Kim jesteś?
Mnie Cierpienia Młodego Wertera na przykład męczyły i w sumie jak pomyślę o Stepach Akermańskich chyba na siłę chciałem się zachwycać nimi w podstawówce jeszcze, bo ani to mnie ziębiło ani grzało. Wolałbym to zobaczyć na oczy, co on widział niż o tym czytać :] O! Pan Tadeusz ratunkuuu. Romantyzm jednak należy do całkiem fajnych epok, też bardzo lubiałem, ale konkretne pozycje nie całość.
Uwielbiam literaturę XX wieku począwszy od Wyspiańskiego. W ostatniej klasie dopiero przy jej omawianiu zrozumiałem jak jest ważna. Gombrowicz, Witkacy, Grudziński, Orwell to dla mnie wspaniały zestaw.
Uwielbiam literaturę XX wieku począwszy od Wyspiańskiego. W ostatniej klasie dopiero przy jej omawianiu zrozumiałem jak jest ważna. Gombrowicz, Witkacy, Grudziński, Orwell to dla mnie wspaniały zestaw.
„Moc bowiem w słabości się doskonali”
Cześć jestem nowa i niezidentyfikowana. Tak wnioskuję przynajmniej, z testu enneagram, który przeprowadziłam dwa razy. Za pierwszym razem wyszło mi 8w7 a za drugim 4w3.
Wprawdzie za drugim razem test robiłam już bardziej świadomie i spokojnie ale sądzę, że połączenie 4 i 8, to własnie ja.
Wprawdzie za drugim razem test robiłam już bardziej świadomie i spokojnie ale sądzę, że połączenie 4 i 8, to własnie ja.
I'm an answer - you'r a posthuman.
Dwie osobowości (?)
Na wstępie chciałbym się z wszystkimi przywitać. Zainteresowała mnie strona i ogólnie sprawy ludzkiej osobowości i w końcu enneagramy przybliżającą trochę złożoność ludzkiej osobowości. Na forum panuje fajna atmosfera więc i ja się trochę udzielę. Ale najpierw... Witam ;')
Zrobiłem test ze strony dwa razy i za pierwszym razem wyszło mi 7w6 a za drugim 4w5. Skąd taka rozbieżność? Zastanawiałem się nad tym dość długo. Oba wyniki się zgadzają w pewnym stopniu. Co do postaci entuzjasty "komika", wiem że bardzo często zachowuje się w totalnym zgodzie z opisem tej osobowości. Gdy spotykam się z rówieśnikami, na imprezach, w czasie zajęć, itp czyli tam gdzie czuję się całkowicie swobodnie albo gdzie znajomi w pewnym stopniu mi tą swobodę dają. Wiele ludzi zna mnie tylko od tej strony, czyli gościa który wydaje się być kimś rozrywkowym i w ogóle nie myślącym o czymś smutnym. Jednym słowem lekkoduch z wiecznym bananem na mordzie. Z drugiej strony, ludzie którzy znają mnie lepiej wiedzą że czegoś mi w życiu brakuje. Potrafię mieć stany depresyjne trwające po kilka dni i nie okazywać ich w ogóle. Dla przykładu, po strasznie dołującym dniu udałem się do szkoły w której po niespełna kwadransie stałem się ze smutnego romantyka wesołym "głupkiem". Z początku gdy w enneagramie wyszły mi dwa zupełne wyniki powiedziałem sobie "lipa ten test, jak większość testów psychologicznych". Ale później przemyślałem temat i myślę że powód jest zupełnie inny. Po pierwsze, nastrój w jakim robiłem oba testy był różny. W obydwu przypadkach nie byłem pod wpływem żadnych środków które mogłyby zmienić moje postrzeganie na zadane w teście pytania. Oba wyniki testów się zgadzają, w odp. warunkach jestem pełnym optymizmu, szczęśliwym i radosnym człowiekiem który potrafi rozbawić i pocieszyć w trudnych chwilach. A z drugiej strony zdarza mi się że przepełnia mnie melancholia (zwłaszcza w niedzielne dni z rodziną ;')) i mam prawie depresyjne stany. Często mówię sobie że to nie ma wszystko sensu, rozmyślam nad sobą i światem. Stąd moje pytanie: Skąd to się może brać? Czy to sprawa jakiegoś rozszczepienia osobowości? A może po prostu w pewnych warunkach jestem sobą naprawdę (tylko którym sobą? ;'P) a w innych coś mnie blokuje. Może to kwestia tego że w wielu sytuacjach nie zachowuje się luźno bo "to nie wypada", "to jest rodzina", "co ludzie powiedzą". A może wszystkiemu jest winny jakiś siedzący głęboko problem psychiczny (typu "nieszczęśliwa miłość" itp) który uaktywnia się w momentach spokoju, melancholii (niedziela, wieczór przed kompem) Ja uważam że mimo wszystko wiodącym typem u mnie jest rozbawiony "komik - entuzjasta", tak się zachowuje najczęściej i takiego siebie najczęściej pamiętam z czasów dzieciństwa. Tylko w czasach uspokojenia duszy ujawnia się ten nieszczęsny romantyk. A kto wie, może czas na psychiatrę. Dobrze że póki co nie rozmawiam ze sobą ani nie każę mówić do siebie dwoma imionami ;'D Trochę egoistycznie brzmi ten post ale interesuje mnie to bardzo i myślę że ktoś z wiedzą będzie mi umiał coś więcej powiedzieć na nurtujące mnie pytania. Z drugiej strony pewnie nie jestem jedyny (aczkolwiek na forum podobnego tematu szukałem, lecz bezskutecznie).
Pozdrawiam.
Zrobiłem test ze strony dwa razy i za pierwszym razem wyszło mi 7w6 a za drugim 4w5. Skąd taka rozbieżność? Zastanawiałem się nad tym dość długo. Oba wyniki się zgadzają w pewnym stopniu. Co do postaci entuzjasty "komika", wiem że bardzo często zachowuje się w totalnym zgodzie z opisem tej osobowości. Gdy spotykam się z rówieśnikami, na imprezach, w czasie zajęć, itp czyli tam gdzie czuję się całkowicie swobodnie albo gdzie znajomi w pewnym stopniu mi tą swobodę dają. Wiele ludzi zna mnie tylko od tej strony, czyli gościa który wydaje się być kimś rozrywkowym i w ogóle nie myślącym o czymś smutnym. Jednym słowem lekkoduch z wiecznym bananem na mordzie. Z drugiej strony, ludzie którzy znają mnie lepiej wiedzą że czegoś mi w życiu brakuje. Potrafię mieć stany depresyjne trwające po kilka dni i nie okazywać ich w ogóle. Dla przykładu, po strasznie dołującym dniu udałem się do szkoły w której po niespełna kwadransie stałem się ze smutnego romantyka wesołym "głupkiem". Z początku gdy w enneagramie wyszły mi dwa zupełne wyniki powiedziałem sobie "lipa ten test, jak większość testów psychologicznych". Ale później przemyślałem temat i myślę że powód jest zupełnie inny. Po pierwsze, nastrój w jakim robiłem oba testy był różny. W obydwu przypadkach nie byłem pod wpływem żadnych środków które mogłyby zmienić moje postrzeganie na zadane w teście pytania. Oba wyniki testów się zgadzają, w odp. warunkach jestem pełnym optymizmu, szczęśliwym i radosnym człowiekiem który potrafi rozbawić i pocieszyć w trudnych chwilach. A z drugiej strony zdarza mi się że przepełnia mnie melancholia (zwłaszcza w niedzielne dni z rodziną ;')) i mam prawie depresyjne stany. Często mówię sobie że to nie ma wszystko sensu, rozmyślam nad sobą i światem. Stąd moje pytanie: Skąd to się może brać? Czy to sprawa jakiegoś rozszczepienia osobowości? A może po prostu w pewnych warunkach jestem sobą naprawdę (tylko którym sobą? ;'P) a w innych coś mnie blokuje. Może to kwestia tego że w wielu sytuacjach nie zachowuje się luźno bo "to nie wypada", "to jest rodzina", "co ludzie powiedzą". A może wszystkiemu jest winny jakiś siedzący głęboko problem psychiczny (typu "nieszczęśliwa miłość" itp) który uaktywnia się w momentach spokoju, melancholii (niedziela, wieczór przed kompem) Ja uważam że mimo wszystko wiodącym typem u mnie jest rozbawiony "komik - entuzjasta", tak się zachowuje najczęściej i takiego siebie najczęściej pamiętam z czasów dzieciństwa. Tylko w czasach uspokojenia duszy ujawnia się ten nieszczęsny romantyk. A kto wie, może czas na psychiatrę. Dobrze że póki co nie rozmawiam ze sobą ani nie każę mówić do siebie dwoma imionami ;'D Trochę egoistycznie brzmi ten post ale interesuje mnie to bardzo i myślę że ktoś z wiedzą będzie mi umiał coś więcej powiedzieć na nurtujące mnie pytania. Z drugiej strony pewnie nie jestem jedyny (aczkolwiek na forum podobnego tematu szukałem, lecz bezskutecznie).
Pozdrawiam.
- Kimondo
- Posty: 1599
- Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: Spaghettiland
- Kontakt:
Jest to jak najbardziej możliwa rozbieżność. Zależna od czynnikow zewnętrznych. Osobowosci psychotyczne nie są zapewne zdolne do tego rodzaju działań. Jako, ze są nie zmienne. A tutaj zmienny nastroj(osobowosc) to ewolucyjne przystosowanie. Nie ma się czego obawiać. Musisz się zaakceptować.
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ
To, o czym piszesz mi nasuwa, że Twoim typem jest 4w3. Często mają one "dwie twarze" (jeśli tylko dwie ), jedna na zewnątrz, wśród znajomych - wesoła, pogodna, optymistyczna i druga w czterech ścianach, w samotności - rozmyślająca, melancholijna, emocjonalnie tragiczna.
W teście na enneagram.pl żadko wychodzi ludziom 4w3 - mi np. wyszedł tylko raz a test robiłem wieeele razy.
W teście na enneagram.pl żadko wychodzi ludziom 4w3 - mi np. wyszedł tylko raz a test robiłem wieeele razy.
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
Zasada pierwsza: liczy się wnętrze.
Oceń czy mimo dobrych humorów, banana na ustach/złego humoru, depresji nosisz w środku Czwórkę, czy raczej Siódemkę.
Ja 7 jestem zawsze. I w dole i w radości. Niech nie zwiodą Cię stereotypy.
A najlepiej przeczytać:
http://enneagram.pl/forum/viewtopic.php?t=1032
http://enneagram.pl/forum/viewtopic.php?t=125
(kto szuka ten znajduje ... z reguły :p)
i działy Cztery i Siedem.
Oceń czy mimo dobrych humorów, banana na ustach/złego humoru, depresji nosisz w środku Czwórkę, czy raczej Siódemkę.
Ja 7 jestem zawsze. I w dole i w radości. Niech nie zwiodą Cię stereotypy.
A najlepiej przeczytać:
http://enneagram.pl/forum/viewtopic.php?t=1032
http://enneagram.pl/forum/viewtopic.php?t=125
(kto szuka ten znajduje ... z reguły :p)
i działy Cztery i Siedem.
Dziwne
Ja pierwszy test robiłam chyba już z rok temu i kilka razy pod rząd wychodziło mi, że jestem 4w5, a teraz, po jakimś czasie, gdy chę sobie zrobić test to za każdym razem wychodzi mi co innego... raz jestem czystą2, innym razem 7w8,znowu kiedy indziej 5.
Czy ze mną dzieje się coś niedobrago? Mam jakieś zachwiania emocjonalne?
Czy ze mną dzieje się coś niedobrago? Mam jakieś zachwiania emocjonalne?
4w5
Dzieckiem ciemności mogę zwać się...
Krwiopijcą, w głowie mogę być...
Wampirzycą, demonem, bo to one siedza w mej głowie...
Kiedyś krwiożerczą bestią się stanę...
I będę studiowac księgi zakazane...
I rozmyślać...
Niszcząc siebie...
Dzieckiem ciemności mogę zwać się...
Krwiopijcą, w głowie mogę być...
Wampirzycą, demonem, bo to one siedza w mej głowie...
Kiedyś krwiożerczą bestią się stanę...
I będę studiowac księgi zakazane...
I rozmyślać...
Niszcząc siebie...
Wydaje mi sie ze cześć 4w5 albo 5w4 to dziewiątki które błędnie ziterpretowały siebie. Gdzieś tu bło że 9 moze być podobne do 4w5/5w4.Rilla pisze:Możliwe, że Polska to jedna wielka Czwórka ^^ Ale nie daruję twojej krytyki Mickiewicza. To był geniusz! Uwielbiam go. Ta jego delikatność, wrażliwość, subtelność wypowiedzi... Gdy przerabialiśmy epikę romantyzmu czułam się jak w siódmym niebie; w końcu Czwórką jestem.
Dotyczy to głównie tych osób które dostrzegają u siebie lenistwo
Cóż to? Szukasz? Chciałbyś się udziesięciokrotnić, ustokrotnić? Szukasz zwolenników? - Szukaj zer!
:]
:]
J tam samo najpirw myślałem że jestem 5w4 potem sie dopaotrzyłem ze jednak chbya 9 ae ostatecznie wyszło że 6 z połączeniem z 9 ( na ktorejs stronei było naipsane jak odróznić 6 0d 9 chyba na www.enneagram.com.pl )
Cóż to? Szukasz? Chciałbyś się udziesięciokrotnić, ustokrotnić? Szukasz zwolenników? - Szukaj zer!
:]
:]