Cześć Intan.
Odpowiadam od razu.
Tak, jestem nadwrażliwa, wiem o tym i 16 lat pracuję nad tym, ale jakoś to nie chce zniknąć
To co wypracowałam to duża otwartość na ludzi, wyjście ze skorupy jak ślimak, zamiast chowania się do końca życia i umiejętność mówienia o moich emocjach, pragnieniach, oczekiwaniach i życiu. Oraz odwagi spojrzenia na siebie taką jaką jestem.
Uwierz, że nie było to łatwe. Bo jako 9tka zawsze starałam się spełnić czyjeś oczekiwania.
Wyjść poza tę sferę nie było łatwo.
Mam też drugą stronę - Jedynkowa, co dawało mi idealizm i niechęć do odczuwania uczuć tzw. negatywnych, a także brak akceptacji dla słabości. Teraz nareszcie zaczynam akceptować siebie taką jaka jestem, a nie moją projekcję na siebie czy chcecie.
Jak zauważyłam, ludzie w połowie są jak anioły a w drugiej jak zwierzęta.
Ta zwierzęca natura sprawia, że cenią i szanują tylko to co stabilne i silne.
Większość bliższych ludzi wokół mnie nie bardzo akceptuje moją wrażliwość, a do ludzi w pracy czy na ulicy nie zbliżam się na tyle by mnie mogli zranić. Zazwyczaj jestem dla nich miła i cierpliwa, więc spotyka mnie to samo.
Rzadko reaguję natychmiast, bo to odbija się na relacjach. Tu jednak zareagowałem od razu.
Zdaję więc sobie sprawę że moja reakcja była nadmiarowa. I przepraszam jesli kogos urazilam.
Ale to właśnie tę cechę mam jeszcze do przerobienia,
to samookreślenie siebie, bez kontekstu bliskich mi osób i bez ich i moich oczekiwań.
Po prostu określenie własnej prawdziwej natury.
A propos, drugie małżeństwo zaczęłam ponad rok temu.
Bycie z Ósemka daje mi teraz poczucie stabilizacji tu na Ziemi, zamiast bujania w obłokach, pisania poezji, malowania, czytania... czyli robienia wszystkiego byle tylko nie mierzyć się z codziennością i tzw życiem ziemskim, fizycznym.
Daje mi uzupełnianie się wzajemne - on odkrywa, że można zaryzykować bycie wrażliwym i czułym, a ja wreszcie pamiętam że trzeba jeść itp a nie tylko myśleć, rozmyślać, analizować rzeczywistość zewnętrzną i wewnętrzną. Łatwo nie było, ale staramy się obydwoje i dajemy z siebie wszystko.
I to było chyba wszystko w temacie czy jestem Jedynką, czy Dziewiatką.
Myślę, że jestem jednym i drugim naraz, tylko proporcje zmieniają się płynnie w zależności od miejsca, czasu i ludzi wokół mnie.
Serdecznie Wszystkich pozdrawiam.
Popiszę już raczej po weekendzie. Na razie.