Czego inne typy (nie)zazdroszczą Jedynkom?

[yusti]

,,Jedynkom nie ma czego zazdrości bo ich życie jest pasmem poczuć winy [...]" tym stwierdzeniem mówisz ze jesteście tacy wspaniali, że umiecie poradzić sobie z trudnościami bo w końcu jesteście perfekcjoinistami, i to wy macie prze**** a nie inne typy, bo jesteście tacy perfekcyjni.

Nie. Nic takiego nie napisałam.

Jedynki nazywa się perfekcjonistami, ale one perfekcyjne nie są. Zapraszam do lektury typu 1. Bodajże na enneagram.com jest to najlepiej opisane.


"gdy są raczej nie zdrowe, to robią z siebie ofiarę losu"

Jaka "zdrowa osoba robiłaby z siebie ofiarę losu"?
"ofiarę losu co to nie daje sobie w kasze dmuchać" Ofiary losu to osoby niedające sobie w kaszę dmuchać?

usprawiedliwić dlaczego wszystko robicie idealnie.

Nie. Nie robimy wszystkiego idealnie. Staramy się unikać popełnienia błędów, bo przejmujemy się konsekwencjami/sankcjami.

w tym jaki kto trzyma ciężar, to nie ma nic wspólnego z enneagramem.
Nie zgodzę się. Niektóre typy enneagramu są bardziej dojrzałe, obowiązkowe, nie uciekają przed obowiązkami. Konfrontują się z przeciwnościami. Nie traktują ucieczki jako rozwiązania, stawiają czoła problemom. Przyjmują na klatę. Są dojrzałymi jednostkami, z którymi można wypracować rozwiązanie. Inne typy mają większą skłonność do wycofania, ucieczki, zachowań autodestrukcyjnych.

,,No bo przecież życie nas tak ukarało, to musimy sobie z tym radzić i robić wszystko perfekcyjnie".
Ktoś nas krytykował. ktoś nas karał. Zabiegaliśmy o miłość, uznanie, szacunek dążeniem do niepopełniania błędów, pełną kontrolą, byciem grzecznym dzieckiem, a własciwie - pozbawionym beztroski - już dorosłym. Dążenie do doskonałości jest uniwersalnym przepisem na sukces.

[Charlotte]

A ja i tak powracając do tematu uważam, że 1 nie ma co zazdrościć. Każdy ma wady i zalety.
I nie robię z tego tematu już więcej off topu. Niemniej chodzi mi tylko o to, że ten temat jest nieco bezsensu, i osoba rozpoczynająca go musiała się chyba w ten sposób dowartościować. Nie to żebym chciała komuś tu pocisnąć, chodzi mi tylko o to, że gdy przeczytałam pierwszy post w tym temacie to się trochę wkurzyłam.
Ale jeśli chodzi o to co zazdroszczę jedynką to definitywnie ich dążenie do perfekcji.
Czego nie zazdroszczę? Min. Zbyt wielkiej krytyki jak i do siebie tak i do innych.

[yusti]

gdy przeczytałam pierwszy post w tym temacie to się trochę wkurzyłam.

wkurw zostaw nam;p
Ale jeśli chodzi o to co zazdroszczę jedynką to definitywnie ich dążenie do perfekcji.

A to nie ma czego zazdrościć. Sama to możesz robić.

Czego nie zazdroszczę? Min. Zbyt wielkiej krytyki jak i do siebie tak i do innych.
"Min." to minimum.;p "M.in." to "między innymi". Fakt, krytyk jest upierdliwy. Ale skądś go mamy....

[Charlotte]

Z tym Min. to była literówka xD

Sama mogę zrobić? A wiem że mogę, ale wy chcecie, a ja niekoniecznie. :b

[atis]

Dążenie do perfekcji jest poza chceniem czy niechceniem jedynek, to ich przekleństwo i jednocześnie blogosławienstwo, to ich korzeń, ich trzon, jedna ze stałych, które czynią jedynki jedynkami. Inne typy mogą dążyc do ideałów, w jakichstam celach. Jedynki pcha do tego dążenia wewnętrzny motor, który każe im kazdego dnia, w kazdej sekundzie, dążyć, dążyć, dążyć. Mogą zdrowieć i gasić ten motor, stan relaksu może go krótkoterminowo hamować.

Nie rozumiesz tego wątku, w sensie - przewrotności jego tytułu, dwuznaczności jakie niesie. O tłumaczenie dowcipów to rzecz tak przykra, że nie zamierzam sie jej podejmować.

[Charlotte]

Dążenie do perfekcji jest poza chceniem czy niechceniem jedynek, to ich przekleństwo i jednocześnie blogosławienstwo, to ich korzeń, ich trzon, jedna ze stałych, które czynią jedynki jedynkami. Inne typy mogą dążyc do ideałów, w jakichstam celach. Jedynki pcha do tego dążenia wewnętrzny motor, który każe im kazdego dnia, w kazdej sekundzie, dążyć, dążyć, dążyć. Mogą zdrowieć i gasić ten motor, stan relaksu może go krótkoterminowo hamować.

Nie rozumiesz tego wątku, w sensie - przewrotności jego tytułu, dwuznaczności jakie niesie. O tłumaczenie dowcipów to rzecz tak przykra, że nie zamierzam sie jej podejmować.

A ja nie zamierzam ciebie o to prosić.
Niemniej uważam, że każdy ma jakiś tam motor działania, każdy enneatyp,
więc ja na pewno nigdy nie będę 1, gdyż moim motorem działania jest definitywnie lęk.
Ale cóż, jeden to jeden, sześć to sześć, i co tu dalej pisać.
Ja odpisałam na ten temat tak jak go zrozumiałam.
Skoro to taka wielka dwuznaczność, to trzeba było jednak ją usunąć z tematu, biorąc pod uwagę fakt,
iż nie każdy ma tak świetne poczucie humoru jak 7w6, i nie zrozumie tego jakże żartobliwego i dwuznacznego
tematu.

I nic dodać, nic ująć, chyba gdybym miała już coś więcej napisać to byłby to tylko bezsensowny spam,
więc po prostu nie wypowiem się jak na razie w tym temacie o 1,
bo nie wiem co mam napisać.

[yusti]

1. Moderator SuperDurson wytłumaczył Ci już, że nie cytuje się całego posta osoby piszącej przed nami. Nie ma takiej potrzeby, gdyż wiadomo, iż odnosimy się właśnie do jej słów. Poza tym nadmiernie obciąża to serwer.

2. Bardzo dobrze, że się wypowiedziałaś, bowiem Twój powyższy post uzmysłowił mi, że Jedynkom głównie nie zazdrości się... braku poczucia humoru. Ich powątpiewanie, negatywizm, chłodny, pozbawiony kolorowych marzeń idealizm nie sprawia miłego wrażenia. Ludzie niechętnie przebywają z tak sztywnymi, negatywnymi, sfrustrowanymi, przyziemnymi, nieprzyjemnymi w odbiorze personami. Jeśli ktoś ciągle myśli o tym co musi, powinien i jak powinno być właściwie, wszystko chce naprawiać, zawsze, to wprowadza zaduch w atmosferę w grupie. Obciąża serwer przyjemności koegzystencji.
Tak. Jestem przekonana, że Jedynki bywają nazbyt czepliwe i ta iście Piątkowa ale bardziej konfrontacyjna kąśliwość nie zjednuje im przyjaźni, choć są w tym prawdziwe i szczere. Ale aż takiej szczerości ludzie nie lubią. Jeśli człowiek powstrzymuje się od tego niemożebnie i nawet sztucznie bawi towarzycho, to ma o niebo wyższe notowania na giełdzie relacji. Nie wystarczy nie narzekać. Trzeba jeszcze dużo żartować.

[Venus w Raku]

więc ja na pewno nigdy nie będę 1, gdyż moim motorem działania jest definitywnie lęk.

Na pocieszenie napiszę Ci, że większość Szóstek ma w sobie bardzo silne cechy jedynkowe. W zasadzie, według mnie róznica między tymi typami jest tylko taka, że 6 są bardziej katastroficzne niż 1 i dodatkowo potrzebują innych ludzi, aby asystowali im we wszyskich ich przedsięwzięciach. A więc czy chcesz, czy nie chcesz. Będziesz miała pewne cechy jedynkowe + lęk, czujność i podejrzliwość do innych, a jednocześnie niezwykłą potrzebę, aby być blsko z innymi. Bo jednak Jedynki głównie koncentrują się na własnym działaniu (udanym lub nieudanym), a Szóstki głównie na (udanych lub nieudanych) osiągnięciach, sukcesach, rezultatach innych. Jedynka cokolwiek robi (dobrze lub źle), to nie czuje zazdrości i zawiśc do innych ludzi. Szóstka bardzo.

Szóstki mają czarne myśli. Kiedykolwiek występuje konflik lub nieporozumie, to 6 jest przekonana, że to jest wina drugiej osoby i że to druga osoba chce ją zranić i obrazić. Szóstki mają katastroficzne myśli. Jak jesteś znaczącą osobą w życiu 6 i jesteś 10 minut później w domu z pracy, to 6 wyobraża sobie, że wydarzył się jakiś okropny wypadek, w którym ty poniosłeś śmierć. Z jednej strony Szóstki są podobne do Jedynek, a z drugiej strony do Dwójek. Czy szóstki chcą, czy nie chcą, to "wysyłają" w kierunku innych ludzi ciągły katastrofizm i poczucie nieudacznictwa. Szóstce może się coś udać, ale z pewnością nie może dotyczyć to innych, a jak komuś się udaje, to Szóstka spędza bardzo dużo czasu, aby udodnić sobie i innym, że tak nie powinno być i że to nie będzie zbyt długo trwało. Ja mam często takie wrażenie, że kontrafobiczna 6 żywi się niepowodzeniami innych ludzi. A więc w sumie nie ma powodu do dumy.

Ale Ty Szarlotka jesteś taka młoda, że możesz czuć się w tej chwili 6, ale równie dobrze możesz być tylko sfrustrowaną Dwójka lub może Ósemką, a więc nie odnoś tego personalnie do siebie. Czekaj cierpliwie i koło 25 -30 lat będziesz wiedziała, co w Tobie siedzi naprawdę.