Truskawkowe_pola pisze:W poszukiwaniu dziewiątek- intelektualistek, cytuję fragment ze strony głównej enneagram.pl:
Generalnie nie jest intelekualistką chyba, że jest to wyuczone.
Jak to jest z tą inteligencją u dziewiątek, zwłaszcza ze skrzydłem 8?
Ktoś się przyznaje do "niebycia intelektualistą"?
Osobiście uważam, że to stwierdzenie BARDZO niesprawiedliwe w stosunku do nas. Takie tworzenie stereotypu głupiej dziewiątki. To, że dziewiątki unoszą się pięć centymetrów nad ziemią nie znaczy, że nie mogą być ponadprzeciętnie inteligentne.
Nawet jeśli sprawiają wrażenie głupiutkiej osoby ze względu na swoją nieśmiałość czy naiwność.
Zależy jak rozmieć termin intelektualista. Nawet w samej definicji z Wiki wyróżniłam 5 "poddefinicji".
Intelektualista –
1. - osoba, którą cechuje rozwinięta inteligencja (władza rozumienia, myślenia i rozumowania), szczególna zdolność do krytycznej analizy i syntezy, bogata wiedza (erudycja) ("człowiek o dużej kulturze umysłowej i osobistej");
2. - która powyższe cechy wykorzystuje do wykonywania zawodu ("zajmuje się twórczą pracą umysłową");
3. - która w życiu kieruje się raczej intelektem niż emocjami ("którego postawę cechuje przewaga intelektu nad emocjami"),
4. - która stanowi autorytet publiczny. Intelektualista to zatem – w zależności od ujęcia – inaczej "erudyta", "naukowiec", "zimny myśliciel", "guru",
5. - ale także po prostu "przedstawiciel inteligencji"
Patrząc na te pięć definicji z perspektywy typu i PRO nie widzę przeciwwskazań do tego, żeby 9-tka była intelektualistą i że faktycznie jest to pewnego rodzaju wyćwiczenie.
1. tak, każdy z przynajmniej przeciętnym IQ jest do tego zdolny, ja też.
2. tak, wykorzystuję.
3. tak, 9-tki z założenia tłumią emocje i muszą je czymś zastąpić. Wiem, że dominuje intuicja, ale wydaje mi się, że kiedyś raczej kierowałam się umysłem - służył mi do racjonalizowania.
4. nie, chyba, że publiczność zawęzimy do małego grona i pewnych tematów

5. tak, z domu (rozumiane jako klasa społ.) i wykształcenia.
Dlaczego łączę z PRO? Z perspektywy czasu widzę, że kiedyś mi się tylko wydawało, że myślę. Zawsze lubiłam wiedzieć i zbierać wiedzę, jednak wiedzieć, a przemyśleć i zrozumieć to 2 różne rzeczy. Nie umiałam jej łączyć, poddawać analizie i wyciągać wniosków. Niestety "błąd na wejściu, dawał błąd na wyjściu", co skutkowało szkodzeniem samej sobie, a to nie świadczy zbyt dobrze o intelekcie

Niby inteligentna, a głupia. Zdecydowanie nie byłam intelektualistką.
Wydaje mi się, że jest to wynikiem treningu posłuszeństwa. 9w1 - "grzeczne dziecko" ma wykonywać polecenia, zgodnie z zasadami i normami, a nie nad ich sensem myśleć. Umysł przydaje się do racjonalizowania co pomaga tłumić emocje. Kiedy już pojawiły się sytuacje i emocje, których zracjonalizować i przydeptać nijak się nie dało, rozum się wyłączył, emocje szalały. Kiedy udało się je opanować w sposób do tej pory mi nie znany czyli wypłakać i wygadać, wtedy znowu się włączył i całą pracę nad sobą wykonałam rozumowo. Od tamtej pory z upodobaniem dokładam nową wiedzę do tej starej i poszerzam dziedziny, w których posiadam swoje zdanie - takie które jestem w stanie uargumentować, podać ciąg logiczny, który mnie do tego doprowadził. W przeciwieństwie do braku własnego zdania dawniej lub tego wchłoniętego kiedyś z otoczenia. Co ciekawe przy tym wszystkim zwiększyła się moja intuicyjność - czasem najpierw widzę związek, a dopiero potem szukam logicznych połączeń. Zaskoczyło mnie samą jak wiele razy zmieniłam zdanie tam, gdzie już je niby posiadałam. W pewnym sensie mój intelektualizm jest wyuczony, aczkolwiek powiedziałabym, że raczej odzyskany.