phalcore pisze:No i co z tego, ja się potrafię podporządkować i dla tej 1w2 chciałbym robić wszystko, żeby nam było jak najlepiej. :p
Podstawowy błąd. Wiem, że bardzo trudno pewne rzeczy wyważyć, ale musisz pamiętać, że Jedynki są władcze, wydaje im się, że tylko one posiadły prawdziwą mądrość i tajemną wiedzę o życiu, oraz nigdy się nie mylą. To, że ludzie się nam podporządkowują i dostosowują, nie robi na nas wrażenia. To norma, oczywistość, prawidłowa kolej rzeczy. Ale nic, co nam zaimponuje. Z takim podejściem będziesz świetnym podwładnym, ale nigdy szanowanym równorzędnym partnerem.
Swego czasu spotykałam się z kimś, komu wydawało się, że brak własnego zdania i ciągłe powtarzanie: "Oczywiście, masz rację, twoje pomysły są najlepsze, Skarbie" sprawi, że będzie to mój wymarzony związek. Tymczasem przykre to, ale patrzyłam na chłopaka jak na lokaja, który nie jest w stanie mnie niczym zaciekawić i chociaż miło, że zna swoje miejsce, to jednak nie jest kimś, z kim chciałabym spędzić życie. Umarłabym od tych słodkości, zagłaskiwania mnie i braku rozmów na poziomie (bo bynajmniej nie satysfakcjonowało mnie wysłuchiwanie tego, jak to cudowna jestem - to wiem
).
Do nas się zatem nie dostosowuje. Podporządkuj się Jedynce, a wejdzie Ci na głowę i nigdy nie doczekasz się jej szacunku. Nas się zdobywa i ujarzmia tym, że ma się do zaoferowania coś, co nas zaintryguje. Jedynce musisz zaimponować. Oczywiście nie próbuj udowadniać, że jesteś lepszy w tym, w czym ja mam się za specjalistkę. Spotkasz się tylko z moją niechęcią, bo automatycznie w głowie zacznie mi pulsować "zniszczyć konkurencję mode on". Zaskocz mnie czymś, o czym nie mam zielonego pojęcia. Zaciekaw mnie tematem, a przy okazji udowodnij, że nie masz sobie równych w tej branży. Bądź profesjonalny, rzetelny, skrupulatny. Nie pozwól mi dostrzec, że nie wszystko wiesz w dziedzinie, która jest Twoim konikiem. Pokaż mi pasję i zaangażowanie w swoje hobby, bo to upewni mnie, że masz kawałek swojego życia i nie będziesz ciągle za mną "łaził", dając mi także odrobinę przestrzeni (ja też mam mnóstwo ambitnych zajęć). Chwal (z pewną dozą umiarkowania, "słodzenie" ociera się o lizusostwo i służalstwo, którego nie lubię) to, co dla mnie ważne, czyli mój profesjonalizm, dobrą organizację czasu, pracowitość, pomysłowość. Nie toleruję krytyki, ale bardziej docenię konkretną radę aniżeli czczą gadaninę z serii "to jest super, jesteś taka genialna". Musisz mi zaimponować i udowodnić, żeś godzien obdarzenia Cię rangą równorzędnego rozmówcy
Kup mi czasem jakiś drobiazg. Bez okazji. I najlepiej praktyczny. Nie lubię stawiać na półce kolejnego zajmującego miejsce a nie dającego się wykorzystać "dzińdziołka" i bardziej ucieszy mnie portfel, pióro, terminarz lub biżuteria. Pamiętaj, że jako osoby profesjonalne i pedantyczne, Jedynki są estetkami. Darowana rzecz nie musi być droga czy markowa, musi za to dobrze wyglądać. Cenimy dokładne wykończenia, nie lubimy tandety. Przeważnie kochamy tradycyjny szyk i klasę - większe wrażenie robi na nas jedna duża nieozdobiona róża niż kolorowy, dziecinny bukiecik lśniący brokatem i innymi zbędnymi "bajerami".
Jeśli się przyjrzysz, w większości przypadków działamy według "kluczy". Jako skrupulatne estetki ustawiamy według sobie tylko znanych zasad kosmetyki w łazience, książki na półkach itp. Dlaczego? Bo tak dobrze wygląda i koniec. Wściekamy się, kiedy ktoś nie odkłada rzeczy na swoje miejsce, bo to burzy nasz obraz idealnej całości. Taką "idealną całością" masz być też Ty. Nie ubieraj więc trampek do garnituru, starannie dobieraj kolory i dodatki. To straszne, ale często oceniamy po wyglądzie i jeśli na "dzień dobry" zrazi nas Twoja powierzchowność, możesz nie mieć już okazji nadrobić złego wrażenia inteligentną rozmową.
To na początek. Potem, gdy pokochamy, większość z tych rad traci częściowo na wartości a Jedynka staje się aniołem miłosierdzia. Sporo w imię miłości wybacza, na wiele niedociągnięć przymyka oko. Mniej rażą już brudne buty i to, że zmęczony po pracy zamiast pasjonującej dyskusji jesteś w stanie zaoferować tylko buziaka w policzek. Kochamy za uśmiech, darujemy popcorn na koszulce podczas seansu filmowego i masa innych Twoich niedoskonałości odchodzi w niepamięć. Grunt, żeby zrobić dobre wrażenie na początku i udowodnić, iż chociaż jesteś z zasady np. szalonym wariatem, to jednak wiesz, gdzie jest granica między wygłupami a powagą i odpowiedzialnością, a także że potrafisz w odpowiedniej sytuacji stać się najbardziej dojrzałym, dopiętym na ostatni guzik facetem wymagającej Jedynki.
Wiele szczęścia
Pozdrawiam ja, Jeden w Dwa
PS.:
a) Nie mam pojęcia, czy rady sprawdzą się w przypadku męskich Jedynek - jako "Ona 1w2" mogę napisać co nieco o postrzeganiu pewnych spraw przez kobiety.
b) Jeśli Jedynka po kilku / kilkunastu dniach znajomości nagle zaczyna tracić zainteresowanie Tobą, może to oznaczać, że już zdążyła Cię "ocenić" i stwierdziła, że nic z tego nie będzie. Możliwe, że zepsułeś coś na starcie: okazałeś się dla niej kolejnym dostosowującym się adoratorem bez osobowości albo w Twoim charakterze / ubiorze / wyglądzie dostrzegła coś, co jej nie odpowiada - potrafimy skreślić człowieka za jeden "mankament"; wystarczy, że np. jesteś blondynem a ona woli brunetów. Może być też tak, że dała Ci kilka dni na "wykazanie się" i szybko znudziła, dochodząc do wniosku, że nie masz już nic więcej do zaoferowania.
c) Na pewno zwrócimy uwagę na osobę, która sama nie stawia się w roli poddanego, ma pasję, własne zdanie, kręgosłup moralny, silną osobowość (pociągają nas ludzie, którzy są dla nas wyzwaniem i nie dają się zbyt szybko zdeptać "pod pantoflem"). Ta wiedza powinna wystarczyć, żeby zrobić dobre pierwsze wrażenie.
d) Nienawidzimy związków na odległość. Jako osoby władcze lubimy mieć nad wszystkim kontrolę. Częste spotkania zapewniają nam stały dopływ informacji o naszym Ukochanym, co sprzyja budowaniu więzi. Kochamy rozmowy, a gdy zaufamy, stać nas na wiele romantyzmu i namiętności