Strona 3 z 3

Re: Jedynka i detale

: poniedziałek, 5 listopada 2012, 10:34
autor: konstancja
Jak mnie już tak porządnie zamęczy i zirytuje swoim czepianiem się, to wtedy reaguję jak trójka na jedynkę, czyli wycofuję się, zaczynam go unikać, nie chcę z nim spędzać czasu. Jego wtedy zaczyna boleć, że nie tęsknię za nim i dopiero wtedy taki zimny prysznic na głowę i ryzyko tego, że mnie straci i znajdę sobie kogoś innego odnoszą skutek. Wtedy ma czas przemyśleć i najczęściej dochodzi do wniosku, że mam rację i obiecuje zmiany. Faktycznie wprowadza je w życie, ale niestety tylko na jakiś czas, a później znowu się zapomina i zaczyna jedynkować ;-)

Pozytywne jest to, że przynajmniej jak już coś do niego dotrze, to wtedy ma szczere chęci, by coś poprawić.
Ostatnio znowu obiecał mi zmiany i zobaczymy....jestem sceptyczna, czy długo wytrzyma....

Re: Jedynka i detale

: czwartek, 15 listopada 2012, 18:46
autor: ubiotech
Co do detali: to twój 33 post na stronie 3 z 3. :wink:
Dobrze, że twój facet zmienia się dla ciebie. Doceniaj jego za każdym razem. Może przecież znaleźć sobie podobną sobie osobę jak ten aptekarz:
Do prof. Izdebskiego przyszedł farmaceuta z nieco innym upodobaniem. - U niego wszystko musi być jak w aptece. Ułożone w kosteczkę. Zanim pójdzie do łóżka, musi posprzątać, spodnie złożyć w kancik. Przystojny, ale kobiety patrzyły na niego jak na zjawisko. "Jak ja mam sobie kogoś znaleźć?" - pytał.

W końcu na portalu randkowym w internecie dokładanie opisał swoje preferencje. I znalazła się partnerka, która ma takie same potrzeby. - Jak już sobie wszystko poukładają w kosteczkę, posprzątają, to mogą uprawiać seks. A i do tego seksu też przygotowują się odpowiednio: kąpiel, mycie, płukanie. Żeby wszystko było sterylnie.

To jest dopiero "przykładanie wagi do detali" :)

Re: Jedynka i detale

: sobota, 17 listopada 2012, 12:51
autor: Venus w Raku
ubiotech pisze:Dobrze, że twój facet zmienia się dla ciebie. Doceniaj jego za każdym razem.
Zmiana powinna być z obu stron. No i oczywiście nic mnie tak nie wnierwia jak traktowanie protekcjonalne, czyli traktowanie Jedynki jak niedorozwiniętego dziecka, przez osoby, które same nie przykładają żadnej uwagi do niczego i generalnie są nieodpowiedzialne. Skąd to się bierze, że jak się wszystko olewa i nie przykłada się do niczego uwagi, za wyjątkiem siebie i swoich własnych spraw, to jest wtedy dobrze? Nie jest. I chaos denerwuje nawet osobę, która generalnie olewa sobie chaos. Raptem taka osoba staje się jedynkowa, ale chce być jedynkowa tylko nie sama z siebie, ale przy użyciu drugiej osoby. Ciekawa sprawa i prawdopodobnie podświadoma, bo chyba każdy bardziej lubi porządek niż bałagan i chaos we własnym otoczeniu.

Może ten chłopak Konstancji przesada z tym pilnowaniem ile wody się zużywa przy zmywaniu i że jedzenie musi być zużywane według daty ważności. Ale na to są sposoby. Założyć perlator na kranie w kuchni (5l/min) i w łazience w umywalce, gdzie się myje tylko twarz, ręce i zęby (1.9l/min). Natychmiastowa oszczędność, bo normalnie przepływ wody przy zwykłym sitku na kranie, to jest jakieś 9l/min. Więc generalnie nie ma potrzeby marnować tyle wody. Perlator kosztuje między 10-20 złotych. Jeżeli chodzi o wyjadanie z lodówki, to z reguły nie gromadzę w niej zbyt dużo żywności i generalnie u mnie wyjada się z lodówki okresowo, a jak już nic nie ma i jest absolutnie pusta, to jadę po zakupy. Akurat mój mąż nie buntuje się, że musi jeść, co jest. On też nie lubi jak jedzenie się marnuje, chociaż jest Siódemką i jest raczej nieodpowiedzialny w innych sprawach. Co mogę to zamrażam. Np. otworzyłam sos pomidorowy, ale zostało mi trochę, to przelewam do małych plastykowego naczynek lub do pojwmnika do robienia kostek lodu i chowam w zamrażalniku. Jak masło jest tańsze w sklepie, to kupuję i chowam do zamrażalnika. Nie mamy ochoty na parówki, to idą do zamrażalnika itd itp. Dużo rzeczy można mrozić i nie ma powodu się katować jedzeniem. Poza tym, wyznaję taki pogląd, że jedzenie ma być przyjemnością, a nie męczarnią.

Tym niemniej, Jedynka ma swoje niepokoje, rozterki wewnęrzne jak również przyzwyczajenia. Chyciałaby, żeby ktoś jej pomógł, a jednocześnie nie może tego znieść, że ktoś jej się wtrąca. I często nie chodzi o to, aby nie zużywać za dużo wody, ale aby generalnie nie zmywać naczyń, bo ona chce to sama zrobić. Jedynce jest bardzo ciężko delegawać obowiązki na drugą osobę. Te które deleguja to mają duży wpływ innych charakterów np. ósemkowy.

Re: Jedynka i detale

: niedziela, 17 stycznia 2016, 10:56
autor: Paweu
To zależy czego de detale dotyczą (ze wszystkich enneatypów chyba do 1 mi najbliżej, wczejśniej typowane mnie na 6 ale jakoś nie czuję się specjalnie tym typem). Jeżeli dotyczą one czegoś co jest dla mnie ważne, czyli praca albo wcześniej nauka - to oczywiście wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Ale w przypadku rzeczy, które mają dla mnie mniejszy priorytet, to perfekcjonizm wprost proporcjonalnie spada.

PS. Uwielbiam ludzi, którzy jeżeli coś do nich mówię to zamiast odpowiedzieć na postawione pytanie czy ustosunkować się do mojej wypowiedzi najpierw poprawią jakąś moją niegramatyczną wypowiedź jeżeli tak mi się zdarzy i mam ochotę kogoś takiego wtedy udusić. Ot i to taki mój jedynkowy perfekcjonizm w każdym detalu :lol:

Re: Jedynka i detale

: niedziela, 17 stycznia 2016, 15:18
autor: Koval
Nie widzę w tym niczego dziwnego ;) Jeżeli przyjąć, że większość nieporozumień i konfliktów w życiu codziennym bierze się nie ze złej woli, a brak zrozumienia u drugiej strony to bardzo istotne jest aby wysyłany przez nas komunikat był maksymalnie precyzyjny, dokładny i jednocześnie zwięzły/treściwy.

Re: Jedynka i detale

: niedziela, 17 stycznia 2016, 15:29
autor: duplo
Koval pisze:istotne jest aby wysyłany przez nas komunikat był maksymalnie precyzyjny, dokładny i jednocześnie zwięzły/treściwy.
Czyli jednym słowem: idealny :D

Re: Jedynka i detale

: niedziela, 17 stycznia 2016, 15:44
autor: Koval
Widzisz Duplo jak my się dobrze rozumiemy :)
Warto jeszcze dodać, że poprawny w języku i sposobie jakim zamierzamy go wysłać.

Re: Jedynka i detale

: niedziela, 17 stycznia 2016, 16:38
autor: AnetaK
Niestety mam "przyjemność" pracować z jedynką i z tym:
Koval pisze:Nie widzę w tym niczego dziwnego ;) Jeżeli przyjąć, że większość nieporozumień i konfliktów w życiu codziennym bierze się nie ze złej woli, a brak zrozumienia u drugiej strony to bardzo istotne jest aby wysyłany przez nas komunikat był maksymalnie precyzyjny, dokładny i jednocześnie zwięzły/treściwy.
nie mogę się zgodzić. Bo kiedy jedynka przypieprza się do detali, umyka reszta sensu pracy i nagle skupiamy się na jakimś drobniutkim elemencie, który nie jest aż tak istotny z punktu widzenia odbiorcy naszego "produktu". Nie jest tak, że uważam pracę nad detalem za zło, ale co za dużo to nie zdrowo. A maksymalnie precyzyjne komunikaty nie zawsze są skuteczne w rozmowie - wszystko zależy od kontekstu ;) Generalnie trzeba myśleć z kim się rozmawia i w jakiej sytuacji - najlepiej to wyczuwać, a jak ktoś nie umie, to jest betonem i ma przejebane, albo inni mają z nim przejebane :D
Ludzie to nie roboty.

Re: Jedynka i detale

: niedziela, 17 stycznia 2016, 17:17
autor: Koval
Niestety nie-Jedynka nas nigdy nie zrozumie ;)

Re: Jedynka i detale

: niedziela, 17 stycznia 2016, 17:35
autor: AnetaK
A mnie się wydaje, że rozumiem "moją" jedynkę, jednak nie zmienia to faktu, że obcowanie z nią, nie jest dla mnie frajdą. Zawsze kiedy zaczynam z nią współpracę, to jestem w punkcie wyjścia, czyli zadaję sobie pytanie: "jak pracować z jedynką?!" Czy to w ogóle możliwe? :D Chodzi mi o to, że przypadek o którym mówię, to kobita tak zamknięta w pewnych schematach, właśnie przez jakieś takie założenia "tak zostało powiedziane, tak jest ustalone, więc tak musi być", że nie ma tam w ogóle miejsca na wolność twórczą. Tj ja kiedyś sobie to wypracowałem jakieś miejsce dla siebie, ale już nie pamiętam jak, zajęło mi to dużo czasu i to był złożony proces. W sumie nie interesuje mnie, co jest z Wami jedynkami nie tak, tylko co ja mogę zrobić ze sobą, żeby umiejętnie obchodzić Wasze nakładanie kajdan. Może macie jakieś obserwacje, jak ludzie Was zlewają i nie zlewają jednocześnie? boogi? Koval? Venus? carII? :mrgreen:

Ja wiem, że to co piszę jest nieprecyzyjne i wymaga posiadania odrobiny intuicji, ale myślę, że jesteście na tyle kumaci, że wiecie o co chodzi.

Re: Jedynka i detale

: poniedziałek, 18 stycznia 2016, 03:27
autor: R25
Koval pisze:Niestety nie-Jedynka nas nigdy nie zrozumie ;)
Ja rozumiem, ale się nie zgadzam :mrgreen:
AnetaK pisze:W sumie nie interesuje mnie, co jest z Wami jedynkami nie tak, tylko co ja mogę zrobić ze sobą, żeby umiejętnie obchodzić Wasze nakładanie kajdan. Może macie jakieś obserwacje, jak ludzie Was zlewają i nie zlewają jednocześnie?
U mnie rozwinęło się "niesłyszenie". Trochę tak jak wielość rozmów w tłumie tracąca indywidualny charakter, zamieniająca się w szum i świergot. U brata częściowe ignorowanie, kończące się gwałtownym wybuchem, gdy tego gadania nie może już zdzierżyć.

Re: Jedynka i detale

: poniedziałek, 18 stycznia 2016, 14:08
autor: Agon
Paweu pisze:PS. Uwielbiam ludzi, którzy jeżeli coś do nich mówię to zamiast odpowiedzieć na postawione pytanie czy ustosunkować się do mojej wypowiedzi najpierw poprawią jakąś moją niegramatyczną wypowiedź jeżeli tak mi się zdarzy i mam ochotę kogoś takiego wtedy udusić. Ot i to taki mój jedynkowy perfekcjonizm w każdym detalu :lol:
Też mam ochotę kogoś takiego udusić i nie wynika to u mnie z bycia 1. To zwykłe upierdliwe czepialstwo, ot co.
Koval pisze:Jeżeli przyjąć, że większość nieporozumień i konfliktów w życiu codziennym bierze się nie ze złej woli, a brak zrozumienia u drugiej strony to bardzo istotne jest aby wysyłany przez nas komunikat był maksymalnie precyzyjny, dokładny i jednocześnie zwięzły/treściwy.
Zależy jak to interpretować. Wszystko ma granice zarówno niedbalstwo, jak i perfekcjonizm. Jak ktoś mówi tak, że totalnie nie rozumiem o co mu chodzi, to powinien coś z tym zrobić, ale jak ktoś ma drobną wadę wymowy, mówi niegramatycznie, robi przerwy w niewłaściwych momentach itd. ale można się domyślić o co chodzi, to nie męczę takiej osoby dalej, bo to bez sensu.

W ogóle czepianie się osób, które np. mają problem z wymową gdy się stresują jest niesamowicie słabe. Niby 1 to tacy perfekcjoniści, a nie ogarniają, że jak czepialstwem zestresują osobę, która przez stres ma problem z wymową, to tylko pogorszą sprawę.
Jeśli ja mam beznadziejne Fi, to nie wiem jakie Fi muszą mieć tego typu 1. Jeszcze ogarniam, że niektóre 8 specjalnie tak robią, by pokazać że dominują by pogrążyć rozmówcę, ale jak 1 się wścieka, że nie może się dogadać, a nie może się dogadać bo stresuje drugą osobę tym, że się wścieka, to jakiś absurd. Aż żal takich 1 i ich rozmówców.

Re: Jedynka i detale

: poniedziałek, 18 stycznia 2016, 20:26
autor: Koval
Mówimy tu o pewnym modelu, Agon. W końcu jakby nie patrzeć to statystycznie większość z nas jest zdrowa, sprawna i potrafiąca się wypowiedzieć, toteż właśnie sytuacje są tu analizowane. Przesadne czepialstwo jest oczywiście niesłuszne, ale już lepiej zapytać kogoś dwa bądź trzy razy czy aby rzeczywiście miał na myśli to co powiedział niż potem się sprzeczać, że "ale ja wcale tak nie powiedziałem, co ty mi tu imputujesz?!". Po prostu lubimy jasne sytuacje.

Re: Jedynka i detale

: piątek, 22 stycznia 2016, 22:28
autor: boogi
Koval pisze:już lepiej zapytać kogoś dwa bądź trzy razy czy aby rzeczywiście miał na myśli to co powiedział (...) Po prostu lubimy jasne sytuacje.
Dokładnie. Moim sposobem na uzyskanie takiej jasności, który jest uniwersalny i działa na osoby wszystkich enneatypów, jest: parafrazowanie. Czyli powtórzenie swoimi słowami wypowiedzi drugiej osoby. Ot taki zabawny przykładzik dla ilustracji sytuacji (możliwy łatwy do zauważenia po paru toastach na weselu):

- Ależ jestem wymęczona!
- Jeżeli dobrze zrozumiałem, to chcesz usiąść i odpocząć? <<< parafraza
- Oj nie, chodziło mi o takie pozytywne zmęczenie które daje energię, idźmy jeszcze potańczyć!

Wiecie, jedno słowo, wiele znaczeń, wiele interpretacji. Zależy z której strony patrzeć:
Spoiler:
AnetaK pisze:W sumie nie interesuje mnie, co jest z Wami jedynkami nie tak, tylko co ja mogę zrobić ze sobą, żeby umiejętnie obchodzić Wasze nakładanie kajdan. Może macie jakieś obserwacje, jak ludzie Was zlewają i nie zlewają jednocześnie?
W sumie to nie rozumiem o co pytasz (szczególnie tego drugiego zdania). Ale jeżeli idzie o pierwsze, to Jedynka "nakłada kajdany" (cokolwiek by to w sumie miało znaczyć - jak rozumiem chodzi o sztywne trzymanie się zasad i zabronienie Ci zrobienie czegoś kreatywnego - parafraza :P ) zwykle wtedy kiedy jest zestresowana. A zestresowana jest w dwóch przypadkach:
1. chwilowo; wtedy warto spróbować ją rozluźnić (tj. upewnić ją że zasady są spełnione i nasza kreatywność nie wpłynie (ani negatywnie, ani pozytywnie) na jej porządek świata)
2. permanentnie; przerąbane :P
Który masz wariant - rozpoznasz po tym czy czasami pozwala na rozluźnienie atmosfery, czy zawsze jest tak samo sztywna.

P.S. odnośnie punktu 2. to w sumie nie tak całkowicie przerąbane; skoro to Jedynka, to wystarczy ustalić reguły i zasady (kreatywność może mieć miejsce) i tylko delikatnie pilnować, żeby Jedynka nie interpretowała raz ustalonych zasad w zależności od chwilowego nastroju. Spisanie i powieszenie ich na ścianie (z możliwością renegocjacji) może być jakimś pomysłem w ostateczności.