Czy próbujecie rozwijać swoje skrzydła?

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Aristoss
Posty: 95
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 05:58

Re: Czy próbujecie rozwijać swoje skrzydła?

#16 Post autor: Aristoss » niedziela, 15 kwietnia 2007, 10:42

wloczega pisze:Jestem ciekawa, czy próbujecie np. rozwijać swoje drugie skrzydło....
Nie. 8)



Awatar użytkownika
Ketchup_suicide
Posty: 149
Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 21:33
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Tauzen

#17 Post autor: Ketchup_suicide » niedziela, 15 kwietnia 2007, 13:39

Szura pisze:
Ketchup_suicide pisze:
Szura pisze:Czego zazdroszczę 4w3?

4w5 myślą o tym, co zrobią, a 4w3... robią to. ;) :lol:
Naprawdę nie ma czasem czego zazdrościć : P
Tak myślisz?... To teraz wyobraź sobie to rozmyślanie o zmarnowanych szansach, co by było, gdyby...
Wg mnie lepiej rozmyślać o zmarnowanych szansach niż 'O Boże, jak mogłam to zrobić!'
Czwórka z trzema skrzydłami.
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#18 Post autor: Rilla » wtorek, 15 maja 2007, 23:39

Nic tak nie boli, jak zmarnowanie szansy, dzięki której moglibyśmy być szczęśliwsi, lepsi. Myśl o niespełnieniu się i zmarnowaniu życia nie daje nigdy spokoju. Choć jestem Czwórką to mam bardzo silne skrzydło 5, które mną zawładnęło. Jest niczym toksyczny przyjaciel, którego nie mogę się uwolnić. Nie daje mi spokoju i duchowej wolności. Wiele razy chciałabym wyjść do ludzi, zabawić się, ale ono paraliżuje mnie do tego stopnia, że na dłuższą metę nie mogę zostać w towarzystwie i rozmawiać, bo się męczę lub tracę wszelką ochotę na kontakty.
Nawet nie próbuję bardziej rozwijać swojego skrzydła. Ono samo rozwija się w zawrotnym tępie, szczególnie gdy jestem w głębokim dole.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 780
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 11:11

#19 Post autor: Gabriel » środa, 16 maja 2007, 18:38

Rilla, ja jestem zdania, że skrzydła służą raczej do "ochrony" głównego typu. Nie zauważyłem, żeby skrzydło 3 miało na mnie destrukcyjny wpływ. Tymczasem znajoma mi 4w5 wykorzystuje również do "ochrony" skrzdło 5. Dzięki niemu odcina się od emocji i może racjonalnie przemyśleć sprawę.
ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
Nie ma już dla mnie nadziei. :lol:
4w3 sp lub sx / so ENFJ

Awatar użytkownika
malna
Posty: 322
Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 01:25
Lokalizacja: Wrocław

#20 Post autor: malna » środa, 16 maja 2007, 19:06

Gabriel pisze:skrzydła służą raczej do "ochrony" głównego typu.
Co do w3 chyba masz rację, rozprasza czwórkową katatonię.
w5 u mnie jest, bo jest, taką mam strukturę umysłu. Myślę raczej abstrakcyjnie niż na konkretach, nie podciągałabym tego pod 'obsługę' typu.
4

have a strange day

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#21 Post autor: Rilla » środa, 16 maja 2007, 19:48

Czasam jednak mam dosyć uciekania od ludzi, bycia uznawaną za 'dziwoląga'- samotnika, 'mruka', który odcina się od spłeczeństwa. Czuję się odtrącona, nielubiana, niezrozumiana. Co prawda nie jest ze mną tak tragicznie, bo urtrzymóję kontakty z ludżmi, ale nie tak jak przyjmuje norma, żyję na uboczu. Czasami chciałabym pobawić się, powygłupiać, porozmawiać od serca, ale nie potrafię przebić się przez mur, który sobie zbudowałam. Moje skrzydło jakby mi na to nie pozwala. Zdaję sobie sprawę, że przez moją osobowość jestem zepchnięta jakby na margines, bo gdzie ja znajdę odpowiednią pracę dla siebie? Jak ja sobie poradzę w brutalnym życiu, w którym liczy się tupet, pewność siebie i zaradność, podczas gdy nie mam ich za grosz? Jestem kompletną łamagą społeczną i jest mi z tym źle. Jednocześnie boję się to zmienić...
Wiem, że to co napisałam, brzmi głupio, ale tak właśnie się czuję.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

karmapolice
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 12:24
Lokalizacja: trójmiasto

#22 Post autor: karmapolice » środa, 16 maja 2007, 19:53

Jako 4w3 czasem robię wręcz za dużo i zbyt szybko - zanim pomyślę. Ale rzeczywiście znacznie lepiej, imo, jest żałować, że się zrobiło... niż żałować, że się nie ruszyło palcem i nie wykorzystało potencjalnej szansy.
Poza tym mogę czasem sprawiać wrażenie siódemki, tak jak zresztą jest w opisie 4w3. Pod pewnymi względami naprawdę daleko mi od większości czwórek ze skrzydłem pięć.
you mean nothing to no one but that's nobody's fault
4w3

Rosveen
Posty: 363
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:29
Lokalizacja: ja się tu wzięłam?

#23 Post autor: Rosveen » środa, 16 maja 2007, 20:13

Tyle że to nie brzmi głupio. Coś, co jest prawdziwe, nie może brzmieć głupio. Ja mam tak samo i jakoś z tym zyję :D
Skrzydło 5 jest czasem jak przekleństwo. Wiem, że ma swoje dobre strony - ale ja nie zawsze umiem je wykorzystywać. Piątka daje mi zupełnie niepotrzebne cechy, te, których najchętniej bym się pozbyła. Co ja na to poradzę, jeżeli zupełnie nie wiem, jak je zmienić? Jak się ich pozbyć? Jak zburzyć mur? Czy ja w ogóle mogę mówić o burzeniu muru, jeśli każdego dnia konsekwentnie dokładam kolejne cegły? I choć wiem, co jest nie tak, choć z całego serca pragnę, aby wreszcie było dobrze, boję się zacząć cokolwiek zmieniać - bo boję się, że efekt będzie zupełnie inny od zamierzonego. Bo pewnie będzie. Efekt zawsze jest inny. Jak widać, wolę tylko marzyć, miast te marzenia spełniać. Szukam tylko, wciąż szukam... Szukam siły, by podążyć śladem Własnej Legendy...
No ale skrzydło jako skrzydło, wtedy, kiedy nie mam doła, jest całkiem ok. Myślę, że mimo tych wszystkich wad, nie chciałabym byc 4w3. Owszem, zazdroszczę im większej towarzyskości, ale przywiązałam się do tej Piąteczki we mnie siedzącej :)

A skrzydło 3 czasem przychodzi. Rzadko, bo rzadko, ale zdarza się. I radośnie je przyjmuję, bo przynosi mi to, czego czasem brakuje. Więcej luzu, otwarcia się, chęci kontaktów z innymi. Nie jestem wreszcie tak odsunięta. Świetna sprawa. Pracuję, pracuję nad Trójką, niespecjalnie mi wychodzi, ale co tam. Najpierw skrzydło 3 - a potem mur. A może... Po prostu więcej bram? Może ten mur nie jest taki zupełnie straszny? Poczekamy, zobaczymy, a na razie idę, bo ciasto mają w kuchni :twisted:

Awatar użytkownika
Orest Reinn
Posty: 190
Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 16:30

#24 Post autor: Orest Reinn » środa, 16 maja 2007, 21:13

Czwórki rzeczywiście są w dziwnej sytuacji :)
Z jednej strony najbardziej introwertyczny typ, a z drugiej najbardziej ekstrawertyczny :)

Ja mam silne skrzydło 4 i bardzo mi to odpowiada. Lubię czasem popaść w melancholię, a ta jest typowa dla tego połączenia 5 z 4. Chociaż jakoś ostatnio u mnie to skzydło zanika

Rosveen
Posty: 363
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:29
Lokalizacja: ja się tu wzięłam?

#25 Post autor: Rosveen » czwartek, 17 maja 2007, 15:12

Gdzie tam najbardziej, niczego nie mamy najbardziej - ani introwersji, ani ekstrawersji, ani w ogóle nic...

Awatar użytkownika
Orest Reinn
Posty: 190
Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 16:30

#26 Post autor: Orest Reinn » czwartek, 17 maja 2007, 16:36

Mam na myśli skrzydła. Po jednej stronie 5 a po drugiej 3 ;]

Awatar użytkownika
Nuit
Posty: 935
Rejestracja: środa, 7 marca 2007, 00:15
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#27 Post autor: Nuit » czwartek, 17 maja 2007, 17:48

ja nie próbuję, bo moje skrzydło już mnie praktycznie przerosło;)
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"

Chaos i zniszczenie by ENTp

Awatar użytkownika
Finn
Posty: 128
Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 18:05
Lokalizacja: Warszawa

#28 Post autor: Finn » czwartek, 17 maja 2007, 19:21

Nie, nie próbuję. Zamiast starać się zmieniać, wolę po prostu stać się zdrową czwórką. Uważam, że lepiej w pełni przyjąć to, kim się jest i wykorzystać to na własną korzyść niż próbować szczęścia gdzie indziej.
"And if you look at your reflection, is that all you want to be?"

4w5
gg 5042588 - jak ktoś chce pogadać, zapraszam ;-)

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#29 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 21 lipca 2008, 22:55

.
Ostatnio zmieniony środa, 17 marca 2010, 18:11 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
MartiniB
Posty: 774
Rejestracja: sobota, 12 stycznia 2008, 21:06

#30 Post autor: MartiniB » poniedziałek, 21 lipca 2008, 23:32

Osobiście z dwojga złego bardzo się cieszę ze swojego skrzydła, nie wyobrażam sobie po prostu życia z jakimikolwiek wpływami dwójki, nie mówiąc już o tym że sąsiadów "gwiazdorów" z drugiego "bieguna" wyczuwam na kilometr i najczęściej są to ludzie doprowadzający mnie do szewskiej pasji (że aż wstyd mi, iż dzielę z nimi ten sam typ:>).

Mimo to, nie odczuwam jakiejś wielkiej potrzeby "rozwijania" swojego skrzydła (które nie jest jakoś szczególnie widoczne), gdyż zdaję sobie sprawę, iż akurat w moim przypadku to takie troche igranie z ogniem :)

Miałem w życiu wiele sytuacji, w których pewna doza emocjonalnego wglądu i czwórkowego współodczuwania uratowała mi tyłek niwelując pochopność ewentualnych decyzji, dlatego tak - lubię swoje skrzydło, jednak póki co prezentuje pogląd, iż bezpieczniej będzie założyć mu kaganiec zamiast bawić się w rozwijanie.

Póki co ta metoda się sprawdza :)

ODPOWIEDZ