Czy próbujecie rozwijać swoje skrzydła?
- Bleu de Manganese
- Posty: 72
- Rejestracja: sobota, 31 marca 2007, 22:06
Nie lubię swojego skrzydłą 4, bo jest jak kapryśny gnojek, który koniecznie chce mi zrobić na złość. Wampir energetyczny, fuj. Niestety jest dość mobilne i unosi mnie czasem ku stanom euforii, a częściej melancholii, czy nie daj Boże wmawia wyjątkowość . Najbardziej jestem zła, gdy niechcący za bardzo okażę swoje uczucia (oczywiście winą obciążam tu skrzydło 4), czego później nad wyraz się krępuję i staram usunąć ten fakt na bok w świadomości. Moja zasada: odkrywać się z odczuciami jedynie przed osobami, którymi naprawdę ufam na wieki wieków (1 osoba), a i takich, też nie można bombardować swoimi stanami ducha, bo to nudne i zakrawa na egoizm i (dla mnie) wstydliwe.
Tka więc ustawicznie 'podcinam sobie skrzydło' i trwam w stanie zdystansowania do wydarzeń, które mogłyby mnie za bardzo rozstroić. Jest to zbawienne, bo w głębi duszy jestem nadwrażliwa i, gdybym poddawała się bez namysłu emocjom, nie pożyłabym długo:)
Zdarza się jednak, żę perfidnie wykorzystuję swoje nieznośne skrzydło 4:) I zalecam to wszystkim skrzydlatym. Skoro już się coś posiada i nie da się tego 'grata';) pozbyć, to trzeba go jakoś zaadaptować- nieraz przydaje się w celu efektownego wzlotu na arenie społecznej;) (co jako piątka czynię dla eksperymentu i mam w tym swój plan). Muszę jednak bardzo uważać, bo przy piątkowej naturze to tylko krok od katastrofy lotniczej.
Bo najgorsze jest 'lądowanie' po takich 'efektownych, eksperymentalnych lotach', gdy nagle tracę anonimowość i wszyscy sądzą, że jestem szalenie przebojowa i pomysłowa, mam wszędzie kontakty i że uwielbiam imprezy, no i wtedy zazwyczaj zaszywam się w domu i nie odbieram telefonów:D.
Tka więc ustawicznie 'podcinam sobie skrzydło' i trwam w stanie zdystansowania do wydarzeń, które mogłyby mnie za bardzo rozstroić. Jest to zbawienne, bo w głębi duszy jestem nadwrażliwa i, gdybym poddawała się bez namysłu emocjom, nie pożyłabym długo:)
Zdarza się jednak, żę perfidnie wykorzystuję swoje nieznośne skrzydło 4:) I zalecam to wszystkim skrzydlatym. Skoro już się coś posiada i nie da się tego 'grata';) pozbyć, to trzeba go jakoś zaadaptować- nieraz przydaje się w celu efektownego wzlotu na arenie społecznej;) (co jako piątka czynię dla eksperymentu i mam w tym swój plan). Muszę jednak bardzo uważać, bo przy piątkowej naturze to tylko krok od katastrofy lotniczej.
Bo najgorsze jest 'lądowanie' po takich 'efektownych, eksperymentalnych lotach', gdy nagle tracę anonimowość i wszyscy sądzą, że jestem szalenie przebojowa i pomysłowa, mam wszędzie kontakty i że uwielbiam imprezy, no i wtedy zazwyczaj zaszywam się w domu i nie odbieram telefonów:D.
5w4w6 plus szczypta 7
Yusti, na Ciebie w poziomach zdrowia poszczególnych typów zabrakło po prostu skali, dlatego nigdzie nie pasujesz.
I nie - to nie jest dowcip.
I nie - to nie jest dowcip.
Przesłanie Izraela https://www.youtube.com/watch?v=HvPWsfNZyNM
Moje skrzydło 3... straszne jest Potęguje moje uważanie się za kogoś wielce oryginalnego, wielce głębokiego, wielce utalentowanego i po prostu jedynego na świecie. Odpowiada za moje noszenie masek i wewnętrzne rozbicie między tym, kim jestem a kim chciałabym być, co robię, a co chciałabym robić. No i to rozdarcie między nieśmiałością Czwórki a chęcią bycia w centrum zainteresowania Trójki. A gadanie o tym, że 4w3 są dużo mniej depresyjne i bardziej stabilne to sranie w banię.
Ale lubię swoje skrzydło. Naprawdę ;D
Ale lubię swoje skrzydło. Naprawdę ;D
"Chcę być większy niż moja sztuka"
- Herbert von Karajan
4w3 sx/sp INFp
- Herbert von Karajan
4w3 sx/sp INFp