Strona 2 z 3

: niedziela, 8 marca 2009, 02:29
autor: vhax
Kemal Pasza pisze:Lubię siódemki, ale ta ich niechęć do spojrzenia na Ciemną Stronę Mocy... :mrgreen:
dziekuję :)

w sumie to opis grupy pozytywnej do mnie pasuje :) fakt potrafcie być cholernie samolubna jak się denerwuję, ale jak jestem w lepszym zdrowiu to jeśli tylko mam możliwość pomagam innym i cieszę się jak oni się cieszą :D

co do wyolbrzymiana swoich i czucia się przeciążanym potrzebami innych...

wszystkich innych może i tak... ale jeśli taka siódemka jak ja ma przyjaciela... to żadna jego potrzeba nie jest dla mnie obciążeniem :) a wręcz przeciwnie.

: niedziela, 8 marca 2009, 18:03
autor: yusti
.

: poniedziałek, 9 marca 2009, 03:39
autor: Kapar
boogi pisze:
yusti pisze:kto mnie wesprze, zrozumie i dostrzeże? Kto mi pomoże spojrzeć właściwie na świat??
Tylko Ty sama, nikt za Ciebie tego nie zrobi. Inni mogą jedynie dawać rady (ewentualnie wrzucać tłumaczenia ciekawych artykułów, które mogą dawać wskazówki), ale Twojej drogi za Ciebie nikt nie przejdzie. Świadomość, świadomość, świadomość Yusti, tylko świadomość może nas uratować :D
Ja ostatnio spotkalem sie ze stwierdzeniem (ktore zwrocilo moja uwage i ktore zakorzenilem w swojej swiadomosci) "Swiadomosc odbiera odwage czynu" (co powiedzial Maciej Stuhr za kims innym). Nie to boogi, zebym sie z toba nie zgadzal co do swiadomosci. Mysle, ze to jest bardzo wazne rzecz, yusti tez o tym wie od pana de Mello, nieprawdaz Justysiu? Jednakze poglebianie mojej swiadomosci zaowocowalo wlasnie czyms z owego cytatu. Stracilem jakas dynamike dzialan, w niektorych sytuacjach poczucie oczywistosci tego co mam robic, a zamiast tego bylem swiadomy ewentualnych konsekwencji moich akcji, czy jakis mniej swiadomych przyczyn moich zachowan (ew. dochodzenie do nich zamiast dzialania), myslalem naprzod i obserwowalem sam siebie zamiast dzialac. Jak sie okazuje ze swiadomoscia trzeba uwazac, inaczej blisko jest do zamienienia sie w brahmina z Indii, czy jakiegos mnicha, ktorzy jedynie kontempluja i tak spedzaja swoje zycie w swiadomosci naprawde nieprzezywajac swojego zycia. Wiec ja staram sie teraz po poglebieniu swojej swiadomosci zrownowazyc jej role z innymi waznymi czynnikami w zyciu.

Ciekawe co o tym myslisz boogi, masz tez takie doswiadczenia?

: poniedziałek, 9 marca 2009, 09:04
autor: yusti
.

: poniedziałek, 9 marca 2009, 13:33
autor: boogi
baby_kapar pisze:"Swiadomosc odbiera odwage czynu" (...) poglebianie mojej swiadomosci zaowocowalo wlasnie czyms z owego cytatu. Stracilem jakas dynamike dzialan (...) myslalem naprzod i obserwowalem sam siebie zamiast dzialac. Jak sie okazuje ze swiadomoscia trzeba uwazac, inaczej blisko jest do zamienienia sie w brahmina z Indii, czy jakiegos mnicha, ktorzy jedynie kontempluja i tak spedzaja swoje zycie w swiadomosci naprawde nieprzezywajac swojego zycia.
Hm. No zgadzam się, mam podobne doświadczenia, mianowicie potrafię też tak długo myśleć i rozważać coś, albo się czymś emocjonować, że w końcu czas na działanie mija; no i budzę się z ręką w nocniku, z przemyśleniami, fajnie, ale bez dokonanego konkretnego wyboru czy też uczynku.
Zastanawiałem się nad tym w kontekście Enneagramu i dochodzę do wniosku, że mądrość płynąca z tego systemu mówi bez przerwy o równoważeniu trzech Ośrodków właśnie także i w tym kontekście. Czyli po tym, jak ma się jakiś kreatywny pomysł (Ośrodek Emocji), przemyśli się go i rozważy na wszelkie możliwe sposoby, czy jest on dobry (Ośrodek Intelektu), to trzeba przejść do trzeciego, równie ważnego etapu - realizacji (Ośrodek Działania).
Dlatego też chyba brahminów czy innych takich mnichów kontemplujących widziałem w enneagramowej karykaturze właśnie jako Dziewiątki - typ z zablokowanym Ośrodkiem Działania :lol:
Więc kontemplacja, choćby nie wiem jak intensywna, sama z siebie nie wystarczy - tyle jak na razie wyciągnąłem w tym temacie z Enneagramu ;)

A poza tym, to trochę źle użyłem słowa. Napisałem "świadomość". Powinienem był raczej napisać "samoświadomość". Zresztą, jedno i drugie prawidłowo rozumiane, nie powinno moim zdaniem wykluczać działania. I chociaż ze stwierdzeniem "świadomość odbiera odwagę czynu" zgadzam się w sporej części, to jednak nie zawsze - są takie momenty, kiedy świadomość konsekwencji czynu (lub braku czynu) jest konieczna; a są takie chwile, kiedy lepiej się nie zastanawiać nad wszelkimi możliwymi konsekwencjami, tylko iść w ciemno, skupiając się jedynie na zamierzonym efekcie, a nie na wszystkim, co się może po drodze stać. Ale to drugie i tak moim zdaniem wypływa także z samoświadomości - po prostu świadomie myślenie o pewnych rzeczach odkładamy; to jest coś innego, niż nieświadome pędzenie w jakimś tam kierunku (skoro nieświadome, to zapewne niedokładnie wiadomo, gdzie).

Temat potężny i uwaga celna baby_kapar, warto się nad tym zastanowić. A może lepiej się jednak nie zastanawiać, tylko działać? :D

: poniedziałek, 9 marca 2009, 18:28
autor: yusti
.

: wtorek, 10 marca 2009, 00:46
autor: boogi
"Bycie dobrym dla siebie" nie oznacza "bezgranicznego pobłażania sobie". Perfekcyjność zaiste jest zła.

Pobłażanie i perfekcyjność to dwie skrajności, a skrajności zazwyczaj są złe. Tutaj potrzeba złotego środka, jednocześnie akceptacji siebie i rozwoju (jeżeli odmawiamy sobie prawa do rozwoju, to nie możemy siebie w pełni zaakceptować - taki paradoks kolejny).

Nie wiem, jakim cudem uważasz rozwój za krzywdzący; dla mnie to niepojęte ;) (zwróć uwagę na to, co napisałaś pod koniec posta: "bycie dobrym dla siebie: to i kochać, i wymagać").

: wtorek, 10 marca 2009, 09:03
autor: yusti
.

: niedziela, 16 sierpnia 2009, 11:28
autor: Aleksandrowa
......

: niedziela, 16 sierpnia 2009, 11:46
autor: cocacola
hmmm, podoba mi sie ten artykuł :)

: niedziela, 16 sierpnia 2009, 14:54
autor: Koki
Szóstki
Poszukują: jednocześnie i niezależności, i czyjegoś wsparcia. Szóstki chcą móc na kimś polegać, ale też pragną być "tymi silnymi".
Obawiają się: bycia pozostawionymi i bez wsparcia, równocześnie też boją się stania zbyt zależnymi od innych
Postępują z innymi: będąc zaangażowanymi i wiarygodnymi, starając się jednocześnie zachować niezależność; w pełni zaangażowani, ale i przy tym wciąż jednak ostrożni
Ok, jestem 6 :P.

: niedziela, 16 sierpnia 2009, 16:18
autor: Prowokacja
Upewniłam się, że jestem szóstką :D

: niedziela, 16 sierpnia 2009, 16:46
autor: Rinn
Może ktoś jeszcze chce być Szóstką? Dalej, nie krępujcie się. :mrgreen:

Fajnie, że zrobiło się nas więcej. :wink:

: niedziela, 16 sierpnia 2009, 16:49
autor: yusti
.

: niedziela, 16 sierpnia 2009, 17:33
autor: Rinn
Ależ Ty przecież jesteś Dwójką. :P