Nie. 8)wloczega pisze:Jestem ciekawa, czy próbujecie np. rozwijać swoje drugie skrzydło....
Czy próbujecie rozwijać swoje skrzydła?
Re: Czy próbujecie rozwijać swoje skrzydła?
- Ketchup_suicide
- Posty: 149
- Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 21:33
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Tauzen
Wg mnie lepiej rozmyślać o zmarnowanych szansach niż 'O Boże, jak mogłam to zrobić!'Szura pisze:Tak myślisz?... To teraz wyobraź sobie to rozmyślanie o zmarnowanych szansach, co by było, gdyby...Ketchup_suicide pisze:Naprawdę nie ma czasem czego zazdrościć : PSzura pisze:Czego zazdroszczę 4w3?
4w5 myślą o tym, co zrobią, a 4w3... robią to.
Czwórka z trzema skrzydłami.
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Nic tak nie boli, jak zmarnowanie szansy, dzięki której moglibyśmy być szczęśliwsi, lepsi. Myśl o niespełnieniu się i zmarnowaniu życia nie daje nigdy spokoju. Choć jestem Czwórką to mam bardzo silne skrzydło 5, które mną zawładnęło. Jest niczym toksyczny przyjaciel, którego nie mogę się uwolnić. Nie daje mi spokoju i duchowej wolności. Wiele razy chciałabym wyjść do ludzi, zabawić się, ale ono paraliżuje mnie do tego stopnia, że na dłuższą metę nie mogę zostać w towarzystwie i rozmawiać, bo się męczę lub tracę wszelką ochotę na kontakty.
Nawet nie próbuję bardziej rozwijać swojego skrzydła. Ono samo rozwija się w zawrotnym tępie, szczególnie gdy jestem w głębokim dole.
Nawet nie próbuję bardziej rozwijać swojego skrzydła. Ono samo rozwija się w zawrotnym tępie, szczególnie gdy jestem w głębokim dole.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Rilla, ja jestem zdania, że skrzydła służą raczej do "ochrony" głównego typu. Nie zauważyłem, żeby skrzydło 3 miało na mnie destrukcyjny wpływ. Tymczasem znajoma mi 4w5 wykorzystuje również do "ochrony" skrzdło 5. Dzięki niemu odcina się od emocji i może racjonalnie przemyśleć sprawę.
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Czasam jednak mam dosyć uciekania od ludzi, bycia uznawaną za 'dziwoląga'- samotnika, 'mruka', który odcina się od spłeczeństwa. Czuję się odtrącona, nielubiana, niezrozumiana. Co prawda nie jest ze mną tak tragicznie, bo urtrzymóję kontakty z ludżmi, ale nie tak jak przyjmuje norma, żyję na uboczu. Czasami chciałabym pobawić się, powygłupiać, porozmawiać od serca, ale nie potrafię przebić się przez mur, który sobie zbudowałam. Moje skrzydło jakby mi na to nie pozwala. Zdaję sobie sprawę, że przez moją osobowość jestem zepchnięta jakby na margines, bo gdzie ja znajdę odpowiednią pracę dla siebie? Jak ja sobie poradzę w brutalnym życiu, w którym liczy się tupet, pewność siebie i zaradność, podczas gdy nie mam ich za grosz? Jestem kompletną łamagą społeczną i jest mi z tym źle. Jednocześnie boję się to zmienić...
Wiem, że to co napisałam, brzmi głupio, ale tak właśnie się czuję.
Wiem, że to co napisałam, brzmi głupio, ale tak właśnie się czuję.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
-
- Posty: 14
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 12:24
- Lokalizacja: trójmiasto
Jako 4w3 czasem robię wręcz za dużo i zbyt szybko - zanim pomyślę. Ale rzeczywiście znacznie lepiej, imo, jest żałować, że się zrobiło... niż żałować, że się nie ruszyło palcem i nie wykorzystało potencjalnej szansy.
Poza tym mogę czasem sprawiać wrażenie siódemki, tak jak zresztą jest w opisie 4w3. Pod pewnymi względami naprawdę daleko mi od większości czwórek ze skrzydłem pięć.
Poza tym mogę czasem sprawiać wrażenie siódemki, tak jak zresztą jest w opisie 4w3. Pod pewnymi względami naprawdę daleko mi od większości czwórek ze skrzydłem pięć.
you mean nothing to no one but that's nobody's fault
4w3
4w3
Tyle że to nie brzmi głupio. Coś, co jest prawdziwe, nie może brzmieć głupio. Ja mam tak samo i jakoś z tym zyję
Skrzydło 5 jest czasem jak przekleństwo. Wiem, że ma swoje dobre strony - ale ja nie zawsze umiem je wykorzystywać. Piątka daje mi zupełnie niepotrzebne cechy, te, których najchętniej bym się pozbyła. Co ja na to poradzę, jeżeli zupełnie nie wiem, jak je zmienić? Jak się ich pozbyć? Jak zburzyć mur? Czy ja w ogóle mogę mówić o burzeniu muru, jeśli każdego dnia konsekwentnie dokładam kolejne cegły? I choć wiem, co jest nie tak, choć z całego serca pragnę, aby wreszcie było dobrze, boję się zacząć cokolwiek zmieniać - bo boję się, że efekt będzie zupełnie inny od zamierzonego. Bo pewnie będzie. Efekt zawsze jest inny. Jak widać, wolę tylko marzyć, miast te marzenia spełniać. Szukam tylko, wciąż szukam... Szukam siły, by podążyć śladem Własnej Legendy...
No ale skrzydło jako skrzydło, wtedy, kiedy nie mam doła, jest całkiem ok. Myślę, że mimo tych wszystkich wad, nie chciałabym byc 4w3. Owszem, zazdroszczę im większej towarzyskości, ale przywiązałam się do tej Piąteczki we mnie siedzącej
A skrzydło 3 czasem przychodzi. Rzadko, bo rzadko, ale zdarza się. I radośnie je przyjmuję, bo przynosi mi to, czego czasem brakuje. Więcej luzu, otwarcia się, chęci kontaktów z innymi. Nie jestem wreszcie tak odsunięta. Świetna sprawa. Pracuję, pracuję nad Trójką, niespecjalnie mi wychodzi, ale co tam. Najpierw skrzydło 3 - a potem mur. A może... Po prostu więcej bram? Może ten mur nie jest taki zupełnie straszny? Poczekamy, zobaczymy, a na razie idę, bo ciasto mają w kuchni
Skrzydło 5 jest czasem jak przekleństwo. Wiem, że ma swoje dobre strony - ale ja nie zawsze umiem je wykorzystywać. Piątka daje mi zupełnie niepotrzebne cechy, te, których najchętniej bym się pozbyła. Co ja na to poradzę, jeżeli zupełnie nie wiem, jak je zmienić? Jak się ich pozbyć? Jak zburzyć mur? Czy ja w ogóle mogę mówić o burzeniu muru, jeśli każdego dnia konsekwentnie dokładam kolejne cegły? I choć wiem, co jest nie tak, choć z całego serca pragnę, aby wreszcie było dobrze, boję się zacząć cokolwiek zmieniać - bo boję się, że efekt będzie zupełnie inny od zamierzonego. Bo pewnie będzie. Efekt zawsze jest inny. Jak widać, wolę tylko marzyć, miast te marzenia spełniać. Szukam tylko, wciąż szukam... Szukam siły, by podążyć śladem Własnej Legendy...
No ale skrzydło jako skrzydło, wtedy, kiedy nie mam doła, jest całkiem ok. Myślę, że mimo tych wszystkich wad, nie chciałabym byc 4w3. Owszem, zazdroszczę im większej towarzyskości, ale przywiązałam się do tej Piąteczki we mnie siedzącej
A skrzydło 3 czasem przychodzi. Rzadko, bo rzadko, ale zdarza się. I radośnie je przyjmuję, bo przynosi mi to, czego czasem brakuje. Więcej luzu, otwarcia się, chęci kontaktów z innymi. Nie jestem wreszcie tak odsunięta. Świetna sprawa. Pracuję, pracuję nad Trójką, niespecjalnie mi wychodzi, ale co tam. Najpierw skrzydło 3 - a potem mur. A może... Po prostu więcej bram? Może ten mur nie jest taki zupełnie straszny? Poczekamy, zobaczymy, a na razie idę, bo ciasto mają w kuchni
- Orest Reinn
- Posty: 190
- Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 16:30
Czwórki rzeczywiście są w dziwnej sytuacji
Z jednej strony najbardziej introwertyczny typ, a z drugiej najbardziej ekstrawertyczny
Ja mam silne skrzydło 4 i bardzo mi to odpowiada. Lubię czasem popaść w melancholię, a ta jest typowa dla tego połączenia 5 z 4. Chociaż jakoś ostatnio u mnie to skzydło zanika
Z jednej strony najbardziej introwertyczny typ, a z drugiej najbardziej ekstrawertyczny
Ja mam silne skrzydło 4 i bardzo mi to odpowiada. Lubię czasem popaść w melancholię, a ta jest typowa dla tego połączenia 5 z 4. Chociaż jakoś ostatnio u mnie to skzydło zanika
- Orest Reinn
- Posty: 190
- Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 16:30
Nie, nie próbuję. Zamiast starać się zmieniać, wolę po prostu stać się zdrową czwórką. Uważam, że lepiej w pełni przyjąć to, kim się jest i wykorzystać to na własną korzyść niż próbować szczęścia gdzie indziej.
"And if you look at your reflection, is that all you want to be?"
4w5
gg 5042588 - jak ktoś chce pogadać, zapraszam
4w5
gg 5042588 - jak ktoś chce pogadać, zapraszam
Osobiście z dwojga złego bardzo się cieszę ze swojego skrzydła, nie wyobrażam sobie po prostu życia z jakimikolwiek wpływami dwójki, nie mówiąc już o tym że sąsiadów "gwiazdorów" z drugiego "bieguna" wyczuwam na kilometr i najczęściej są to ludzie doprowadzający mnie do szewskiej pasji (że aż wstyd mi, iż dzielę z nimi ten sam typ:>).
Mimo to, nie odczuwam jakiejś wielkiej potrzeby "rozwijania" swojego skrzydła (które nie jest jakoś szczególnie widoczne), gdyż zdaję sobie sprawę, iż akurat w moim przypadku to takie troche igranie z ogniem
Miałem w życiu wiele sytuacji, w których pewna doza emocjonalnego wglądu i czwórkowego współodczuwania uratowała mi tyłek niwelując pochopność ewentualnych decyzji, dlatego tak - lubię swoje skrzydło, jednak póki co prezentuje pogląd, iż bezpieczniej będzie założyć mu kaganiec zamiast bawić się w rozwijanie.
Póki co ta metoda się sprawdza
Mimo to, nie odczuwam jakiejś wielkiej potrzeby "rozwijania" swojego skrzydła (które nie jest jakoś szczególnie widoczne), gdyż zdaję sobie sprawę, iż akurat w moim przypadku to takie troche igranie z ogniem
Miałem w życiu wiele sytuacji, w których pewna doza emocjonalnego wglądu i czwórkowego współodczuwania uratowała mi tyłek niwelując pochopność ewentualnych decyzji, dlatego tak - lubię swoje skrzydło, jednak póki co prezentuje pogląd, iż bezpieczniej będzie założyć mu kaganiec zamiast bawić się w rozwijanie.
Póki co ta metoda się sprawdza
Przesłanie Izraela https://www.youtube.com/watch?v=HvPWsfNZyNM