Strona 8 z 8

Re: GNIEW :-x

: wtorek, 7 lipca 2015, 13:30
autor: Marcelle
Nie no, zazwyczaj rzucam czymś mniej tłukliwym talerze biorą udział w skrajnych przypadkach :D .

Re: GNIEW :-x

: czwartek, 9 lipca 2015, 13:22
autor: Ninque
moja mama 9w1 podobno rzucała talerzami w gniewie jednak w końcu zrezygnowała bo doszła do wniosku ze niedługo ni byłoby na czym jeść :lol:

jak się o tym dowiedziałam to przeżyłam szok, bo moja mama to uosobienie spokoju i jak ona chociaż trochę podniesie głos to wszyscy są zaskoczeni :mrgreen:

Re: GNIEW :-x

: sobota, 24 października 2015, 20:40
autor: IstariDreamer
Andrzej pisze:Ponoć jesteśmy typem, którego główną emocją jest gniew. A radzimy sobie z nim w najprostszy (zły) sposób unikając za wszelką cenę konfliktu i sytuacji, w których będziemy musieli zająć jakieś stanowisko.

Jak w zdrowy sposób radzić sobie z tą emocją?
Nie mogę uchodzić za autorytet w kwestii zdrowego radzenia sobie z emocjami, ale mogę opisać swój sposób.
Uświadamiam sobie swój 'gniew'. Ustalam jego powód. Zauważam w czym problem, a następnie... zazwyczaj postanawiam, że najlepiej będzie nic nie robić. Ale w efekcie i tak czuję się lepiej.

Jest to duży postęp w porównaniu do wcześniej preferowanego przeze mnie podejścia: ''zaraz coś albo kogoś rozwalę, ale staram się nawet nie odezwać, a w ogóle to nie wiem w czym konkretnie rzecz''.

W ogóle niedawno zacząłem bardziej zwracać uwagę na swoje emocje. Są bardzo ważne, bo są (przynajmniej u mnie) elementem, który bezpośrednio wpływa na podjęcie decyzji.

Re: GNIEW :-x

: niedziela, 25 października 2015, 09:07
autor: Ninque
Ja mam jak Istari tylko na końcu stwierdzam, ze w takim razie muszę coś zrobić z tym co mnie denerwuje i daję wyraz mojemu zdenerwowaniu, może jeszcze nie do końca nauczyłam się robić to zawsze w odpowiedni sposób ale i tak już jest lepiej.
tylko właśnie chyba przesadzam w drugą stronę czasem (ok ok dla normalnego człowieka to nie będzie przesadzanie bo i tak denrwuje się i wybucham zdecydowanie rzadziej niż inni) zamiast pomyślec czemu własciwie jestem zdenerwowana uświadamiam sobie że jestem zdenerwowana i lece z tym koksem xD :boxing: :boxing:

Re: GNIEW :-x

: niedziela, 25 października 2015, 12:26
autor: gadula
Ninque pisze:moja mama 9w1 podobno rzucała talerzami w gniewie jednak w końcu zrezygnowała bo doszła do wniosku ze niedługo ni byłoby na czym jeść :lol:

jak się o tym dowiedziałam to przeżyłam szok, bo moja mama to uosobienie spokoju i jak ona chociaż trochę podniesie głos to wszyscy są zaskoczeni :mrgreen:
Ale to zawsze działa. A jak się komuś da w pysk to nokaut z szoku i niedowierzania :lol:.

Re: GNIEW :-x

: poniedziałek, 4 lipca 2016, 21:59
autor: Fi5heR
[bbvideo=560,315]https://www.youtube.com/watch?v=1aDNql3tWEg[/bbvideo]

Nie umiem sobie radzić z gniewem w rozumieniu, że nie umiem go wyrażać przez co często popadam w stany depresyjny charakterystyczne niezdrowym dziewiątkom. Zauważyłem, że bardzo pomaga zmiana środowiska i przebywanie z osobami o poziomie zdrowia wyższym od Twojego własnego... Jest to jednak bardziej forma zaleczenia, niż wyleczenia z tej dysfunkcji.

Re: GNIEW :-x

: czwartek, 21 września 2017, 05:41
autor: Freedom1
Jeżeli chodzi o gniew, to wiem z własnego doświadczenia, że absolutnie pod żadnym pozorem nie wolno go tłumić. W dalszej perspektywie dawało to problemy zdrowotne z żołądkiem, sercem itp.

Dla mnie rozwiązaniem było przez kilka lat unikanie osób które prowokują mnie do gniewu.
Po drugie musiałam zaakceptować to że go wogóle odczuwam (bo miałam wyidealizowany obraz samej siebie)
No i jeszcze kwestia drugiego DNA gniewu, czyli może to być również inna emocja,
np. żal, smutek, rozgoryczenie, rozczarowanie. Ważne, by rozpoznać co tak naprawdę czuje się i co myśli.

I pogodzić się z tym, że czuje się to właśnie. To taki pierwszy mały krok do przodu.

Re: GNIEW :-x

: czwartek, 21 września 2017, 09:11
autor: IrekTki
Moją początkową reakcją była totalna izolacja, milczenie, zbywanie ludzi. Po paru latkach miałem już niekontrolowane wybuchy agresji. Niebezpieczna sprawa ale już jakiś czas nie zdarza mi sie. Myśle że ojciec sie mnie boi. Skutek jest taki że obaj staramy sie rozmawiać, taka postawa mi imponuje niesamowicie i staram sie ją wdrażać. Po prostu normalna rozmowa potrafi rozładować jakąś bardzo przesadzoną uprzedzeniami sytuacje i czuje sie cudownie gdy nasze relacje są dobre, po kłótni wyrażonej obelgami nie czuje sie wcale lepiej. Jeśli uwalniać gniew to tylko w sposób kontrolowany. A tego co nie powiedziałem prosto w oczy bo nie wolno mówić wszystkiego, wykurwiam paląc papierosa albo wychodze sie przewietrzyć.

Re: GNIEW :-x

: piątek, 22 września 2017, 04:49
autor: Freedom1
To prawda, że nie można mówić wszystkiego co się myśli. Sama zapłaciłam kiedyś cenę swojego gniewu, tzw. słusznego gniewu, w obronie prawdy o tym co było. Przypomniałam komuś, co on kiedyś często robił a co wyparł już zupełnie
Zobaczyłam wtedy autentyczny ból w oczach tej osoby.
To ja sprawiłam ten ból, moim dążeniem do prawdy.
I cały ten jego ból wrócił do mnie niczym bumerang, a
nawet stokrotnie silniej.

I to już nie jest ważne, że kiedyś, w przeszłości ta osoba krzywdziła innych.
Dzisiaj jest dzisiaj. Nie wrócę do kiedyś, aby zmienić historię.
Nie ochronię, nie obronie tamtych osób. Mogę to zrobić tylko dziś.
I tylko dziś warto jest czasem "kruszyć kopię" A czasem po prostu potrzeba odpuścić.
Sobie i innym.

Wiem, że są osoby, dla których krzywdzenie, nawet najbliższych osób nie stanowi problemu.
Wiem, że są i tacy, którzy to po prostu to lubią, albo daje im to poczucie mocy i siły.
Wówczas się po prostu przeciwstawiam.

Ale nie zawsze tak było, był i strach i poczucie niemocy.
Aż znaleźli się ludzie, którzy pomogli mi przezwyciężyć obawy. Pomogli uporać się z lękiem.

A co do gniewu... Do mnie mój gniew zawsze wraca jak odbity w lustrze i to powiększającym.
A przecież nie jest łatwo wyrażać gniew, tak aby kogoś nie skrzywdzić.
Więc może faktycznie - lepiej jest właśnie spokojnie rozmawiać, zanim ten gniew się pojawi, albo po prostu zamilknąć na chwilę, aż komuś przejdzie, uspokoi się, zapali i wyciszy itp.

Najtrudniej zawsze było mi radzić sobie z osobami, które mnie celowo prowokowały, a takie miewałam w najbliższym otoczeniu, zupełnie jakbym potrzebowała ludzi, którzy zahartują mnie na życie, na emocje i problemy. Kiedyś usłyszałam od przyjaciół, że probierzem złota jest ogień. Ktoś inny dodał, że na swojej drodze spotykamy tylko takie problemy, z którymi jesteśmy w stanie sobie poradzić.
Może tak właśnie jest?

Dla mnie - już od dzieciństwa jedynym takim prawdziwym oparciem jest Bóg.
I to w nim szukam odpowiedzi, dzięki Niemu spotykam właściwe osoby na swojej drodze życiowej. Od nich się uczę.
Bo jak ostatnio usłyszałam:
"Nikt nie powiedział że ma być lekko."

Co nie znaczy, że nie wolałabym spokojnie i pokojowo przejść przez życie.

Pozdrawiam wszystkich.