Analiza + Enneagram

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
NYCTEA
Posty: 146
Rejestracja: piątek, 3 listopada 2006, 23:39

Analiza + Enneagram

#1 Post autor: NYCTEA » piątek, 4 maja 2007, 00:38

Dobra. Kolejny nikogo nie interesujący temat.

Analiza transakcyjna następująco klasyfikuje cztery różne nastawienia życiowe. Uwzględniają one stosunek do samego siebie i do innych:

1. JA NIE JESTEM OK.- WY JESTEŚCIE OK.
2. JA NIE JESTEM OK. WY NIE JESTEŚCIE OK.
3. JA JESTEM OK.-WY NIE JESTEŚCIE OK.
4. JA JESTEM OK.-WY JESTEŚCIE OK.

Samoocena, która powstaje na gruncie negatywnych emocji i jest bezustannie potwierdzana, ponieważ towarzyszą one nowym doświadczeniom życiowym nazywa się „Nie jestem OK.”
Jest ona zarejestrowana w mózgu i nie można jej wymazać, to pozostałość po okresie dzieciństwa każdego dziecka. Oczywiście, obok emocji towarzyszącym przykrym sytuacjom, zapisywane są też miłe doznania, że jest się OK.(np. odczuwanie miłej miękkości koca, kołysania przez matkę), jednak te, że nie jest się OK. przeważają. Przyjęcie tej pozycji jest niezależne od tego, czy dzieciństwo było szczęśliwe, czy nie.

Jedynym wskaźnikiem, na podstawie którego dziecko buduje sobie samoocenę i obraz samego siebie, jest reakcja innych wobec niego. Nie kwestionuje tych ocen, jest wobec nich bezradne i pasywne.

Około 10 mies. Życia rozpoczyna się dla dziecka ważny okres, w którym przekonuje się, że może zrobić coś, co narodziło się w jego własnej świadomości i myślach. Do tej pory było całkowicie bezradne, zdolne tylko do bezmyślnych reakcji na bodźce zewnętrzne

Etapy narodzin dziecka od poczęcia do 5 r.ż.:

1. Przez 9 mies. do narodzenia istota ludzka żyje w najdoskonalszych warunkach, jakich doświadczy.
2. W momencie narodzin zostanie wrzucone w warunki całkowicie odmienne (zimno, hałas..). Dziecko przez krótki czas jest odcięte od kogokolwiek. Towarzyszące temu urazowi emocje zostaną w jakiejś formie zarejestrowane w mózgu. Narodzenie fizyczne.
3. Kiedy niemowlę dostaje się w ręce, które pocieszą je, owiną w pieluszki („głaski”), uzyskuje informację, że świat nie jest do końca zły (każdy, kto dostarcza zachowań wyrażających aprobatę, jest OK). To są narodziny psychiczne.

W pierwszym okresie życia, w ciągu jego pierwszych miesięcy ustala się główne nastawienie emocjonalne. Staje się ono nastawieniem uczuciowym, do którego dany osobnik będzie wielokrotnie automatycznie wracał do końca życia. Psychiatra Thomas A. Harris jest zdania, że nastawienia mogą stać się podatne na zmiany.

Harris jest też przekonany, że przy końcu 2 r.ż (do 3). dziecko decyduje się na jedno z trzech pierwszych nastawień.

1. Pierwsze tymczasowe stwierdzenie, oparte na doświadczeniach pierwszego roku życia. Człowiek w tej pozycji życiowej czuje, że jest na łasce innych, odczuwa wielką potrzebę aprobaty , dziecko dąży do tego, żeby będący OK. byli dla niego dobrzy, pomimo tego, że samo nie jest OK. Wczesnodziecięcy zapis, który utwierdza przekonanie, że nie jest się OK. („Cokolwiek bym zrobił, nigdy nie będę OK”), może domagać się wycofywania się, ponieważ przestawanie z ludźmi będącymi OK. może być zbyt bolesne. Aprobatę („głaski”) będzie starał się uzyskać przez podejmowanie życia życzeniowego: „jeżeli ja..”, „gdy ja..” .

2. U wszystkich dzieci, które przeżyły niemowlęctwo wnioskiem jest 1. W przypadku dziecka, którego matka była chłodna uczuciowo i zajmowała się nim do pierwszego roku życia tylko dlatego, że musiała to robić (dostarczając tym samym minimum „głasków” np. przy kąpaniu), zdobycie umiejętności chodzenia, wyjście z całkowitej bezradności, oznacza koniec dzieciństwa. Ilość „głasków” zmniejsza się, ilość kar rośnie (dziecko wszędzie się wśliźnie, spadnie ze schodów, częściej potyka się o przeszkody).Życie, które do pierwszego r.ż. miało jeszcze pewne dobre strony, teraz nie ma żadnych. W trwającym przez cały drugi rok życia opuszczeniu, w dziecku tworzy się nastawienie „ja nie jestem OK.(pierwotna pozycja życiowa)-wy także nie jesteście OK”. Krańcowym rozwiązaniem tej postawy jest poddanie się (hospitalizacja) lub samobójstwo.

Istnieje też jedyna sytuacja, w której stanowisko 2. może pojawić się pierwotnie, a nie wtórnie. Dotyczy to dziecka autystycznego, które pod względem psychicznym nie narodziło się. Autystyczne dziecko (zdaniem Harrisa) to takie, które w krytycznych pierwszych tygodniach życia nie odczuło, że zostało uratowane. Wygląda to tak, jakby po przeżyciu katastrofalnego stresu związanego z przyjściem na świat, stwierdziło, że „nikogo tam nie ma”.
Postawa 2. to przypadek „złego, małego chłopca”. „Mówicie, że jestem zły, to będę zły.”

3. Dziecko, które było zbyt długo brutalnie traktowane przez rodziców (na początku traktowanych jako istoty, będące OK), przechodzi w 2 lub 3 r.ż do trzeciego nastawienia. Poczucie własnego OK. (które nie może być budowane z „głasków” pochodzących od rodziców, ponieważ oni nie są OK) jest rezultatem „samogłaskania”, które pojawia się w czasie, kiedy dziecko „liże rany” zadane przez rodziców. Doświadcza pewnego komfortu, kontrastującego z ogromnym bólem, którego właśnie doświadczył (uszkodzenia dzieci maltretowanych), kiedy przebywa samo ze sobą. „Będzie mi dobrze, kiedy zostawicie mnie samego”. Jestem OK., dzięki samemu sobie. Kiedy zjawią się w końcu brutalni rodzice, dziecko wpada w przerażenie „ Zraniliście mnie! Nie jesteście OK.! Ja jestem OK., wy nie jesteście OK”. Dziecko takie przekonało się o brutalności, ale także o możliwości przeżycia, w przyszłości zacznie oddawać ciosy. Człowiek taki cierpi z powodu braku aprobaty, ale ludzie OK. nie istnieją, więc nie istnieją także „głaski”, które, żeby miały wartość, muszą pochodzić od osoby o pozytywnej ocenie. Zaczyna otaczać się tymi, którzy mu schlebiają, a im bardziej inni go chwalą, tym bardziej są godni pogardy, ponieważ nie uważa „głasków” od nich za prawdziwe, przekonany, że tylko on sam jest w stanie sobie ich dostarczyć( tak, jak to było w dzieciństwie). To nastawienie życiowe jest w skrajności charakterystyczne dla kryminalistów i psychopatów.

4. Trzy pierwsze pozycje są nieświadome i powstają we wczesnym okresie naszego życia. Pierwsza u większości ludzi trwa całe życie, u niektórych skrajnie nieszczęśliwych dzieci przechodzi w pozycję 2. lub 3. Przy końcu 3 r.ż. utrwala się u każdego człowieka jedna z tych postaw życiowych. Między 1., 2., 3., a 4. istnieje różnica jakościowa. 4. jest postawą, której nie osiąga się biernie, ale w wyniku podjęcia decyzji. Nie jest ona oparta na emocjach, ale na myśleniu, wierze i działaniu.

Dla lepszego zrozumienia, co oznacza dla trzylatka stwierdzenie: „JA NIE JESTEM OK.-WY JESTEŚCIE OK”:

„Ja nie jestem OK. oznacza: mam 60 cm wzrostu, jestem bezradny, bezbronny, brudny, wszystko robię źle, jestem niezdarny i nie umiem za pomocą słów zmusić was do tego, abyście zrozumieli, co czuję.
Wy jesteście OK. oznacza: macie 180 cm wzrostu, jesteście silni, macie zawsze rację, umiecie odpowiedzieć na każde pytanie, jesteście zaradni, macie władzę nad moim życiem i śmiercią, możecie uderzyć mnie i zranić, i zawsze będzie wszystko w porządku.”

Efekty moich prób dopasowania 3 postaw życiowych do typów Enneagramu wydają mi się nieco naciągane (przedstawiają się z grubsza tak 1.: 1, 2, 3 ; 2. : 5, 4 ; 3 :8 ). Być może to nie typ, ale poziom zdrowia jest związany z przyjętą pozycją życiową. Z tym, że poziom zdrowia ulega zmianie. Spróbujcie mimo wszystko określić, którą z 3 pozycji przyjęliście we wczesnym dzieciństwie i skonfrontować z poziomem Waszego zdrowia wtedy (dawno, to dość karkołomne) oraz Wasze nastawienie dzisiaj (prawdopodobnie nie zmieniło się od tamtego czasu) i poziom zdrowia dzisiaj. Opisy poziomów zdrowia są
tu przy opisie poszczególnych typów.


4w5&INTP

hols
Posty: 246
Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 09:51

#2 Post autor: hols » sobota, 5 maja 2007, 10:11

NYCTEA pisze:Dobra. Kolejny nikogo nie interesujący temat.
Faktycznie mało interesujący, przeleżał tutaj dość długo i nikt nie raczył się wypowiedzieć. Szkoda.
NYCTEA pisze:Spróbujcie mimo wszystko określić, którą z 3 pozycji przyjęliście we wczesnym dzieciństwie i skonfrontować z poziomem Waszego zdrowia wtedy (dawno, to dość karkołomne) oraz Wasze nastawienie dzisiaj (prawdopodobnie nie zmieniło się od tamtego czasu) i poziom zdrowia dzisiaj.
Moja świadomość (pamięć) włączyła mi się gdzieś w wieku 3 lat, pamiętam wtedy przeprowadzkę. To, że jechałem z Mamą wielką ciężarówką i odczuwałem stres. Wszysystko wstecz to czarna plama, ale wiem, z opowiadań rodziców, że byłem "straszny". Byłem nadpobudliwy, często, psułem coś jak zostawiało sie mnie bez opieki, darłem się po nocach, no i trzeba było po kilka razy w ciągu nocy usypiać. Miałem dobrą opiekę.

Chyba tak jak mówisz, "testowałem" moich Staruszków agresywnie dopraszając się o "głaski". Czasowo też opiekowała się mną niania-ale chyba raczej nie miała ona na mnie dużego wpływu. Jestem jedynakiem.
enneagram.pl pisze:Typowy komentarz siódemki:
"Miałem wspaniałe dzieciństwo!"
Tak. Peter Pan complex do dziś :p

W przedszkolu i podstawówce bywało różnie. Raz byłem na uboczu, a raz w centrum zainteresowania, to się zmieniało. Raczej nie byłem duszą towarzystwa, starałem się nią być. Wydaje mi się, że przeważał pogląd 1. Szukałem potwierdzenia swojej wartości w tym co inni o mnie myśleli.

W liceum wypracowałem sobie pogląd 4 i tak jest do teraz. Nie mam problemów z zaakceptowaniem siebie, wierzę w ludzi, akceptuję ich. Trafnie zostało to opisane na taraka.pl
taraka.pl pisze:"Żyj i pozwól żyć" - czyli właśnie Siódemkowe hasło "Ja jestem OK., i ty też jesteś OK."
Cukierkowo. W stresie mam zdecydowanie pogląd 3.

Awatar użytkownika
Szura
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 17:57
Lokalizacja: Warszawa

#3 Post autor: Szura » sobota, 5 maja 2007, 17:15

Od małego aż do teraz:

JA NIE JESTEM OK.- WY JESTEŚCIE OK.

^^
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#4 Post autor: Rilla » sobota, 5 maja 2007, 18:41

Ależ to bardzo ciekawe! Myślę, że temat ten traci populatność przez dość długi tekst i nie każdemu chce się go czytać. ;)
Typy enneagramów nie mają raczej za bardzo znaczenia co do postawy wobec siebie i otoczenia. Mogą mieć, ale jak już to bardzo małe. W moim przypadku chyba nawet przeżycia z dzieciństwa nie mają dużego wpływu. Moi rodzice nie zawinili w niczym. Uważam, że mialam dobre dzieciństwo, choć jestem 4w5.
Kiedyś myślałam: "JA JESTEM OK.-WY JESTEŚCIE OK" i byłam wesołą, radosną, pełną życia nadpobudliwą istotką, która nie dawała spokoju otoczeniu. Z biegiem czasu moja nadpobudliwość zniknęła i zmieniłam się w spokojną, nieśmiałą, pogubioną, skromną dziewczynkę, ale dalej trzymałam się: "JA JESTEM OK.-WY JESTEŚCIE OK".
Wszystko się zmieniło gdy poszłam do gimnazjum. Moje niebo spadło mi na głowę burząc cały mój spokojny świat. Czułam się porzucona przez ojca, który wyjechał za granicę za pieniędzmi; matka starała się jak mogła bym doszła do czegoś w życiu i cały czas wymagała ode mnie jak najlepszych ocen, i choć robiłam co mogłam nie zawsze mogłam temu sprostać; na dodatek w tym okresie spostrzegłam pierwsze oznaki rozpadu zwiąsku moich rodziców, które nigdy nie było idealne. Wtedy pierwszy raz wpadłam w głęboki stan przygnębienia, apatii, braku chęci życia, rozpaczy, a jednocześnie braku wszelkich uczuć. Myślałam o śmierci, ale tylko na tym się skończyło. Za wszelkie zło winiłam wyłącznie siebie: "JA NIE JESTEM OK.- WY JESTEŚCIE OK".
Teraz jestem w drugiej klasie liceum i nie jest ze mną już tak źle, ale wciąż uważam, że jestem tą złą naj- , a inni wszyscy są dobrzy i można im wybaczyć błędy. Często mówię, myślę sobe, że jestem fajna, miła, ładna itd, itp. ale tak na prawdę w to nie wierzę, gdzieś głęboko siedzi to poczucie beznadziejności, które odzywa się, gdy tylko może.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Rosveen
Posty: 363
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:29
Lokalizacja: ja się tu wzięłam?

#5 Post autor: Rosveen » niedziela, 6 maja 2007, 20:56

A ja po prostu podpisuję się pod postem Szury.

Mikhael
Posty: 132
Rejestracja: piątek, 8 grudnia 2006, 21:45

#6 Post autor: Mikhael » niedziela, 6 maja 2007, 21:08

Szura pisze:Od małego aż do teraz:
JA NIE JESTEM OK.- WY JESTEŚCIE OK.
Dokładnie.

Awatar użytkownika
Szura
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 17:57
Lokalizacja: Warszawa

#7 Post autor: Szura » niedziela, 6 maja 2007, 21:13

To ja mam do Was pytanie - czy odczuwacie czasem potrzebę ukarania się za to, że nie jesteście OK. tak jak oni?
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#8 Post autor: Rilla » niedziela, 6 maja 2007, 21:17

Tak. Dręczę się psychicznie nocą, gdy nikt tego nie dostrzeże, co doprowadza mnie do takiego stanu, że wiję się na łóżku, z bólu stawów lewej dłoni. Tak już mam, że jeśli się dołuję, poniżam, to mnie bolą stawy lewej dłoni. Dziwne, ale prawdziwe.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#9 Post autor: aliszien » niedziela, 6 maja 2007, 21:50

Szura pisze:Od małego aż do teraz:

JA NIE JESTEM OK.- WY JESTEŚCIE OK.

^^
Podpisuję się.
Kiedy miałam cztery tygodnie moja mama wróciła do pracy (nie było wtedy urlopów wychowawczych), a mną zajmowała się babcia. W którymś momencie do babci mówiłam "mamo", do mamy po imieniu. Byłam karmiona butelką, ze względu na kłopoty matki z piersiami.
Moje pierwsze doznania to zapewne osamotnienie.
Dwa lata później urodził się mój brat, polityka społeczna się zmieniła i mama została z nami w domu na 2 lata. Zawsze miała z nim mocniejszy kontakt. Ja przykleiłam się do taty.
Moja matka nie chciała źle, na pewno mnie kochała i kocha - takie były czasy, warunki, ona była młodziutka (22 lata), na dorobku.
Wydaje mi się, że po trzydziestce ma się szansę na bycie bardziej świadomą matką.
4w5, INFj, sp/sx

exiled
Posty: 212
Rejestracja: piątek, 30 marca 2007, 21:51

#10 Post autor: exiled » niedziela, 6 maja 2007, 22:13

aliszien pisze: Dwa lata później urodził się mój brat, polityka społeczna się zmieniła i mama została z nami w domu na 2 lata. Zawsze miała z nim mocniejszy kontakt. Ja przykleiłam się do taty.
czytam i zaczalem sie zastanawiac nad tym czy tak Ci sie wydaje czy to pamietasz...?
ja nie odczuwalem ani kontaktu z matka, ani z ojcem...jedynie wielka wiez czulem z dziadkam, ktorzy mnie nie wychowywali de facto...rodzice nie byli organiczeni czasowo przez praze czy jakies inne obowiazki (ojciec pracowal, ale potrafil miec 4 dni wolnego pod rzad a matka nie pracowala...)...
moze dziecko intuicyjnie wybiera sobie osobniki starsze i w jego oczach bardziej kompetentne...(totalna zajawka)

a co do tematu: nie jestm ok, wy tez nie :twisted: wiec jestesmy kwita :wink:
8w7, INTJ 'inventor'

Awatar użytkownika
Avis
Posty: 105
Rejestracja: czwartek, 15 lutego 2007, 10:22
Kontakt:

#11 Post autor: Avis » niedziela, 6 maja 2007, 22:57

4. JA JESTEM OK.-WY JESTEŚCIE OK.

Od czasu, gdy znalazłem przyjaciół. Wcześniej:

3. JA JESTEM OK.-WY NIE JESTEŚCIE OK.
5w4, ISTj

on

Green Eyes
Posty: 657
Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44

#12 Post autor: Green Eyes » niedziela, 6 maja 2007, 22:59

brakowalo mi "głasków" od rodzicow, zwlaszcza od matki. oni byli ok, tylko zbyt odlegli jak dla malej dziewczynki. a potem polecialo z gorki, przyzwyczailam sie do tego i stalam sie samodzielna. wedlug mnie JA JESTEM OK I INNI TEZ SA OK pod warunkiem ze sie zbyt nie narzucaja

Awatar użytkownika
tzlm
Posty: 849
Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 14:46

#13 Post autor: tzlm » niedziela, 6 maja 2007, 23:07

JA JESTEM OK.-WY NIE JESTEŚCIE OK.
Człowiek taki cierpi z powodu braku aprobaty, ale ludzie OK. nie istnieją, więc nie istnieją także „głaski”, które, żeby miały wartość, muszą pochodzić od osoby o pozytywnej ocenie. Zaczyna otaczać się tymi, którzy mu schlebiają, a im bardziej inni go chwalą, tym bardziej są godni pogardy, ponieważ nie uważa „głasków” od nich za prawdziwe, przekonany, że tylko on sam jest w stanie sobie ich dostarczyć( tak, jak to było w dzieciństwie). To nastawienie życiowe jest w skrajności charakterystyczne dla kryminalistów i psychopatów.
Prawda.

:roll:

Mam też czasem ambiwalentny stosunek do siebie.

Awatar użytkownika
Wawelski
VIP
VIP
Posty: 1072
Rejestracja: wtorek, 27 lutego 2007, 23:19

#14 Post autor: Wawelski » niedziela, 6 maja 2007, 23:30

Kiedys :
Ja jestem OK, wy nie jesteście OK.
Teraz:
Ja jestem OK, wy jestescie OK pod warunkiem że nikt się za bardzo nie narzuca, inaczej staje się podejrzliwy ;)
NYCTEA pisze:Efekty moich prób dopasowania 3 postaw życiowych do typów Enneagramu wydają mi się nieco naciągane (przedstawiają się z grubsza tak 1.: 1, 2, 3 ; 2. : 5, 4 ; 3 :8 )
Jesli by schodzic na charakterystyke typow i generalnie o nich mowic to 1 wg mnie odpowiada 3. JA JESTEM OK.-WY NIE JESTEŚCIE OK.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 7 maja 2007, 11:52 przez Wawelski, łącznie zmieniany 1 raz.
„Moc bowiem w słabości się doskonali”

Awatar użytkownika
william
Posty: 134
Rejestracja: środa, 17 stycznia 2007, 23:47

#15 Post autor: william » niedziela, 6 maja 2007, 23:46

2. JA NIE JESTEM OK. WY NIE JESTEŚCIE OK.
czyli
Ave Schopenhauer i Nietzsche!

:roll: [/quote]
no sympathy for the devil.
[4w5.dumny.fikcyjny.żałosna defilada]

ODPOWIEDZ