Traktowanie innych

Dyskusje na temat typu 1

Czy gdyby ktoś traktował Was tak, jak Wy traktujecie innych, czulibyście się dobrze?

Tak.
5
56%
Nie.
4
44%
 
Liczba głosów: 9

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Traktowanie innych

#1 Post autor: Cotta » piątek, 8 lipca 2011, 22:07

Czy zastanawiacie się nad tym, jak traktujecie innych?
Czy traktujecie innych tak, jak sami byście chcieli być traktowani? A może traktujecie innych tak, jak Wam się wydaje, że oni chcą być traktowani? Lub wręcz odwrotnie - tak jak by nie chcieli?
Czy gdyby ktoś traktował Was tak, jak Wy traktujecie innych, czulibyście się dobrze? (w ankiecie chodzi o ludzi, z którymi nie macie na pieńku)

Dlaczego tak, dlaczego nie? Co Was motywuje? Co Was powstrzymuje? Czym się kierujecie? Co w Waszym zachowaniu byłoby nie do zaakceptowania, gdyby to inni tak Was traktowali?


Zainspirowane cytatem: Nie czyń bliźniemu tego, co chciałbyś, aby on uczynił tobie. Możliwe, że macie zupełnie różne gusty. George Bernard Shaw


5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Traktowanie innych

#2 Post autor: yusti » sobota, 9 lipca 2011, 08:30

Cotta pisze:Czy zastanawiacie się nad tym, jak traktujecie innych? Czy traktujecie innych tak, jak sami byście chcieli być traktowani?

Tak. Kiedyś byłam bardzo szorstka, cyniczna, ironiczna. Podobało się to memu "złemu" koledze, ale reszcie nie. teraz jestem świadoma swoich słów i nie wygłaszam ich tak impulsywnie, właśnie dlatego się hamuje, że sama jestem wrażliwa i nie chciałabym być tak dźgana 8). Od tej pory - świadomości i odpowiedzialności za swoje słowa - szczerość ustępiła pola grzeczności. Swoje se myślę, ale nie zawsze ujawniam, bo ludzie nie są tak twardzi, by to jako tako przyjąć.
A może traktujecie innych tak, jak Wam się wydaje, że oni chcą być traktowani? Lub wręcz odwrotnie - tak jak by nie chcieli?
Nie. Nie wiem jak ludzie chcą byc traktowani, a jeśli nawet domniemywam, to wolę się trzymać swojej wewnętrznej prawdziwej wersji, jedynej pewnej.
Nie! Nie czynię komuś złośliwości! Moja wrażliwość i kochanie samej siebie zabrania mi robić komuś takie kuku świadomie. Nie jestem złym człowiekiem!
Czy gdyby ktoś traktował Was tak, jak Wy traktujecie innych, czulibyście się dobrze? (w ankiecie chodzi o ludzi, z którymi nie macie na pieńku)
Tak.Nie. TO ZALEŻY :lol:
Dlaczego tak, dlaczego nie? Co Was motywuje? Co Was powstrzymuje? Czym się kierujecie? Co w Waszym zachowaniu byłoby nie do zaakceptowania, gdyby to inni tak Was traktowali?

Ja postępuje w zgodzie ze sobą, a przecież w moich myślach i tak jest silny Krytyk/świadomość wszystkiego naraz. jednak dla mnie liczy się prawda i nieraz jestem po prostu szczera. Nienawidzę się ograniczać i na siłę milczeć. jeśli nie mam ochoty mówić to milczę, choć to może kogoś ranić, jak mnie, gdy oczekuje ze będzie mówił a nie mnie ignorował.
jednak jeśli przypomnę sobie, ze ja milczę nie z chamstwa tylko niechęci do powiedzenia czegoś to już jest ok. POWÓD a nie domniemanie. Słynne: Jedynka krytykuje tego, kogo ma za bliskiego. Bo na tyle jej na nim zależy, ze chce go naprawić.

Wpierw napisałą Tak, bo przecież ja niczego nie robię ze złych intencji a często robię w dobrej, mimo że kogoś nie lubię, to zawsze mu odpowiem na pytanie, z grzeczności; lub gdy bardzo chcę coś powiedzieć miłego i czuję się na tyle słuchana/pewnie, to powiem, mimo że go nie lubię to go nie ignoruję bo to chamskie i ja tego nienawidzę wobec siebie.

Podsumowując, dzięki temu tematowi zdałam sobie sprawę że ważna jestem ja i moje emocje a nie patrzenie z boku "jak on mnie może odbierać, gdy go ignoruję. przecież on może poczuć się źle, a ja nic do niego nie mam, po prostu nie chce mi się gadać po pracy, gdy w pracy już nadużywam słów".
Patrzę tylko z pozycji ja, zbyt rzadko na "mnie". Schlebiam sobie zawsze i wszędzie, zapominać, że przez to jestem samotna. Bo trzeba schlebiać innym, bardziej, jeśli się chce być lubianym. jestem straszną egoistką, samolubną, narcystyczną i jeszcze podpieram się słowem "prawdziwość, szczerość" a to tylko wygoda.
daleko mi do dwójek..oj daleko. Jestem silnie SP
ważna jestem Ja i moja prawda, a nie On i jego ewentualne uczucia :mrgreen:

Zainspirowane cytatem: Nie czyń bliźniemu tego, co chciałbyś, aby on uczynił tobie. Możliwe, że macie zupełnie różne gusty. George Bernard Shaw
i chu.j że maja różne gusty. ja dbam o siebie, bo jak nie ja, to nikt o mnie nie zadba za mnie!
dlatego lubię hedon combat, ZZZdecydowanych ludzi, którzy mówią czego chcą. Chcę buzi! i ja daję buzi ;p
Albo jak chciałam objąć kolegę na zlocie, ale Krytyk mi powiedział, ze to żenujące i pobłażliwe wobec tego kolegi i nie ośmieszając go i tego nie rób!!! I nie zrobiłam. Ale jakby mi powiedział, że tego chce i po moim zapytaniu potwierdził pewnie, że "TAK, TUL"... To bym to zrobiła!

Shirayo
Posty: 625
Rejestracja: sobota, 23 kwietnia 2011, 11:40
Enneatyp: Obserwator

Re: Traktowanie innych

#3 Post autor: Shirayo » sobota, 9 lipca 2011, 09:06

Nie. TO ZALEŻY
Rozwiń, akurat na to pytanie jestem bardzo ciekawy odpowiedzi :)
Jedynka
krytykuje tego, kogo ma za
bliskiego. Bo na tyle jej na nim
zależy, ze chce go naprawić.

Kod: Zaznacz cały

Badania nad technikami
perswazji opublikowane w
Wielkiej Brytanii, a
przeprowadzone w krajach
całego świata, niezbicie
wykazały, że
gderanie jest jedną ze
skutecznych sposobów
przekonywania. Nagabywana
osoba ma po prostu dosyć
słuchania i się poddaje.
Innymi skutecznymi metodami
jest zasypywanie pytaniami i
przedstawianie kilku propozycji
nie-do-odrzucenia.
Badania miały wyjaśnić, dlaczego
gderliwi małżonkowie dostają
wszystko, czego chcą...
Kiedyś czytałem, że gderanie bierze się z niechęci do drugiej osoby. Za qp nie mogę tego znaleźć ;/
Spoiler:
Boogi mógłby się wypowiedzieć, wszak jest 1.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Traktowanie innych

#4 Post autor: yusti » sobota, 9 lipca 2011, 09:28

biust - dwa biusty
gust - dwa gusty
to chyba logiczne. niektórzy żenująco szpanują "te koszta i te gusta" żal.pl

boogi*** przylezie to się wypowie. i znowu "zrobi z siebie idiotę" 8) pisząc, że gderanie to niski poziom rozwoju, gdy tymczasem, jak sam przytoczyłeś, to skuteczne narzędzie do komunikowania swoich potrzeb i uzyskiwania zaspokojenia :)
***daaaaj muuu czaaaaas

"To zależy" ci wytłumaczyłam.
Sytuacja z milczeniem - ktoś odbiera mnie jako gbura, chamkę, bezczelną mimozę. tymczasem ja w pracy ciągle gadam (call center), a jestem introwertywna i normalnie to nie gadam z [ludźmi] facetem, jeśli nie mam mu nic konkretnego do powiedzenia. dodatkowo nie lubię siebie za wymuszone na mnie plotkowanie z koleżanką, bo koleżanka tego ode mnie oczekuje żeby być "miłą i towarzyską" a ja mam nieco męskie podejście: lubię mówić tylko wtedy, by coś załatwić, a nie kłapać dziobem ot tak, bo potem mam mega kaca i wkurw na siebie, ze tak musiałam pierdolić jej o wszystkim i niczym bez sensu... Ale jeżdżąc codziennie w jego aucie z Nim powinnam odpowiadać choćby na jego zagajenia o pogodę, ale... nie chcę! i nie robiłam tego, choć powinnam. silniejsze jest to czego ja chce, a nie co powinnam. wcale nie jestem taka poprawna SO jak boogi.

czyli jeśli nie znamy POWODu istnienia danego zjawiska, to domniemywamy i możemy sobie wmówić, że ktoś nam robi kuku i przez to czuć się źle. Oceniamy -ZŁO - zamiast spróbować zrozumieć.
Żeby unikać tego zła, to gdy ja kogoś nie lubię to i tak go dobrze traktuję: witam się i odpowiadam na pytania, choć patrzę nań z obrzydzeniem i na "daj buzi" rzekłabym nie. To już moja asertywność, ale wcześniej jest savoir-vivre.
jakbyś czytał de Mello.. ulegamy złudom. Powiem ci parę komplementów i już mnie lubisz?- idiota z ciebie. ktoś może się czuć traktowany źle, choć można go było potraktowac duuuzooo gorzej a on jest przewrażliwiony i nawet nie dostrzega, że ja właściwie robię mu dobrze, ale on sobie nie zdaje z mej łagodności sprawy. lepiej milczeć, gdy jest się zmęczonym, niż paplać bez sensu i powiedzieć coś niemiłego.
Oceny pozostawiam oceniającym.
ja robię swoje.
Ostatnio zmieniony sobota, 9 lipca 2011, 09:42 przez yusti, łącznie zmieniany 2 razy.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Traktowanie innych

#5 Post autor: yusti » sobota, 9 lipca 2011, 16:49

Czy gdyby ktoś traktował Was tak, jak Wy traktujecie innych, czulibyście się dobrze?
na pytanie w ankiecie nie da się odpowiedzieć jednoznacznie.
to zależy od sytuacji. w końcu nie jesteś w stanie zapanować rozumowo nad całym sobą, swoimi uwarunkowaniami, instynktami i emocjami i MUSISZ TO ZAAKCEPTOWAĆ, zrozumieć, pozwolić sobie na to, a nie się za to nienawidzić. z czasem będzie lepiej, jak na spokojnie sam w swoim tempie parę spraw zrozumiesz.

Jeśli nie, to i tak to nie moja wina! Zło należy wybaczać, albowiem czyniący je nie był świadomy co robi. taka ma naturę i nie jest w stanie się ciągle kontrolować/postępować rozumnie.

***o tak jest łatwo przy osobach typu 2w1 czy 9w1. to grzeczni ludzie to i samemu się łagodniejszym stajesz. uczę się od nich, i potem to innym daję.
ale po wychowaniu w domu znerwicowanych trudno być poza domem chwalonym za dobre traktowanie innych (nawet gdy byłeś najgrzeczniejszym osobnikiem w tym popapranym domowym środowisku), bo na zewnątrz są inne wzory. przemoc rodzi przemoc. mąż bije żonę, ta najstarszego syna, ten młodszego brata, ten kolejnego, a najmłodszy kopie kota. jakoś trzeba... i nie jest winą najmłodszego chłopca, że kopie kota. Skądś to się wzięło, tak go nauczono i chłopczyk nawet nie przypuszcza, że można żyć inaczej. dla niego takie zachowanie to norma, więc jak się ma zastanawiać nad ideałami typu "nie należy się tak zachowywać" jak tu takie akcje odchodzą. nie bądźmy idealistami! bruk jest twardy. często i tak jesteśmy zajebiście dobrzy mimo wszystko.
***bo się uczymy inności, która nam się podoba!
Spoiler:

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Traktowanie innych

#6 Post autor: Cotta » sobota, 9 lipca 2011, 17:15

yusti pisze: Jeśli nie, to i tak to nie moja wina! Zło należy wybaczać, albowiem czyniący je nie był świadomy co robi. taka ma naturę i nie jest w stanie się ciągle kontrolować/postępować rozumnie.
Wina i zło są tu bez znaczenia. Ta ankieta nie służy mi do oceny winy, tylko do ustalenia, czy na podstawie obserwacji zachowania danej osoby w stosunku do innych można odczytać, jak sama chciałaby być traktowana. I czy to zależy od typu (bo może się zdarzyć, że np. dany typ nie ma skłonności się nad tym zastanawiać, albo ma skłonność zachowywać się zgodnie z oczekiwaniami innych a nie swoimi, ewentualnie blokuje się przed różnymi zachowaniami - w takich sytuacjach nie dostarcza "obserwatorowi" informacji o tym, jak chce być traktowany).
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Traktowanie innych

#7 Post autor: yusti » niedziela, 10 lipca 2011, 07:46

A tak enneagramowo....
Jedynka miała za wysoko stawianą poprzeczkę i ona sama innym również stawia dużo wymagań. Ludzie nie lubią czuć na sobie ciężaru odpowiedzialności, wiec Jedynka powinna stać się bardziej pobłażliwa w stosunku do innych.
Tak czytałam.
Nie pielęgnować znanego jej błędnego koła: ode mnie wymagano, ja jestem twarda dam sobie rade to i on może! Niby dlaczego miałby mieć jakieś przywileje, jak ja nie miałam?!

Trzeba traktować innych bardziej pobłażliwie niż samemu było się traktowanym. I przy okazji uczymy się, ze także samego siebie trzeba traktować z większą wyrozumiałością, pozwolić sobie na śmianie się z popełnionych błędów. Jedynkowe racjonalizowanie pomaga! (nic takiego wielkiego się nie stało przecież/ każdy człowiek jest omylny-tego nauczyłam się TU/ śmiej się i nie wrzoduj, kretynko!)
Jednak nie da się z siebie wykorzenić poczucia odpowiedzialnosci. To słynne w relacji z Siódemkiem: " :shock: Przejmujesz się tym?!?!?! :lol: "
a ja: No pewnie! :x :? :roll: :evil:
:mrgreen:

Juz nauczyłam się pobłażać innym, ale sobie... hm... nie! :) Bo ludzie wokół gonią, są we wszystkim lepsi a ja odstaję. Nie jestem nawet w połowie tak dobra jak inni. Więc pobłażanie sobie uznaję tylko po to, by nie zabił mnie tak szybko wrzodostres. Bym była bardziej zmobilizowana a nie przybita. Poza tym to pobłażanie jest robieniem sobie kuku, zamiast walczyć o byt, dostosowanie, dojrzałość.
Buduj swoją potęgę, ale pozwól przy tym innym na słabości. Może oni wcale nie chcą być silni? Może chcą śnić i nie pozbywać się iluzji aż takim kosztem? Ot wszystko- nie oświecaj innych, wcale im tym nie pomagasz a do siebie zrażasz. Nie bierz odpowiedzialności na siebie za innych. Oni tego nie docenią, ty się wkurzasz i na chu.j ci to.

traktuj innych z przymrużeniem oczka, jedynko. A w międzyczasie od siebie wymagaj! :)

No tak to czytałam... poniekąd. i wypracowałam swoje prawdy, dzięki temu forum :D

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Traktowanie innych

#8 Post autor: boogi » środa, 13 lipca 2011, 19:08

No to przyszedłem pogderać 8)
Cotta pisze:Czy zastanawiacie się nad tym, jak traktujecie innych?
Tak, oczywiście. Uważam, że mam w tym wielkie wyczucie. Ale ponieważ tak dobrze to czuję, to w wyjątkowych sytuacjach potrafię tę swoją umiejętność odłożyć i iść po trupach.
Cotta pisze:Czy traktujecie innych tak, jak sami byście chcieli być traktowani? A może traktujecie innych tak, jak Wam się wydaje, że oni chcą być traktowani? Lub wręcz odwrotnie - tak jak by nie chcieli?
Tak i nie.
Tak, bo traktuję innych tak samo, jak chciałbym być traktowany pod tym względem, że wsłuchuję się w ich potrzeby i staram się zrozumieć, czego sami chcą. Z Dwójek to wręcz na siłę to wydobywam.
Nie, bo wiem, że inni mają potrzeby inne niż ja, więc jeżeli np. sam lubię gdy ktoś mi pomaga, to tej samej miary nie zastosuję np. do Ósemek.
Cotta pisze:Czy gdyby ktoś traktował Was tak, jak Wy traktujecie innych, czulibyście się dobrze? (w ankiecie chodzi o ludzi, z którymi nie macie na pieńku)
Pytanie, jak już kilka innych osób stwierdziło, zamotane. Gdyby ktoś daje mi to, czego chcę (tak traktuję ja innych), czuję się dobrze. Gdy ktoś uważa, że wie lepiej co jest dla mnie i wciska mi swoje przekonania na siłę, nie dyskutując o tym ze mną, to czuję się źle (ja swoich przekonań na siłę nikomu nie wtłaczam, co najwyżej mogę je zaprezentować i zapytać się osoby, czy się z nimi zgadza czy nie).
Cotta pisze:Dlaczego tak, dlaczego nie?
Ale co tak, co nie?
Cotta pisze:Co Was motywuje? Co Was powstrzymuje?
Do czego i przed czym?
Cotta pisze:Czym się kierujecie?
W takim a nie innym traktowaniu innych? Uważam, że każdy powinien wiedzieć gdzie zmierza i czego chce (krótko: żyć świadomie) i jeżeli ktoś to wie, to szanuję jego wybór lub ewentualnie nawiązuję dyskusję pytając, dlaczego takiego akurat wyboru dokonał. Jeżeli ktoś nie wie, to czasem pomagam sam z siebie, czasem poproszony o pomoc, a czasem wcale. Uważam też, że każdy z nas jest jednostką niezależną i samodzielną, a przynajmniej być powinien, tak więc staram się z innymi nawiązywać relacje partnerskie, a jeżeli ktoś chce relacji nierównej (np. zawładnąć mną, lub mi się podporządkować), to się odsuwam.
Cotta pisze:Co w Waszym zachowaniu byłoby nie do zaakceptowania, gdyby to inni tak Was traktowali?
Czyli czego z tego, co serwujemy innym, sami nie chcielibyśmy dostać. Nie potrafię znaleźć w tej chwili takiego zachowania. Jak tylko kolejne znajdę, to po prostu poprawię.
Gdy spojrzeć wstecz, to wiele już poprawiłem - głównie pod względem charakterystycznego dla Jedynki krytykowania innych i oczekiwania od nich nie wiadomo czego. A jak już wznosili się na wyżyny, to i tak nie patrzyłem kiedyś na to, co zrobili dobrze, tylko wyszukiwałem skrupulatnie niedociągnięcia. Oczywiście takiego zachowania innych względem mnie nie zamierzam akceptować bo długofalowo niesie ono negatywne skutki dla obu stron.
Cotta pisze:Zainspirowane cytatem: Nie czyń bliźniemu tego, co chciałbyś, aby on uczynił tobie. Możliwe, że macie zupełnie różne gusty. George Bernard Shaw
No i dokładnie tym cytatem mógłbym swoją wypowiedź także zakończyć 8)


Odpowiadając na posty już z treści wątku:
Cotta pisze:Ta ankieta nie służy mi do oceny winy, tylko do ustalenia, czy na podstawie obserwacji zachowania danej osoby w stosunku do innych można odczytać, jak sama chciałaby być traktowana.
Potrafię takie rzeczy odczytać u znajomych mi osób. Uważam, że w przypadku niektórych typów jest to bardzo ważny wyznacznik tego, czego same pragną. Klasycznym przykładem są oczywiście Dwójki, które często zrobią ci jakąś przyjemność, a potem oczekują tego samego w zamian, zwykle nie informując o tym wprost. Ale też przedstawiciele pozostałych typów moim zdaniem często zachowują się dokładnie tak, jak sami chcieliby być traktowani. Trójki i Ósemki profesjonalnie i biznesowo, Siódemki nie nakładają na innych zobowiązań i same ich nie lubią, Dziewiątki pragną miłego towarzystwa i spokojnej atmosfery, Piątki cenią sobie po prostu debaty intelektualne. Problematyczne mogą być Szóstki, które np. gdy są lękliwe, to szukałyby w drugiej stronie oparcia zamiast także lęku. Oraz Jedynki, które często widzą drzazgę w oku drugiej Jedynki (czy innych ludzi), ale w swoim oku belki już nie.
yusti pisze:boogi*** przylezie to się wypowie. i znowu "zrobi z siebie idiotę" 8) pisząc, że gderanie to niski poziom rozwoju, gdy tymczasem, jak sam przytoczyłeś, to skuteczne narzędzie do komunikowania swoich potrzeb i uzyskiwania zaspokojenia :)
***daaaaj muuu czaaaaas
Dzięki za czas.
To, że gderanie daje czasem jakieś efekty (poprzez zwykły efekt zmęczenia przeciwnika), to nie znaczy, że jest to najlepsza metoda. Są znacznie skuteczniejsze sposoby, ale dostępne jedynie po zdobyciu kolejnych, coraz wyższych leveli.
Jak bardzo zrobiłem z siebie idiotę? 8)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Traktowanie innych

#9 Post autor: Cotta » środa, 13 lipca 2011, 19:49

boogi pisze:
Cotta pisze:Czy gdyby ktoś traktował Was tak, jak Wy traktujecie innych, czulibyście się dobrze? (w ankiecie chodzi o ludzi, z którymi nie macie na pieńku)
Pytanie, jak już kilka innych osób stwierdziło, zamotane.
No kurcze no, ale czemu zamotane? :lol: No dobra, jak się chce być precyzyjnym, to łatwo przestać być zrozumiałym. :wink: Chyba najwięcej nieporozumień budzi to, że na pierwszy rzut oka czytelnik sądzi, że musi wyciągnąć jakąś średnią ze swojego zachowania, bo inaczej zachowuje się w stosunku do różnych grup ludzi. Ale nie, nie musi wyciągać takiej średniej. Bo jeżeli traktuje bliskich tak, jakby chciał żeby bliscy traktowali jego, dalszych znajomych tak, jakby chciał żeby dalsi znajomi traktowali jego, buraków tak, jakby chciał, żeby inni go potraktowali, gdyby sam zaczął zachowywać się jak burak - to znaczy, że innych traktuje tak, jak sam chciałby być traktowany i że właśnie z takim traktowaniem czułby się dobrze.
Cotta pisze:Dlaczego tak, dlaczego nie?
Ale co tak, co nie?
Poprzednie pytania zaczynały się od "czy", więc była to prośba o rozwinięcie wypowiedzi ponad samo "tak/nie" (które to rozwinięcie dałeś).
Cotta pisze:Co Was motywuje? Co Was powstrzymuje?
Do czego i przed czym?
Co motywuje do traktowania innych tak, jak byście sami chcieli być traktowani, bądź jak oni by chcieli (o ile rzeczywiście tak ich traktujecie). Co powstrzymuje przed takim ich traktowaniem (o ile nie traktujecie ich ani tak, jak sami byście chcieli być traktowani, ani tak, jak oni by chcieli).
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Traktowanie innych

#10 Post autor: yusti » środa, 13 lipca 2011, 20:03

Czasem traktujemy innych tak, jak sami byśmy chcieli być traktowani, ale nie zawsze. Można mieć gorszy dzień i schlebiać bardziej S(P)obie, nie zważając na innych. Okresy i inne takie menopauzy, enneagramowe wychowania/uwarunkowania czy socjoniczne PoLry nas poniekąd w kwestiach relacji z innymi usprawiedliwiają, czyż nie? ;p

Gdy się kontrolujemy i jesteśmy świadomi co czynimy, to czynimy dobrze. i każdy by chciał dla siebie tego, co daje innym.

Jeśli czynimy ZŁO, to nie jesteśmy tego świadomi i nie ma się co kajać, że traktujemy innych źle i "jesteśmy" źli, albowiem NIE WIEdzieliśmy co czynimy, wpływu na to nie było, nie jesteśmy w stanie się całkowicie kontrolować. W danym momencie, przy danym poziomie wiedzy i swoich umiejętności zrobiliśmy co mogliśmy najlepszego. [za Grzesiakiem]

Teraz, Cocico, wpędzisz nas, Jedynki, w niekończącą się błędną spiralę powrotów do czwórkowej przeszłości i później jako wniosków-samooskarżeń, że zawsze "mogłem go lepiej potraktować". Bo Krytyk nie umiera i całe życie doskwiera, babrając się w zaszłości zamiast kierować oczy ku lekkości 7 bytu.

A my mamy być dla siebie pobłażliwi! A nie żeby mi tu tematy do samobiczowania zakładać!

Tak, wiem, ty nie miałaś takich intencji, ale ja czuję się zagrożona twoimi pytaniami. Moje SP się najeża.
Spoiler:
Ostatnio zmieniony środa, 13 lipca 2011, 20:09 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Traktowanie innych

#11 Post autor: Cotta » środa, 13 lipca 2011, 20:08

yusti pisze: Tak, wiem, ty nie miałaś takich intencji, ale ja czuję się zagrożona twoimi pytaniami. Moje SP się najeża.
Jeże są fajne.
Spoiler:
Spoiler:
Nic nie poradzę, jestem gotowa zawsze i wszędzie tłumaczyć, o co mi chodziło, jeżeli pojawia się choćby cień ryzyka, że zostałam źle zrozumiana. :mrgreen:
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Traktowanie innych

#12 Post autor: Venus w Raku » piątek, 15 lipca 2011, 07:50

Zastanawiam się nad tym jak traktuję innych. Może co prawda od niedawna, bo kiedyś, to nie miałam sobie zbyt dużo do zarzucenia. I ogólnie uważam, że pod względem traktowania ludzi nie jestm ani lepsza, ani gorsza od innych. Ale...

Potrafię być nieprzystępnie sztywna w stosunkach z innymi ludźmi. Staram się nie, ale często to wychodzi wbrew mojej woli, a więc chcę, żeby ludzie nie odzwierciedlali tej mojej sztywności, bo sama jej nie znoszę i generalnie potrzebują, żeby druga osoba rozładowała tą atmosferę sztywności właśnie byciem na luzie. Druga sprawa, to jest to, że jak staję się emocjonalna/impulsywna, to zapominam o uczuciach drugiego człowieka. Nie biorę drugiego człowieka pod uwagę i potrafię naprawdę zranić, a potem dziwię się, że ktoś czuje się źle i ma do mnie pretensje.

Nie mogę jednoznacznie i z całym przekonaniem odpowiedzieć na pytanie w ankiecie, bo jednak staram się traktować innych dobrze, z wyrozumiałością i z szacunkiem, ale czasami mi się to nie udaje. Taki wewnętrzny :evil: mnie opanowuje. Skłaniam się więc do odpowiedzi na "nie" w ankiecie i tak zaznaczyłam... ze względu na wybryki, których nie potrafię świadomie opanować.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Traktowanie innych

#13 Post autor: Grin_land » sobota, 16 lipca 2011, 21:45

Venus w Raku pisze: Taki wewnętrzny :evil: mnie opanowuje. Skłaniam się więc do odpowiedzi na "nie" w ankiecie i tak zaznaczyłam... ze względu na wybryki, których nie potrafię świadomie opanować.
może powinno być pytanie pomocnicze "czy chcielibyście żeby inni traktowali was tak, jak wy chcielibyście traktować innych?" Bo w realnym życiu czesto zdarzają sie takie potknięcia- jak się zirytuję z różnych często niezwiązanych przyczyn i będę szorstka czy niecierpliwa czy nawet na kogoś nakrzyczę, to jasne że nie chce żeby na mnie krzyczano, ale też chciałabym wyeliminować takie zachowania u siebie- niestety nie zawsze się zachowujemy tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. To też jest powód dla którego uważam że osoby odpowiadające "tak" na zadane przez Cottę pytanie albo mają zakłamany obraz siebie i swoich poczynań albo zwyczajnie domyślnie przyjęły że chodzi o pewien wzorzec w którym te potknięcia są nieistotne dla materii dyskusji.*

*ja uważam że są istotne.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Traktowanie innych

#14 Post autor: Venus w Raku » czwartek, 21 lipca 2011, 04:20

Grin_land pisze:... w realnym życiu czesto zdarzają sie takie potknięcia- jak się zirytuję z różnych często niezwiązanych przyczyn i będę szorstka czy niecierpliwa czy nawet na kogoś nakrzyczę, to jasne że nie chce żeby na mnie krzyczano
Pewnie. Nikt tego nie chce, ale dużo ludzi, to robi odruchowo. Z tych, czy z innych powodów wyładowują się na innych (często niewinnych osobach -> też jestem winna i tak postępuję). Tylko jak się oceniają w ankiecie, to nikt nie bierze pod uwagę swojej ciemnej strony. Każdy o sobie jest w stanie, bez zastanowienia się głębiej powiedzić, że jest "fair" wobec innych. A jak nie jest, to nie zauważa tego świadomie, bo żeby traktować ludzi tak jakbyśmy sami chcieli być traktowani, to trzeba być kompletnie nadwrażlwią osobą, która ma ciągle wysunięte radarki na otoczenia i zapomina kompletnie o sobie... i wszystko, co robi, to robi z myślą o innych i żeby im było przyjemnie i wygodnie w życiu. Osobiście, to ja takich ludzi nie znam.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Traktowanie innych

#15 Post autor: Grin_land » czwartek, 21 lipca 2011, 18:15

Venus w Raku pisze:A jak nie jest, to nie zauważa tego świadomie, bo żeby traktować ludzi tak jakbyśmy sami chcieli być traktowani, to trzeba być kompletnie nadwrażlwią osobą, która ma ciągle wysunięte radarki na otoczenia i zapomina kompletnie o sobie... i wszystko, co robi, to robi z myślą o innych i żeby im było przyjemnie i wygodnie w życiu. Osobiście, to ja takich ludzi nie znam.
Otóż ja się pozwolę nie zgodzić. Z własnych obserwacji wysnułam wniosek że właśnie takie przewrażliwione osoby często bardziej krzywdzą innych bo albo:
mają iście 2jkowe przeświadczenie "jestem taki dobry i ciągle myslę o innych, tylko ja jestem taki dobry"

lub podobne 6stkowe nieco "jestem w porządku, pomagam, można na mnie liczyć ale wszyscy mnie zawodzą i jeżdżą jak po łysym burku"->doszukiwanie się zła w innych, nawet tam gdzie są dobre intencje, często na siłę

albo tłamszą negatywne emocje w sobie jak 9 i wyrażają je przez bierną agresję bądź wybuchy

wpadają w nerwice lub stają się zgorzkniali, kapryśni i przeświadczeni o tym że wszyscy są źli, w związku z czym ludzie obok wcale nie czują się dobrze traktowani przez nadwrażliwe osoby, trochę tak jest że żeby się dobrze czuć w czyimś towarzystwie to ta osoba musi się dobrze czuć sama z sobą.

Z kolei pewna odwrotność- powierzchowny ekstrawertyk- może i mniej myśli o innych, ale jeśli nie jest nastawiona egoistycznie, ale bardziej na zasadzie "ja się dobrze czuję więc chcę żebyś i ty się dobrze czuł", może i palnie jakąś gafę, nie przyjdzie z pomocą nieproszony (a nawet proszony - choć pewnie dlatego że zapomni) lub nawet nie przemyśli sprawy i podłoży świnię dla własnej korzyści, ale też szybciej potrafi się przyznać do błędu i zwykle docinając nie wbije igły we wcześniej upatrzone, najbardziej wrażliwe miejsce.

I też nie znam "chodzących ideałów" ale jeśli miałabym wymieniać osoby w moim otoczeniu które zachowują się wobec mnie ok to byliby raczej ekstrawertycy o dobrych intencjach, przy tym niekoniecznie ta grupa pokryłaby się z grupą "traktującą innych tak, jakby sami chcieli być traktowani" choć myślę że byłby spory zbiór wspólny.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

ODPOWIEDZ