeczywistości (te poglądy zweryfikowałam).
Jako dziecko tez o tym myslalem ale zazwyczaj rozwazalem wszystko pod katem rzeczywistych mozliwosci i rozwazalem co moglbym zrobic aby cos osiagnac. Niemniej na samym mysleniu to pozostawalo :D
Reszka pisze:Osobą emocjonalną jestem jedynie wewnątrz, nie okazuje emocji innym, chyba, że złość i niechęć( szybkie, krótkotrwałe wybuchy).
kiedys tak mialem ale zauwazylem u siebie, ze coraz bardziej sie otwieram. Teraz moja paleta "kolorow" jest jakby szersza.
Tak sobie mysle, ze mozna by rozwazyc, czy nie jestes 6w5.
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.

Reszka
Moderator
Posty: 116
Rejestracja: wtorek, 19 kwietnia 2016, 13:48
Enneatyp: Zdobywca
Lokalizacja: Okolice Poznania

Re: Rozpoznanie typu

#1478 Post autor: Reszka » środa, 11 maja 2016, 16:27

Eol pisze:To uwazam za dobra ceche. Moim zdaniem im wiecej wiesz, tym lepsze decyzje podejmujesz.
Problem nie leży w tym, że wiem dużo, ale w tym, że zwyczajnie nie zgłębiam swojej wiedzy tak mocno jakbym chciała. Bardzo mi imponują specjaliści w danej dziedzinie, którzy zęby zjedli na tym co robią. Przez moje szerokie zainteresowania nie potrafię zdecydować co mnie tak naprawdę pasjonuje i czym chciałabym się zająć w życiu (oczywiście tak poza pasjami).
Eol pisze: Mam podobnie ale nie mam z tego powodu wyrzutow. Zdecydowana wiekszosc rzeczy, ktore przeczytalem w chwili fazy na dana "rzecz" zapamietuje na bardzo, bardzo dlugo. Te zebrane strzebki informacji czesto zazebiaja mnie sie nieoczekiwanie w jakis klarowny obraz, ktorego, jak sie pozniej okazuje, nie zrozumialem wtedy do konca. No i nie mam slomianego zapalu. Oczywiscie po jakims czasie to "cos" przestaje mnie po prostu interesowac ale najczesciej jest to po tym jak uznam, ze temat zrozumialem i w pewien sposob przyswoilem.
Te fazy nie wpływają na przyswajanie wiedzy - też zapamiętuje wszystko albo prawie wszystko to czym się zajmowałam w trakcie jej trwania. Z tym zazębianiem to mam dosyć podobnie, dlatego po jakimś czasie analizuje to co przeczytałam czy widziałam żeby lepiej zrozumieć to co mi się zakodowało w głowie. Wyrzut mam właśnie z tego powodu, że nie potrafię działać systematycznie (chyba jedynie te moje fazy są poukładane xD) i dalej kontynuować tego co zaczęłam. [/quote]
Eol pisze:Nie mam parcia na tworzenie czegos wlasnego i orginalnego. W sumie nawet mnie to nie interesuje. Zbieranie informacji sprawia mi przyjemnosc sama w sobie i czuje zadowolenie z samego faktu zrozumienia tematu. Reszta jest dokladnie jak u mnie.
Ja niestety jestem osobą bardzo kreatywną i często tworzę rzeczy jedynie dla własnej przyjemności. Niestety zazwyczaj efekt końcowy mnie nie zadowala albo przerywam go w połowie (np. przez to niezadowolenie bądź zwyczajnie przez znalezienie innej inspiracji). Najbardziej w trakcie tworzenia przeszkadza mi fakt, że ciągle mam wrażenie jakbym kopiowała coś co już istnieje, a tego właśnie staram się uniknąć- powtarzalności.

Eol pisze: Tak mialem kiedys. Teraz mnie to az tak nie przeraza i nie mam jakis specjalnych klopotow z tym. Moj strach lezy w byciu nieprzygotowanym na nieprzewidywalne, a nie w braku zaufania do ludzi.
Po prawdzie to też tak mam. Skoro mam problem ze spontanicznością to częściowo przekłada się to na brak przygotowania na te nieprzewidywalne zdarzenia w relacjach społecznych.
Eol pisze:Tu mam inaczej, bo nie udaje nikogo innego. Nie mam zadnej wewnetrznej potrzeby chronienia sie przed ludzmi, wiec nie zakladam masek. Mam jakas wewnetrzna pewnosc, w sumie niczym nie podparta, ze z naciskiem innych spokojnie sobie poradze.
Ogólnie rzecz biorąc ja sama nie mam problemu z odsunięciem od siebie kogoś kto wymaga ode mnie za dużo czy naciska w inny sposób. Największy problem leży w mojej głowie, gdzie tworzę sobie swój obraz na zasadzie pasuje/nie pasuje(do mojej osoby) i wypada/nie wypada. Tak naprawdę jedynie ja narzucam sobie jakieś standardy, których zazwyczaj sztywno się trzymam i to mnie właśnie drażni. Zmiany u mnie zachodzą powoli, ale dogłębnie, jednakże największy problem mam ze zmienieniem sposobu postrzegania siebie.
Eol pisze: To brzmi jak 6. Ja sie izoluje, bo tylko w samotnosci potrafie naladowac swoje baterie, a ludzie po prostu mnie mecza na dluzsza mete.
Pod tym mogę się podpisać, bo faktycznie, przebywanie z innym to dla mnie męcząca sprawa nie tylko ze względu na to udawanie, ale też dlatego, że zwyczajnie przebywanie w licznym gronie i zbytnie spoufalanie się ze mną mnie irytuje.
Eol pisze: dlatego ciesze sie po prostu z faktu poznania kogos z kim moge sobie porozmawiac.

To jest ważna część - porozmawiać. Niestety mieszkam w stosunkowo małym miasteczku, a sama nie ciągnę tak z własnej inicjatywy do poznawania ludzi (jest okazja to ok, ale nie mam na to parcia), co powoduje że liczba osób zdolnych porozmawiać o czymś ambitniejszym niż ploteczki jest bardzo nikła. Nie lubię gadać o niczym (np. o kimś kogo nie znam i nie kojarzę, ale wszyscy o nim mówią, bo coś tam zrobił). Oczywiście nie wymagam dysput filozoficznych toczących się non stop, jednak na dłuższą metę nudzą mnie takie przaśne dyskusje ;d
Eol pisze:To mi brzmi jak szostkowe projekcje ale szybko weryfikowane. Ja raczej obserwuje i dopiero potem staram sie zrozumiec to co zobaczylem.
I tu mam zagwozdkę, ponieważ u mnie pojawia się i jedno i drugie. Z jednej strony mam jakieś tam wyobrażenie na temat chociażby ludzi, później będąc w danym środowisku poprzez obserwacje następuje od razu weryfikacja tego typu poglądów.
Eol pisze:Tak sobie mysle, ze mozna by rozwazyc, czy nie jestes 6w5.
Szczerze powiedziawszy nigdy nie skojarzyłabym siebie z 6 XD

A to mi sugeruje triadę gniewu (nigdzie w Twoim poście nie przewinął się strach - triada Piątek). Zwłaszcza, że szybkie, krótkotrwałe wybuchy brzmią jedynkowo (Jedynki nie uświadamiają sobie swojego gniewu i "wybuchają").
Shavira pisze:W opisie jest też dużo z Piątki, aczkolwiek, mimo wszystko, na Twoim miejscu przyjrzałabym się bliżej Jedynce.
[/quote] Właśnie najmocniej waham się pomiędzy 5 a 1. Co do strachu to myślałam nad tym i strach pojawia się jedynie przy możliwości bycia odrzuconą i wyśmianą przy odkryciu prawdziwej siebie.
3w4 sp/soc, LSE

Prawdziwie wielcy ludzie wywołują w nas poczucie, że sami możemy się stać wielcy. ~ Mark Twain

Awatar użytkownika
Ceres
Posty: 821
Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: UK

Re: Rozpoznanie typu

#1479 Post autor: Ceres » środa, 11 maja 2016, 16:54

Reszka, poczytaj o Siódemce, w końcu ten typ ma połączenie zarówno z 1, jak i 5. Obstawiam, że masz 7w6.

Wysłane z mojego Lenovo S850 przy użyciu Tapatalka
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...


4w5, sx/sp, EIE

Awatar użytkownika
R25
Posty: 238
Rejestracja: środa, 27 maja 2015, 14:12
Enneatyp: Mediator

Re: Rozpoznanie typu

#1480 Post autor: R25 » środa, 11 maja 2016, 17:28

Możesz wypunktować, które aspekty obserwatora ci nie leżą?
9 z PRO8, przez PRO7 na PRO6 sx/sp EII INFP

Awatar użytkownika
Eol
Posty: 581
Rejestracja: środa, 28 listopada 2007, 19:14
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozpoznanie typu

#1481 Post autor: Eol » środa, 11 maja 2016, 20:30

Reszka pisze:nigdzie w Twoim poście nie przewinął się strach - triada Piątek
W Twojej wiadomości zobaczyłem strasznie dużo swoich zachowań ale też kilka różnic, a że jestem pewny swojego typu, stwierdziłem więc, że gdy skupie się na tych właśnie różnicach, to może Ci to nieco pomoże określić siebie :wink: Odpowiadałem więc skupiając się na tym co napisałaś, więc o tym strachu za dużo nie napisałem :wink:
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.

Reszka
Moderator
Posty: 116
Rejestracja: wtorek, 19 kwietnia 2016, 13:48
Enneatyp: Zdobywca
Lokalizacja: Okolice Poznania

Re: Rozpoznanie typu

#1482 Post autor: Reszka » czwartek, 12 maja 2016, 13:27

Eol pisze:W Twojej wiadomości zobaczyłem strasznie dużo swoich zachowań ale też kilka różnic, a że jestem pewny swojego typu, stwierdziłem więc, że gdy skupie się na tych właśnie różnicach, to może Ci to nieco pomoże określić siebie :wink: Odpowiadałem więc skupiając się na tym co napisałaś, więc o tym strachu za dużo nie napisałem :wink:
Akurat nie były to moje słowa tylko Shaviry xd
R25 pisze: Możesz wypunktować, które aspekty obserwatora ci nie leżą?
Wydaje mi się, że nie mam problemu z podejmowaniem działań. Często realizuje swoje pomysły, chociaż efekt końcowy mnie nie satysfakcjonuje. Zdarza mi się odpuścić w połowie jakieś zadanie, ale tylko dlatego, że znajduję coś nowego co mnie bardziej pochłania. Niekoniecznie zależy mi też na zrozumieniu innych, lubię czuć się kompetentna, ale nie mam na to ciśnienia. Nie mam też problemu z braniem na siebie odpowiedzialności i podejmowaniu trudnych decyzji, choć faktycznie staram się być obiektywna, lecz wynika to przede wszystkim z mojego poczucia sprawiedliwości. Nie muszę też wszystkiego sprawdzać czy jest to prawdziwe czy nie. Analizuje pewne sprawy na swój sposób i kieruje się swoją opinią, nie podważam wszystkiego. I najważniejsze- chciałabym zwyczajnie spróbować każdej rzeczy (chodzi mi tu raczej o coś takiego jak np. bycie lekarzem albo astrofizykiem), poznać wszystko! Nie poszukuje dziedziny w której mogę się stać ekspertem, choć zazdroszczę tym, którym się to udało, jednak wynika to z mojego podziwu dla ich konsekwentności - tego mi właśnie brak.

Przyjrzałam się poszczególnym typom, głównie tym, które w największy sposób wydają mi się bliskie. Wypisałam cechy, które na pewno mam z tych typów (wiem, że cechy liczą się mniej niż motywacje, lecz tam kompletnie nie umiem się zdecydować, odpowiedzieć sobie na pytanie co mną kieruje :( )

1. Perfekcjonista:
- jestem idealistką
- lubię żyć w poukładanym świecie
- wysokie poczucie sprawiedliwości
- przestrzeganie zasad
- staram się być moralna

3. Zdobywca:
- zakładanie masek
- chęć osiągnięcia sukcesu, sukces= uznanie, wartość
- manipulacja
- odrzucanie niedoskonałości

5. Obserwator:
- analizowanie
- chłód emocjonalny
- izolacja
- niezależność
- skupianie się na własnych przemyśleniach i własnym wnętrzu
- ciekawość świata
- minimalizm (nie wiem czy to tylko do 5 pasuje, ale dajmy to tu)
- skrytość
3w4 sp/soc, LSE

Prawdziwie wielcy ludzie wywołują w nas poczucie, że sami możemy się stać wielcy. ~ Mark Twain

Awatar użytkownika
michal5225
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 3 listopada 2015, 08:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Rozpoznanie typu

#1483 Post autor: michal5225 » czwartek, 26 maja 2016, 00:56

Reszka pisze:
Przyjrzałam się poszczególnym typom, głównie tym, które w największy sposób wydają mi się bliskie. Wypisałam cechy, które na pewno mam z tych typów (wiem, że cechy liczą się mniej niż motywacje, lecz tam kompletnie nie umiem się zdecydować, odpowiedzieć sobie na pytanie co mną kieruje :( )

1. Perfekcjonista:
- jestem idealistką
- lubię żyć w poukładanym świecie
- wysokie poczucie sprawiedliwości
- przestrzeganie zasad
- staram się być moralna

3. Zdobywca:
- zakładanie masek
- chęć osiągnięcia sukcesu, sukces= uznanie, wartość
- manipulacja
- odrzucanie niedoskonałości

5. Obserwator:
- analizowanie
- chłód emocjonalny
- izolacja
- niezależność
- skupianie się na własnych przemyśleniach i własnym wnętrzu
- ciekawość świata
- minimalizm (nie wiem czy to tylko do 5 pasuje, ale dajmy to tu)
- skrytość
1. Perfekcjonista:
- jestem idealistką - czy to może być wynikiem obrazoburczości? (Też tak mam i uważam że u mnie to z tego wynika)
- lubię żyć w poukładanym świecie - co to dla ciebie znaczy? Dobrym przykładem może być to że prawdopodobnie większość piątek musi mieć poukładane tylko w jakiejś określonej sferze (np. porządek na biurku przy którym pracuje lub jakiś schemat rozmieszczenia przedmiotów na tym biurku), za to mniejszą wagę przywiązują do ogółu bo widzą że wszystkiego nie uporządkują. Jedynki za to (chyba) próbują uporządkować wszystko, jak sprzątają mieszkanie to robią to bardzo dokładnie. Oczywiście piątki pewnie też potrafią dokładnie posprzątać mieszkanie ale myślę że rzadko podejmują taki wysiłek - raczej skupiają się na konkretnych strefach niż na całości. Oczywiście inaczej to wygląda w przypadku bardzo zdrowych piątek i bardzo zdrowych jedynek.
- wysokie poczucie sprawiedliwości - czy to może być wynikiem obrazoburczości? (Też tak mam i uważam że u mnie to z tego wynika)
- przestrzeganie zasad - Moim zdaniem to jest cecha stricte jedynkowa, no chyba że nie masz na myśli ogólnie przyjętych zasad. Pod tym względem zdecydowanie jestem cynikiem ale możliwe że to moja indywidualna cecha.
- staram się być moralna - chodzi o morlaność ogólnie przyjętą czy moralność cyniczną? Jeżeli o tą drugą to "czy to może być wynikiem obrazoburczości? (Też tak mam i uważam że u mnie to z tego wynika)"

3. Zdobywca:
- zakładanie masek - ja tego jakoś nie odczuwam w moim życiu ale możliwe że już nie mogę tego dostrzec. Gdzieś w opisie piątki kiedyś czytałem że piątka odtwarza zachowania innych ponieważ sama nie wie jak zachować się w towarzystwie. Ja tego tak nie odczuwam - być może to wynika z przyzwyczajenia. Mogę jedynie stwierdzić że dostosowuję się do społeczności w której przebywam, przyjmuję narzuconą przez innych etykietę:
Kiedy widzę że ktoś mi obcy zwraca się do mnie na "ty", zazwyczaj odpowiadam tym samym (zamiast się obrażać - jedynka pewnie tak by postąpiła).
Kiedyś dostosowywałem się nawet do tego czy ktoś je tylko widelcem, czy widelcem i nożem - obecnie jakoś mi to przeszło...
- chęć osiągnięcia sukcesu - nie wiem czy ja mam tego typu potrzebę ale na pewno lubię być podziwiany/w centrum uwagi, straszny narcyz ze mnie :) - myślę że to może wynikać z któregoś z połączeń (7,8?).
- manipulacja - tego jakoś nie dostrzegam w swoim życiu, chociaż czasem ktoś mi to zarzuca.
- odrzucanie niedoskonałości - co to znaczy?
Bycie wolnym - to móc nie kłamać.
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY

Reszka
Moderator
Posty: 116
Rejestracja: wtorek, 19 kwietnia 2016, 13:48
Enneatyp: Zdobywca
Lokalizacja: Okolice Poznania

Re: Rozpoznanie typu

#1484 Post autor: Reszka » czwartek, 26 maja 2016, 13:29

michal5225 pisze: 1. Perfekcjonista:
- jestem idealistką - czy to może być wynikiem obrazoburczości? (Też tak mam i uważam że u mnie to z tego wynika)
- lubię żyć w poukładanym świecie - co to dla ciebie znaczy? Dobrym przykładem może być to że prawdopodobnie większość piątek musi mieć poukładane tylko w jakiejś określonej sferze (np. porządek na biurku przy którym pracuje lub jakiś schemat rozmieszczenia przedmiotów na tym biurku), za to mniejszą wagę przywiązują do ogółu bo widzą że wszystkiego nie uporządkują. Jedynki za to (chyba) próbują uporządkować wszystko, jak sprzątają mieszkanie to robią to bardzo dokładnie. Oczywiście piątki pewnie też potrafią dokładnie posprzątać mieszkanie ale myślę że rzadko podejmują taki wysiłek - raczej skupiają się na konkretnych strefach niż na całości. Oczywiście inaczej to wygląda w przypadku bardzo zdrowych piątek i bardzo zdrowych jedynek.
- wysokie poczucie sprawiedliwości - czy to może być wynikiem obrazoburczości? (Też tak mam i uważam że u mnie to z tego wynika)
- przestrzeganie zasad - Moim zdaniem to jest cecha stricte jedynkowa, no chyba że nie masz na myśli ogólnie przyjętych zasad. Pod tym względem zdecydowanie jestem cynikiem ale możliwe że to moja indywidualna cecha.
- staram się być moralna - chodzi o morlaność ogólnie przyjętą czy moralność cyniczną? Jeżeli o tą drugą to "czy to może być wynikiem obrazoburczości? (Też tak mam i uważam że u mnie to z tego wynika)"

3. Zdobywca:
- zakładanie masek - ja tego jakoś nie odczuwam w moim życiu ale możliwe że już nie mogę tego dostrzec. Gdzieś w opisie piątki kiedyś czytałem że piątka odtwarza zachowania innych ponieważ sama nie wie jak zachować się w towarzystwie. Ja tego tak nie odczuwam - być może to wynika z przyzwyczajenia. Mogę jedynie stwierdzić że dostosowuję się do społeczności w której przebywam, przyjmuję narzuconą przez innych etykietę:
Kiedy widzę że ktoś mi obcy zwraca się do mnie na "ty", zazwyczaj odpowiadam tym samym (zamiast się obrażać - jedynka pewnie tak by postąpiła).
Kiedyś dostosowywałem się nawet do tego czy ktoś je tylko widelcem, czy widelcem i nożem - obecnie jakoś mi to przeszło...
- chęć osiągnięcia sukcesu - nie wiem czy ja mam tego typu potrzebę ale na pewno lubię być podziwiany/w centrum uwagi, straszny narcyz ze mnie :) - myślę że to może wynikać z któregoś z połączeń (7,8?).
- manipulacja - tego jakoś nie dostrzegam w swoim życiu, chociaż czasem ktoś mi to zarzuca.
- odrzucanie niedoskonałości - co to znaczy?
Myślę, że co do bycia idealistką to faktycznie może to być wynikiem obrazoburczości. Po prostu często kieruję się swoimi wyidealizowanymi wizjami na temat pewnych aspektów życia i płacę za to sporą cenę, bo rzeczywistość nie domaga.
Jeśli chodzi o poukładanie to tyczy się to z pewnością większej części mojego życia. Lubię mieć wokół siebie porządek, kiedy coś robię wykonuję to bardzo starannie (raz zdarzyło mi się kroić mięso 40 min. byleby było równo pocięte xD) i tak samo mam z ludźmi. Bardzo potrzebne jest mi określanie wzajemnych relacji z otoczeniem, czy ktoś jest przyjacielem czy tylko znajomym. Pozwala mi to stworzyć pewną hierarchię dzięki której wiem na co sobie mogę pozwolić a na co nie w kontaktach z innymi. Jest mi to potrzebne, żeby nie czuć się pogubioną. I z podobnych względów przestrzegam zasad. Pomagają mi one posegregować wszystko i są dla mnie bardzo ważne z tego właśnie względu. Nie chodzi jednak o to, że wszystko przyjmuję ot tak i akceptuję wszystko bez zastanowienia. Przyjmuje tylko te zasady, które zgadzają się z moim światopoglądem i są względnie sprawiedliwe. Kieruję się pewnymi regułami, jednak niekoniecznie tymi narzuconymi z góry (a to kojarzy mi się z jedynkami na niższych poziomach zdrowia, a ja wątpię bym była zdrowym egzemplarzem :P) - często sama je sobie narzucam bądź weryfikuje. Co do moralności to być może jest cyniczna, inni mi to zarzucali wiele razy ;d

Zakładam maski niekoniecznie dla towarzystwa, lecz dla siebie. Chwilami wytwarzam sobie jakiś obraz swojej osoby, który mi odpowiada i w to brnę. Nie dopasowuje się do otoczenia, jeśli w jakiś sposób mi ono nie odpowiada siedzę cicho i staram się jak najmniej angażować, potem szybko się stamtąd zwinąć :D Z tym obrażaniem to różnie bywa, raczej nie jestem osobą biorąca do siebie takie głupotki, chociaż zdarza się, że irytuje mnie czyjaś zbytnia poufałość.
Z tym odrzuceniem niedoskonałości to wygląda tak, że po prostu w pierwszej chwili nie dostrzegam swoich wad. Lubię czasem poudawać, że jestem idealna, a krytyka dosyć mocno boli, bo sama dla siebie jestem w swojej głowie bardzo niemiła :/ Zazwyczaj swoje wpadki staram się obrócić w taki sposób, by nikt tego nie dostrzegł albo żeby nie stał się obiektem krytyki czy żartów.
3w4 sp/soc, LSE

Prawdziwie wielcy ludzie wywołują w nas poczucie, że sami możemy się stać wielcy. ~ Mark Twain

Awatar użytkownika
michal5225
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 3 listopada 2015, 08:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Rozpoznanie typu

#1485 Post autor: michal5225 » czwartek, 26 maja 2016, 14:34

Reszka pisze: Jeśli chodzi o poukładanie to tyczy się to z pewnością większej części mojego życia. Lubię mieć wokół siebie porządek, kiedy coś robię wykonuję to bardzo starannie (raz zdarzyło mi się kroić mięso 40 min. byleby było równo pocięte xD)
Mi też się zdarza - mówię raczej o tym że jedynki za pewne skupiają się na całości, np. czyszczą dość dokładnie całe mieszkanie, piątki natomiast szukają jakichś mniejszych sfer które mogą doprowadzić do ideału - to się w różny sposób przejawia, ja już czyściłem łazienkę uwzględniając płytki na ścianach, każdą z osobna. Bywało też tak że wyjmowałem wszystkie meble z pokoju aby dokładnie go posprzątać - bywa różnie, myślę że z reguły jednak raczej skupiamy się na rzeczach małych w stylu komputer, myszka, piekarnik etc - większe rzeczy trudno jest doprowadzić do ideału, za to chyba zbyt często olewamy ogół - ja na przykład nie mam potrzeby odkurzania, wiem natomiast że wiele osób uważa to za niedopuszczalne (jeżeli już widzę że jest źle, to wolę miotłę, a co do szafek to nigdy nie jest źle :D, chyba że mnie złapie jakaś chora faza...).
Reszka pisze: Bardzo potrzebne jest mi określanie wzajemnych relacji z otoczeniem, czy ktoś jest przyjacielem czy tylko znajomym. Pozwala mi to stworzyć pewną hierarchię dzięki której wiem na co sobie mogę pozwolić a na co nie w kontaktach z innymi. Jest mi to potrzebne, żeby nie czuć się pogubioną
Ja też lubię upewniać się co do charakteru relacji, myślę że u mnie to jednak wynika z tego że kilka lat temu zaczęło się u mnie budzić silne połączenie z siódemką przez co stałem się bardzo społeczny i zwyczajnie brakuje mi ludzi w okół siebie, czasem przypomnę sobie że tu miałem kolegę albo tam koleżankę i wtedy do nich piszę czasem bardzo nachalnie ale tylko wtedy gdy wiem że relacja między nami była bardzo zażyła, a z jakichś względów ta druga strona ją zlekceważyła (lub po prostu życie tak sprawiło że relacja podupadła). Bywa tak że nawet mówię "słuchaj, bardzo się dobrze dogadywaliśmy, jeżeli też potrzebujesz mnie jako przyjaciela to zróbmy coś z tym, a jak nie to po prostu tak powiedz, ja nie umrę".
Reszka pisze: Przyjmuje tylko te zasady, które zgadzają się z moim światopoglądem i są względnie sprawiedliwe. Kieruję się pewnymi regułami, jednak niekoniecznie tymi narzuconymi z góry (a to kojarzy mi się z jedynkami na niższych poziomach zdrowia, a ja wątpię bym była zdrowym egzemplarzem :P) - często sama je sobie narzucam bądź weryfikuje. Co do moralności to być może jest cyniczna, inni mi to zarzucali wiele razy ;d
Co do zasad to jakoś nigdy nie miały o mnie dużego znaczenia, sprawiedliwość owszem ale zasady... na pewno kieruję się jakimiś tam moimi zasadami ale jakoś nie myślę o tym ani trochę...
Co do moralności, to jeżeli jest cyniczna, to na pewno jest to bardziej piątkowe niż jedynkowe zachowanie.
Reszka pisze: Zakładam maski niekoniecznie dla towarzystwa, lecz dla siebie. Chwilami wytwarzam sobie jakiś obraz swojej osoby, który mi odpowiada i w to brnę.
Nie wiem jak to jest u ciebie ale ja w którymś momencie zrozumiałem że to nie są żadne maski tylko po prostu różne nastroje i zwyczajnie taki jestem i lubię siebie takiego...
Reszka pisze: Z tym odrzuceniem niedoskonałości to wygląda tak, że po prostu w pierwszej chwili nie dostrzegam swoich wad. Lubię czasem poudawać, że jestem idealna, a krytyka dosyć mocno boli, bo sama dla siebie jestem w swojej głowie bardzo niemiła :/ Zazwyczaj swoje wpadki staram się obrócić w taki sposób, by nikt tego nie dostrzegł albo żeby nie stał się obiektem krytyki czy żartów.
Też nie lubię kiedy mam wady, rzadko obracam je na swoją korzyść - zazwyczaj po prostu wypieram je ze świadomości i żyję dalej (chyba że wiem że taka wada będzie mi już towarzyszyć do końca moich dni), są też takie do których przyznaję się otwarcie jak np. lenistwo (no na rozmowach kwalifikacyjnych pomijam ten temat :D).
Bycie wolnym - to móc nie kłamać.
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY

ODPOWIEDZ