Plany typów

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Romanov
Posty: 126
Rejestracja: środa, 13 grudnia 2006, 23:53
Lokalizacja: Wrocek

Re: Plany typow.

#46 Post autor: Romanov » poniedziałek, 5 lutego 2007, 18:52

Łukasz pisze:jakie miejsce w Waszym zyciu powinna zajmowac rodzina?


przez dlugi czas nie uznawalam instytucji malzenstwa, teraz nadal samo haslo wydaje mi sie kliszowe, ale jednak sama wizja posiadania obraczki na palcu jakos mnie uspokaja, daje poczucie bezpieczenstwa, przy zalozeniu duzego wentyla swobody. chodzi tu przede wszystkim o poczucie bezpieczenstwa, ochrony i wspolpracy
Łukasz pisze:Jakie zawody sa dla Was interesujace i dlaczego?


wykluczajace nude i stalosc. zywie sie nieoczekiwanymi i gwaltownymi wydarzeniami. nie 24/7 tez w zyciu trzeba troche spokoju, ale intensywne i nieprzewidziane zdarzenia mnie napedzaja. nie robie specjalnie planow, bardziej dopuszczenia opcji
Łukasz pisze:Jaki kladziecie nacisk na realizowanie marzen? Jak oceniacie swoje szanse na zrealizowanie tych marzen?
zawsze byly problemy z konczeniem co sie zaczelo. idzie mi z tym coraz lepiej. poza tym bylo i nadal jest ciekawe zjawisko. otoz wchodzilam do roznych grup ktore interesowaly sie danymi sprawami. zasadniczo az do niedawna zdecydowanie czesciej można było zetknąć się ze *zrzeszeniami* :wink: ktore opieraly sie na duzo gadania malo robienia i zero brania siebie vel zagadnienie na powaznie. wielkie dysputy, wszystko teoretyczne, za malo szczegolow. wtedy mozna bylo sie nawet czuc wyzej, ponad nimi, ale to nie motywowalo specjalnie konstruktywnie do pracy. ale od dziecinstwa gdzies zawsze przebrzmiewaly, z sila czasu, coraz czesciej, grupy/jednostki ktore braly sprawe jak najbardziej na powaznie, praktycznie do bolu. obserwowalam z ostroznym zaciekawieniem ostatecznie emocjonalnie sie z nimi wiazac na zasadzie mistrz-uczen.
Puste klosy dumnie wznosza sie ku niebu, klosy pelne ziarna w pokorze chyla sie ku ziemi

i dochodze do wniosku, ze te relacje sa dla mnie wlasciwie najistotniejsze w kregu zwiazkow miedzyludzkich w ogole, najintensywniejsze, darze je najwiekszym szacunkiem ze wzgledu na ich wage i mistyczna specyfike.

jednak nie wszystko tlumnie-szumnie naraz, nie ma znaczenia jak wolno sie posuwasz tak dlugo, jak sie nie zatrzymujesz


Zawsze jest sposób
Wygrasz czy przegrasz, zostaw krew na lodzie

Obrazek

7w8 sx/sp/so <=> 6 <=> 3 ENTP/ xSTP wtorek

bladymargot
Posty: 62
Rejestracja: poniedziałek, 5 marca 2007, 11:46
Lokalizacja: Śląsk

#47 Post autor: bladymargot » poniedziałek, 5 marca 2007, 18:47

W podstawówce chciałam zostać paleantologiem. Bo to fascynujące. Taie zagłębianie się w przeszłość, w inny świat.
W liceum nie miała pojęcia kim chcę zostać, interesuje mnie zbyt wiele różnych rzeczy na raz. Kiedy myślałam o studiach, chciałam zostać albo etnologiem (znowu inny swiat się kłania), albo zająć się renowacją (znowu inny świat: poznawanie tajemnic starych obrazów, cofanie się w czasie przez zdejmowanie warstw czasu osiadłych na dziełasz sztuki, budynkach i meblach).
Kiedy zostałam ściągnięta na ziemię myślałam o językach obcych (kontakt z innymi kulturami, innymi ludźmi) i o filmoznawstwie (sztuka :). Obecnie moja praca zwiazana jest z porządkowaniem i nadawaniem numerków. Pozornie nudna, ale ja mam cierpliwość, kocham porządkować, nadawać sens i jestem wielbicielką rzeczy małych :)

Co do rodziny - nie mam pojęcia. No, może tylko tyle, że chciałabym mieć męża, dwoje dzieci, psa, owce i domek obrośnięty pnączem 8)
5w4

Awatar użytkownika
Carmilla
Posty: 30
Rejestracja: czwartek, 12 kwietnia 2007, 22:10
Lokalizacja: Wrocław

#48 Post autor: Carmilla » piątek, 13 kwietnia 2007, 23:05

Nie mogę mieć dzieci (prawdopodobnie, ja w to nie wierzę, ale lekarze się upierają) Dlatego postanowiłam, że gdy tylko będę mogła sobie na to pozwolić załorzę rodzinny dom dziecka. Chcę, żeby dzieci, które nie moga zostać adoptowane, były szczęśliwe i kochane, a ja mam silną potrzebę obdarzania ludzi miłością.
Więc rodzina przede wszystkim, ale żeby ta rodzinę załorzyć trzeba mieć środki.
Nie wyobrażam sobie pracowania pod czyjąś komendę. Chciałabym mieszkać gdzieś na wsi, z dala od zgiełku miasta, mieć swoje duże gospodarstwo agroturystyczne, z końmi.
Chciałabym, żeby moja rodzina znajdowała radość w tym co razem robimy, nie wyobrażam sobie np żeby mój mąż nie jeździł konno, lub nie pozwalał na to dzieciom.
To przede wszystkim.
Ale po drugie też przyjaciele. Chciałam zawsze prowadzić dom "otwarty", żeby przytjaciel, gdy potrzebuje pomocy zawsze mógł przyjśc o nią prosić i się nie krępował.
Myślę, że to jest dla mnie najważniejsze...
Moje plany na przyszłość?
Być szczęśliwą, mieć dużą rodzinę, wiernych przyjaciół i prowadzić aktywny tryb życia... Spełniać się na każdym kroku i żyć pełną piersią.
4w5
Dzieckiem ciemności mogę zwać się...
Krwiopijcą, w głowie mogę być...
Wampirzycą, demonem, bo to one siedza w mej głowie...
Kiedyś krwiożerczą bestią się stanę...
I będę studiowac księgi zakazane...
I rozmyślać...
Niszcząc siebie...

Awatar użytkownika
Jero
Posty: 241
Rejestracja: sobota, 17 lutego 2007, 00:32

#49 Post autor: Jero » piątek, 15 czerwca 2007, 22:35

...
Ostatnio zmieniony niedziela, 26 lipca 2009, 02:32 przez Jero, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4 ILI
Nie masz nic do stracenia..odpręż się
Idąc długą i krętą drogą, pod strzałami klęsk, nie bojąc się ognia ni szubienicy, grając w królową gier i wygrywając za wszelką cenę, zakpisz z przeciwności losu i zyskasz klucz, który otworzy ninth gate

Morgiana
Posty: 107
Rejestracja: piątek, 18 maja 2007, 18:29
Lokalizacja: Odludzie.

#50 Post autor: Morgiana » piątek, 15 czerwca 2007, 23:07

Zawsze chciałam być bibliotekarką. I nadal chcę, ale moja własna głupota pokierowała mnie w zupełnie innym kierunku. Kiedyś myślałam też o psychologii, ale szybko zrozumiałam, że się do tego nie nadaję.

Chcę wykonywać pracę mało odpowiedzialną. Taką, gdzie ktoś będzie stał nade mną i tłumaczył mi jak krowie na rowie co mam robić. Nie muszę dużo zarabiać, bo nie jestem rozrzutna. Mogę być nawet sprzątaczką.

Co do założenia rodziny... wydaje mi się to jakąś totalną abstrakcją. Czas pokaże - może zmieni mi się nastawienie do tej kwestii. Byłoby miło.
cztery? cztery.

Awatar użytkownika
Lex
Posty: 248
Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 19:38

#51 Post autor: Lex » sobota, 16 czerwca 2007, 12:05

Jero - to zupełnie tak jak ja :lol:

To jeszcze odniosę się do dwóch rzeczy:
Jero pisze:2 Chciałbym pisać powieści... tylko że nie dość że nikt dzisiaj nie czyta, to kiepskie sznse na napisanie czegoś ciekawego... nic nie chce mi się dokończyć..., styl do bani.. nie wiem kiepsko to widze...
Też marzyłem żeby zostać pisarzem, ale mam te same problemy :P
Ale ja ogólnie chciałbym mieć jakiś (jakikolwiek) talent i z tego żyć.
Jero pisze:Paradoksalnie wybieram takie zajecia bez szczególnego myślenia, aby do minimum zmniejszyć możliwość spartolenia czegoś:P
Dokładnie o to chodzi! Tego się boję - że z czymś nie dam sobie rady. To mnie przeraża w mojej przyszłości, wydaje mi się, że do niczego się nie nadam, że o wszystkim będę wiedzieć za mało itp.
Morgiana pisze:Zawsze chciałam być bibliotekarką. I nadal chcę, ale moja własna głupota pokierowała mnie w zupełnie innym kierunku.
Cóż, ja też chciałem, ale pomyślałem sobie, że musiałbym coś tam studiować... a to dla mnie bez sensu, bo studiować 5 lat po tylko żeby później siedzieć w jakiejś wiejskiej bibliotece i w ogóle nie wykorzystywać (bo do czego niby?) wiedzy ze studiów, to bez sensu zupełnie. Także porzuciłem ten pomysł, choć jakby szukali kogoś bez studiów, to nadal jestem chętny :lol:
Morgiana pisze:Chcę wykonywać pracę mało odpowiedzialną. Taką, gdzie ktoś będzie stał nade mną i tłumaczył mi jak krowie na rowie co mam robić. Nie muszę dużo zarabiać, bo nie jestem rozrzutna. Mogę być nawet sprzątaczką.
Ja tak samo :P Właściwie stwierdziłem kiedyś, że praca sprzątacza np. jakiejś firmy byłaby idealna... wieczór - nikogo już w pracy i wtedy dopiero ja zaczynam - idealnie :lol:

Ale teraz mam plany wyjechać za granicę do jakiejś prostej pracy. Anglia może albo jakiś inny kraj, zawsze chciałem podróżować, więc może choć to się spełni :)
Obrazek
5w4

Awatar użytkownika
Akhaell
Posty: 38
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 22:27

#52 Post autor: Akhaell » niedziela, 19 sierpnia 2007, 17:14

Właściwie to nie wiem co chciałabym robić w przyszłości. Rozważałam wiele dróg, ale jakoś nie mogę znaleźć czegoś dla siebie. Idealna byłaby dla mnie praca w jakiś nieokreślonych godzinach. Nie mam jednak pomysłu co to mogło by być.
Od zawsze chciałam być architektem, jednak powoli odchodzę od tego pomysłu. Takie moje dziecięce marzenie z małą szansą na realizację. Coraz bardziej się przekonuje, że to praca w której, mimo zamiłowania do niej, nie będę umiała się odnaleźć.
Teraz myślę nad tłumaczem lub coś innego związanego z językami obcymi (ale nie nauczyciel). Nigdy nie byłam jakąś szczególną humanistką. Mimo to coraz bardziej skłaniam się w tym kierunku.
Myślałam też o czymś związanym z matematyką lub sztuką, ale to również raczej odpada.

Ważne jest też dla mnie to, aby zrealizować swoje marzenia. Nie mam ich dużo, ale są dość hm... pracochłonne. Mimo to wierzę, że mi się uda :) Obecnie marzenia to mój priorytet.

Rodzina... Na chwilę obecną: nigdy! Z upływem lat pewnie to się zmieni bo teraz jestem jeszcze młoda. Teraz małżeństwo i dzieci jakoś mnie nie pociągają.
Ostatnio zmieniony środa, 24 października 2007, 17:07 przez Akhaell, łącznie zmieniany 1 raz.
9w1 (?)
"Control your emotion or it will control you."

Awatar użytkownika
Little Bang
Posty: 122
Rejestracja: poniedziałek, 23 lipca 2007, 14:39

Re: Plany typów

#53 Post autor: Little Bang » poniedziałek, 20 sierpnia 2007, 15:57

Łukasz pisze:jakie miejsce w Waszym zyciu powinna zajmowac rodzina?
Powinna? Bardzo wysokie, jednakże wątpię, żeby to się udało. Jeśli będę utrzymywć kontakty z własną rodziną to raczej sporadyczne, nie chcę cały czas być przywiązana do wspomnień, zwłaszcza złych. Nie wyobrażam sobie jednak samotnego życia, chciałabym mieć obok jakiegoś mężczyznę, niekoniecznie oficjalnego męża, jednak oficjalne "zamężna" w papierach by mi nie przeszkadzało :wink: Co do dzieci, na swoje raczej bym się nie zdecydowała - złe geny, powiedzmy. Poza tym naprawdę ciężko znoszę kilka godzin spędzanych z maluchami, kocham swojego pięcioletniego brata, ale nawet do niego czasem brakuje mi nerwów, a jestem tylko jego siostrą! Nie sądzę, żebym nadawała się na matkę, ale może jeszcze rozwinie się we mnie "instynkt macierzyński" :D
Łukasz pisze:Jakie zawody sa dla Was interesujace i dlaczego?
Zawody aktywne, wymagające logicznego myślenia, ale też wczuwania się w ludzkie emocje, myśli. Zawody, który pozwoliłby mi być "tą dobrą" za pomocą niekoniecznie "dobrych" metod :twisted: Chciałabym pracować w policji, najlepiej w wydziale zabójstw. A że gówniarze wyzywałyby mnie od psów, choć wolę koty, to nic nie szkodzi :wink: Jedyną rzeczą, która mnie w tym fachu martwi to długie godziny pracy i stosunkowo małe zarobki, ale od czego jest toto-lotek? :lol:

Ewentualnie zostałabym pisarką znaną z tego, że nikt nie rozumie tego, co ona pisze. Niby potrafię po ludzku, ale często mam bardzo abstrakcyjne wizje :wink: Opowiadania swojego czasu ludziom się podobały (mi osobiście raczej nie, przynajmniej kiedy teraz do nich wracam), nie mam większych problemów ze stylem czy słownictwem, ale regularność pisania pozostawia wiele do życzenia. No i mam tyle pomysłów, że nigdy nie kończę tego, co zaczęłąm, bo już zabieram się za kolejną historię :roll:
Łukasz pisze:Jaki kladziecie nacisk na realizowanie marzen? Jak oceniacie swoje szanse na zrealizowanie tych marzen?
Jak każdy chciałabym, zeby moje marzenia się spełniły, ale jeśli się nie uda - cóż, trzeba żyć dalej. Ale po co być nadmiernie skromnym - bardzo wysoko oceniam szanse na zrealizowanie moich marzeń, przynajmniej zawodowych :P
Wróciłam, kompletnie nieokreślona. 4w5? A w życiu!

jsk
Posty: 342
Rejestracja: sobota, 15 września 2007, 15:50
Enneatyp: Zdobywca
Kontakt:

#54 Post autor: jsk » sobota, 29 września 2007, 22:19

bladymargot pisze:W podstawówce chciałam zostać paleantologiem.
Wiesz co, je też o tym myślałem. Najpierw chciałem być architektem, potem właśnie architektem, potem sportowcem, potem jakiejś 127 innych pomysłów, i do teraz nie mam sprecyzowanych planów, bo pojawiają się nowe. Chciałbym, zeby to było coś z tutystyką, hotelarstwem, fotografią, czyli np. pilot wycieczek, menager hotelu.
Myślę, że wiek około trzydziestki to dobry czas na założenie rodziny
Wygrywa ten, któ ma jasno określony cel i pragnienie, aby go osiągnąć.

Awatar użytkownika
GARNIAK od GIERTYHA:)
Posty: 157
Rejestracja: czwartek, 18 października 2007, 18:12
Lokalizacja: a co cie to

#55 Post autor: GARNIAK od GIERTYHA:) » niedziela, 21 października 2007, 15:14

a ja to wiem ze nie chce aby zycie było monotonne,bede prubowała nowych zeczy.Kiedys chciałam wystartowac w tym wyscigu szczurów bo pociągał mnie ten ekskluzywny szybki tryb zycia.teraz widze w nim wady,ze bez kochanych ludzi nie ma to sensu..rodzina jest baaaaaaardzo wazna!!!!!Kiedys gdzies przeczyatąłm o własnie takiej kobiecie ktura ma apartament pieniadze w ładze zna 5 jezyków ale co z tego gdy wraca do domu a nie ma do kogo...tylko do 4 scian,sorka868687 scian bo przeciez wraca do wypasionej willi.na co znajomosc jej 5 jezyków gdy nie posługuje sie nimi aby poznawac ludzi tylko do interesów potzrebne ,do zawarcia transakcji,teraz wiem ze takie zycie to pułapka.zauwazcie ze ten typ człowieka jest popularny na zach,a własnie tu i najczesciej ludzie tego typu popełniaja samobujstwa a nie w krajach gdzie jest bieda ,martwi sie o to co do garnka włozyc..MYLIŁAbym sie MYSLAC ze prestiz da mi szczescie ...wystarczy ze wyobraze sie bie wracajaca na hate gdzie nikt na mnie nie czeka...od razu rezygnuje z planu bycia bezneswoman(kiedys fascynowały mnie kobiety silne i stanowcze wygrane) .....drugi człowiek-to jest plan na przyszłość! :o :D ..A RODZINE BARDZO CHCIAŁĄBYM MIEĆ..ale nie chciałąbym aby była to rutyna ....chciałabym aby moje dzieci mąz kochali zycie,abym swoim postepowaniem sprawiła aby zauwazali cudnosc swiata i jego małe wielkie rzeczy.......uwazam ze satysfakcja z pracy jest bardzo wazna,....dlatego trzeba dobrze wybrac...mam nadzieje ze ja dobrze wybiore:))))))))trzymajcie kcuki
kurna mać

paszport

Awatar użytkownika
andrzej4001
Posty: 224
Rejestracja: czwartek, 3 maja 2007, 18:28
Enneatyp: Zdobywca
Lokalizacja: Wrocław

#56 Post autor: andrzej4001 » niedziela, 21 października 2007, 15:17

GARNIAK od GIERTYHA:) pisze:a ja to wiem ze nie chce aby zycie było monotonne,bede prubowała nowych zeczy.

W takim razie spróbuj nauki ortografii, przyda się :P

Awatar użytkownika
GARNIAK od GIERTYHA:)
Posty: 157
Rejestracja: czwartek, 18 października 2007, 18:12
Lokalizacja: a co cie to

#57 Post autor: GARNIAK od GIERTYHA:) » niedziela, 21 października 2007, 15:21

heheh ale ja juz tak pisze z przyzwyczajenia ,sama mnie to wkurza bo zaczełam zauwazac ze i w skzole juz błedy robie a przecie znam ortografie...................chyba.....
kurna mać

paszport

Awatar użytkownika
Kantus
Posty: 249
Rejestracja: środa, 23 maja 2007, 18:12

#58 Post autor: Kantus » niedziela, 21 października 2007, 16:09

No możesz znać każdy o niej słyszał w podstawówce ;-)
Cóż to? Szukasz? Chciałbyś się udziesięciokrotnić, ustokrotnić? Szukasz zwolenników? - Szukaj zer!

:]

misiek
Posty: 578
Rejestracja: poniedziałek, 7 maja 2007, 02:59

#59 Post autor: misiek » niedziela, 21 października 2007, 17:33

moim największym marzeniem jest założenie rodziny... jestem młody ale prawdę mówiąc to marzenie tkwi we mnie odkąd miałem 16 lat...

pozatym marzyłem jeszcze żeby się wyrwać z tego świata i pojechać bez gosza przy duszy w świat... niestety ze świecą szukać terenów które by mnie interesowały ale sądze że poszedłbym w kierunkt tajgi... choć pewnie najbliżej moich marzeń jest alaska... lub norwegia...

praca? jeśli chcieliby mnie jako drwala który za zarobione pieniądze może spokojnie wyżyć to byłbym w pełni szczęśliwy... ale praca umysłowa też mogłaby mnie zadowolić... choć prawdę mówiąc chciałbym uciec od cywilizacji... tak daleko jak się da...

Awatar użytkownika
sarnandynka
Posty: 241
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 00:16

#60 Post autor: sarnandynka » sobota, 29 grudnia 2007, 22:37

Nie przepadam za planowaniem. Pewnie często będę zmieniała pracę aż znajdę coś, co naprawdę lubię. Najchętniej zajmowałabym się kilkoma rzeczami na raz, żeby nie popaść w rutynę. Nie wyobrażam sobie przez lata robić tego samego.
Ostatnio zmieniony środa, 4 lutego 2009, 20:09 przez sarnandynka, łącznie zmieniany 2 razy.

ODPOWIEDZ