Pogaduszki przy kawuni - czyli Offtop

[boogi]

Za dużo treści przerabianych po kolei, za mało skupienia nad nimi. Poczytaj o syndromie rozproszenia uwagi przy komputerze czy jak to się tam nazywało.

[azetka]

Za dużo treści przerabianych po kolei, za mało skupienia nad nimi. Poczytaj o syndromie rozproszenia uwagi przy komputerze czy jak to się tam nazywało.

Akurat o syndromach czy innych takich czytam za dużo.

[inv]

ja bardzo chętnie przy zapachu kawuni podyskutuję;
ostatnio jak się spiłem kubkiem kawy, to przez dwa dni miałem jakieś dreszcze i problemy z koncentracją.

[Rilla]

Tia, ja "dzięki" internetowi wyrobiłam sobie nawyk czytania tekstu przeskakując co drugą linijkę, co poskutkowało mniejszym rozumieniem treści... Ostatnio mam tak, że coś przeczytam, a po chwili już nic z tego pamiętam, wcześniej mi się to nie zdarzało.

Pocieszę cię, że ja dzięki byciu moderatorem wyrobiłam sobie nawyk przeglądania tekstu bez jego czytania, dzięki czemu z kolei mogę szybko określić, czy dany post jest na temat, czy nie, ale ani go nie rozumiem ani nic z niego nie pamiętam po chwili dłuższej niż parę sekund. Nie ubolewam jednak nad tym. Po co pamiętać coś, co nie jest do szczęścia potrzebne?

[azetka]

No tak, mózg przystosowuje się do danej sytuacji Mi w sumie nie przeszkadza to, że niezbyt dokładnie czytam internetowe teksty, bo zazwyczaj to jakieś bzdety, ale gorzej, gdy nie mogę się skupić na czymś, co faktycznie chcę przeczytać/jest ważne, wartościowe w jakimś sensie.

[Rilla]

Też trudno mi jest skupić się na tekście wyświetlonym przez monitor. Teksty wyświetlone mają w sobie coś odpychającego, przez co nie można ich znieść, gdy są długie. Jeśli chcę poważnie przeanalizować dany tekst, muszę go sobie wydrukować. Tylko wersja papierowa do mnie przemawia. Może masz podobny problem? A może twój mózg przyzwyczaił się do tego, że w internecie są zazwyczaj jakieś bzdety i dlatego nie przyswaja informacji w takiej formie?

[azetka]

A wiesz co... to całkiem możliwe, książki czyta mi się o wiele lepiej. Choć i w tym aspekcie zauważyłam pewne "zubożenie", kiedyś czytałam dość sporo książek, a w tym roku, do tej pory to ze 2-3 przeczytałam (poza tym, daleko mi do dawniejszego systemu czytania "1 książka - 1 dzień" ). Chyba wybiorę się do biblioteki.

[boogi]

Książki dobra rzecz, nie warto ich porzucać. Ich największa zaleta to to, że zwykle są przemyślane - wtedy czyta się dobrą literaturę.
Aczkolwiek dzisiaj, w dobie "szybkiej informacji", pojawia się cała masa tytułów które warte czytania nie są. Tak więc polecić Wam mogę serwis taki jak biblionetka - można tam poczytać recenzje książek, lub dodać własną recenzję. Warto wybierać do czytania dobre książki.
Inna sprawa, że w Internecie także jest cała masa dobrych treści (gorzej, że często dobrze przykrytych masą spamu).

[Perwik]

boogi mówisz o książkach fabularnych czy naukowych/pseudonaukowych?

Jeśli o fabularnych, to co uważasz za złą książkę? <pytam z ciekawości>

Ja korzystam z biblioteki, czytam jakieś 4 książki miesięcznie; wiem trochę mało, ale nie mam czasu. Chyba nie muszę pisać jakie są zalety czytania?

[boogi]

Fabularne to zwykle kwestia gustu więc ciężko ocenić (no a sagi i harlekiny pisane są zawsze w ilościach zbyt wielkich). Miałem na myśli głównie coraz bardziej rozbudowane empikowe działy self-help psychology.

[Perwik]

One są w 90% do dupy

[TowarzyszFrytas]

Tak Tu u was 9 cicho, że aż się spytam o pozwolenie czy mogę poodgrzewać stare tematy coś napisać? :<

[Grin_land]

zapraszamy, czasem próbujemy coś wskrzesić, ale w 2 osoby cięzko...

[TowarzyszFrytas]

Chociaż w sumie to chyba i tak Bodzios napisał większość ciekawych rzeczy z punktu widzenia piątki :<

[Grin_land]

nie poddawaj się- bodzios i tak jest 9