Strona 2 z 4

: środa, 2 maja 2007, 12:34
autor: Different Perspective
właśnie, jak i gdzie tu takiego znaleźć...

: poniedziałek, 7 maja 2007, 15:52
autor: hab
Niekoniecznie tu, można też szukać poza forum. Jak chcesz tutaj to ja jestem do dyspozycji :).

Jak się trafi na swą prawdziwą miłość wtedy ten/ta partner/ka będzie stały, pewny uczuć i wierny bo będzie prawdziwie kochać. Jak i gdzie takiego szukać? To proste, jak się będzie kierować sercem, a nie rozumem to serce jak kompas doprowadzi do celu.

: piątek, 13 marca 2009, 15:01
autor: Kryzysowa_narzeczona
u mnie brak okazywania uczuć wiąże się z nieufnością do ludzi.
wiem, że tylko ja mogę siebie dobrze zrozumieć ^^

: piątek, 13 marca 2009, 19:31
autor: yusti
.

: sobota, 14 marca 2009, 11:50
autor: Kryzysowa_narzeczona
ja chciałam być psychiatrą, ale cóż...trzeba zdawać biologię na rozszerzeniu ^^

: piątek, 22 maja 2009, 22:56
autor: car II
Otworzysz sie--> dostaniesz w łeb -->odchorujesz-->odchorujesz--> znowu sie otworzysz--> dostaniesz znowu w łeb--> odchorujesz--> odchorujesz--> odchorujesz-->itd....... az sie nauczysz ze jak sie otworzysz to jest niefajnie a jedynki sie szybko ucza

: sobota, 23 maja 2009, 08:31
autor: yusti
.

: sobota, 23 maja 2009, 11:07
autor: Kryzysowa_narzeczona
a mnie tam niedobrze ze swoją nieufnością.
ufność zbliża do siebie.
tylko w sumie i tak zawsze wychodzę na swoje, więc chyba nie ma co narzekać.

: sobota, 23 maja 2009, 14:14
autor: car II
mi tez nie dobrze z moim brakiem zaufania,
muszę się przyznać ze nawet czasem w stosunku do przyjaciół tak mi przebiegnie przez myśl ze może coś kombinują ale to tez przez doświadczenia z "byłymi" przyjaciółmi :(

: sobota, 23 maja 2009, 14:25
autor: yusti
.

: sobota, 23 maja 2009, 14:43
autor: car II
u mnie to w ogóle nie ma słów wiara zaufanie...w kategoriach czarno-białych. to raczej odcienie szarości, jak już coś jest baaardzooo blisko bieli to wypowiadam "można na nią liczyć". Na ogół albo się koleś sprawdza i raczej można "wierzyć i ufać", bo jest duże prawdopodobieństwo że znów się sprawdzi, ale nie żeby ślepo dawać mu gwarancję na starcie. No zawsze cza być czujnym i mieć wentyl bezpieczeństwa "a nie mówiłam" "jak ja nie zrobię to nikt, bo tylko jam porządna' heheh Ale ludzie zawodzą, rozczarowują, są gorsi od ideowych 1w9. więc warto nie dawać 100%zaufania, warto testować, bo sparzenie mniej boli, bo się przygotowałeś.
Kurcze, zaczynam doznawać jakiegos obłedu, jak Yusti cos pisze to sie zastanawiam czy to nie ja napisalem, dziwna schiza :) dobrze ze piszesz w formie damskoosobowej czy jak to sie tam zwie profesjonalnie...

: sobota, 23 maja 2009, 14:50
autor: yusti
.

: sobota, 23 maja 2009, 15:21
autor: car II
Ja taki promienny jestem chyba dla tego ze po pierwsze mam weekend, a po drugie dowiedziałem się ze nie jestem dziwolągiem ,a ostatnio nad tym myślałem trochę ze ja jakiś taki nieżyciowy i przyjaciół nie doceniam i różne takie problemy które są niedoskonałościami jedynki ze mnie wyłazily i mi się kłębiły w głowie.

Wiec jak spotkałem to forum to sie poczulem duuużo lepiej, dzięki Wam :)

Re: Zwierzenia z przyczyn powściągliwości

: niedziela, 4 kwietnia 2010, 00:35
autor: vil
Jakieś takie archeologiczne ciągotki się we mnie odezwały chyba, ale właściwie jeszcze nie komentowałam tego wątku, więc może czas najwyższy :) Okazywanie uczuć... nie wiedziałam, że tego nie robię do momentu, kiedy na studiach kilkoro znajomych zwróciło mi na to uwagę: "Właściwie nigdy nie mówisz o sobie..." Nigdy nie byłam skłonna do wywodów, ponieważ większość spraw, o których rozmawia się ze znajomymi była dla mnie obca: filmy, muzyka, ciuchy, faceci, życie rodzinne... Kiedy chodziłam do liceum mieliśmy spore kłopoty finansowe i przyznam szczerze, że nawet nie miałam w domu telewizora, nie mówiąc już o komputerze, video (takie to były czasy), czy kasy na kino. Mój ojciec był chory, a matka mocna asocjalna - aż się dziwię, że udało mi się wyjść na ludzi :D Albo i nie :wink: Ale, ale. Tak na serio własciwie nigdy nie czułam potrzeby mówienia wiele o sobie. A to głównie dlatego, że sama jestem świetną słuchaczką i ludzie często zanudzają mnie swoimi wynurzeniami.

Właśnie - ZANUDZAJĄ. I zawsze sobie wyobrażam, że kiedy ja coś mówię o sobie, coś istotnego dla mnie samej, oni też odbierają to jako totalne nudziarstwo. Bo właściwie czemu nie? W większości przypadków własnie tak jest. A wtedy uzwenętrznianie się traci sens.

A jeśli idzie o okazywanie uczuć np. w związku to tu oczywiście sprawa wygląda trochę inaczej. Faktycznie jestem odbierana jako chłodna emocjonalnie. NIe dlatego, że boję się odrzucenia. Nigdy nie miałam problemu, żeby pierwsza do kogoś zagadać. Po prostu nie potrafię odgrywać całej tej romantyczno-uczuciowej szarady... Mogę zainicjować seks, ok, ale nie ma u mnie mowy o spontanicznym przytuleniu się, spontanicznym pocałunku czy smsie. Nie jestem tego nauczona. I wydaje mi się to trochę przesłodzone.

Re: Zwierzenia z przyczyn powściągliwości

: niedziela, 4 kwietnia 2010, 10:51
autor: yusti
.