Enneagram

Dziewiątkowe motto!
Sposób na życie!
Odpowiedź na wszystkie nurtujące ludzkość pytania!

Czy też zauważacie u dziewiątek, że w ich wypowiedziach często przewijają się słowa "nie wiem"? Zwłaszcza gdy proszona jest o opinię lub o podjęcie decyzji. Czy jako dziewiątki instynktownie uciekacie tymi (lub podobnymi) słowami sposób od wyrażania opinii/podejmowania decyzji?

Mediatorzy nie wiedzą, co zaznaczyć, więc odwlekają to w nieskończoność...

Przecież dlatego jest tam opcja "nie wiem" także do wyboru
Chyba że nie wiedzą o tym, że nie wiedzą... ale wtedy to już jest incepcja.

proszę się nie śmiac ale serio nie wiem o.o

To zależy od liczby pytań otrzymanych danego dnia.
Często w pierwszej chwili mówię, że ''nie wiem'', a potem i tak odpowiadam. Albo odpowiadam dodając na koniec, że ''ale nie wiem''.
''Nie wiem'' występuje u mnie też samodzielnie w przypadku 'groźnych' pytań.

Ja często stosuję nie wiem jako substytut nie.
Po co drażnić ludzi swoją asertywnością skoro można po prostu nie wiedzieć xD

Wydaje mi się, że gdzieś już o tym pisałem, ale wyłapywanie w swoich wypowiedziach słów "nie wiem" może być dobrym początkiem w drodze do 1 poziomu zdrowia. Metoda jest dosyć prosta i wymaga niewielkiej pomocy z zewnątrz. Wystarczy, że poprosimy otoczenie o to, żeby nam zwracało uwagę, kiedy (bez uzasadnienia) używamy tego zwrotu.

Pytanie w ankiecie może się okazać dla niektórych dość trudne ze względu na to, że zwrotu "nie wiem" używają nieświadomie. Mimo to fajnie, że stworzyłeś taką ankietę. Może w pewnym przybliżeniu obrazować rozkład poziomów zdrowia dziewiątek na naszym forum

Nie wiem( ), czy jestem dziewiątką, bo zawsze czułem większe pokrewieństwo z piątkami, ale rzeczywiście bardzo nadużywam tego sformułowania

Ja też często "nie wiem". A przecież jako Piątka powinnam wiedzieć wszystko. Jestem nieudaną Piątką.

Kiedyś często nie wiedziałam. Obecnie jeśli mówię "nie wiem" zazwyczaj to dotyczy wiedzy nabytej, którą można szybko uzupełnić. W sprawach dotyczących mnie zwykle wiem - jeśli nie od razu to po krótkiej chwili namysłu.

Nie wiem, też nieraz zdarza mi się mówić "nie wiem", ale to chyba jakaś bardziej maniera nabyta. Coś jak powtarzanie, nie wiem, "taak" albo "nie" na końcu co drugiego zdania. Coś trochę jak "konkretnie", czy "absolutnie" charakteryzujące (przynajmniej w prehistorycznych czasach) język pewnych bohaterów Klanu. Mnie się zdarza nie wiedzieć głownie przed, nie wiem, przykładami jakimiś i podobnymi rzeczami. W każdym razie nie doszukiwałbym się na siłę tutaj jakichś przyczyn, nie wiem, osobowościowych. Ale też bym ich nie wykluczał, bo mam wrażenie, że jakaś nutka głębszego sensu w tym jest. Myślę, że może być w tym jakaś, nie wiem, ostrożność na wypadek, gdybyśmy jednak, nie wiem, nie mieli racji czy coś.

mądry post pewnego ludzia

odnośnie piątek i dziewiatek może przydałby się jakiś temat skupiajacy sie na podobieństwach tych typów i wspólnej scieżce rozwoju?

ale ja tylko rzucam pomysł

Wolę wiele rzeczy wiedzieć, więc rzadko mówię "nie wiem". Kiedyś używałam tych słów jako obronę przed groźnymi, agresywnymi pytaniami - w tej chwili potrafię zwrócić uwagę na czyjąś złość i odpowiedzieć, kiedy uznam za stosowne. Obecnie zdarza mi się powiedzieć "nie wiem", kiedy naprawdę czegoś nie wiem, albo w bardzo wybiórczych sytuacjach, kiedy zwyczajnie jakieś pytanie mnie zirytuje, ale to zdarza się bardzo rzadko, bo zdecydowanie częściej mówię, że np. nie mam ochoty o czymś rozmawiać, że mnie to nie interesuje, albo jestem zajęta i chętnie podejmę temat później. Przykłady? Mama pyta się mnie, gdzie jest jej telefon. Mówię "nie wiem" nie dlatego, że mnie to nie obchodzi, tylko dlatego, że faktycznie nie wiem, gdzie ten telefon jest. Gdybym wiedziała, powiedziałabym gdzie się znajduje. Dotyczy to też wiedzy naukowej, czyli jak mam jakiś brak, a ktoś mnie o coś pyta, to nie ma sensu kombinować... mówię wprost, że czegoś nie wiem, ale często dodaję, że chętnie się dowiem. A. No i oczywiście, kiedy ktoś pyta mnie o jakieś moje plany, których często nie mam wysuniętych mocno w przód, to też "nie wiem" zostaje przeze mnie użyte. Nigdy jednak nie używam go, żeby kogoś odtrącić - jeżeli nie mam ochoty się z kimś spotkać, albo zrobić czegoś, co dana osoba proponuje, mówię jej o prawdziwej przyczynie (a jeżeli przyczyną jest dana osoba, to nie chcąc jej robić przykrości, wolę powiedzieć, że jestem wtedy zajęta i zamknąć temat w ten sposób, a nie słowami "nie wiem").

Swoją drogą, oczopląsu można dostać od częstości pojawiania się słów "nie wiem" w tym temacie : D

Nie wiem, ale chyba tyle, co "chyba" .

Moja 9tka nie wie wszystkiego. począwszy od śniadania czy planu na dzień, na celu życiowym skończywszy. Najgorsza cecha 9tek według mnie .