Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

Dyskusje na temat typu 8
Wiadomość
Autor
Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#31 Post autor: Pablo » piątek, 5 grudnia 2008, 00:44

to chyba zostałeś zamknięty w obozie integracyjnym 9-tek :P

Kurde Tyler masz jakiś sposób poza wódką tudzież ścianą na szybkie zaśnięcie? bo mnie dopadło a jutro na 7 rano mam być 20 kilosów dalej :?

Kurde nie wiem dlaczego ale ostatnio na ogół jak dzieje się coś ważnego i trzeba rano wstać to mnie bezsenność łapie...



Awatar użytkownika
Tyler
Posty: 25
Rejestracja: niedziela, 13 stycznia 2008, 15:59

#32 Post autor: Tyler » piątek, 5 grudnia 2008, 01:06

polecam się zmęczyć (pompki, przysiady, bądź seks) i wychłodzić sypialniany apartament, powinno pomóc :] dobranoc

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#33 Post autor: Pablo » piątek, 5 grudnia 2008, 13:42

no dzisiaj jak będę miał problem to spróbuję bo prochy na mnie przestały już działać.... dzień dobry :)

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

#34 Post autor: Mietła » niedziela, 4 lipca 2010, 11:22

Podbijam temat, bo jest całkiem fajny, a poza tym jutro mam obronę i wszystko jest lepsze od nauki...

Czy wybaczam?
Nie zawsze i nie wszystko. Na ogół daję ludziom drugą szansę (wybitnym jednostkom nawet trzecią i czwartą i...). Jeśli ktoś zawiódł moje zaufanie, to będę o tym pamiętać. Teoretycznie wybaczę, kwestia zostanie wyjaśniona, życie toczy się dalej, ale mnie we łbie dalej siedzi cios zadany przez danego osobnika. W takich sytuacjach robię się niesamowicie czujna i nawet małe przewinienie traktuję jak coś poważnego - ot taki mechanizm obronny przed kolejnym ciosem. Więc tak na dobą sprawę nie wiem - czy to jest wybaczenie? Czym jest wybaczenie? Ja nie potrafię zapomnieć o zadanych ciosach, w chwilach złości potrafię wypomnieć coś sprzed kilku lat (chociaż staram się nad tym panować, bo wiem, jak potrafią wkurwić wypominki). Jakoś wewnętrznie nigdy nie potrafiłam pogodzić się z tym, że ktoś chciał dla mnie źle, nie potrafiłam nad tym przejść do porządku dziennego, ciężkie sytuacje do mnie wracają we wspomnieniach.
Także ze mną jest fajnie do czasu - na dużo pozwalam, ale jeśli ktoś nie ma umiaru i przegnie pałę, to potem musi bardzo uważać na swoje zachowanie. A ja zwykle nie mam chęci na wyjaśnianie, po prostu się wycofuję.

Pierwsze wrażenie: w 99% przypadków moje spostrzeżenia podczas pierwszego spotkania są trafne (zwalam to na kobiecą intuicję). Zwykle jednak nie skreślam ludzi, każdy może mieć kiepski dzień, trzeba dać szansę człowiekowi się wykazać. Parę razy zostałam pozytywnie zaskoczona, jednak w większości przypadków pierwsze wrażenie się sprawdza.
Z jedną osobą było tak, że miałam pierwsze wrażenie okropne, potem się przekonałam, a koniec końców i tak się okazało, że intuicja na początku mnie nie zawiodła. Problem w tym, że ja się bardzo szybko i bardzo mocno przywiązuje do ludzi, więc każda podobna sytuacja źle na mnie wpływa.

Czy kogoś nienawidzę? Nie wiem... Chyba nie. Są osoby, które mnie irytują, ale jeśli ich przy mnie nie ma, to jakoś się specjalnie nie pieklę na myśl o nich. Za sporą ilością ludzi po prostu nie przepadam, nie lubię ich, czyli unikam.
Tak na dobrą sprawę nienawiść czułam w życiu raz: do byłego, w którym byłam baaardzo zakochana. Po okresie żalu, postarałam się go znienawidzić, żeby łatwiej było przełknąć rozstanie. Z czasem nabrałam dystansu i teraz mi gościu wisi i powiewa.

Dla mnie tą szarą strefą będą właśnie ludzie, którzy mnie mało interesują. Czyli właściwie większość. Nie czuję do nikogo aktualnie nienawiści, jest kilkanaście osób, które cenię, z którymi chcę mieć kontakt (to ci biali), a reszta to szara, dyndająca masa - mogą być, może ich nie być.

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

#35 Post autor: Paweu » środa, 7 lipca 2010, 12:18

To teraz ja się wypowiem. Wszystko zależy od rangi przewinienia, jeśli to była jakaś drobnostka, że pociąłem się o jakąś duperelkę to mogę pozrzędzić, skrytykować a nawet przejechać się, ale jak wszystko zostało już wyjaśnione to luz. Natomiast nie wybaczam cwaniactwa i dwulicowości, jeśli ktoś choć raz mi podpadł za jedną z tych dwóch rzeczy - nie ma przebacz, nie wybaczę i nie dam drugiej szansy, choćby się działo nie wiem co. A doskonale wiem, że takie dwulicusy i cwaniaczki z bańką w nosie mają całą gamę techniki, jak tu wkraść się znów w czyjeś łaski: od zwykłego przepraszania i bycia bardzo uprzejmym po zaoferowanie swojej "cennej" pomocy. Tyle, że ja zawsze wychodzę z założenia, że jak raz ktoś coś nawywijał to dlaczego nie miałby tego zrobić drugi raz? W taki sposób już 2 pokrętnych typków którzy udawali przyjaciół skreśliłem, po prostu dla mnie nie istnieją.
Teraz niedawno miałem podobną historię, więc opiszę ją tu. Dawna znajoma o której krążą legendy już wśród znajomych po 2 latach chce odnowić ze mną kontakt. Była bardzo miła, tak jakby zaczęła do mnie flirtować ale mi w głowie zapaliła się lampka alarmowa, że coś tu jest nie tak, panna nie widziała się ze mną 2 lata a teraz nagle do mnie się klei, napewno czegoś chce (a lubiła pożyczać pieniądze na wieczne nieoddanie, choć zawsze się zarzekała że odda po najbliższej wypłacie). I czy pomyliłem się? Ależ skąd, wczoraj chciała się ze mną zobaczyć (do spotkania nie doszło) i już chciała ode mnie wysępić 50zł, oczywiście obiecując że odda po wypłacie, a 2 lata temu jak jeszcze się na niej nie poznałem pożyczyła 2 stówy których do tej pory nie oddała. No i oczywiście nie pożyczę, bo skoro wcześniej nie oddała, to dlaczego teraz nagle miałaby stać się wypłacalna? :roll:
Czy nienawidzę? Nie, bo od ciągłego myślenia i złego nakręcania się na kogoś to można świra dostać. Ok, mogę się powpieniać i pogotować w środku żeby potem wybuchnąć przy osobie która mnie wkurzyła (żebym mógł się ostro wydrzeć, to najpierw coś się musi we mnie odblokować, bo tak na zimno to bardzo ciężko mnie wyprowadzić z równowagi, czyżby cecha 9?). Ale po takim wybuchu zwykle wracam do normy, jak już wcześniej powiedziałem, jak kogoś skreślę to po prostu ta osoba dla mnie nie istnieje, ani mnie zibi ani grzeje, łał ale mi się zrymowało xD
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
Gabba
Posty: 23
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2010, 02:46
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Krk

Re: Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

#36 Post autor: Gabba » sobota, 14 sierpnia 2010, 16:54

Basket Case pisze:Rozpoczynam dyskusję na temat negatywnych uczuc i emocji.

Szczególnie zastanawia mnie podejście do tematu dawania tzw "drugiej szansy" Wybaczacie?

Są ludzie których nienawidzicie?
Potraficie skreslić osobę bazujac na pierwszym wrażeniu?

Zapraszam do dyskusji :)
1. Zależy o co chodzi. Do drobiazgów typu obraza mojego majestatu w ogóle nie przywiązuję wagi, bo mam do siebie spory dystans. Jeśli już coś mnie bardzo szybko denerwuje i daję temu wyraz, to też bardzo szybko mi złość przechodzi. Zielone światło.
Jeśli zaś ktoś przeprasza i mi obiecuje, że coś się zmieni, to włącza mi się żółte ostrzegawcze światełko, bo wiem, że ludzie nie są słowni. A niesłowność to jedna z pierwszych cech które mają osoby, które skreślam.
Czerwone światło otrzymują osoby, które nie dotrzymują obietnicy, że coś się już więcej nie powtórzy, albo coś się zmieni. Out.

2. Są tacy ludzie, ale muszą sobie na moją nienawiść zasłużyć, ciężko zapracować. Gratuluję im, bo to trudne zadanie. Częściej jednak czuję do innych niechęć niż nienawiść. :x

3. Tak. I zwykle się nie mylę, polegam na zmyśle obserwacyjnym i intuicji. Pomyliłam się tylko raz myśląc czym innym zamiast głowy, ale już chyba nigdy więcej.
Podobno czysta 8, bez skrzydeł - wynik z 14.08.

Ja przepraszam państwa najmocniej za zgrzytanie zębami

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

#37 Post autor: Kapar » sobota, 14 sierpnia 2010, 17:42

Gabba pisze:...A niesłowność to jedna z pierwszych cech które mają osoby, które skreślam.
Czerwone światło otrzymują osoby, które nie dotrzymują obietnicy, że coś się już więcej nie powtórzy, albo coś się zmieni. Out.
Dokładnie. Aktualnie miałem dość sporo przemyśleń w tej kwestii i właśnie to pozostaje jednym z głównych powodów gdy ktoś się sam "skreśla" z mojego życia. Tzn ja się zwyczajnie wycofuję, milknę i ochładza się moja relacja z kimś, kto nie jest słowny.
Gabba pisze:
Basketka pisze:Potraficie skreslić osobę bazujac na pierwszym wrażeniu?
Tak. I zwykle się nie mylę, polegam na zmyśle obserwacyjnym i intuicji. Pomyliłam się tylko raz myśląc czym innym zamiast głowy, ale już chyba nigdy więcej.
Chociaż w innych kwestiach chyba jednak złagodniałem. Tym najsilniejszym dla mnie jest nie dotrzymywanie danego zdania, robienie jednego a mówienie drugiego (jak powyżej). Ale nie skreślam już przy pierwszym wrażeniu. Jeśli ktoś wywiera na mnie złe wrażenie, uprzedza mnie jakoś do siebie, to pozostaje zimny i zdystansowany, ostrożny i ale nic z tego nie robię. Jeśli jednak ktoś nalega by mnie do siebie zniechęcić, zauważyłem ostatnio, że jakoś mimowolnie staję się bardzo złośliwy dla takiej osoby (jeśli kontakt jest nie do uniknięcia).
Ale daję się za to ponieść pozytywnym wrażeniom w nawiązywaniu znajomości. Tzn jeśli mam jakieś dobre przeczucia wobec kogoś, to subtelnie staram się rozwinąć znajomość, wkręcić kogoś w towarzystwo. I właściwie dzięki temu poznałem dużo ciekawsze osoby niż znałem wcześniej...
Przeczytałem natomiast ostatnio jak bardzo pierwsze wrażenie podlega takim czynnikom jak czyjeś podobieństwo do nas samych, płeć, stan emocjonalny, nasze własne zachowanie, które doprowadza do czyjejś postawy takiej a nie innej (jeśli ja jest nie w sosie, to ta osoba nie będzie zbyt entuzjastyczna wobec mnie, i odwrotnie). Inaczej mówiąc, te pierwsze wrażenia to zazwyczaj projekcje nas samych na kogoś innego.
Faktem chyba jednak pozostaje, że czasem ósemki potrafią "wyczuć" innych lepiej niż pozostali.



Trochę z innej beczki:
Spoiler:
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
Gabba
Posty: 23
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2010, 02:46
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Krk

Re: Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

#38 Post autor: Gabba » sobota, 14 sierpnia 2010, 17:59

Niesłowność to jest jedna z cech, które najtrudniej mi zrozumieć w innych ludziach. Bo sama mam poczucie obowiązkowości rozwinięte do przesady.
Jeśli coś komuś obiecuję, to to będzie na 100%. Jeśli nie mogę obiecać, to o tym mówię, i po prostu nie robię tego, co obiecałam.

Ja też z miejsca nie jestem nienawistna, gdy pierwsze wrażenie jest takie sobie - ale jeśli dowiaduję się, że ktoś po kątach o mnie plotkuje mimo tego, że utrzymuję do tej osoby dystans i praktycznie z nią nie rozmawiam, to nie mam pojęcia na jakiej podstawie w ogóle obrabia mi dupę - skoro nie rozmawiamy.
Tak było z pewną osobą przez 3 lata studiów. Potrafiła gadać o mnie na ucho komuś przy mnie, głuchnąć na moje "cześć" (jak zresztą kilka innych osób nastawionych do mnie przez nią niechętnie), a jak przychodziło co do czego, to "Gabrysia to, Gabrysia tamto, pożycz mi notatki".
Kij ci w nery, na szczęście nie mam już nią kontaktu.
Co mnie w niej jeszcze wkurzało? Hmmm, brak klasy i szacunku do ludzi, głupio prowokacyjny sposób wypowiadania się, nawet wtedy, kiedy nie ma ku temu powodu.

wymoderowane przekleństwo /boogi
Podobno czysta 8, bez skrzydeł - wynik z 14.08.

Ja przepraszam państwa najmocniej za zgrzytanie zębami

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

#39 Post autor: Pablo » sobota, 14 sierpnia 2010, 23:36

Pamiętam podobne akcje ze studiów ostatnio, no ale to jeszcze inna mentalność ludzi była wtedy. Ostatecznie doszedłem do wniosku że ploty mnie dopiero wtedy wnerwiają jak ktoś gadając na mój temat przekręca fakty - w innym wypadku - a niech sobie gada, nie powstrzymasz tego. jakoś lepiej tolerowałem to w gronie kolegów i koleżanek, ale prawdziwych. Najbardziej wkurzało jak robili to ci z kim się słabo znałem - tacy to chętniej wymyśla jakąś brednie z byle powodu a i doszło do mnie parę ciekawych bardzo opinii na mój temat kiedyś drogą zwrotna :roll:
Dlatego cenię ludzi z podejściem "nie bierz nigdy serio co inni pieprzą na temat innych chyba że sami o sobie gadają" - na szczęście mam takich w otoczeniu teraz większość.

Co do spoilera Kapar to mój kumpel sprzed kilku już lat jak sobie dorabiał wakacyjnie w Niemczech to się co i rusz na podobne teksty nacinał i też się tym z początku wkurzał. Potem wklepał sobie kilka zjadliwych żartów na temat naszych zachodnich sąsiadów i skończyło się zaskakiwanie 8) Ponoć część dowcipasków po czymś takim wdawała się w zażarte dyskusje które pozwoliły niektórym obalić pewne stereotypy, inni (większość) robiło to po prostu dla jaj - starczy poobserwować Niemców jak się w knajpach zachowują - swoboda iście 8-kowa :lol:. Najgłupsze co w takiej sytuacji można zrobić to jak ujął jeden emigrant od nas "wstydzić się na zachodzie za to że jest Polakiem" :roll: - takie coś to od razu spalić i rozsypać po polu

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

#40 Post autor: Mietła » niedziela, 15 sierpnia 2010, 10:01

Niesłowność jest denerwująca, owszem, ale nie tak bardzo (moim zdaniem) jak bezmyślność. Bo ja rozumiem, że nie każdy musi być lotny, nie każdy musi mieć zdolności do kierowania tłumem, nie trzeba też mieć ogromnego ilorazu inteligencji. Ale przewidywanie konsekwencji własnych czynów, trochę pomyślunku przed gestem czy też słowem, nie jest chyba ponad możliwości przeciętnego człowieka. Niestety, ludzie wolą zachowywać się jak stado bezmyślnych baranów, a ja dostaję ku*wicy nawet w supermarkecie, gdzie gruba baba lezie środkiem alejki i nie daje się wyprzedzić. Boże, jak ja nienawidzę głupoty.
Myślący logicznie cholerycy mają ciężko na tym świecie... ;)

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

#41 Post autor: Snufkin » niedziela, 15 sierpnia 2010, 11:32

.
Ostatnio zmieniony niedziela, 26 września 2010, 19:41 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Gabba
Posty: 23
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2010, 02:46
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Krk

Re: Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

#42 Post autor: Gabba » niedziela, 15 sierpnia 2010, 11:47

Snufkin pisze:
Niesłowność to jest jedna z cech, które najtrudniej mi zrozumieć w innych ludziach.
Do mnie jeden baran-Ósemka miał pretensje, ze jestem niesłowny. A chodziło o to, że on mi chciał wydawać polecenia w stylu "zrób to, zrób tamto", jako, że sam jest pionkiem i frajerem dlatego zastosowałem strategię "tak, tak, oczywiście zrobię to na pewno". Nie chciałem się po prostu kłócić bo wiedziałem, że mu się to w głowie nie zmieści. I co ja jestem winny czy on ?
Myślący logicznie cholerycy mają ciężko na tym świecie...
Powiedział Ti polar...
W tym konkretnym przypadku - on jest baranem ;)
Ja nikomu (tym razem :P ) nie rozkazywałam, po prostu ktoś sam z siebie mi coś obiecywał.
Podobno czysta 8, bez skrzydeł - wynik z 14.08.

Ja przepraszam państwa najmocniej za zgrzytanie zębami

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

#43 Post autor: Kapar » niedziela, 15 sierpnia 2010, 12:08

Snufkin pisze:
Niesłowność to jest jedna z cech, które najtrudniej mi zrozumieć w innych ludziach.
Do mnie jeden baran-Ósemka miał pretensje, ze jestem niesłowny. A chodziło o to, że on mi chciał wydawać polecenia w stylu "zrób to, zrób tamto", jako, że sam jest pionkiem i frajerem dlatego zastosowałem strategię "tak, tak, oczywiście zrobię to na pewno". Nie chciałem się po prostu kłócić bo wiedziałem, że mu się to w głowie nie zmieści. I co ja jestem winny czy on ?
Myślący logicznie cholerycy mają ciężko na tym świecie...
Powiedział Ti polar...
W przypadku piatek nie ma problemu nieslownosci raczej, bo zazwyczaj Piatka sporo pomysli zanim cos powie. Co wiecej Piatka nawet szybciej wylapie niz Osemka, jesli ktos "gubi sie w zeznaniach" i kiedys powiedzial jedno, teraz mowi inaczej. Takie mam doswiadczenia wrazliwosci Piatek na tym polu... ale dla mnie to bylo to tylko czepialstwo.
Problem z Piatkami jest taki, ze one nie daja sygnalow zwrotnych i mozna miec wrazenie, ze do nich nie dociera albo nie kumaja o co biega. Patrzy taki/taka na mnie i patrzy - kamienna twarz i ani dziweku. Zero reakcji.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

#44 Post autor: Piotr » środa, 18 sierpnia 2010, 00:44

baby_kapar pisze:Problem z Piatkami jest taki, ze one nie daja sygnalow zwrotnych i mozna miec wrazenie, ze do nich nie dociera albo nie kumaja o co biega. Patrzy taki/taka na mnie i patrzy - kamienna twarz i ani dziweku. Zero reakcji.
Zwykle reaguje tak, kiedy rodzice mnie proszą o coś, co i tak bym z własnej inicjatywy zrobił albo ktoś mnie męczy jakimiś oczywistościami.

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

#45 Post autor: Pablo » wtorek, 22 marca 2011, 22:11

Czego w tych czasach nienawidzę. Kumulacji w jednym człowieku takich cech:

1. Nonszalancja, zbytnia pewność siebie, poczucie bycia niezastąpionym i wogóle arcymistrzem
2. Hipokryzja - tworzenie własnych zasad pod kątem własnych ludzi i jeszcze walenie tekstów że "denerwuje mnie takie coś w innych" - na przykład ktoś taki załatwia znajomemu robotę w firmie a tobie mówi że nie toleruje zatrudniania w protekcji jako argument że tak zostałeś niby zatrudniony, a sam robi to samo (ja jestem niewiniątkiem ale ty spierdalaj, nie wliczasz się w moje grono) - już kxxxx na takie coś to aż ręce się w pięści zaciskają.
3. Zjebanej osobowości i pedalskiego poprawnego moralnie i obyczajowo poczucia humoru dla 15 latków
4. Kłótliwości, strzelania fochów o pierdoły - oczekiwania że będziesz ich równo traktował a oni sami ciebie - nie
5. Chęci narzucania mi czegoś, decydowania za mnie, wpasowywania mnie w ramki i nawet nie zapytania mnie czy mam na to ochotę i czy sie zgadzam - z tego wynika następny punkt:
6. Brak szacunku i umiejętności albo chęci rozmowy

O ja pierdolę, niektórzy to mają farta że nie jesteśmy w stanie wojny bo już by chyba nie żyli :evil: jak kogoś takiego nie zajebać to conajmniej unikać jak tylko się da. Tacy ludzie to kompania tylko dla jakichś zakompleksionych niedowartościowanych ciot którzy podziwiają ich "siłę" :lol: dla nie to niezły cel do postrzelania albo poćwiczenia starego muay-thai
Ostatnio zmieniony wtorek, 22 marca 2011, 22:22 przez Pablo, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ