Strona 4 z 6

: poniedziałek, 24 września 2007, 23:46
autor: Nefiv
Albo mi się wydaje (przez te % :]) albo ostatni post napisałaś już nieco innym stylem, bardziej przyjaznym :] Tak trzymaj!
Pracuję nad sobą i próbuję.
Próbować to sobie możesz różne rodzaje herbat... Tu chodzi o dokonywanie :]
"że nie ma co gadać bo Ona i tak wszystko wie najlepiej"
A czy ja tak zrobiłem?

Zauważyłaś, że pisałem po bardziej jedynkowemu? Nie dodawałem, że "wg mnie" :]

: wtorek, 25 września 2007, 08:12
autor: yusti
.

: wtorek, 25 września 2007, 10:05
autor: quarto
yusti pisze::)
A tak a propos? Jedynki?-jak tłumicie radość, zadowolenie,!
ja właściwie nie tłumię. Tak samo potrafię okazywać gniew jak i radość (potrafie wtedy skakać i piszczeć :lol: ).
Zamykam sie głównie z własnym bólem, żalem. Wtedy płaczę w poduszkę a na zewnątrz - twarda jak głaz. I zacięta. Niektórzy to podziwiaja jako siłę charakteru. Ja wiem, ile mnie to kosztuje, że nie potrafię się uzewnętrznić...

: wtorek, 25 września 2007, 10:18
autor: yusti
.

: wtorek, 25 września 2007, 10:27
autor: quarto
yusti pisze:dokładnie! skaczę i piszczę! ale przecież wtedy ludzie krzywo na mnie patrzą-zwłaszcza piątka patrzy z politowaniem, co ze mnie za wariatka. No i ja muszę to stłumić, ale nie wiem jak?!
ja tam się nie staram. Wisi mi to. To moja chwila :D
yusti pisze:a ten ból i żal to przecież uzewnętrzniam. też. inaczej nie umiem. wszystko po mnie widać. zaciśnięte wargi. obojętny smutny wzrok. tępe wręcz spojrzenie. jakaś taka patia i niekontaktowanie ze światem. to widać. ja może o tym nie mówię i o to im idzie. ale to widać. wystarczy się pogapić.
dokładnie. tylko to jest duzo mniej ekspresyjne...
yusti pisze:ale facetom to trzeba wszystko jasno, powoli, dokładnie i konkretnie wyraźnie powiedzieć, bo oni nie domyslaja się. (szowinizm yusti? ale oni SĄ prymitywni-im trzeba mówić-jestem zła, więc dziś do mnie nie podchodź")
chyba, że ten facet jest 2 :cry:
i co z tego, że widzi, jak mnie rani?

: wtorek, 25 września 2007, 13:24
autor: yusti
.

: wtorek, 25 września 2007, 13:41
autor: quarto
yusti pisze:ale przecież rani mnie nie 1. osoba, w końcu po coś buduję te twardą skorupkę, nie?:) i okazuje się że ja też ranię, tylko o tym nie wiem. więc jest remis;>
prawda, ja też ranię. I o tym wiem.

.....
Ale jak ranią mnie - to bardziej mnie boli :roll:

: sobota, 29 września 2007, 00:17
autor: Revania
yusti pisze:A tak a propos? Jedynki?-jak tłumicie radość, zadowolenie
zamiast piszczeć i drzeć się na pół ulicy (ew. innego obiektu) uśmiecham się i spokojnie mówię, ze mnie coś cieszy. niestety, czasem mi odbija i wtedy mi troche wstyd, bo ludzie mnie jak jakas wariatke traktuja (ktora i tak jestem, ale lepiej tego nie pokazywac na zewnatrz)

: sobota, 29 września 2007, 21:29
autor: KveldUlv
Ja staram się tłumić swój gniew... ale nie zawsze mi to wychodzi i staję się agresywny, często wykrzykując swoje emocje.
Jestem na ogół bezpośredni - nie mam potrzeby tłumienia w sobie radości. Po kiego licha mam w sobie tłumić coś, co nie przeszkadza, nie krzywdzi innych ludzi, a mi daje uspokojenie...

: niedziela, 30 września 2007, 08:36
autor: yusti
.

: niedziela, 30 września 2007, 18:01
autor: KveldUlv
Cóż, ja staram się nie wkurzać w licznym gronie osób. Jeżeli jest powiedzmy 14 osób, nie wykrzykuję moich racji :wink: Jestem osobą wredną, toteż na spokojnie wolę dowalić komuś słownie, ażeby zawstydzić ją na oczach innych... :twisted:

: poniedziałek, 1 października 2007, 09:19
autor: Revania
bo jak moja Revania napisała
o, jestem twoja :lol: ? od kiedy?
(to oczywiście żart, nie odbieraj tego źle xD)

Przydałby mi sie wór treningowy-bym miała jak wyładować nadmiar energii i tej pozytywnej i nie.
albo kozioł ofiarny. żeby mu dokuczać, najlepiej jeszcze żeby to lubił, dzięki czemu nie będę miała wyrzutów sumienia 8)

: poniedziałek, 1 października 2007, 09:38
autor: yusti
.

: poniedziałek, 1 października 2007, 09:46
autor: Revania
yusti pisze:jesteś moja -młodsza siostra Jedynka
a idź ty, żartować nie umiesz xD
to już lepiej zbieraj złotówki na wór treningowy...;> gdzie Ty znajdziesz takiego "chętnego" jakiś totalny pozbawiony psyche masochista chyba:)
wiesz, są masochiści fizyczni, więc psychiczny też by się znalazł :)

: poniedziałek, 1 października 2007, 10:10
autor: yusti
.