Z kim 9 tworzy udany związek?

Dyskusje na temat typu 9
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Hypocrisy
Posty: 38
Rejestracja: środa, 7 lipca 2010, 16:57
Enneatyp: Mediator

Re: Z kim 9 tworzy udany związek?

#241 Post autor: Hypocrisy » piątek, 3 lutego 2012, 19:13

Protestuję przeciwko piramidalnej formie piramidy Maslowa! Uważam, że spełnienie najbardziej podstawowych potrzeb nie jest wymagane do aktywacji wyższych. Sam dziś wracałem po 8,5 godzinach szkoły z pustym żołądkiem i marznąc w autobusie (no bez żartów, para wychodząca z ust...), ale jakoś nie przeszkodziło mi tu w studiowaniu Trans/wizji.
http://sklep.okultura.pl/trans-wizje-pi ... towki.html
Z kolei kiedy już ogrzałem się i najadłem, nie chce mi się nic poza słuchaniem muzyki. Zrozumiałe, ale dziwne.


9w8, sx/sp, ENTp.

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Z kim 9 tworzy udany związek?

#242 Post autor: Cotta » piątek, 3 lutego 2012, 22:30

Myślę, że nie chodzi o stany chwilowe - Ty wiesz, ze za chwile znajdziesz się w ciepłym domku i zjesz obiad, więc chwilowy głód nie wpływa na Twój system wartości. Ale takim głodującym w Afryce pewnie trudniej jest o zajmowanie się samorealizacją.

Edit: niemniej, o ile zgodzę się, że dopóki trudno o pojawienie się wyższych potrzeb, kiedy nie są zaspokojone te podstawowe fizyczne, o tyle kolejność tych ulokowanych w piramidzie wyżej wydaje mi się sprawą indywidualną (dla kogoś np. potrzeba uznania może pojawić się mimo niezrealizowanej potrzeby bezpieczeństwa).
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

ocet
Posty: 55
Rejestracja: sobota, 21 stycznia 2012, 00:27

Re: Z kim 9 tworzy udany związek?

#243 Post autor: ocet » piątek, 3 lutego 2012, 23:37

Chciałbym podziękować bodziosowi i innym osobom za odpowiedź.
Przepraszam, za taki odkop, ale nie miałem czasu siąść do komputera, a dyskusja się rozwinęła; nie mniej jednak chciałem wrócić do tego co napisał bodzios
Ogólnie Dziewiątki są całkiem sensowną, ba, jedną z lepszych propozycji dla Piątki, pod dwoma warunkami - 5 musi się jednak nauczyć, że na 9 czasem trzeba jednak krzyknąć, przywrócić ją do porządku, bo w innym przypadku niezdecydowanie, prokrastynowanie Dziewiątki nas zje, no i, co jest znacznie trudniejsze, Dziewiątka musi się nauczyć czasem... krzyknąć na Piątkę, przywrócić ją na właściwe tory (niełatwo się przyznać, ale np. mną trzeba raz na jakiś czas wstrząsnąć).
Naprawdę chodzi o krzyczenie? Bo jeśli chodzi o mnie i tamtą dziewiąteczkę, to owszem, krytykujemy się, i jakkolwiek nasz sposób myślenia różni się od siebie, to zawsze jest to krytyka umotywowana i obiektywna. Mimo że nie znam jej długo, to nie mogę powiedzieć żebyśmy się kłócili: w ostatnim czasie poznałem mnóstwo ludzi, ale tarcia jakie zwykle mi towarzyszyły omijają ją szerokim łukiem. To krzyczenie wydaje mi się trochę drastycznie, bo z reguły mówimy sobie rzeczy przykre z jakimś dystansem i troskliwością, i jak na razie to działa.

Przełamałem się i porozmawiałem z nią "o nas". Stwierdziła, że też myślała o tym, żeby się ze mną potykać, bo jak powiedziała, to "mogło by wypalić, a nawet bardzo". Jednocześnie oboje boimy się zaaranżować (o czym zresztą rozmawialiśmy); ona, bo już raz się sparzyła na jakimś szybkim chłopaku, ja bo nie chcę tego spieprzyć. I przy okazji okazało się że mamy podobną koncepcję (po)wolnego związku.
Jeśli Dziewiątka Cię naprawdę polubi, to spędzicie z sobą więcej czasu - one po prostu takie są, mają moc rozciągania czasu. Doba Dziewiątek ma chyba 48 godzin.
No tak, nigdy mi go nie żałowała, ale czasem zwyczajnie szkoda mi ją męczyć, bo wiem ile ma na głowie. Ma naprawdę dużo znajomych, dużą rodzinę i ciężko jest mi ją złapać w sytuacji 1 na 1. A tak najbardziej mi odpowiada, bo zwyczajnie nie muszę się krępować przed ją rodziną/znajomymi. Co też jest dziwne, bo to naprawdę wspaniali, ciepli ludzi i zwyczajnie mnie onieśmielają.


//edit
Od czasu do czasu robię sobie enneagram, i o ile zwykle wychodziło mi 5w4, to teraz chylę się raczej do 5w6 ( a robiłem go co ok. 2 tyg. przez ostatnie pół roku). W ogóle zauważyłem że jakoś łatwiej niż zwykle jest mi obcować z ludźmi, parę razy nawet przyłapałem się na byciu spontanicznym (sic!). To jej wpływ, czy to sobie uroiłem?
5w4 Sp
INTJ LII - 2Ti

Awatar użytkownika
bodzios
Posty: 695
Rejestracja: poniedziałek, 18 stycznia 2010, 23:06
Enneatyp: Obserwator

Re: Z kim 9 tworzy udany związek?

#244 Post autor: bodzios » sobota, 4 lutego 2012, 23:06

ocet pisze:Naprawdę chodzi o krzyczenie?
Odrobinę źle ujęte, bo skrótowo - w moim przypadku chodzi o stanowczość, niestety, ale bez niej po jakimś czasie odpadam. Najłatwiej załatwić to krzyknięciem. Na mnie działa dossskonale.
Z kolei ja w przypadku 9 niezbyt potrafię z tej broni korzystać, znaczy działa... w pracy na szefa, ale bardzo długofalowo, ja to nazywam "prostowaniem" jego charakteru. Na kumpla - 9 nie muszę krzyczeć, zbyt długo się znamy (i w sumie nigdy tak naprawdę nie kłóciliśmy), z kolei na bliską mi żeńską Dziewiątkę krzyczeć nie potrafię, choć zdaję sobie sprawę, że czasem mógłbym i wręcz powinienem. Ale to byłoby złamanie czegoś bardzo ważnego. Choć ten moment, gdy krzyknę, będę stanowczy, zbliża się nieubłaganie...
ocet pisze:Od czasu do czasu robię sobie enneagram, i o ile zwykle wychodziło mi 5w4, to teraz chylę się raczej do 5w6 ( a robiłem go co ok. 2 tyg. przez ostatnie pół roku). W ogóle zauważyłem że jakoś łatwiej niż zwykle jest mi obcować z ludźmi, parę razy nawet przyłapałem się na byciu spontanicznym (sic!). To jej wpływ, czy to sobie uroiłem?
Zajrzyj w siebie. Testy (wszelakie, choć szczególnie ten na stronie enne) kierują nas w stronę 5w4, natomiast doświadczenie podpowiada, że spora część z tych 5w4 dochodzi do właściwego i prawidłowego typu, czy jest to czyste 5, czy 5w6. Wystarczy troszkę poczytać, powspominać swoje zachowania w sytuacjach kryzysowych i prawda wychodzi. :wink:
No UPS - no party. :(

Awatar użytkownika
kroplablekitu
Posty: 167
Rejestracja: wtorek, 19 października 2010, 15:09
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Z kim 9 tworzy udany związek?

#245 Post autor: kroplablekitu » niedziela, 5 lutego 2012, 22:00

ocet pisze:Przełamałem się i porozmawiałem z nią "o nas". Stwierdziła, że też myślała o tym, żeby się ze mną potykać, bo jak powiedziała, to "mogło by wypalić, a nawet bardzo". Jednocześnie oboje boimy się zaaranżować (o czym zresztą rozmawialiśmy); ona, bo już raz się sparzyła na jakimś szybkim chłopaku, ja bo nie chcę tego spieprzyć. I przy okazji okazało się że mamy podobną koncepcję (po)wolnego związku.
Tylko żeby to się nie zmieniło w taką akcje, że każde mówi o tym, ze boi się zaangażować, i każde też interpretuje to po swojemu, "on ona nie chce się angażować.. : (" Ja bym podkreśliła raczej to, czego się chce niż to, czego nie chce, czyli "chce się angażować pomału i spokojnie, potrzebuję czasu zanim będę wiedział, co czuję itd" No ale to tylko moim skromnym zdaniem.
W ogóle zauważyłem że jakoś łatwiej niż zwykle jest mi obcować z ludźmi, parę razy nawet przyłapałem się na byciu spontanicznym (sic!). To jej wpływ, czy to sobie uroiłem?
Ja tak mam, jak się zakocham, obojętnie w jakim typie. Odnawiam wszystkie znajomości i poznaje mnóstwo nowych ludzi.
bodzios pisze:
ocet pisze:Naprawdę chodzi o krzyczenie?
Odrobinę źle ujęte, bo skrótowo - w moim przypadku chodzi o stanowczość, niestety, ale bez niej po jakimś czasie odpadam. Najłatwiej załatwić to krzyknięciem. Na mnie działa dossskonale.
Z kolei ja w przypadku 9 niezbyt potrafię z tej broni korzystać, znaczy działa... w pracy na szefa, ale bardzo długofalowo, ja to nazywam "prostowaniem" jego charakteru. Na kumpla - 9 nie muszę krzyczeć, zbyt długo się znamy (i w sumie nigdy tak naprawdę nie kłóciliśmy), z kolei na bliską mi żeńską Dziewiątkę krzyczeć nie potrafię, choć zdaję sobie sprawę, że czasem mógłbym i wręcz powinienem. Ale to byłoby złamanie czegoś bardzo ważnego. Choć ten moment, gdy krzyknę, będę stanowczy, zbliża się nieubłaganie...
Podejrzewam siebie o bycie 9w8, więc odpowiem. Nie toleruje jak ludzie na mnie krzyczą. Zwykle taką osobę skreślam, jako zbyt autorytatywną i po prostu niegrzeczną. 'Stanowczości' też nie lubię, może ja mam jakąś inną interpretację pojęć, bo wiele dziewczyn twierdzi, że idealny facet powinien być 'stanowczy' a dla mnie to jest pierwszy stopień do piekła. Ogółem, nienawidzę przymusu, zwłaszcza na poziomie emocjonalnym i reaguję wtedy bardzo ostro.
Ponadto jestem w związku z 9tką i nie wyobrażam sobie jakiś krzyków. Konsekwencja tak, ale to w ogóle podstawa w relacjach z ludźmi. Jak 9tka czegoś nie chce robić, to chyba i tak nie będzie, choćbyście nie wiem ile stali nad nią i wrzeszczeli. Lepiej jest ją zachęcać niż terroryzować.
:mrgreen: testy kłamią ! Enneagram morduje ! ALE Spójrz, jak wiele nam dano! Skocz obiema nogami w ten przepiękny wszechświat! Odnajdź swą moc i stań się tym, kim powinieneś być!

ocet
Posty: 55
Rejestracja: sobota, 21 stycznia 2012, 00:27

Re: Z kim 9 tworzy udany związek?

#246 Post autor: ocet » poniedziałek, 6 lutego 2012, 19:12

kroplablekitu pisze:Tylko żeby to się nie zmieniło w taką akcje, że każde mówi o tym, ze boi się zaangażować, i każde też interpretuje to po swojemu, "on ona nie chce się angażować.. : (" Ja bym podkreśliła raczej to, czego się chce niż to, czego nie chce, czyli "chce się angażować pomału i spokojnie, potrzebuję czasu zanim będę wiedział, co czuję itd" No ale to tylko moim skromnym zdaniem.
Dokładnie tak to się odbyło: wyłożyliśmy sobie swoje oczekiwana i upodobania (i jak się okazało, był bardzo podobne), po czym stwierdziliśmy że lepiej będzie, jeśli z tym trochę poczekamy i poznamy się lepiej (bo znamy się dopiero ok. 1.5 roku). Oczywiście, pojawiła się u mnie obawa, że w taki sposób nigdy nie przeniesiemy tej znajomości na wyższy poziom, ale mimo wszystko i tak byłbym z niej zadowolony. Nawet jeśli zdaję sobie sprawę z tego, że trudno mi będzie znaleźć drugą taką dziewczynę.
kroplablekitu pisze: Ja tak mam, jak się zakocham, obojętnie w jakim typie. Odnawiam wszystkie znajomości i poznaje mnóstwo nowych ludzi.
Cóż, to na pewno nie jest zakochanie, bo to uczucie poznałem dość dobrze. Powiedziałbym raczej, że w jakichś sposób odnowiła we mnie zaufanie w ludziach. I jest jedną z tych osób, których obecność mnie nie męczy, a wręcz przeciwnie - wypoczywam przy niej. Myślę że dzięki temu łatwiej jest mi zbliżyć się do innych osób.
kroplablekitu pisze: Podejrzewam siebie o bycie 9w8, więc odpowiem. Nie toleruje jak ludzie na mnie krzyczą. Zwykle taką osobę skreślam, jako zbyt autorytatywną i po prostu niegrzeczną. 'Stanowczości' też nie lubię, może ja mam jakąś inną interpretację pojęć, bo wiele dziewczyn twierdzi, że idealny facet powinien być 'stanowczy' a dla mnie to jest pierwszy stopień do piekła. Ogółem, nienawidzę przymusu, zwłaszcza na poziomie emocjonalnym i reaguję wtedy bardzo ostro.
Ponadto jestem w związku z 9tką i nie wyobrażam sobie jakiś krzyków. Konsekwencja tak, ale to w ogóle podstawa w relacjach z ludźmi. Jak 9tka czegoś nie chce robić, to chyba i tak nie będzie, choćbyście nie wiem ile stali nad nią i wrzeszczeli. Lepiej jest ją zachęcać niż terroryzować.
Chociaż poznałem tylko jedną dziewiątkę (tzn. myślę że poznałem wiele, ale tylko co do niej nie mam wątpliwości - podsunąłem jej enneagram wprost), to twoje poglądy na stanowczość są dla mnie bardzo znajome. I oczywiście nie będzie krzyczenia czy innego nacierania, jak napisałem parę postów wcześniej staram się działaś bardziej dyplomatycznie. Oczywiście, jako znajomi (chyba zacznę mówić o niej "przyjaciel" - zawsze bałem się tego słowa*) mamy jakieś tarcia, ale zawsze wychodzimy z nich obronną ręka po prostu rozmawiając o tym.

Generalnie uciekam od porad uczuciowych, czy towarzyskich w ogóle, ale ten konkretny przypadek wprowadził mnie w pewną konfuzję; jak pisałem, jeszcze nigdy nie spotkałem osoby, z którą znalazłbym porozumienie na tak wielu poziomach, osoby przed którą mógłbym się otworzyć. Z właściwą sobie manierą traktowania ludzi, rozłożyłem całą znajomość na czynniki pierwsze i starałem się ją zrozumieć, ale jak pisałem - to specyficzna sytuacja, więc wolę zasięgnąć porady z drugiej ręki.

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi, które zresztą bardzo pomogły mi naświetlić tę sytuację.

*friendzone, here i come!
5w4 Sp
INTJ LII - 2Ti

Charlotte
Posty: 127
Rejestracja: sobota, 24 września 2011, 08:59
Enneatyp: Lojalista

9 i 6

#247 Post autor: Charlotte » czwartek, 29 marca 2012, 08:31

Witajcie
Założyłam ten wątek by bliżej wraz z dziewiątkami (i innymi typami) trochę podyskutować na temat
związku 9 i 6. Chodzi mi tu o jak przyjacielski, tak i miłosny.
Przyznam się szczerze, że dość krytycznie podchodziłam do 9, ale ostatnio uznałam że nie miałam
do tego głębszych podstaw.
Tak więc jak widzicie taką parę?
Osobiście jestem 6 kontrfobijną (raczej) i z pewną dziewiątką łączy mnie bardzo ciekawa relacja.
Ponoć to związek bardzo stabilny, to fakt, aczkolwiek jak dla mnie z wieloma kłótniami.
Choć każda kłótnia uczy, to jak wiadomo 9 za nimi nie przepada, i to może być przyczyną nieporozumień.
A kontrfobijna 6 może być agresywna i energiczna, więc kłótnie (przynajmniej w moim przypadku)
w takiej relacji są normą.

Co o tym sądzicie?

Rilla: Połączyłam wątki.
Kontrfobiczne 6 z mocnym skrzydłem 7
ENFj - EIE - Mentor - Aktor

Awatar użytkownika
porzeczka
Posty: 12
Rejestracja: piątek, 17 czerwca 2011, 13:54
Enneatyp: Lojalista

Re: 9 i 6

#248 Post autor: porzeczka » czwartek, 29 marca 2012, 12:11

Enneagram nie ma takiego wpływu na życie jak to sobie wszyscy tutaj ubzdurali. Ja jestem 6, on jest 9 blebleble. No ok, jest 9, boisz się że będziesz się z nim kłócić,ale pytanie brzmi: z kim byś się nie kłóciła skoro, jak mówisz, jesteś kontrfonicznym i masz do tego skłonności?
Związek to związek, w każdym są jak mniemam jakieś kłótnie, grunt to znaleźć jakąś wspólną płaszczyznę i rozmawiać, a nie drzeć mordę i bez sensu wszczynać kłótnie. Rozmawiać, tylko tyle i aż tyle.
Na nieszczęście dla ludzi fakt ich omylności, zawsze uwzględniany w teorii, daleki jest od wpływania na ich sądy praktyczne, gdyż podczas gdy każdy wie dobrze, że jest omylny, niewielu uważa za konieczne zabezpieczyć się przed skutkami własnej omylności.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 9 i 6

#249 Post autor: atis » czwartek, 29 marca 2012, 15:11

1) podobny wątek już był i spokojnie mogłas napisać to w dowolnym wątku 'miłosnym' w 6 lub 9 zamiast dalej tu smiecić

2) porzeczka ma dużo racji, ale nie do 100% -w kazdym związku są kltonie. ale enneagram pomaga dojść do ich pierwotnych przyczyn i nad tym pracować, zamiast rozbijać sie o widoczne na pierwszy rzut oka szczegóły

3) to jedno z częstszych połączeń związkowych jesli wierzyc wynikom badan ktore są gdzies na forum

4) to jedno z częstszych połączen zwiazkowych jakie widzę wśród nieco ode mnie starszych znajomych i rodziny - mowie o długoterminowych związkach przypieczętowanych małżeństwem i często dziećmi. Z obserwacji wielorakich widzę, że dziewiątka zdecydowanie mniej korzyści ma w takim związku i długoterminowo gorzej sie w nim odnajduje - tym gorzej im niższe poziomy zdrowia obydwojga, oczywiście.
Częściej spotykam sie z układem kobieta 6 + meżczyzna 9 i tu już zdecydowanie facet ma przejebane i współczuje wszystkim kumplom i kuzynom, którzy są w tych związkach; o ile początki bywają ok, to po 5-10 latach są tak totalnie wypaleni i zniechęceni do wszystkiego, że nie widzą sensu w swych zyciach z nawiedzoną, rozwrzeszczana, zazdrosna i upiorną babą, z którą przysżło im żyć.
Interesujące, bo układ kobieta 9+ mężczyzna 6 zdecydowanie lepiej gra w moim otoczeniu (może dlatego że są to przypadki dość ekstrawertycznych 9w8 które nie są tak skrajnie pizdowate jak człowiek spodziewałby sie po dziewiątce).
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

Re: 9 i 6

#250 Post autor: Zielony smok » czwartek, 29 marca 2012, 19:52

Zmam związki - kobieta szóstka, facet dziewiątka i wygląda to nieźle. Dziewiątka działa uspokajająco i jest przewidywalna, nikogo nie udaje. Szóstka lubi ludzi którzy są przewidywalni i nie stwarzają powodów do podejrzeń o dwulicowość, zdrady na boku itp. Dla odmiany szóstka ma więcej energii ukierunkowanej na działanie, co jak wiemy jest piętą achillesową dziewiątek. To się nieźle uzupełnia.
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

ttt
Nowy użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: niedziela, 29 kwietnia 2012, 10:37

Re: Z kim 9 tworzy udany związek?

#251 Post autor: ttt » niedziela, 29 kwietnia 2012, 12:05

Jestem 5w4 a moja połówka 9w1. W sytuacji obustronnego zdrowia świetnie się dogadujemy.

emtom
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: wtorek, 3 lipca 2012, 16:02

Re: Z kim 9 tworzy udany związek?

#252 Post autor: emtom » wtorek, 3 lipca 2012, 16:47

Witam!
Dobry temat, nie przeglądałem całego, jedynie przeleciałem po stronach. Widziałem, że pojawiają się zdania, że podobają nam się szczególnie 4ki. Piszę, bo będąc 9w1 właśnie od jakiegoś czasu szaleję na punkcie dziewczyny 4w5. Sam mam odrobinę cech z tego zestawu, a kobiety 4 mają to "coś". Ona ma obecnie problemy, wciąż przeżywa i nie może sie pozbierać po poprzednim związku mimo upływu czasu, nie mówi tego bezpośrednio, lecz pisze na blogu, który wie, że przeglądam. Pisze, że potrzebne nowe wspomnienia, wsparcie, ktoś do pomocy... strasznie chciałbym byc dla niej oparciem, dać jej więcej, dać glębokie i stabilne uczucie, ale nie jestem pewny, czy ona tego chce, a tak bardzo nie chcę popełnić złego kroku. Nie wiem, czy faktycznie jako 4w5 jest zamknięta, i trudna do rozgryzienia, co mi się podoba na swój sposób, czy po prostu 'mnie nie chce'.
Bezpośrednio nawiązując do pytania w temacie, wierzę, że 4ka jak najbardziej pasuje. 4ka oferuje głebokie uczucie i dostarcza romantycznych wrażeń, które 'napędzają' 9tke, a ta daje oparcie, wierność i świadomość, że będzie dla 4ki w potrzebie.

tyurangalila
Posty: 59
Rejestracja: piątek, 21 października 2011, 08:11
Enneatyp: Obserwator

Re: Z kim 9 tworzy udany związek?

#253 Post autor: tyurangalila » poniedziałek, 3 września 2012, 08:23

bodzios pisze:Ogólnie Dziewiątki są całkiem sensowną, ba, jedną z lepszych propozycji dla Piątki, pod dwoma warunkami - 5 musi się jednak nauczyć, że na 9 czasem trzeba jednak krzyknąć, przywrócić ją do porządku, bo w innym przypadku niezdecydowanie, prokrastynowanie Dziewiątki nas zje, no i, co jest znacznie trudniejsze, Dziewiątka musi się nauczyć czasem... krzyknąć na Piątkę, przywrócić ją na właściwe tory (niełatwo się przyznać, ale np. mną trzeba raz na jakiś czas wstrząsnąć).
Przejrzałam cały wątek, przemyślałam moje relacje z pewną 9w8, sumując: ten cytat pasuje wg mnie idealnie. A dlaczego?
Jeśli krzyczenie potraktujemy jako metaforę (jak to już ktoś wspomniał krzyczenie i piątka = kiepska mieszanka) to się pod tym podpisuję.
Jestem może ciut dziwną piątką, ale nie znoszę czekać stu lat nim cokolwiek zacznie się dziać, albo ujmę to inaczej: gdy się robi wszystko co wygląda jak związek, a potem wielkie zdziwienie, że się domagam rozjaśnienia sytuacji. Nie wiem czy to efekt braku dojrzałości lub perspektywistycznego myślenia.

Lubię jasne sytuacje oraz ludzi, którzy wiedzą, czego chcą oraz bezpośrednio się wyrażających. (może dlatego, że ja sama czasem wyrażam niezdecydowanie, w sposób niekoniecznie zrozumiały i mieć kogoś takiego obok to już dla mnie kara boska). Dziewiątki (przynajmniej ta, którą dobrze znam) to nośniki takiej 'powstrzymywanej energii' lub nawet 'powstrzymywanej agresji', które może i faktycznie z piątką mogą się wspaniale współgrać, ale gdy przychodzi do konkretniejszych kroków (tj. gdy to takie powstrzymywanie wpływa również na decyzje podejmowane przez 5) oraz gdy się w czymś nie zgadzają może być kiepsko. Pomimo, że są to ciepłe osoby, to te z niepełną świadomością siebie mogą dopuszczać się pasywnej agresji, z której wypływają w 6 prądy gdy się jest w stresie (najgorsza forma to właśnie pasywna agresja. najbardziej upierdliwa).

Na koniec: kiedyś ujęła mnie określenie Pabla, ale to chyba gdzieś u ósemek było, na temat właśnie związku z dziewiątką, że się rozpędzają jak ruski parowóz. Na prawdę coś w tym jest i uwierzcie mi, że to potrafi przybrać takie formy że i piątkę to w obłęd wprowadzi.

A z moich osobistych konkluzji: przebywanie z dziewiątką blisko może zarówno 5 jak i 9 dobrze zrobić, wbrew pozorom te dwa typu przy sobie mogą się nauczyć jaśniejszego wyrażania siebie (paradoksalnie), kwestia odpowiedniej współpracy (albo jej braku na wysokiej stopie znajomości) i świadomości swoich własnych cech.

A sumując ogólnie przewodnią myśl tego co napisałam: jasne że się związek może udać, ale oboje, zarówno 5 i 9 muszą być świadome samych siebie i siebie nawzajem ;) Jak to też kiedyś kto napisał, piąta musi być na odpowiednim poziomie zdrowia, ale to samo się tyczy 9.
5 z dwoma skrzydłami, sp/so/sx
INXX
Global 5: sloan RCOAI

Charlotte
Posty: 127
Rejestracja: sobota, 24 września 2011, 08:59
Enneatyp: Lojalista

Re: Z kim 9 tworzy udany związek?

#254 Post autor: Charlotte » poniedziałek, 24 września 2012, 20:37

Moim zdaniem 9 to taki typ człowieka który jest w stanie być w związku z każdym typem enneagramu bez większych problemów, to wszystko wina ich mediatorstwa :D Tak wiem... inne typy tez mogą z kim tam chcą, tylko to zależy od ich typu zdrowia- no tak, ale 9 nie musi być nie wiadomo jak zajebiście zdrowa by mieć dobry związek z 1,2,3,4,5,6,7,8, czy inną 9, wystarczy że po prostu ta druga osoba też będzie chciała, a sama 9 wykaże się odrobinką spontaniczności i energią, co jednak jest wśród tych typów rzadkie, ale można pomarzyć :D Moim zdaniem 9 nawet z przeciętnym/dobrym zdrowiem jest ok. partnerem, co nie tyczy się innych typów (bo mnie np. takie przeciętne 7 denerwuje dla przykładu) no i dlatego to dobry partner. Tylko zauważyłam że 9 czasem coś ni z tego ni z owego wpieprza się do głowy, i umieją w jednej sekundzie z powodu swoich humorków zniszczyć 2 letni związek.
-Mówie to ze względu na moje doświadczenie z tym typem, powyższą historię przeżyłam, i osobiście nigdy nie zapomnę że 9 zawsze ma dni DOBRE ale czasem ma ZŁE a jak ma ZŁE to lepiej uciekać bo zniszczy związek w przeciągu kilku sekund.
Oczywiście nie zawsze- jak ktoś nauczy się to olewać to spoko, ale nie każdy od razu umie.
Z 9 trzeba CIERPLIWOŚCI jak ją masz to możesz być HAPPY.
Kontrfobiczne 6 z mocnym skrzydłem 7
ENFj - EIE - Mentor - Aktor

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Z kim 9 tworzy udany związek?

#255 Post autor: Grin_land » środa, 26 września 2012, 16:47

Charlotte pisze: Z 9 trzeba CIERPLIWOŚCI jak ją masz to możesz być HAPPY.
Cierpliwość to jedna z najbardziej wymaganych przeze mnie cech u partnera. Znam siebie i po prostu wiem że w przypływie złego humoru/ złości/ złych emocji może nie zniszczę ot tak z niczego długiego związku (choć mogę jeśli od dawna już coś mi nie gra) ale potrafię być bardzo kapryśna czy nawet z przesadą reagować w stylu wysyłać biedaka do diabła i twierdzić że jest najgorszym potworem itepe itede, oczywiście mając gdzieś w głębi stłumioną świadomość że jest to bzdura. Ktoś bez wymaganej cierpliwości się wkurzy albo ucieknie, zaś ktoś cierpliwy zostanie, przytuli, wykona jakiś miły gest lub przekona mnie że to nieprawda i już znowu jest świetnie.
Więc zgodzę się z Charlotte pod tym względem, jednak dodam że nie widziałabym siebie z np 4,6,2 i prawie na pewno z 8 (choć te bardziej inteligentne i zdrowe męskie 8 mają z pewnością cechy które lubię w płci przeciwnej) no i nie tak ciężko u mnei o spontaniczność czy energię w kwestii kontaktów z ludźmi.
5 sa świetne o ile można dostać się pod ich cyniczną, zgorzkniałą otoczkę.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

ODPOWIEDZ