Promocja socjoniki - krytyka

Ogólne dyskusje na temat socjoniki
Regulamin forum
WAŻNA INFORMACJA:
Nazwa pisana czterema wielkimi literami (np. INFP) określa typ w MBTI.
Nazwa pisana trzema wielkimi literami i jedną małą (np. INFp), bądź nazwa trzyliterowa (np. IEI) to określenie typu w socjonice.
Wiadomość
Autor
NoLeader
Posty: 783
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 01:50

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#91 Post autor: NoLeader » wtorek, 16 lutego 2010, 22:15

Membaris pisze:Przepraszam cały czas mowa o wzorze na prędkość? To o ile mi wiadomo to tam jest znak równości. Czyli po jednej i po drugiej stronie równania znajduje się

DOKŁADNIE TAKA SAMA WARTOŚĆ.
Nie w sensie informacyjnym.
Dobrze, to ja ci powiem, że przejeżdżasz osiemdziesiąt kilometrów w ciągu dwóch godzin. I naprawdę powiedzenie, że jedziesz 4 km/h nie jest absolutnie żadną nową informacją, tylko jest informacją inaczej zapisaną.
I właśnie ja tego innego zapisu poszukuję. Wyobraź sobie, że przejechałaś 53245,34 km, w czasie 1,23456 godziny. Chcesz się dowiedzieć z jaką prędkością jechałaś na godzinę. Sam zapis 53245,34/1,23456 nic Ci nie da.

Tak samo masz z socjoniką. Dla kamilriego wszystkie te informacje, które o sobie wie równają się LII. To tylko inny zapis. Który można zrozumieć jedynie wtedy, gdy znasz funkcje i model. Tak samo nie zrozumiesz, czym jest 4 km/h, jeśli nie wiesz, czym jest km/h lub nie znasz liczb. O czym kamilri zresztą pisał mówiąc o "idei liczb". I jedno i drugie
Nie. Pisałem o tym wyżej.

Pozdro



Awatar użytkownika
kamilri
Posty: 588
Rejestracja: poniedziałek, 23 października 2006, 09:06
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#92 Post autor: kamilri » środa, 17 lutego 2010, 00:16

Membaris ładnie podsumowała, ale dla porządku też trochę uzupełnię, w miarę starając się nie powtarzać:
Spoiler:
Dalej:
NoLeader pisze:Nie w sensie informacyjnym.
Ponieważ?
NoLeader pisze:I właśnie ja tego innego zapisu poszukuję. Wyobraź sobie, że przejechałaś 53245,34 km, w czasie 1,23456 godziny. Chcesz się dowiedzieć z jaką prędkością jechałaś na godzinę. Sam zapis 53245,34/1,23456 nic Ci nie da.
Po pierwsze chcenie się dowiedzenia z jaką prędkością na godzinę jechałeś to jak chcenie dowiedzenia się jakim typem jesteś. Natomiast 53245,34/1,23456 o prędkości ten zapis mówi tyle samo co po obliczeniu, tylko jest "trochę" mniej wygodny. Na złośliwych przykładach można by zapytać czy uważasz że 1/2 niesie jakieś nowe informacje w stosunku do 2/4.

Po drugie chyba właśnie coś zrozumiałem.

Uważasz że przedstawienie 53245,34/1,23456 jako 43129 jest nową informacją bo to drugie w odróżnieniu od pierwszego jest dla ciebie użyteczne, coś ci mówi? Jeśli tak to jesteśmy w domu.

W sytuacji jeśli byśmy byli w domu:
Spoiler:
5 sx/sp, LII

NoLeader
Posty: 783
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 01:50

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#93 Post autor: NoLeader » środa, 17 lutego 2010, 01:29

Skrócę, w Twoim stylu, bo można powiedzieć że trafiłeś w sedno.
kamilri pisze:
Po drugie chyba właśnie coś zrozumiałem.

Uważasz że przedstawienie 53245,34/1,23456 jako 43129 jest nową informacją bo to drugie w odróżnieniu od pierwszego jest dla ciebie użyteczne, coś ci mówi? Jeśli tak to jesteśmy w domu.

W sytuacji jeśli byśmy byli w domu:
Spoiler:
Ok, zgadzam się, jeśli podzielisz liczbowo drogę przez czas i np. napiszesz, że to jest np. A to również generujesz nową informację. I tutaj wchodzi, "użyteczność" z którą mogę się też zgodzić. I dla mnie właśnie bardziej użyteczna forma informacji to nowa informacja. Nie podoba mi się jednak określenie "bardziej użyteczna" Dla mnie jeśli powiesz mi, że jestem LII nic nie wyjaśnia. Patrząc z pozycji tego co chciałbym się dowiedzieć o sobie z socjoniki jestem na zero, czyli ta informacja jest dla mnie bezużyteczna. Żeby ta informacja była dla mnie użyteczna musiałbym zgłębić z czego składa się LII. Inaczej w przypadku prędkości, kiedy nie muszę dowiedzieć się liczbowo z czego powstała moja prędkość, żeby informacja płynąca z prędkości była dla mnie użyteczna.
To ma istotne znaczenie patrząc z pozycji dowiadywania się i naukowości, bo od tego to się wszystko zaczęło.

Wygenerowanie liczbowo prędkości z gotowych danych, daje mi użyteczną informację. Wygenerowanie określenia LII jest dla mnie bezużyteczne, bo to jest tylko określenie tego co wiedziałem wcześniej, bo musiałem się dopasować. Oczywiście, mogę przyjąć, że to LII daje mi informację, że są też inni LII, ale z tego co pisałeś, widziałeś samą wartość, albo jak wolisz użyteczność w samym określeniu LII, bez tych dodatkowych podpinek informacyjnych.
W tym momencie powinna pojawić się jeszcze pytanie w jaki sposób forma LII może być dla mnie bardziej użyteczna. Może to ma związek z obyciem socjonicznym, ale ładnie chyba się komponuje z holograficznym stylem myślenia - czyli przez LII rozumiem ów hologram złożony z nałożenia się cech LII. Pewnie coś po środku.
Ujmij to prościej, jeśli możesz.


Pozdro

Awatar użytkownika
kamilri
Posty: 588
Rejestracja: poniedziałek, 23 października 2006, 09:06
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#94 Post autor: kamilri » środa, 17 lutego 2010, 12:12

NoLeader pisze:Dla mnie jeśli powiesz mi, że jestem LII nic nie wyjaśnia.
A czy może istnieć nowa informacja która nic nie wyjaśnia? Moim zdaniem może. Więc zmień klasyfikacje czynu z "nie nowa informacja" na "nic nie wyjaśniająca informacja".

Zresztą dla mnie informacja że jadę z prędkością 50 km/h nic mi nie wyjaśnia. No dobra pięćdziesiąt, i ? Nie wiem ani czy to dużo czy mało ani nic. Żeby mi wyjaśniało muszę mieć jakąś dodatkową informację - np. że to średnia (etykieta :P) prędkość. Albo tabelkę drogi hamowania od prędkości. Albo cokolwiek...

Z ciekawości spytam cię co ci wyjaśnia same 50 km/h.

Prywatnie podejrzewam że twoje uznanie że to ci coś wyjaśnia wynika z twojego przekonania że łatwo z tą liczbą coś dalej zrobić, łatwo ją dalej wykorzystać.

Podobnie moje przekonanie że "LII" mi coś wyjaśnia wynika z przekonania że łatwo mogę użyć tej etykietki jako odniesienia do operowania informacją, do jej uporządkowania.
NoLeader pisze:Patrząc z pozycji tego co chciałbym się dowiedzieć o sobie z socjoniki jestem na zero, czyli ta informacja jest dla mnie bezużyteczna. Żeby ta informacja była dla mnie użyteczna musiałbym zgłębić z czego składa się LII. Inaczej w przypadku prędkości, kiedy nie muszę dowiedzieć się liczbowo z czego powstała moja prędkość, żeby informacja płynąca z prędkości była dla mnie użyteczna.
Dla mnie 50km/h to też bycie na zero. Muszę zgłębić coś więcej o tej wartości.

Jedyna różnica że przy prędkości część informacji mam już zgłębioną jako wiedzę bazową na temat liczb.
NoLeader pisze:To ma istotne znaczenie patrząc z pozycji dowiadywania się i naukowości, bo od tego to się wszystko zaczęło.
Z dowiadywanie się tak. Z naukowości, może niekoniecznie. Ale zostawmy to od czego się zaczęło bo zdaje się dopiero teraz jak sporo od tego odeszliśmy do czegoś dochodzimy.
NoLeader pisze:Wygenerowanie liczbowo prędkości z gotowych danych, daje mi użyteczną informację. Wygenerowanie określenia LII jest dla mnie bezużyteczne, bo to jest tylko określenie tego co wiedziałem wcześniej, bo musiałem się dopasować.
Prędkość też jest tylko wygodniejszym określeniem dla liczb które dzielisz. A liczenie to tylko bardziej ekonomiczna forma dopasowania - można sobie wyobrazić liczenie jako szukanie odpowiedzi w wielkiej tabelce z wszystkimi działaniami ich dopasowaniami. Ba, w pewnych sytuacjach wręcz się tak robi - patrz. tablice np. funkcji trygonometrycznych. Bo w pewnych sytuacjach dopasowanie jest lepsze od liczenia.

Dla mnie określenie LII jest użyteczne. Ale to wynika chyba z innego celu jego wykorzystania. Ale o tym dalej.
NoLeader pisze:Oczywiście, mogę przyjąć, że to LII daje mi informację, że są też inni LII, ale z tego co pisałeś, widziałeś samą wartość, albo jak wolisz użyteczność w samym określeniu LII, bez tych dodatkowych podpinek informacyjnych.
Przecież napisałem jakiś czas temu że "Nie" ;). Przez etykietę LII zawsze rozumiałem związane z nią informacje. Albo właściwe nie, przez etykietę LII zawsze rozumiałem związaną z nią możliwość wiązania informacji.

Więc można powiedzieć że wartością etykietki LII jest to że wskazuje na konkretne informacje które można do niej przypisać.
NoLeader pisze:Ujmij to prościej, jeśli możesz.
Mogę szerzej (bo coś chciał bym dodać). Właściwie może powinienem od tego zacząć - potraktujmy to jako przykład.

To co można się dowiedzieć z socjoniki o sobie nie znając swojego typu:

A więc mamy informacje. Różne. I o dziwo część z nich uznajemy jako użyteczne, wyjaśniające coś, a część nie. Jeśli patrzymy na same informacje to właściwie obiektywie się niczym nie różnią - każda o czymś mówi. Więc pytanie skąd się bierze to rozróżnienie. Oczywiście istnienie rozróżnienia wynika z tego czy i jak udaje się nam tych informacji użyć. Ale to nie odpowiada na pytanie dlaczego część udaje się nam lepiej używać.

Według socjoniki sprawa wygląda tak że jesteśmy predysponowani do używania jednego rodzaju informacji* jako odniesienia dla drugiego. Informacje jednego typu kolekcjonujemy, tworzymy z nich szkielet, a drugiego rodzaju informacje uznajemy za wartościowe tylko wtedy kiedy dadzą się umieścić w tym szkielecie utworzonym przez pierwsze. Więc coś mówiące, wyjaśniające, użyteczne to informacje składające się na szkielet i ewentualnie te dobrze się w niego wpasowujące.

* - rodzaj informacji który faworyzujemy jest wynikiem zależności pomiędzy czułością naszego odbioru informacji a intensywnością owych informacji.

Warto wspomnieć że według socjoniki mamy w naszej psychice cztery takie osobne pary szkielet+uzupełnienie. Osobne (przynajmniej w tym sensie że można je wyróżnić), choć nie niezależne.

Trochę bardziej konkretnie:

W interesującym nas przypadku chodzi nam najprawdopodobniej o parę Te/Ti.

Dla Ti szkieletem są zależności pomiędzy informacjami, ich uporządkowanie. Etykietka "LII" jest dla Ti jakimś wyjaśnieniem - grupuje, porządkuje jakieś informacje. 50 km/h nie jest wyjaśnieniem - właściwie żadnych informacji nie grupuje, a jeśli już to w trudny do użycia sposób (nieskończenie wiele grup z zakresu od 0 do nieskończoności odpowiadających poszczególnym prędkością). Ta druga będzie dopiero miała wartość gdy dopisze się do niej potrzebne grupy.

Dla Te szkieletem jest wykorzystanie informacji, to co można z nimi zrobić, jak ich użyć. Informacja o prędkości jest dla Te jakimś wyjaśnieniem, łatwo można jej użyć itd. Etykietka "LII" nie jest wyjaśnieniem, nie da się właściwie jej użyć. Choć może nim zostać jak dopiszesz do niej zastosowania (dlatego SD mimo początkowego sceptycyzmu co do teorii Socjoniki, uznał ją za wartościową bo szybko poznajdywał zastosowania do dopisania).

To co miałem prościej ująć:

Dalej pozostaje jeszcze kwestia łatwości dopisywania tych informacji jeśli otrzymujemy je od jakiejś osoby/w formie wytworzonej przez jaką osobę. Każda osoba ma inny sposób organizowania tych informacji w owe szkielety i nie tylko od rodzaju szkieletu, ale też od formy jego tworzenia zależy odbiór informacji - ten drugi wpływa na łatwość przypisań.

Formą którą używają między innymi LII jest myślenie holograficzne. Polega on na wytwarzaniu sobie obrazu czegoś poprzez rozłożenie tego na prostsze elementy. Przykładem może być wyrabianie sobie wyobrażenia tego czym jest np. krzesło oglądając go po kolei z każdej strony.

No, może obiekt materialny taki jak krzesło to nie najlepsza analogia w przypadku LII ale niech będzie.

Więc przez krzesło LII będzie rozumiał te wszystkie obrazy krzesła które widział.

Podobnie ja przez LII rozumiem te wszystkie "obrazy" z których on się składa.
Ostatnio zmieniony środa, 17 lutego 2010, 12:16 przez kamilri, łącznie zmieniany 1 raz.
5 sx/sp, LII

NoLeader
Posty: 783
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 01:50

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#95 Post autor: NoLeader » środa, 17 lutego 2010, 17:27

kamilri pisze:A czy może istnieć nowa informacja która nic nie wyjaśnia? Moim zdaniem może. Więc zmień klasyfikacje czynu z "nie nowa informacja" na "nic nie wyjaśniająca informacja".
Może. Z resztą zgodziłem się z tym wcześniej. Tyle, że Ty sam napisałeś, że jedną z opcji uznania, że informacji za nową jest to, że jest użyteczna. Czyli coś wyjaśniająca.

Zresztą dla mnie informacja że jadę z prędkością 50 km/h nic mi nie wyjaśnia. No dobra pięćdziesiąt, i ? Nie wiem ani czy to dużo czy mało ani nic. Żeby mi wyjaśniało muszę mieć jakąś dodatkową informację - np. że to średnia (etykieta :P) prędkość. Albo tabelkę drogi hamowania od prędkości. Albo cokolwiek...

Z ciekawości spytam cię co ci wyjaśnia same 50 km/h.

Prywatnie podejrzewam że twoje uznanie że to ci coś wyjaśnia wynika z twojego przekonania że łatwo z tą liczbą coś dalej zrobić, łatwo ją dalej wykorzystać.
Nie wiem w tym momencie co dokładnie rozumiesz przez wykorzystanie. Dla mnie 50/h wyjaśnia (jest użyteczne), że wiem w jakim czasie mogę pokonać jakieś kilometry w ujęciu godzinnym.
Podobnie moje przekonanie że "LII" mi coś wyjaśnia wynika z przekonania że łatwo mogę użyć tej etykietki jako odniesienia do operowania informacją, do jej uporządkowania.
NoLeader pisze:Patrząc z pozycji tego co chciałbym się dowiedzieć o sobie z socjoniki jestem na zero, czyli ta informacja jest dla mnie bezużyteczna. Żeby ta informacja była dla mnie użyteczna musiałbym zgłębić z czego składa się LII. Inaczej w przypadku prędkości, kiedy nie muszę dowiedzieć się liczbowo z czego powstała moja prędkość, żeby informacja płynąca z prędkości była dla mnie użyteczna.
Dla mnie 50km/h to też bycie na zero. Muszę zgłębić coś więcej o tej wartości.
O to chodzi, że nie musisz w takim ujęciu jak to musisz zrobić w przypadku kiedy dostajesz suchą informację "LII" Nie musisz rekonstruować wartości liczbowej prędkości, żeby dla Ciebie była użyteczna. Jeśli chodzi o LII musisz (pomijając informacje w rodzaju "to jest duża prędkość" - odniosę się do tego dalej)
Jedyna różnica że przy prędkości część informacji mam już zgłębioną jako wiedzę bazową na temat liczb.
Jakbyś zgłębił wiedzę bazową na temat funkcji, to określenie "LII" nadal Ci nic nie daje, w takim sensie jak daje Ci wynik liczbowy prędkości.
NoLeader pisze:To ma istotne znaczenie patrząc z pozycji dowiadywania się i naukowości, bo od tego to się wszystko zaczęło.
Z dowiadywanie się tak. Z naukowości, może niekoniecznie. Ale zostawmy to od czego się zaczęło bo zdaje się dopiero teraz jak sporo od tego odeszliśmy do czegoś dochodzimy.
Widzisz, według mnie tego nie można pominąć w naszych rozważaniach, bo jeśli byśmy to pominęli, to już w zasadzie się zgodziliśmy.
NoLeader pisze:Wygenerowanie liczbowo prędkości z gotowych danych, daje mi użyteczną informację. Wygenerowanie określenia LII jest dla mnie bezużyteczne, bo to jest tylko określenie tego co wiedziałem wcześniej, bo musiałem się dopasować.
Prędkość też jest tylko wygodniejszym określeniem dla liczb które dzielisz. A liczenie to tylko bardziej ekonomiczna forma dopasowania - można sobie wyobrazić liczenie jako szukanie odpowiedzi w wielkiej tabelce z wszystkimi działaniami ich dopasowaniami. Ba, w pewnych sytuacjach wręcz się tak robi - patrz. tablice np. funkcji trygonometrycznych. Bo w pewnych sytuacjach dopasowanie jest lepsze od liczenia.
Ale tu nie o takie dopasowanie chodzi patrząc z pozycji użyteczności. Możesz uznać, że prędkość jest wygodniejszym określeniem dla liczb, tylko właśnie ta wygoda powoduje, że dowiaduję się użytecznej dla mnie informacji. Samo przedstawienie liczb jako dzielenie tej użyteczności nie ma. To tak jakbyś mi napisał, że mój wynik prędkości to np. A. Jest to nowa informacja, tyle, że nic ona mi nie daje jeśli chodzi o moje poszukiwania.
Przecież napisałem jakiś czas temu że "Nie" ;). Przez etykietę LII zawsze rozumiałem związane z nią informacje. Albo właściwe nie, przez etykietę LII zawsze rozumiałem związaną z nią możliwość wiązania informacji.
Spoko, ale czym innym jest związanie informacji, że "to jest duża prędkość" czyli w odniesieniu do socjoniki "jest grupa ludzi, którzy są również LII" a co innego informacje płynące wprost z modelu (funkcje i ich oddziaływania wzajemne). I o to tutaj toczymy boje :mrgreen:
Więc można powiedzieć że wartością etykietki LII jest to że wskazuje na konkretne informacje które można do niej przypisać.
Nie wiem teraz dokładnie o jakie informacje przypisane Ci chodzi. Jeśli chodzi Ci, również o te, z których składa się model, czyli funkcje w ujęciu konkretnym z opisanymi oddziaływaniami, no to to jest oczywiste, że, żeby LII miało jakąś wartość to muszą one być przypisane. Inaczej to by większego sensu nie miało (chyba, że chciałbyś się skupić tylko na tych informacjach zewnętrznych w stylu "masz osobowość taką jak niektórzy inni ludzie") I ja tego nie negowałem. Mi cały czas chodzi o styl identyfikacji tego przypisania.

To co można się dowiedzieć z socjoniki o sobie nie znając swojego typu:

A więc mamy informacje. Różne. I o dziwo część z nich uznajemy jako użyteczne, wyjaśniające coś, a część nie. Jeśli patrzymy na same informacje to właściwie obiektywie się niczym nie różnią - każda o czymś mówi. Więc pytanie skąd się bierze to rozróżnienie. Oczywiście istnienie rozróżnienia wynika z tego czy i jak udaje się nam tych informacji użyć. Ale to nie odpowiada na pytanie dlaczego część udaje się nam lepiej używać.

Według socjoniki sprawa wygląda tak że jesteśmy predysponowani do używania jednego rodzaju informacji* jako odniesienia dla drugiego. Informacje jednego typu kolekcjonujemy, tworzymy z nich szkielet, a drugiego rodzaju informacje uznajemy za wartościowe tylko wtedy kiedy dadzą się umieścić w tym szkielecie utworzonym przez pierwsze. Więc coś mówiące, wyjaśniające, użyteczne to informacje składające się na szkielet i ewentualnie te dobrze się w niego wpasowujące.

* - rodzaj informacji który faworyzujemy jest wynikiem zależności pomiędzy czułością naszego odbioru informacji a intensywnością owych informacji.

Warto wspomnieć że według socjoniki mamy w naszej psychice cztery takie osobne pary szkielet+uzupełnienie. Osobne (przynajmniej w tym sensie że można je wyróżnić), choć nie niezależne.
Ale ja nie negowałem tej wiedzy ogólnej. Mi chodziło o dowiadywanie się jeśli chodzi o mój konkretnie model. Mogę nawet sam sobie (niejako) strzelić w kolano i powiedzieć, że socjonika mówi mi np. też, że są ludzie, z którymi najogólniej pisząc będzie się dobrze kooperować (duale) a są tacy, z którymi będzie odwrotnie (konfliktorzy) Tyle, że mi nie o to chodziło w moich zarzutach.
Trochę bardziej konkretnie:

W interesującym nas przypadku chodzi nam najprawdopodobniej o parę Te/Ti.

Dla Ti szkieletem są zależności pomiędzy informacjami, ich uporządkowanie. Etykietka "LII" jest dla Ti jakimś wyjaśnieniem - grupuje, porządkuje jakieś informacje. 50 km/h nie jest wyjaśnieniem - właściwie żadnych informacji nie grupuje, a jeśli już to w trudny do użycia sposób (nieskończenie wiele grup z zakresu od 0 do nieskończoności odpowiadających poszczególnym prędkością). Ta druga będzie dopiero miała wartość gdy dopisze się do niej potrzebne grupy.

Dla Te szkieletem jest wykorzystanie informacji, to co można z nimi zrobić, jak ich użyć. Informacja o prędkości jest dla Te jakimś wyjaśnieniem, łatwo można jej użyć itd. Etykietka "LII" nie jest wyjaśnieniem, nie da się właściwie jej użyć. Choć może nim zostać jak dopiszesz do niej zastosowania (dlatego SD mimo początkowego sceptycyzmu co do teorii Socjoniki, uznał ją za wartościową bo szybko poznajdywał zastosowania do dopisania).

To co miałem prościej ująć:

Dalej pozostaje jeszcze kwestia łatwości dopisywania tych informacji jeśli otrzymujemy je od jakiejś osoby/w formie wytworzonej przez jaką osobę. Każda osoba ma inny sposób organizowania tych informacji w owe szkielety i nie tylko od rodzaju szkieletu, ale też od formy jego tworzenia zależy odbiór informacji - ten drugi wpływa na łatwość przypisań.

Formą którą używają między innymi LII jest myślenie holograficzne. Polega on na wytwarzaniu sobie obrazu czegoś poprzez rozłożenie tego na prostsze elementy. Przykładem może być wyrabianie sobie wyobrażenia tego czym jest np. krzesło oglądając go po kolei z każdej strony.

No, może obiekt materialny taki jak krzesło to nie najlepsza analogia w przypadku LII ale niech będzie.

Więc przez krzesło LII będzie rozumiał te wszystkie obrazy krzesła które widział.

Podobnie ja przez LII rozumiem te wszystkie "obrazy" z których on się składa.
Obawiam się, że nie zrozumiałem tego przykładu. Czy chodziło Ci, co mogę się dowiedzieć jeśli wiem już z czego się składa LII i ja wiem, że jestem LII? Bo jeśli tak to ten przykład jest nieadekwatny.

Awatar użytkownika
kamilri
Posty: 588
Rejestracja: poniedziałek, 23 października 2006, 09:06
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#96 Post autor: kamilri » czwartek, 18 lutego 2010, 16:21

NoLeader pisze:Może. Z resztą zgodziłem się z tym wcześniej. Tyle, że Ty sam napisałeś, że jedną z opcji uznania, że informacji za nową jest to, że jest użyteczna. Czyli coś wyjaśniająca.
Tylko że ta forma sprawia że to co jest nowa informacją może być subiektywne. Choć nie ma problemu może się po przekonywać dlaczego coś uważamy za użyteczne bądź nie.
NoLeader pisze:Nie wiem w tym momencie co dokładnie rozumiesz przez wykorzystanie. Dla mnie 50/h wyjaśnia (jest użyteczne), że wiem w jakim czasie mogę pokonać jakieś kilometry w ujęciu godzinnym.
Chyba nie do końca. Samo 50km/h mówi ci tylko ile przebędziesz jeśli będziesz w ciągu godziny poruszał się dalej z tą samą prędkością. Do bardziej elastycznych informacji musisz już wykorzystać wzór.

Przy czym mi akurat w tym cytowanym fragmencie chodziło o coś jeszcze - 50 km w godzinę. Doskonale, i? Co z tego wynika. Po pierwsze żeby jakkolwiek wykorzystać tą informacje to muszę mieć jeszcze dodatkowe dane - jakoś odmierzyć tą godzinę, czy orientować się ile to jest owe 50 km. Po drugie nawet jak odmierzę, to nadal ta informacja jest bezużyteczna, użyteczna zaczyna dopiero być jak mam jakieś informacje z którymi mogę ją porównać. Powiedzmy że wiem że mam do przebycia jeszcze 100km i 3 godziny wolnego czasu. Ale to tez jeszcze mi nic nie daje, dopiero np. jeśli będę wiedział ile czasu zajmują mi jakieś czynności które będę w tą pozostałą mi godzinę w stanie wykonać, to dopiero coś użytecznego się dowiem - np. co mogę zrobić.

Żeby owe 50 km/h było dla mnie jakkolwiek użyteczne potrzebuje masę innych informacji.
NoLeader pisze:O to chodzi, że nie musisz w takim ujęciu jak to musisz zrobić w przypadku kiedy dostajesz suchą informację "LII" Nie musisz rekonstruować wartości liczbowej prędkości, żeby dla Ciebie była użyteczna. Jeśli chodzi o LII musisz (pomijając informacje w rodzaju "to jest duża prędkość" - odniosę się do tego dalej)
Odniosłem się do tego wyżej - żeby jakkolwiek wykorzystać tą informacje to musisz zrekonstruować/uzupełnić sporo danych.

Jedyna różnica że do etykietki LII (jako elementu bardziej związanego z Ti - introwertyczną logiką) uzupełnienie jest bardziej wymagane do wewnątrz, a w wypadku etykietki 50 km/h (jako elementu bardziej związanego z Te - ekstrawertyczną logiką) uzupełnienie bardziej jest wymagane od zewnątrz.

Ale jedno i drugie żeby było użyteczne wymaga uzupełnienia.
NoLeader pisze:Jakbyś zgłębił wiedzę bazową na temat funkcji, to określenie "LII" nadal Ci nic nie daje, w takim sensie jak daje Ci wynik liczbowy prędkości.
Daje w bardzo podobnym sensie. I tu i tu wymagane jest zgłębienie jeszcze dodatkowych rzeczy (w wypadku prędkości drogi i czasu). Jest oczywiście różnica w kierunku dalszych uzupełnień o której wspomniałem wyżej.

To po pierwsze. Po drugie pisz w jakim sensie. Precyzuj kryteria itd. Bo napisać że coś nie jest w takim sensie jak drugie możesz zawsze, nawet jeśli nie masz nic na myśli. No i łatwiej będzie mi się odnieść.
NoLeader pisze:Ale tu nie o takie dopasowanie chodzi patrząc z pozycji użyteczności. Możesz uznać, że prędkość jest wygodniejszym określeniem dla liczb, tylko właśnie ta wygoda powoduje, że dowiaduję się użytecznej dla mnie informacji. Samo przedstawienie liczb jako dzielenie tej użyteczności nie ma. To tak jakbyś mi napisał, że mój wynik prędkości to np. A. Jest to nowa informacja, tyle, że nic ona mi nie daje jeśli chodzi o moje poszukiwania.
A jeśli napisze że prędkość jest np. duża? No właśnie, już to jest użyteczne. Podobnie jeśli napisze że A i że A należy rozumieć jako duża, czy też np. jako przekroczenie prędkości, czy cokolwiek (w duża, tłumaczenie "duża" jako duża jest w wiedzy bazowej).

Oczywiście owe duża to bardziej względna forma, ale to tylko kolejna różnica pomiędzy względnym Ti i bezwzględnym Te, a nie różnica w zaistnieniu dowiadywania się.
NoLeader pisze:Mi cały czas chodzi o styl identyfikacji tego przypisania.
Myślę że powinieneś jeszcze raz od nowa sformułować problem, bo zdaje się trochę od niego odeszliśmy.

To byśmy uporządkowali jak aktualne argumenty się do tego mają.
NoLeader pisze:Obawiam się, że nie zrozumiałem tego przykładu. Czy chodziło Ci, co mogę się dowiedzieć jeśli wiem już z czego się składa LII i ja wiem, że jestem LII? Bo jeśli tak to ten przykład jest nieadekwatny.
Ta druga część była już mniej (lub wcale) przykładem, a bardziej już tyko rozwinięciem o które prosiłeś.
5 sx/sp, LII

NoLeader
Posty: 783
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 01:50

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#97 Post autor: NoLeader » czwartek, 18 lutego 2010, 21:10

Ok, zmęczyłem się, mam dość już tej polemiki, chociaż mógłbym przedstawić kontrargumenty. Jeśli chcesz możesz uznać oficjalnie, że miałeś rację.

Pozdrawiam i dzięki za jakby nie było inspirującą dyskusję.

Awatar użytkownika
kamilri
Posty: 588
Rejestracja: poniedziałek, 23 października 2006, 09:06
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#98 Post autor: kamilri » czwartek, 18 lutego 2010, 21:22

Ej, bez takich ;). Ograniczanie, to ograniczanie, ale rezygnacja to co innego :P.

Był bym jednak wdzięczny gdybyś jednak odpowiedział, nie musi być teraz, może być kiedy odpoczniesz od polemiki ;). Lub chociaż żebyśmy podsumowali jakoś w czym się nie zgadzamy.

A na racji mi nie zależy, na jej przyznaniu jeszcze mniej.

Gdybyś się jednak nie zdecydował, to też dziękuje za dyskusję którą również uważam za inspirującą.
5 sx/sp, LII

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#99 Post autor: SuperDurson » czwartek, 18 lutego 2010, 21:34

"Gdybyś mógł" jakieś argumenty przedstawić I ICH OBRONIĆ - to już byś to dawno zrobił..
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

NoLeader
Posty: 783
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 01:50

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#100 Post autor: NoLeader » piątek, 19 lutego 2010, 00:59

Kamil, zostawiłem Ci wiadomość na PW.


---
SuperDurson pisze:"Gdybyś mógł" jakieś argumenty przedstawić I ICH OBRONIĆ - to już byś to dawno zrobił..
Cóż... nie mogę nic powiedzieć, tylko pokornie się zgodzić, skoro taka opinia została wypowiedziana przez kogoś kto czyta w myślach, rozmawia z Bogiem oraz

pobił rekord świata w biegu na 5 kilometrów....

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#101 Post autor: SuperDurson » piątek, 19 lutego 2010, 08:00

Dziękuję, dziękuję :mrgreen:


Połechtałeś moje EGO czule (gili, gili..) - wódeczki, czy może ciasteczko? :wink:
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#102 Post autor: Emjotka » niedziela, 7 marca 2010, 04:00

NoLeader pisze: No i?
No i jeśli po zapoznaniu się z podstawami teorii, nie wiesz, co Ci może dać i co możesz z nią zrobić, a zaczynasz ją już krytykować, to może daj sobie i innym lepiej spokój, hm?
atis pisze: ze socjonice brakuje dobrych testow
Owszem, potrzebujemy testu opartego wyłącznie na samej teorii, bez pytań sugerujących odpowiedź. Wydaje mi się, że da się coś takiego zrobić, ale myślę, że zajmie to jeszcze trochę czasu. No ale lepiej poczekać, niż dostać bubel, prawda? Zresztą trzeba by było zrobić naprawdę pełnoprawny test psychometryczny, a to nie jest łatwe, jak nie jest się ekspertem.
NoLeader pisze:Mogę.

Informacja, którą już znamy nie może być jednocześnie informacją, której nie znamy.
Słyszałeś kiedyś o koncepcji wiedzy utajonej i jawnej? Jeśli nie - nadrób zaległości, potem pogadamy. ;)


Jak ostatnio zaglądałam na to forum (dokładnie do tego tematu), miałam nadzieję, że trochę zastopujecie z tworzeniem w kółko tych samych replik w dyskusji, która miała być, przynajmniej tak mi się wydaje, konstruktywną i merytoryczną. Przez nowo stworzone strony przeleciałam tak tylko oględnie - jak je przeczytam, pewnie się do niektórych rzeczy odniosę. W każdym razie ograniczcie się może trochę z ilością tekstu, bo przypuszczam, że nikomu się tego nie będzie chciało czytać a rozmowa między 3-ma wychodzącymi z innych założeń i niezgadzającymi się ze sobą osobami chyba nie bardzo ma sens na dłuższą metę...
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
kamilri
Posty: 588
Rejestracja: poniedziałek, 23 października 2006, 09:06
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#103 Post autor: kamilri » niedziela, 7 marca 2010, 11:07

Emjotka pisze:miałam nadzieję, że trochę zastopujecie z tworzeniem w kółko tych samych replik w dyskusji
Ej, przecież właśnie na tym polegała zabawa - ale też liczyłem na to że druga strona zorientuje się że to wygląda tak jak wygląda i dzięki temu przejdziemy do czegoś ciekawszego, ale niestety to przejście w ten sposób się nie dokonało.
Emjotka pisze:W każdym razie ograniczcie się może trochę z ilością tekstu
Nie ma sprawy - rozmowa została zawieszona/zakończona jakiś czas temu :P.
5 sx/sp, LII

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#104 Post autor: Paweu » sobota, 25 maja 2013, 16:22

NL, chcesz ekspresową metodę typowania? Proszę bardzo. Poczytaj sobie opisy kwadr, następnie opisy temperamentów i wybierasz te, które najlepiej do Ciebie pasują i fertig.

Mimo to uważam socjonikę za bardzo niedoskonałą, niekompletną i upraszczającą masę rzeczy.

Zacznijmy od opisów socjotypów: każdy z nich opisuje "typowego" przedstawiciela danego socjotypu. Przykładowo, dowiedziałem się że jestem LIE, i co z tego wynika? Tylko to, że jestem LIE i nic więcej, czyli dosłownie nic. Wiem, że mam silne Te i Ni, których lubię używać, Fe i Si mnie irytuje i unikam jak mogę, Se i Fi staram się u siebie wypracować i lubię przebywać w towarzystwie osób, które mają silne te elementy, a Ne i Ti uważam za pierdolenie o Irenie. Czyli czysta informacja, stwierdzenie faktu i nic więcej. Nie ma tam ani słowa o tym, jak pracować nad elementami w Super-Id, żeby były silne i nie odczuwało się ich braku wtedy, gdy są najbardziej potrzebne, Fe i Si przestało gryźć i zrobić użytek z Ne i Ti które jakby nie patrzeć mam silne, lecz nie widzę ich praktycznego zastosowania. Moim skromnym zdaniem, to właśnie 5 i 6 element decyduje o tym, czy jesteśmy w stanie wykorzystać w pełni swój potencjał, który tworzą 1 i 2 funkcja. Porównajmy to z enneagramem. Enneagram zakłada występowanie poziomów zdrowia, co się sprawdza w rzeczywistości, bo każdy z nas jest inny. Jedni są bardziej ogarnięci, charyzmatyczni, posiadający cechy lidera, a inni w ogóle tych cech nie mają, jednak w enneagramie jest napisane czym się charakteryzuje dany poziom zdrowia u konkretnego typu i co zrobić, żeby był wyższy. W socjonice tego w ogóle nie ma, jest jeden opis i finał. Czyli znaczy się mam rozumieć, że jeśli ktoś jest np. LIE to będzie posiadał takie cechy, jakie zakłada opis i cześć? Bo jeśli spojrzymy na to przez pryzmat funkcji, to chyba inaczej będzie wyglądał LIE u którego Te i Ni może i są silne, ale Fi kuleje (nie bardzo umie się poruszać w sferze relacji z ludźmi) i Se też niedomaga (nie potrafi się spiąć, kiedy musi coś zrobić) niż taki LIE, który wypracował u siebie te cechy lub też miał dobre wzorce i są dla niego czymś oczywistym.

Drugi fail to relacje. Oczywiście teoria zakłada, że relacje są potencjalne, jednak jest to bardzo wieloznaczne. Co to znaczy potencjalne? Od czego zależą? Znowu niekompletna informacja. Według tej światłej (pseudo)nauki powinienem łapać dobry kontakt z ESI, EII, LSI i SEE, powinienem mieć alergię na SEI, SLI, IEI i LII a reszta powinna być mi w większym lub mniejszym stopniu obojętna. I dupa Jasiu, bo wśród ludzi, których znam, szanuję i mam z nimi dobry kontakt są przedstawiciele różnych socjotypów. Nie tylko są to ludzie z gammy, ale także z bety, delty, nawet z alfy :D Tylko że ci ludzie są najzwyczajniej świecie normalni, inteligentni i bezkonfliktowi. I odwrotnie, znam ludzi z gammy, będzie kilku LIE i SEE i mogę powiedzieć, że takich pustaków i żłobów to ze świecą szukać. Zatem tu nie chodzi o to, jaki kto ma socjotyp, tylko o coś co w enneagramie nazywa się poziomem zdrowia.

To tyle ode mnie, jeśli jest na to jakaś recepta to chętnie posłucham :)
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
jouziou
Posty: 775
Rejestracja: czwartek, 30 kwietnia 2009, 23:07
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: Promocja socjoniki - krytyka

#105 Post autor: jouziou » sobota, 25 maja 2013, 18:08

Paweu pisze:Drugi fail to relacje. Oczywiście teoria zakłada, że relacje są potencjalne, jednak jest to bardzo wieloznaczne. Co to znaczy potencjalne? Od czego zależą? Znowu niekompletna informacja. Według tej światłej (pseudo)nauki powinienem łapać dobry kontakt z ESI, EII, LSI i SEE, powinienem mieć alergię na SEI, SLI, IEI i LII a reszta powinna być mi w większym lub mniejszym stopniu obojętna. I dupa Jasiu, bo wśród ludzi, których znam, szanuję i mam z nimi dobry kontakt są przedstawiciele różnych socjotypów. Nie tylko są to ludzie z gammy, ale także z bety, delty, nawet z alfy :D Tylko że ci ludzie są najzwyczajniej świecie normalni, inteligentni i bezkonfliktowi. I odwrotnie, znam ludzi z gammy, będzie kilku LIE i SEE i mogę powiedzieć, że takich pustaków i żłobów to ze świecą szukać. Zatem tu nie chodzi o to, jaki kto ma socjotyp, tylko o coś co w enneagramie nazywa się poziomem zdrowia.
no właśnie to między innymi oznacza tzw. "potencjalność" relacji

receptą na zrozumienie socjoniki jest wnikliwe przyglądanie się otoczeniu i zapoznanie się z definicjami tak by nie pozostawiały one wątpliwości, w razie wątpliwości należy pytać, są od tego odpowiednie wątki, a nie wymyślać na bogu ducha winną teorię osobowości, którą najzwyczajniej w świecie w wyniku nie zrozumienia kluczowych pojęcia nie jesteśmy w stanie w pełni ogarnąć
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu

ODPOWIEDZ