Dzieciństwo, wspomnienia - o powstawaniu Ósemek

Dyskusje na temat typu 8
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kimondo
Posty: 1599
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Spaghettiland
Kontakt:

#16 Post autor: Kimondo » środa, 28 marca 2007, 00:41

Witam.:)
Nuit pisze:Łukasz chcesz powiedzieć, że kobiety sa ósemkami jak mają wysoki poziom testosteronu? <lol>
Skąd w ogóle te fantastyczne pomysły o uwarunkowaniach genetycznych?
Obiektywnie rzecz biorąc sformułowana teza p uwarunkowaniach genetycznych wydaje się prawdopodobna. ( Gdyby miał 95% genow człowieka to by był małpą:) ) A poza tym Łukasz nie wspomniał o wysokim poziomie tylko miał na myśli relatywistyczny poziom. Tzn. wiadomo, że męźczyzni mają testosteron a kobiety przecież rownież tylko w innych proporcjach.

Dla nie zorientowanych testosteron nie wpływa na poziom agresji ludzi.
Brak balansu pomiędzy serotoniną a testosteronem powoduje wzmożoną agresję. Morał ----nie chcesz być agresywny jedz czekoladę. Ale co to będę sięrozpisywał. Zdaje się odbiegam od tematu. Niestety zauważyłem brak znaczących cech przywodczych u mnie.

Tak jak już to wspomniano człowiek rodzi się genetycznie przywodcą. Pewne cechy są nabywane. Nie znaczy to jednak, że jak ma się cechy przywodcze to każdy się nadaje. Dlatego ważna jest tutaj ewolucja tych cech np. poprzez bycie najstarszym z rodziny( apodyktyczność wita:))






Green Eyes: Nie piszemy posta pod postem, jeśli chcesz coś dodać, użyj opcji "zmień"
Ostatnio zmieniony środa, 28 marca 2007, 00:43 przez Kimondo, łącznie zmieniany 1 raz.


Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ

Koffee
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 29 grudnia 2006, 18:59

#17 Post autor: Koffee » środa, 28 marca 2007, 09:32

pewnie jest w tym trochę racji... testosteron wpływa na skłonności do ryzykowania, tak? z resztą.... jeśli ktoś ma palec serdeczny tej samej długości lub dłuższy od wskazującego, tzn ze w życiu płodowym otrzymywał duzo testosteronu
ja tak mam :roll:

Awatar użytkownika
Cienka
Posty: 112
Rejestracja: sobota, 14 października 2006, 15:31
Lokalizacja: się biorą dzieci?

#18 Post autor: Cienka » środa, 28 marca 2007, 20:42

nudis_verbis to jak u Ciebie było skoro się nic nie zgadza? Bo mnie bardz to ciekawi;)
7w8, ENFp, sp/sx/so, choleryk :)

nudis_verbis
Posty: 325
Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37

#19 Post autor: nudis_verbis » czwartek, 29 marca 2007, 13:46

mogę coś napisać czego u mnie nie było: przykładowo nikt mi nie mówił, że świat i ludzie są źli, wręcz przeciwnie. nikt nie chciał bym był idealny, bynajmniej moja mama, która mimo, że jest perfekcjonistką nie narzucała mi takiego zachowania - jedynie jako jedynka mogła na mnie płynać tym, że wpajała mi zasady, których sama czasami nie przestrzegała i czułem sporą różnicę między tym co może dorosły a co może dziecko w kontakcie z całą moją rodziną, wiec jak zacząłem dorastac to się buntowałem przeciw starszym, ze względu na ich hipokryzję, na którą jest wyczulony za bardzo chyba...
mam młodszego brata, który jest piątką a ja cóż, jestem ósemką, bycie starszym pomaga w staniu się ósemką. ja byłem z natury zawsze ufny wobec ludzi ale tak na poziomie gimnazjum to się zmieniło, gdy trafiłem do okropnej klasy, najokropniejszych jakie miałem a teraz jestem już chyba w 10 klasie w mojej kraierze, która dobiega końca(psycholog powiedziała mi ze takie częste zmiany i przymus ciągłego dostosowywania się miał wpływ na moje dzieciństwo).
moja mama wpajała mi, że najważniejsza jest jednostka i że ważne jest samodzielne myślenie przy wszystkim i ogólnie samodzielność. wychowywałem się tylko z mamą i z bratem wiec pewne obowiązki spadły a mnie wcześniej niż powinny, dlatego samodzielność się wybiła pnad inne cechy. ale moja babcia np, mówi mi, że ja odkąd umiałem chodzić, czytać i pisać to zawsze wszytsko już chciałem sam no i jako dziecko miałem poczucie wielkiej swobody, dzis wydaje mi się ono pozorne w porównaniu z tym jaki świat jest dziś. spotykałem w przedszkolu i w szkole podstawowej małych tyranów znęcających się nad wszystkimi w klasie, co mogło także mieć wpływ na to jaki jestem dziś - ja byłem wtedy mimo wszystko bardzo łagodny i spokojny aż miarka się przebrała, wydaje mi się, że ponadstandardowo to wyglądało, tzn nie słyszałem, żeby ktoś tak miał jeszcze jak ja: np wsadzanie głową do śmietnika i trzymanie za nogi, pukanie w kiblu itp, tak miałem od początku nauki przez większość moich klas, chyba zwykły pech. zostałem wychowany w miarę liberalnie a moja mama jest psychologiem co chyba także miało wpływ na sposób mojego wychowania. to wszystko

Koffee
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 29 grudnia 2006, 18:59

#20 Post autor: Koffee » czwartek, 29 marca 2007, 15:33

czyli wiele jest dróg dochodzenia do ósemkowości :roll:

nudis_verbis
Posty: 325
Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37

#21 Post autor: nudis_verbis » piątek, 30 marca 2007, 09:57

może i wiele dróg ale czynniki podobne. efekty także, bo ósemki są neurotyczne, nie jesteśmy często odporni na stres, niskie poczucie wartości i wrogie nastawienie do innych ludzi to chyba u większosci standard w młodym wieku. od siebie dodam za wielkie przejmowanie się wszystkim ale to wszystkim, co wyczerpuje moją cenną energię ale na szczęście radzę sobie z tym w miarę upływu czasu.

Koffee
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 29 grudnia 2006, 18:59

#22 Post autor: Koffee » piątek, 30 marca 2007, 15:51

nie jesteśmy często odporni na stres
za to lubimy twierdzic, że jestesmy, co? ;) ale jestem twardziel, patrzcie, nic mnie nie rusza 8) 8) aż w końcu gadanie staje sie prawda, cóz, siła autosugestii? :roll: czy tylko przyzwyczajenie do udawania, w końcu staje sie mimowolnym odruchem?

Awatar użytkownika
Cienka
Posty: 112
Rejestracja: sobota, 14 października 2006, 15:31
Lokalizacja: się biorą dzieci?

#23 Post autor: Cienka » piątek, 30 marca 2007, 16:24

czy tylko przyzwyczajenie do udawania, w końcu staje sie mimowolnym odruchem?
Otóż to... Ciągła kontrola siebie i swojego zachowania, ciągłe kreowanie swojego wizerunku... Dlatego uważam że jest to najgorszy typ na całym enneagramie tj. najtrudniejszy do bycia nim.
7w8, ENFp, sp/sx/so, choleryk :)

nudis_verbis
Posty: 325
Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37

#24 Post autor: nudis_verbis » piątek, 30 marca 2007, 19:39

mi sie wydaje, że to jest najlepszy typ "do bycia" ale chyba każdy tak mógłby powiedzieć o swoim typie. mnie ta kontrola wszystkiego bardzo męczy fizycznie choć ma swoje plusy...

Koffee
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 29 grudnia 2006, 18:59

#25 Post autor: Koffee » piątek, 30 marca 2007, 20:37

mnie ta kontrola wszystkiego bardzo męczy fizycznie choć ma swoje plusy...
też uważam, ze najlepszy... choć to troszkę masochizmem trąci :P ;)

exiled
Posty: 212
Rejestracja: piątek, 30 marca 2007, 21:51

#26 Post autor: exiled » piątek, 30 marca 2007, 23:21

witam, sorki ze sie wtracam, poniewaz to temat o dziecinstwie to maly wstep:
jako dziecko przypominalem takie z adhd, bylem naraz w kilku miejscach, szkola podstawowa - same piatki, szostki, zadawanie sie cyt: " z elementem szkoly" , nagle odwrocenie biegunow czyli zmiana w totalnie spokojnego, nawet izolujacego sie czlowieka, analizujacego wszystko co mowi 5 razy zanim cos powie...

wypowiadam sie w tym temacie poniewaz zaciekawila mnie podniesiona tu kwestia: kontrola tego co mowie, jak wygladam i jak sie zachowuje, eliminowanie niechcianych zachowan, jaskis typ maski, wewnetrzne zobligowanie do przyjmowania okreslonych przez siebie poz i schematow, kac i karanie sie za to ze zachowalem sie zbyt spontanicznie, nie wg wzorca...

jesli sie zapedzilem to mnie korygujcie...

pisze o tym bo wlasnie uderzylo mnie, ze istnieja osoby, ktore moga na tyle kontrolowac swoje emocje, zachowanie, dociagac do wzorca ustalonego przez siebie nawet kosztem utraty mozliwosci spontanicznego ich wyrazania...ja tak mam...

po napisaniu tego i przeczytaniu w podgladzie zabrzmialo jak wypowiedz czlonka klubu AA...
8w7, INTJ 'inventor'

Awatar użytkownika
Szaruś
Posty: 18
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 16:26
Lokalizacja: Ósemka z Ósemki

re

#27 Post autor: Szaruś » środa, 11 kwietnia 2007, 16:46

Jako dziecko nie miałem za wesołych wspomnień pamiętam że lubiłem oglądać filmy o superbohaterach :D moje otoczenie było egoistyczne, samolubne,złe.Zawsze mi powtarzano bym był realista i że nie poradze sobie w dorosłym życiu.Kiedyś mówiono mi :jesteś wyjątkowo głupim gnojem
Teraz : jesteś wyjątkowo twardym skur**em :)
W mojej opini smierci boja sie glupcy, bojcie sie tego co bedzie po niej...
"A kto Boga sie boi niczego sie nie boi"
8w7 z zajebiscie hardkorowym wnetrzem

Narsil
Posty: 9
Rejestracja: czwartek, 12 kwietnia 2007, 13:23

#28 Post autor: Narsil » czwartek, 12 kwietnia 2007, 13:55

Witam wszystkich ja też jestem 8w7.

U mnie dzieciństwo było nawet spoko, choć od małego wiedziałam, że miałam być chłopakiem (tak dla formalności to jestem dziewczyną ;) ) no i jakoś mniej mi pasowała rola dziewczynki od chłopca. Jak byłam mała to oczywiście kolegowałam się z samymi chłopakami, a nawet chyba nimi "dowodziłam" ;p Było łażenie po drzewach, po budowach, walki zabawkami, grałam z nimi w nogę i ogólnie jakieś dziwne i trochę ryzykanckie rzeczy ;) No i potem swoje dołożył mój kochany tatuś:

- Umyj garczki!
- Dlaczego? Ty nie możesz umyć?
- Nie, bo ja jestem twoim tatą, a ty jesteś dziewczyną i musisz się tego uczyć.

Jak byłam mała to sobie myślałam, że kiedyś będę prezydentem i każe facetom myć gary :D:D:D Z moim tatą dużo się nie zmieniło, ale jak to ósemka nie poddaję się ;) Takie małe manipulacje, jakieś wymówki no i już ktoś inny robi to co ja miałam robić ;D.

Tak było w domu, a w szkole to jakoś dziwnie było, bo mieliśmy w klasie kilku przywódców no i każdy walczył o swoje wpływy. Kłóciłam się chyba wtedy z prawie każdym i prawie o szystko, ale potem jakoś się pogrupowaliśmy no i tak zostało do końca.

Awatar użytkownika
Cienka
Posty: 112
Rejestracja: sobota, 14 października 2006, 15:31
Lokalizacja: się biorą dzieci?

#29 Post autor: Cienka » piątek, 13 kwietnia 2007, 18:47

nie jesteśmy często odporni na stres, niskie poczucie wartości i wrogie nastawienie do innych ludzi to chyba u większosci standard w młodym wieku. od siebie dodam za wielkie przejmowanie się wszystkim ale to wszystkim, co wyczerpuje moją cenną energię ale na szczęście radzę sobie z tym w miarę upływu czasu.
U mnie to wszystko na odwrót jest. Jestem bardzo odporna na stres i tak zazwyczaj mnie on nie dotyka, bo na większość spraw mówię 'olewka' ;]] No i non stop 'luzik' ;]] Ja mam aż za wysokie poczucie wartości. A moje nastawienie jest wrogie tylko i wyłącznie wtedy, gdy ktoś mnie już ostro wkurzy. Tak to wielce przyjazne. Zresztą na co dzień nikt nie powiedziałby, że jestem 8. Jestem bardziej siódemkowa niż moja przyjaciółka 7w8. ;p Przynajmniej tak wygląda...
ontrola tego co mowie, jak wygladam i jak sie zachowuje, eliminowanie niechcianych zachowan, jaskis typ maski, wewnetrzne zobligowanie do przyjmowania okreslonych przez siebie poz i schematow, kac i karanie sie za to ze zachowalem sie zbyt spontanicznie, nie wg wzorca...
exiled wszystko się zgadza oprócz ostatniego. Nigdy się za nic nie każę, bo moje wielkie ego uważa, że zawsze postąpiło właściwie :roll:
7w8, ENFp, sp/sx/so, choleryk :)

exiled
Posty: 212
Rejestracja: piątek, 30 marca 2007, 21:51

#30 Post autor: exiled » poniedziałek, 16 kwietnia 2007, 02:36

pokora?
8w7, INTJ 'inventor'

ODPOWIEDZ