Menstruacja i ośrodki: działanie, czucie i myślenie

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu

Czy odczuwanie miesiaczkowania ma zwiazek z twoim glownym instynktem?

Tak, moim osrodkiem jest serce
2
6%
Tak, moim osrodkiem jest glowa
1
3%
Tak, moim osrodkiem jest brzuch
1
3%
Nie, moim osrodkiem jest serce
0
Brak głosów
Nie, moim osrodkiem jest glowa
2
6%
Nie, moim osrodkiem jest brzuch
3
10%
Cala teorie mozna o kant dupy rozbic
22
71%
 
Liczba głosów: 31

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Menstruacja i ośrodki: działanie, czucie i myślenie

#1 Post autor: Kapar » poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 12:03

Temat moze dla niektorych niesmaczny. Moze dla niektorych tabu, bo niewszystkie kobiety chca rozmawiac o swoim okresie.

Ja z zadnym z powyzszych sie nie zgadzam i temat to dla mnie jak kazdy inny i z kobietami o roznicach w ich przechodzeniu przez okres rozmawialem, jesli nie mialy nic przeciwko.

Zastanawiam sie jak posiadanie dominujacego osrodka (dzialanie, czucie, myslenie) moze wiazac sie z odczuwaniem okresu?

Okres moze byc droga przez meke i dosc bolesny. Moze tez byc ciagla hustawka hormonow typu "nie podchodz blizej, bo gryzie". A moze nie objawiac sie niczym szczegolnym.

W Enneagramie triady maja stlumione rozne osrodki. Mam obserwacje, ze kobiety z triady gniewu generalnie odczuwaja okres dosc intensywnie. Najgorsze sa 1 i 8, Mediatorki raczej nie narzekaly az tak. Natomiast kobiety o typach 5, 6, 7 przechodzily przez okres swobodnie z jednym mi znanym wyjatkiem. Nie wiem za wiele o pozostalych typach. Zastanawialem sie, czy to tylko przypadek czy moze istniec jakas prawidlowosc w tym, ze jesli dany typ ma "odlaczone" cialo, przezywa np okres w inny sposob niz typ jak 8 i 1, ktore sa zorientowane na dzialanie wsparte osrodkiem "brzucha".

Szczerze wydaje mi sie to bardzo watpliwe, zeby byla jakas zaleznosc, ale kto wie co kryje sie w zawilosciach charakteru i genow?

Prosze o odpowiedzi w ankiecie tylko panie. Mysle, ze ankieta jest dobra opcja w tym temacie, jesli ktoras z was nie ma ochoty sie wypowiadac. Ale zachecam, teoretycznie mozna zawsze pogadac.


Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Mentruacja i osrodki: dzialanie, czucie i myslenie

#2 Post autor: atis » poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 13:21

Zaznaczyłam 'całą teorię' itd, z bardzo prostej przyczyny - z praktycznie każdego typu znam mniej-więcej identyczną ilośc kobiet zarówno z 'łagodnym' przechodzeniem, średnim, jak i takich, ze lądowały z przyczyn ginekologicznych w szpitalu lub na poważnym leczeniu.

Jedyne zaburzenie widzę w dziewiątkach, bo akurat tutaj nie znam żadnej która by jakoś strasznie narzekała na okres.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
azetka
Posty: 388
Rejestracja: niedziela, 10 stycznia 2010, 21:25
Enneatyp: Mediator

Re: Mentruacja i osrodki: dzialanie, czucie i myslenie

#3 Post autor: azetka » poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 16:24

Ja jestem zdania, że większość chorób/dolegliwości zależy w jakiś sposób od psychiki, toteż faktycznie może niektóre typy mają większe prawdopodobieństwo bolesnego odczuwania miesiączki, ale nie doszukiwałabym się jakichś większych zależności. Równie dobrze można by to rozszerzyć na inne aspekty chorobowe.
(uwaga, jak ktoś uczulony na parapsychologię, nie klikać)
Spoiler:
Ja z okresem nie mam jakichś większych problemów (ale jestem typ nieustalony, choć raczej 9).
Jakiś fajny podpis.

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Mentruacja i osrodki: dzialanie, czucie i myslenie

#4 Post autor: SuperDurson » poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 20:09

Jestem zniesmaczony literówką/błędem w TEMACIE wątku..


Interesowałem się tym zagadnieniem dosyć dawno. Nie głosowałem.
Moje zdanie jest takie, że każda kobieta nie czuje okresu inaczej - CZUJE tak samo (plus minus genetyka, oraz żywienie ma wpływ na poziom intensywności i czas jego trwania), ale w zależności od tego na jakie energie kładzie nacisk (nazwij to ośrodkami inteligencji), oraz gdzie koncentruje uwagę - REAGUJE inaczej.

Ja też reaguję na ból (na przykład na posypaną solą ranę, czy na kaca) inaczej kiedy skupiam się na nim, inaczej kiedy zatracam się w logicznej łamigłówce, a jeszcze inaczej kiedy z empatią rozmawiam z kimś, na kim mi zależy.. Czyli w zależności od energii w jakiej działam - zmienia się moja percepcja doświadczenia. Poszczególne enneatypy mają silne tendencje do przebywania wciąż w podobnej energii - korzystania wciąż z tego samego ośrodka/tych samych ośrodków. Stąd zbieżności w reakcjach tych samych typów na ten sam rodzaj bólu.
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Menstruacja i ośrodki: działanie, czucie i myślenie

#5 Post autor: atis » poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 21:34

Moje zdanie jest takie, że każda kobieta nie czuje okresu inaczej - CZUJE tak samo
wspaniali są faceci piszący o tym, co czuje kobieta podczas okresu - to moi absolutni idole. zupełnie jak księża mówiący o wzniosłej jedności którą czuje mężczyzna i kobieta w trakcie stosunku.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Menstruacja i ośrodki: działanie, czucie i myślenie

#6 Post autor: Mietła » poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 21:54

Zaznaczyłam opcję, że nie ma to wpływu. Oczywiście jeśli mówimy o aspekcie fizycznym. Nie jest to dla mnie temat tabu, bez przesady, całkiem normalna sprawa.

Fizycznie męczę się cholernie, nie pomagają mi silne leki przeciwbólowe, czasem budzę się w nocy i aż mnie mdli z bólu. Ale cóż począć... Trzeba zaakceptować, jak się nie da zabić. Z tego co się orientuję, to objawy fizyczne nie zależą od typu, bo w każdym typie mogę wskazać koleżanki z lajtowym okresem i z comiesięczną męką.

Inną kwestią jest akcja "nie podchodź, bo zabiję". Uważam, że dużo w tym wypadku zależy od temperamentu i wybuchowości damy, z którą mamy kontakt. Więc tak - do mnie nie podchodź, mniej więcej w połowie cyklu i przez pierwsze dni okresu. Bo zabiję, albo się popłaczę, albo najpierw wyśmieję, potem wydrę ryja, po czym się popłaczę i na koniec zacznę się ciąć nad zbesztanym rozmówcą. Wkurza mnie niemiłosiernie to, że kompletnie tego nie kontroluję, nie jestem w stanie nad tym zapanować. A to jest męczące. Bardzo męczące. Nie tylko dla otoczenia, przede wszystkim dla nas.
I tu chyba enneagram ma już coś "do gadania".

BTW, rany jak ja zazdroszczę laskom, którym wszelkie dolegliwości przechodzą po ciepłej herbacie i miłej rozmowie z kimkolwiek... :roll:
atis pisze:wspaniali są faceci piszący o tym, co czuje kobieta podczas okresu - to moi absolutni idole.
Oni wiedzą całkiem sporo, muszą się z nami męczyć ;)

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Menstruacja i ośrodki: działanie, czucie i myślenie

#7 Post autor: Kapar » wtorek, 5 kwietnia 2011, 07:33

atis pisze:
A ogólnie to doszukiwanie się psychologiczno-enneagramowych wpływów na odczuwanie okresu to jak doszukiwanie się takowych w kontekście podatności na katar i częstotliwości kichania podczas przeziębienia. Im bardziej zastanawiam się nad zagadnieniem poruszonym w tym wątku tym bardziej jestem sceptyczna.
Ja tez jestem sceptyczny. Mam silnie zakorzeniony sceptycyzm typowy dla Piatek. Mysle naukowo ale tez intuicyjnie. Wszystko na temat ludzi nie moze byc wyjasnione za pomoca nauki.
Caly temat, zanim go umiescilem, dokladnie przemyslalem. Moje obserwacje i ich zgodnosc przewazyly szale na tak - tzn warto o tym porozmawiac.

Uwazam, ze kazdy czlowiek jest caloscia. Nie mozna rozdzielac wplywu genow i srodowiska jesli chodzi o wplyw na charakter czy dolegliwosci somatyczne. Wieczny spor w nauce: nurture vs nature.
Uwazam, ze tradzik przykladowo jest wynikiem zarowno genetycznej predyspozycji (jak wrazliwa przetluszczajaca sie skora), diety jak i charakteru. Tzn jesli ktos posiada predyzpozycje, oraz wpieprza za duzo czekolady oraz np tlumi w sobie poped seksualny czy inne instynkty, tym wieksza szansa na wystepowanie tradziku. Inaczej, nie kazdy zjadajacy duzo czekolady, nie kazdy z genetycznymi predyspozycjami czy tlumiacy cos w sobie, bedzie miec tradzik. Ale kombinacja tych trzech moze wlasnie pryszczami zaowocowac.

Tak samo moim zdaniem moze sie miec to wszystko do odczuwania okresu. Przy czym czynnikami tu bylyby geny i stosunek do wlasnego ciala czy instynkt w sensie enneagramowym. Trudno jest poczynic obserwacje w przypadkach kiedy ingerencja jest chemiczna przez pigulki itp. No i fakt, zalezy to tez od wieku itp.

Jesli chodzi o rozne medyczne objawy i ich korelacje z roznymi typami enneagramowymi to nie mozna wg mnie calkowicie powiazan miedzy nimi wykluczyc. Dowodow na to tez nie ma...
... lecz czestotliwosc problemow ukladu krazenia u Osemek (przez np bycie cholerykiem poddawanie sie gniewowi, co ma wplyw na serce); problemy z drogami oddechowymi u Piatek (krwawienia z nosa, alergie itp majace przelozenie psychosomatyczne na blokade przed mowieniem itp), jest dziwna i nie mozna jej ot tak ignorowac. Wypada za to obserwowac i badac takie przypadki, weryfikowac je z innymi typami czy grupami instynktow.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Menstruacja i ośrodki: działanie, czucie i myślenie

#8 Post autor: Rilla » wtorek, 5 kwietnia 2011, 14:13

Ależ oczywiście, że tak. Nie muszę patrzeć w kalendarz, by wiedzieć, że następnego dnia, ewentualnie za 2 dni będę miała okres, bo zazwyczaj, żeby nie napisać "zawsze", dzień, dwa przed robię się nad wyraz wrażliwa, płaczliwa i depresyjna. Mój rozsądek zmniejsza się do wielkości orzeszka ziemnego, a emocje szukają byle pretekstu by dać mi w kość. Byle głupstwo zamieniam wtedy w wielki, poważny problem, a każde zdarzenie będące nie po mojej myśli, jako dowód na moją beznadziejność. Wypominam sobie wtedy wszystkie błędy przeszłości i swoje liczne niedoskonałości. Właściwie to ośrodek intelektu też w pewnym sensie pobudzony, bo myśli napędzają mi emocje, a może to emocje napędzają myśli, ale napędzając je, wyzbywają je z wszelkiego rozsądku, więc ciężko to nazwać intelektem wtedy. Analizuję, roztrząsam nad sensem swojej marnej egzystencji i takie tam... Ech, nie będę nawet przytaczać mojego ciągu myśli z takich dni, bo to doprawdy żałosne.
Jeśli dostaję bez wyraźnej przyczyny napadu silnego kaca egzystencjalnego połączonego z płaczliwością i szukania dziury w całej mojej skromnej osobie, znaczy to, że czas sprawdzić, czy w apteczce jest, co trzeba.
Głupie te hormony.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Menstruacja i ośrodki: działanie, czucie i myślenie

#9 Post autor: Pierzasta » środa, 6 kwietnia 2011, 22:06

atis pisze:
Moje zdanie jest takie, że każda kobieta nie czuje okresu inaczej - CZUJE tak samo
wspaniali są faceci piszący o tym, co czuje kobieta podczas okresu - to moi absolutni idole. zupełnie jak księża mówiący o wzniosłej jedności którą czuje mężczyzna i kobieta w trakcie stosunku.

Hormony mają tutaj przeogromne znaczenie toteż w 99% przypadków kobiet u których okres jest bolesny dużo bardziej niż przecietnie, dolegliwosci te w wiekszej czesci przechodzą gdy dostaną tabletki antykoncepcyjne.

Genetyka - porozmawiaj z kobietami w swojej rodzinie/znajomych a dowiesz się ze istnieją wyjątkowe prawidłowości i podobienstwa w przebiegu/długości/wieku pierwszego wystąpienia/etc dot. okresu wśród kobiet ze sobą spokrewnionych.

Dieta? śmiem wątpić, że ma jakiś wiekszy dlugoterminowy wpływ, ale dietetykiem nie jestem, wymądrzac się nie będę. Krótkoterminowy wplyw - lepiej uważać wtedy na ilość soli, gdyż organizm zatrzymuje wystarczająco dużo wody sam z siebie, zeby jeszcze bardziej go tym obciążac.

A ogólnie to doszukiwanie się psychologiczno-enneagramowych wpływów na odczuwanie okresu to jak doszukiwanie się takowych w kontekście podatności na katar i częstotliwości kichania podczas przeziębienia. Im bardziej zastanawiam się nad zagadnieniem poruszonym w tym wątku tym bardziej jestem sceptyczna. Istnieją lub istniały w niektórych społęczenstwach przezabawne uprzedzenia i ludowe przesądy dotyczące okresu, a w umyslach ludzkich pewno wciąż żyje podświadome przekonanie o jakimś 'mistycyzmie' wiazacym sie z menstruacją; tymczasem jedyna 'magiczna' czy jakakolwiek 'niebiologiczna' kwestia jaka może wiązac sie z cierpieniami kobiet w tym zakresie, to uznanie, że cierpienia te są karą za grzech Ewy :roll: :roll: :roll:
Też nie widzę związku... jest to raczej kwestia fizjologiczna, poziom hormonów, wrażliwość na nie itp. Na ogół w okresie dorastania ma się bardziej przykre menstruacje niż w dorosłym wieku, co według mnie popiera teorię fizjologiczną. Innym dobrym argumntem jest wpływ leków hormonalnych, jak pisze Atis.

Osobiście znoszę menstruacje dobrze, na pewno nie mam żadnych wahań nastroju, jeśli już to może samopoczucia... możliwe, że niektóre kobiety reagują na obniżone samopoczucie fizyczne wybuchowo, i możliwe też jest, że to wpływ hormonów na psychikę. Albo obie te rzeczy połączone.

Jeśli chodzi o samopoczucie fizyczne, to jest to kwestia indywidualna, zależy od nasilenia takich zjawisk jak skurcze macicy (bolesne, z tego co słyszałm bóle porodowe to to samo co bóle menstruacyjne tylko podniesione do potęgi) i wynikające z nich bóle brzucha i pleców, puchnięcie i jakieś tam inne zmiany (obniża się krzepliwość krwi). Raczej nie wydaje mi się, żeby te rzeczy miały związek z psychiką :roll:

Może jeśli jakaś kobieta ma poważne problemy z zaakceptowaniem własnej płci, fizjologii itp. to jakoś to wpływa na jej przeżywanie menstruacji. Albo jeśłi na nią z napięciem czeka :D


Rozumiem, że część kobiet bardzo ciężo przezywa menstruację, ale moda na ględzenie o PMS, która wypłynęła raczej niedawno (jakieś 10 lat, 15?) mnie irytuje. Mam wrażenie, że niektórzy próbują dorobić kobietom gębę niepoważnych, słabych istot w dodatku histerycznych. Mężczyźni czasami próbują ośmieszać kobiety, przypisując ich zachowanie PMSowi. Jest to według mnie bardzo chamskie i bucowate. To tak jakby kobieta powiedziałą, że faceci nigdy nie myślą jasno, bo testeron sprawia, że chcą tylko kopulować i zabijać. Myślę, że większość panów by się nie zgodziła z takim tłumaczeniem ich zachowania.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Menstruacja i ośrodki: działanie, czucie i myślenie

#10 Post autor: Cotta » niedziela, 19 czerwca 2011, 21:10

baby_kapar pisze:Natomiast kobiety o typach 5, 6, 7 przechodzily przez okres swobodnie z jednym mi znanym wyjatkiem.
Możesz doliczyć drugi wyjątek - ja w tych dniach umieram. :?
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Menstruacja i ośrodki: działanie, czucie i myślenie

#11 Post autor: Elkora » niedziela, 19 czerwca 2011, 21:39

Ja okresu dostaje zwykle w nocy podczas snu, nie czuje w związku z tym bólu ani nie jestem rozdrażniona, często się nawet zdarza ze jestem milsza i wyrozumialsza niż zwykle, lub bardziej rozleniwiona i nie chce mi się dokuczać ludziom
Ja bym potwierdzała teorie. Skoro socjonika może twierdzić np. ze inv jest skłonny do olewanie bólu i niedogodności fizycznych, to czemu enneagram mówiący ze elkora nie cierpi podczas okresu jest zabobonny :? związek może być pośredni, może rzeczy wpływające na kształtowanie się typu częściowo pokrywają się z tymi uzależniającymi bolesność miesiączki, może to kwestia preferowania określonych smaków przez dany typ, może nastawienia (jak skupiam się na bólu to boli bardziej) a może związek jest mniej oczywisty i można to zakłócić nie zmieniając typu i stać się odstępstwem od teorii jak cotta. Zresztą nie wiem
Obrazek

Awatar użytkownika
Ceres
Posty: 821
Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: UK

Re: Menstruacja i ośrodki: działanie, czucie i myślenie

#12 Post autor: Ceres » czwartek, 4 października 2012, 13:54

Rilla pisze:Jeśli dostaję bez wyraźnej przyczyny napadu silnego kaca egzystencjalnego połączonego z płaczliwością i szukania dziury w całej mojej skromnej osobie, znaczy to, że czas sprawdzić, czy w apteczce jest, co trzeba.
W moim przypadku jest podobnie. Po prostu wtedy, gdy mnie dopada PMS o wiele trudniej jest mi panować nad emocjami i oprócz tego, że łatwo mnie czymś zdenerwować, bo jestem wtedy przewrażliwiona, to zazwyczaj dzień przed okresem byle błahostka doprowadza mnie do takiego płaczu, jakbym co najmniej właśnie się dowiedziała, że ktoś bliski zmarł :/ Podczas płaczu czuję, że to jest irracjonalne, ale nie potrafię się powstrzymać, no nie ma bata :roll: Chciałabym to zmienić, ale nie wiem, czy się da, a jeśli tak, to jak :?:
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...


4w5, sx/sp, EIE

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Menstruacja i ośrodki: działanie, czucie i myślenie

#13 Post autor: atis » czwartek, 4 października 2012, 19:16

Ja zrobiłam tak:
Powiedziałam ginekolog że mam (...tu wstawić najbardziej gnębiące objawy pms) i że nie chcę mieć. Żądać czegoś. Coś przepisze. Medycyna nie po to stoi na tak wysokim poziomie, a tabuny ludzi nie po to kończą cieżkie studia z zakresu farmacji, by którakolwiek kobieta musiała się katować psycho-fizycznie przez tydzień w miesiącu przez 40 lat życia.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Menstruacja i ośrodki: działanie, czucie i myślenie

#14 Post autor: kangur » czwartek, 4 października 2012, 21:18

pewnie przepisze jakieś tabletki anty tyle, że przy nich zwiększa się ryzyko zakrzepic szczególnie jeśli ktoś ma skłonności do tego, tak więc nie każdy może je przyjmować. Nie koniecznie musi coś zapisać.

Czy ośrodki wpływają na samopoczucie w czasie okresu... Wiadomo jest, że zwiększona jest wtedy wrażliwość na ból, zmiany nastroju co dwie sekundy i sądzę, że faktycznie ośrodek czucia może wtedy się uaktywnić (ogólne romemłanie, płaczliwość, poczucie bezsensu itd). Nie wyobrażam sobie tylko jak komuś może włączyć się ośr działania? może inaczej: byłoby to nietypowe.
Ja jako 'zorientowana na ciało' staję się płaczliwa (ugotuję za twardy makaron-potrafię siąść i się rozpłakać), niepocieszona i smutna ale nie jest to bardzo nasilone. Pomijam dolegliwości fizyczne, bo uważam, że na to enneatyp wpływu nie ma żadnego, lub bardzo mały. Jeśli się uprzeć potrafię twardo przez to przejść i pocierpieć fizycznie, nie ma reguły

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Menstruacja i ośrodki: działanie, czucie i myślenie

#15 Post autor: atis » czwartek, 4 października 2012, 22:09

Nie mówiłam o tabletkach hormonalnych - preparatów które zmniejszają skutki pms jest masa. I akurat pigulki antykoncepcyjne w ogromnej ilosci przypadków jeszcze niepozadane objawy nasilają - puchniecie, obzarstwo, migreny, placzliwosc i ogolny pierdolec charakterstyczny dla ostatniej fazy cyklu.
Oczywiscie sam z siebie mało który lekarz zapisze cokolwiek, gdy powie mu sie, ze sie ciezko znosi okres, wiec trzeba cisnąć! pytać do skutku i przyjąć postawe 'nie wyjdę stąd, dopoki czegos nie dostanę'. Polecam raczej podczas prywatnych wizyt, za które płaci się przed samym wyjściem :lol:
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

ODPOWIEDZ