Strona 1 z 3

Plany prokreacyjne Jedynek

: piątek, 8 grudnia 2006, 22:05
autor: Słomkowy_Kapelusz
Ewolucja sprawia, że geny jednych giną, a innych się rozmnażają i udoskonalają poprzez kombinacje z jeszcze innymi. To czy geny danej osoby przetrwają zależy od tego jakie ma ona plany rozrodcze oraz od tego czy znajdzie ona wspólnika do ich realizacji. Od realizacji planów zależy czy wszystkie typy przetrwają, w jakiej liczbie będą reprezentowane, a może także to czy pojawią się kiedyś nowe. To czysta spekulacja, ale sprawdzenie zamiarów prokreacyjnych poszczególnych typów wydaje się interesujące ;)

: sobota, 9 grudnia 2006, 06:49
autor: lusylia
Zaznaczylam 2 bo bycie jedynakiem jest b. trudne. Jednak nie lubie nad takimi rzeczami rozmyslac i planowac. Moze sie okazac, ze bede miec 5cioro+ dzieci albo i zadnego.

: sobota, 9 grudnia 2006, 10:50
autor: Słomkowy_Kapelusz
lusylia pisze:Moze sie okazac, ze bede miec 5cioro+ dzieci
W tej Ameryce jest chociaż becikowe? ;)

: niedziela, 10 grudnia 2006, 02:43
autor: lusylia
Słomkowy_Kapelusz pisze:
lusylia pisze:Moze sie okazac, ze bede miec 5cioro+ dzieci
W tej Ameryce jest chociaż becikowe? ;)
Pytalam sie kolezanki, ktora niedawno powila i powiedziala, ze nie. Ale Stany nie cierpia na polozniczy niz.

: niedziela, 10 grudnia 2006, 16:39
autor: Słomkowy_Kapelusz
Nie to co Europa. We Francji np. nie ma "ujemnego przyrostu" tylko dlatego, że połowę owego przyrostu zapewniają zamieszkujący Francję muzułmanie :)

Ciekawe za ile lat rdzenni Europejczycy, będą w sytuacji rdzennych Amerykanów (indian) ;)

: niedziela, 17 grudnia 2006, 19:22
autor: Riviette
W sumie mi do własnych dzieci daleko, ale zaznaczyłam, że chcę mieć dwójkę dzieci. Dwójkę lub trójkę. Czasem już mam jakieś odbicia macierzyńskie i gdy widzę matkę z dzieckiem, to też tak chcę!
Ale oczywiście na tym się kończy :P

: sobota, 3 lutego 2007, 10:52
autor: Anuchaa
2 ewentualnie 3 jako jedynka czuje obowiazek dbania o nasz przyrost naturalny:)

: piątek, 16 lutego 2007, 00:31
autor: vi
heh.. mysle ze to kwestia swiatopogladowa.. mimo wszystko zadne z nas nie zyje w prozni. docenilabym role srodowiska, otoczenia w jakim zyjemy poza tym proza zycia - fianse, poza tym - zastanowmy sie jacy sa czlonkowie forum.. mysle ze to moze wplywac na wyniki. ja - dwoje, w przyplywach frustracji - jedno, ludzie mowia, ze nie widza mnie z dziecmi (czesciej wymieniaja sfore psow) ;)

: poniedziałek, 26 lutego 2007, 15:42
autor: Adwokatka
nie zastanawialam sie nad tym :roll:
moze 1 moze 2... moze psy.. :twisted:

jakto jest z tymi 1 tutaj? duzo z Was jest jedynakami?

: poniedziałek, 26 lutego 2007, 15:52
autor: fryzjer
Adwokatka pisze: jakto jest z tymi 1 tutaj? duzo z Was jest jedynakami?
Mało. Jesteśmy wyjątkami ;p

: wtorek, 27 marca 2007, 14:09
autor: berethalia
ja jestem jedna z 10 (co prawda najmlodsza i ominela mnie najwieksza gestosc w domu) ale sama tez przewiduje z 4-5, wiem jednak ze bedzie to trudne do zrealizowania czy wogole niemozliwe. ale nigdy przenigdy jedynaka to najwiekszy blad jak i dla dziecka, tak i dla rodzica.

: sobota, 31 marca 2007, 12:42
autor: hab
Ja tam nie chcę mieć ani żony ani dzieci. To przynosi same ograniczenia. Jestem wolny i chcę aby tak zostało. Modlę się aby w przyszłości nie przestawiło mi się coś w głowie co do małżeństwa i rodzicielstwa. Narazie podrywam tylko fajne laski.

: środa, 25 kwietnia 2007, 16:57
autor: ivo7er
Drogie Jedynki, czy gdybyście miały do wyboru:

a/ pokochać kogoś "sercem" (tak nawiązując do jednego z tematów), choć wiedziałybyście, że nie o takim "Księciu z bajki" zawsze marzyłyście / nie takiego ojca dla swoich dzieci zawsze chciałyście;

b/ wybrać kogoś "rozumem", racjonalnie i na chłodno, skoro i tak prawdziwe sercowe zakochanie nie jest w naszym przypadku możliwe, ale za to wybrać kogoś stanowiącego dobry... hmm... "materiał genetyczny" dla waszych potencjalnych dzieci, łącząc w ten sposób wasze zdolności, talenty, sprawności...

co byście wybrały???
:?: :?: :?:

: piątek, 27 kwietnia 2007, 19:56
autor: hab
Yusti, napisałem, że małżeństwo i rodzicielstwo granicza. Kochanie się z kimś mając nie mając z nią małżeństwa i potomstwa jest kozystne tzn. nieograniczające, nieniewolnicze. Kochanie się z kimś mając z nią małżeństwo i potomstwo jest niekożystne tzn. ogranicza, zniewala. Ja chcę być wolny do końca życia dlatego wybieram pierwszy rodzaj kochania.

Jedyny minus nie bycia żonatym i potomnym jet smutne życie w starości.

: niedziela, 29 kwietnia 2007, 00:00
autor: Raven
Jedno dziecko, jeśli w ogóle. Z egoistycznych powodów - łatwiej zapanować wtedy nad sytuacją; kiedy pomyślę, że po powrocie do domu wszędzie będzie hałas i pomazane kredkami świecowymi ściany cholera mnie bierze ;)