Plany typów

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Almodi
Posty: 285
Rejestracja: niedziela, 15 października 2006, 17:54

Plany typów

#1 Post autor: Almodi » niedziela, 3 grudnia 2006, 15:20

Zakladam ten temat, zeby sklonic rozne typy do wypowiadania sie tutaj na temat celow w przyszlosci. Np. jakie miejsce w Waszym zyciu powinna zajmowac rodzina? Jakie zawody sa dla Was interesujace i dlaczego? Jaki kladziecie nacisk na realizowanie marzen? Jak oceniacie swoje szanse na zrealizowanie tych marzen?

Wypada zeby ktos zaczal, wiec bede pierwszy :)

Interesujace mnie zawody to takie, ktore wymagaja szybkich reakcji i duzej aktywnosci (np. stanowiska prezesa :D ). Prace za biurkiem, wykonywanie tych samych czynnosci mnie strasznie nudzi i odbiera radosc dzialania. Co do rodziny to jestem chyba jeszcze za malo dojrzaly, zeby sie wypowiadac na ten temat ;p Marzenia sa dla mnie glowna motywacja dzialan i wiem, ze chciec to moc. :)



Awatar użytkownika
nasedo
Posty: 126
Rejestracja: sobota, 2 grudnia 2006, 20:49
Lokalizacja: Katowice

#2 Post autor: nasedo » niedziela, 3 grudnia 2006, 15:36

Jeżeli chodzi o moją przyszłość zawodową, to najważniejsze jest dla mnie to by być niezależnym, nie interesują mnie żadne stanowiska takie jakby nawet prezes, dlatego, że prezes nie jest osobą najważniejszą i ma osoby które stoją nad nim. A ja chciałbym być na samej górze, nawet gdybym miał zarabiać dwa razy mniej. Chciałbym ponosić odpowiedzialność wyłącznie za siebie i swoje czyny. Podejmować decyzje dobre i złe wyłącznie sam. Nie mieć z góry nakreślonych celów. Najważniejsza jest dla mnie wolność, swoboda, brak ograniczeń. Jeżeli spełnione będą te warunki to moja praca może być statyczna, może polegać na siedzeniu za biurkiem itp, mimo, że nie jest to zbyt ekscytujące i interesujące dla mnie.
7w8; INTJ; sx/so/sp;
gg: 3626262

Awatar użytkownika
Basketcase
Posty: 716
Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 23:09

#3 Post autor: Basketcase » niedziela, 3 grudnia 2006, 17:00

Pisanie, wymyślanie historii, ew. zajęcia plastyczne, czyli ekspresja twórcza. Pociąga mnie myśl o należeniu do jakiejś formacji twórczej, czy nieoficjalnej grupy artystycznej. Praca raczej zza biurka, ale taka w zaciszu domowym też może być satysfakcjonująca, zwlaszcza, kiedy jej efekty zostaną docenione poza czterema ścianami.

W międzyczasie podróżowanie i włóczenie się (moim marzeniem jest podróż przez Stany).

Jeśli nie uda mi się w jakikolwiek sposób zrealizować się w twórczości, prawdopodbnie podetnę sobie żyły albo coś, bo życie dla rodziny czy praca dla zarobku, nie dająca poczucia spełnienia z aktu twórczego jest dla mnie nie do zaakceptowania. Mam duże ambicje, i cóż, albo je spełnię, albo pójdę na dno. Wszystko albo nic.

Do swojej rodziny obecnej nie przywiązuję prawie żadnej uwagi, sam rodziny zakładać nie chcę i wątpię, żeby kiedykolwiek się to stało.

Szane na zrealizowanie marzeń? Raczej nikłe - brak samodyscypliny, emocjonalne rozchwianie, wstyd, nadwrażliwość na krytykę, skłonność do popadania w stagnację. To wszystko będę musiał pokonać na swojej drodze. Poza tym, czuję, że jestem o wiele mniej hmm... oryginalny? twórczy? wrażliwy? niż to potrzebne, żeby dorosnąć do swoich oczekiwań. Myślę o sobie jak o Shaggy'm z filmu Todda Solondza "Storytelling".
lusylia pisze:Stac go na bardzo bardzo duzo.
Ale to się zobaczy.
Obrazek

Awatar użytkownika
Freya
Posty: 180
Rejestracja: niedziela, 15 października 2006, 19:43
Lokalizacja: Lublin

#4 Post autor: Freya » niedziela, 3 grudnia 2006, 17:28

Przyszłośc zawodowa: ratownictwo, nieważne jakie (choć najlepiej górskie, ale jestem realistką), a poza tym wiele innych różnych zajęc, tak, by mieć zapełniony cały dzień :wink:

Rodzina... narazie nie widze dla niej miejsca w swoim życiu... bardziej liczy się dla mnie przyjaźń.

Co do marzeń, jestem realistką, wiadomo, że każdy ma jakieś cele, ale ja wole nie mówic o nich głośno, bo w razie niewypału będzie mniej bolało.
8: "gdy krzyczę i przeklinam, pamiętaj, że poprostu taka jestem"

"pełna smierć następuje dopiero po likwidacji duchów albo po ich ucieczce. Te duchy trzeba wypuścić ze zmarłego, tak jak sie wypuszcza z balonu powietrze: przez nakłucie"

Green Eyes
Posty: 657
Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44

#5 Post autor: Green Eyes » niedziela, 3 grudnia 2006, 17:53

temat dla w sam raz dla mnie, bo akurat jestem na 'zyciowym zakrecie' i zaczynam podejmowac decyzje o swojej przyszlosci.

marzenia w zyciu sa wazne ale wazniejsza od nich jest chec ich realizacji, power i ambicje, bo bez nich nawet najwiekszy marzyciel niewiele osiagnie. nie mam wymarzonej pracy, stanowiska, jedyne co wiem to to ze chce sie w niej przede wszytskim spelniac, robic cos co nie bedzie mi sprawialo trudnosci ani nie bede sie w niej meczyc. chcialabym zeby atmosfera w pracy byla dobra, bo ponad osiagniecia kolejnych szczebli w karierze liczy sie dla mnie przede wszystkim dobra atmosfera. lubie kontakt z ludzmi, nie znosze prac badawczych, stricte biurowych, czyli tylko papierska i ja :?

nie wyobrazam sobie zycia bez rodziny. ale jeszcze nie jestem na nia gotowa, najpierw sama musze nauczyc sie zyc, poznac siebie, poznac partnera a potem pogadamy o rodzinie.

Awatar użytkownika
tzlm
Posty: 849
Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 14:46

#6 Post autor: tzlm » niedziela, 3 grudnia 2006, 18:03

Chciałabym dobrze znać się na komputerach i pracować jako informatyk, ehhh ale to jest z góry skazane na niepowodzenie, bo na kompach nie znam się prawie wcale.^^
Kompletnie nie wiem gdzie mogłabym pracować, na niczym się zbytnio nie znam ani niczym nie interesuję, w żadnym przedmiocie się nie wyróżniam- trudno, będę bezrobotna.
A co do rodziny, jeśli w ogóle okażę się kogoś godna, to może, może, ale dzieci i inne tego typu gówienka- zdecydowanie nie.

Kikijuro
Posty: 499
Rejestracja: sobota, 21 października 2006, 21:54

#7 Post autor: Kikijuro » niedziela, 3 grudnia 2006, 18:21

Ja to zupełnie nie mam planów na przyszłość, kierunek studiów wybrałem tylko po to aby coś robić i pewnie podobnie będzie z pracą, którą będe bardzo często zmieniał bo nie będe się w niej spełniał, w końcu to wszystko rzuce i zaczne sobie podrózować po świecie ( wersja optymistyczna), albo będe pracował a moje życie będzie życiem zwykłego Kowalskiego :?

Awatar użytkownika
She_
Posty: 155
Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 17:49

#8 Post autor: She_ » niedziela, 3 grudnia 2006, 18:28

uumm.. całkiem zwyczajne. Wystudiować się, Wyjsc za maz, miec dzieci i zyc we wzglednym spokoju :)
C'est tout.

Awatar użytkownika
lusylia
Posty: 383
Rejestracja: sobota, 14 października 2006, 06:05
Lokalizacja: chi town

Re: Plany typow.

#9 Post autor: lusylia » niedziela, 3 grudnia 2006, 19:28

Łukasz pisze:Jakie miejsce w Waszym zyciu powinna zajmowac rodzina?
Obecnie wciaz nie mam rodziny typu maz i dzieci, ale jak juz bedzie takie cos mialo miejsce, to nie mialabym nic przeciwko byciu wychowujaca w domu dzieci mama; przy jednoczesnym dbaniu o dom: gotowanie/prasowanie/dekoratorstwo itp, a poza tym inne hobby, wolontariat, sport, sztuka. Znajduje w tym duzo przyjemnosci. Jesli tylko facet zarabial by wystarczajaco na nas wszystkich - dla mnie super.
Łukasz pisze:Jakie zawody sa dla Was interesujace i dlaczego?
Wylacznie takie, ktore pozwalaja na doze kreatywnosci i kontaktu z ludzmi, plus mile uczucie pewnego spelniania sie. Z moim zawodem (Nail Technician) trafilam w dziesiatke. Nie rozmyslam nad innymi opcjami; plan B jak bedzie potrzebny to sie znajdzie. Koncentruje sie jednak na terazniejszosci a nie drze na mysl o jutrze.
Łukasz pisze:Jaki kladziecie nacisk na realizowanie marzen?
Ja nie marze - ja mam plany i je realizuje. Mam tez bardzo wielka wyobraznie, ale wyobraznia to nie marzenia. Umiem wyobrazic sobie najrozniejsze piekne lub kiepskie scenariusze dotyczace moich planow, ale to rozwazania i proby racjonalnego przewidywania, a nie marzenia. Moje domniemane marzenia jako takie czesto bylyby zbyt irracjonalne, zeby mnie dopingowac. Ale jasne, jestem idealistka wiec moje plany czesto brzmia abstrakcyjnie, ale ja juz sobie je po swojemu odtwarzam.
Łukasz pisze:Jak oceniacie swoje szanse na zrealizowanie tych marzen?
Zamienie marzen na planow w Twoim pytaniu i odpowiem, ze oczywiscie, nikomu z ludzi nie moze sie ZAWSZE udawac, ale sek tkwi w wytyczaniu sobie wielkich, ale nie NIEREALNYCH planow, i w byciu konsekwentnym (ale przy tym uczciwym) mimo przeciwnosci, i bedzie ok. Trza poprostu znac swoje ograniczenia, mimo jednoczesnej znajomosci swojej sily i nie wymagac od siebie/nie pragnac zbyt wiele, ani zbyt malo.

:-)
1w9, INFJ/j, sx/sp/so (silny zwiazek z polaczeniami 7 i 4, oraz i8i6)
___
Oh laughing man
What have you won?
Don't tell me what cannot be done.

Awatar użytkownika
Kiciak
Posty: 384
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 19:12
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#10 Post autor: Kiciak » niedziela, 3 grudnia 2006, 22:23

nie zdziwcie sie ;)

rodzina bylaby dla mnie bardzo wazna, jak nie moge sie zajac wszystkimi ludzmi na tym swiecie, to zajme sie porzadnie tymi najblizszymi, chroniac ich jak najlepiej potrafie i tak samo im pomagajac. ale nie nadawalabym sie na kure domowa ;)

stanowiska rzadzace :D szef dla siebie i innych, sama ustalam reguly. moze dlatego bym tez chciala zostac tancerka (nie, nie erotyczna ;)) i potem, jak juz osiagne jakis sukces i troche zarobi, to zalozyc swoja wlasna szkole i uczyc lamuski :twisted: no i oczywiscie ja ustalam sobie godziny pracy :D

jesli mam marzenia, to takie, ktore nie sa w stanie sie/ byc zrealizowanym. duzo wiecej planuje, i robie wszystko by to osiagnac.
8w7 sp/sx/so oraz wplyw z 4 i dumna z tego :D ISTP
"Szybko zmieniający się temperament, markotność, egocentryzm, gwałtowne wybuchy gniewu"
coz ;) i pragne dodac ze jestem wredna! ;)

Awatar użytkownika
Almodi
Posty: 285
Rejestracja: niedziela, 15 października 2006, 17:54

#11 Post autor: Almodi » niedziela, 3 grudnia 2006, 23:17

Kiciak pisze:no i oczywiscie ja ustalam sobie godziny pracy :D
O tak :) nienawidze narzuconego przez kogos z gory planu pracy xD

Awatar użytkownika
Szopa
Posty: 644
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 21:13
Lokalizacja: Zewsząd. Jesteście otoczeni.

#12 Post autor: Szopa » niedziela, 3 grudnia 2006, 23:53

Zawodowy operator koparki ręcznej w Białymstoku.
Obrazek

Awatar użytkownika
Armand
Posty: 185
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 22:48
Lokalizacja: Kraków

praca, praca...

#13 Post autor: Armand » poniedziałek, 4 grudnia 2006, 01:02

No cóż plany/marzenia na przyszłość.
Ja zawsze planowałem być naukowcem - z początku paleozoologiem (cała podstawówka), później archeologiem (od liceum i dalej wciąż). I już od podstawówki do tego celu dążyłem (a przynajmniej o nim myślałem). Ideą jest dla mnie hobby (w tym przypadku archeologia), za które mi płacą (nawet jeśli niewiele). Takiej pracy można naprawdę w pełni podporządkować swój czas, choćby dlatego, że w ramach zainteresowań robimy to samo.

Jeśli chodzi o rodzinę - dawno temu, po dość wnikiwej analizie własnej osoby doszedłem do budującego wniosku, że kompletnie nie nadaję się na męża, a już na pewna nie na ojca, zamierzam więc kultywować piękną, starokawalerską tradycję.
5w4/INTP/ sp/sx/so

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#14 Post autor: aliszien » poniedziałek, 4 grudnia 2006, 09:37

Niestety jestem na etapie życiowym, gdy nie ma co się "dobrze zapowiadać" i planować "kim będę" :wink:
Wolę pracować w zespole niż piąć się po szczeblach kariery i pławić w prestiżu. Żałuję, że w naszych czasach koniecznie trzeba "coś osiągnąć" i nie można być spełnioną fryzjerką, czy kwiaciarką.

Chciałabym żyć z pisania lub pracować w jakimkolwiek wystarczająco poważanym, płatnym zawodzie i pisać do szuflady.

Rodzina?
Są we mnie dwie kobiety.
Pierwsza chciałaby spędzić życie z tym samym facetem, stworzyć ciepłą rodzinę, mieć wiele dzieci (dwoje już jest - z poprzedniego związku mojego faceta).
Druga wątpi, czy jest jakakolwiek możliwość przeżycia dwojga ludzi przez tyle lat, fajniej jest żyć od związku do związku, wplątuje się w dwuznaczne układy towarzyskie. W takim życiu nie ma miejsca na dziecko, bo tylko zostałoby poranione.
Kiedy dominowała druga, płakała pierwsza. Kiedy dominuje pierwsza, druga ziewa.
4w5, INFj, sp/sx

Awatar użytkownika
lusylia
Posty: 383
Rejestracja: sobota, 14 października 2006, 06:05
Lokalizacja: chi town

#15 Post autor: lusylia » poniedziałek, 4 grudnia 2006, 15:32

aliszien pisze:Żałuję, że w naszych czasach koniecznie trzeba "coś osiągnąć" i nie można być spełnioną fryzjerką, czy kwiaciarką.
To, ze tak czujesz nie znaczy, ze nie mozna. Nie przyszlo Ci do glowy, ze jednak istnieja spelnione fryzjerki, ktorym nie potrzeba "osiagac czegos wiecej" bo to kim sa napawa ich duma i satysfakcja?
1w9, INFJ/j, sx/sp/so (silny zwiazek z polaczeniami 7 i 4, oraz i8i6)
___
Oh laughing man
What have you won?
Don't tell me what cannot be done.

ODPOWIEDZ