NoLeader pisze:Dla mnie jeśli powiesz mi, że jestem LII nic nie wyjaśnia.
A czy może istnieć nowa informacja która nic nie wyjaśnia? Moim zdaniem może. Więc zmień klasyfikacje czynu z "nie nowa informacja" na "nic nie wyjaśniająca informacja".
Zresztą dla mnie informacja że jadę z prędkością 50 km/h nic mi nie wyjaśnia. No dobra pięćdziesiąt, i ? Nie wiem ani czy to dużo czy mało ani nic. Żeby mi wyjaśniało muszę mieć jakąś dodatkową informację - np. że to średnia (etykieta
) prędkość. Albo tabelkę drogi hamowania od prędkości. Albo cokolwiek...
Z ciekawości spytam cię co ci wyjaśnia same 50 km/h.
Prywatnie podejrzewam że twoje uznanie że to ci coś wyjaśnia wynika z twojego przekonania że łatwo z tą liczbą coś dalej zrobić, łatwo ją dalej wykorzystać.
Podobnie moje przekonanie że "LII" mi coś wyjaśnia wynika z przekonania że łatwo mogę użyć tej etykietki jako odniesienia do operowania informacją, do jej uporządkowania.
NoLeader pisze:Patrząc z pozycji tego co chciałbym się dowiedzieć o sobie z socjoniki jestem na zero, czyli ta informacja jest dla mnie bezużyteczna. Żeby ta informacja była dla mnie użyteczna musiałbym zgłębić z czego składa się LII. Inaczej w przypadku prędkości, kiedy nie muszę dowiedzieć się liczbowo z czego powstała moja prędkość, żeby informacja płynąca z prędkości była dla mnie użyteczna.
Dla mnie 50km/h to też bycie na zero. Muszę zgłębić coś więcej o tej wartości.
Jedyna różnica że przy prędkości część informacji mam już zgłębioną jako wiedzę bazową na temat liczb.
NoLeader pisze:To ma istotne znaczenie patrząc z pozycji dowiadywania się i naukowości, bo od tego to się wszystko zaczęło.
Z dowiadywanie się tak. Z naukowości, może niekoniecznie. Ale zostawmy to od czego się zaczęło bo zdaje się dopiero teraz jak sporo od tego odeszliśmy do czegoś dochodzimy.
NoLeader pisze:Wygenerowanie liczbowo prędkości z gotowych danych, daje mi użyteczną informację. Wygenerowanie określenia LII jest dla mnie bezużyteczne, bo to jest tylko określenie tego co wiedziałem wcześniej, bo musiałem się dopasować.
Prędkość też jest tylko wygodniejszym określeniem dla liczb które dzielisz. A liczenie to tylko bardziej ekonomiczna forma dopasowania - można sobie wyobrazić liczenie jako szukanie odpowiedzi w wielkiej tabelce z wszystkimi działaniami ich dopasowaniami. Ba, w pewnych sytuacjach wręcz się tak robi - patrz. tablice np. funkcji trygonometrycznych. Bo w pewnych sytuacjach dopasowanie jest lepsze od liczenia.
Dla mnie określenie LII jest użyteczne. Ale to wynika chyba z innego celu jego wykorzystania. Ale o tym dalej.
NoLeader pisze:Oczywiście, mogę przyjąć, że to LII daje mi informację, że są też inni LII, ale z tego co pisałeś, widziałeś samą wartość, albo jak wolisz użyteczność w samym określeniu LII, bez tych dodatkowych podpinek informacyjnych.
Przecież napisałem jakiś czas temu że "Nie"
. Przez etykietę LII zawsze rozumiałem związane z nią informacje. Albo właściwe nie, przez etykietę LII zawsze rozumiałem związaną z nią możliwość wiązania informacji.
Więc można powiedzieć że wartością etykietki LII jest to że wskazuje na konkretne informacje które można do niej przypisać.
NoLeader pisze:Ujmij to prościej, jeśli możesz.
Mogę szerzej (bo coś chciał bym dodać). Właściwie może powinienem od tego zacząć - potraktujmy to jako przykład.
To co można się dowiedzieć z socjoniki o sobie nie znając swojego typu:
A więc mamy informacje. Różne. I o dziwo część z nich uznajemy jako użyteczne, wyjaśniające coś, a część nie. Jeśli patrzymy na same informacje to właściwie obiektywie się niczym nie różnią - każda o czymś mówi. Więc pytanie skąd się bierze to rozróżnienie. Oczywiście istnienie rozróżnienia wynika z tego czy i jak udaje się nam tych informacji użyć. Ale to nie odpowiada na pytanie dlaczego część udaje się nam lepiej używać.
Według socjoniki sprawa wygląda tak że jesteśmy predysponowani do używania jednego rodzaju informacji* jako odniesienia dla drugiego. Informacje jednego typu kolekcjonujemy, tworzymy z nich szkielet, a drugiego rodzaju informacje uznajemy za wartościowe tylko wtedy kiedy dadzą się umieścić w tym szkielecie utworzonym przez pierwsze. Więc coś mówiące, wyjaśniające, użyteczne to informacje składające się na szkielet i ewentualnie te dobrze się w niego wpasowujące.
* - rodzaj informacji który faworyzujemy jest wynikiem zależności pomiędzy czułością naszego odbioru informacji a intensywnością owych informacji.
Warto wspomnieć że według socjoniki mamy w naszej psychice cztery takie osobne pary szkielet+uzupełnienie. Osobne (przynajmniej w tym sensie że można je wyróżnić), choć nie niezależne.
Trochę bardziej konkretnie:
W interesującym nas przypadku chodzi nam najprawdopodobniej o parę Te/Ti.
Dla Ti szkieletem są zależności pomiędzy informacjami, ich uporządkowanie. Etykietka "LII" jest dla Ti jakimś wyjaśnieniem - grupuje, porządkuje jakieś informacje. 50 km/h nie jest wyjaśnieniem - właściwie żadnych informacji nie grupuje, a jeśli już to w trudny do użycia sposób (nieskończenie wiele grup z zakresu od 0 do nieskończoności odpowiadających poszczególnym prędkością). Ta druga będzie dopiero miała wartość gdy dopisze się do niej potrzebne grupy.
Dla Te szkieletem jest wykorzystanie informacji, to co można z nimi zrobić, jak ich użyć. Informacja o prędkości jest dla Te jakimś wyjaśnieniem, łatwo można jej użyć itd. Etykietka "LII" nie jest wyjaśnieniem, nie da się właściwie jej użyć. Choć może nim zostać jak dopiszesz do niej zastosowania (dlatego SD mimo początkowego sceptycyzmu co do teorii Socjoniki, uznał ją za wartościową bo szybko poznajdywał zastosowania do dopisania).
To co miałem prościej ująć:
Dalej pozostaje jeszcze kwestia łatwości dopisywania tych informacji jeśli otrzymujemy je od jakiejś osoby/w formie wytworzonej przez jaką osobę. Każda osoba ma inny sposób organizowania tych informacji w owe szkielety i nie tylko od rodzaju szkieletu, ale też od formy jego tworzenia zależy odbiór informacji - ten drugi wpływa na łatwość przypisań.
Formą którą używają między innymi LII jest myślenie holograficzne. Polega on na wytwarzaniu sobie obrazu czegoś poprzez rozłożenie tego na prostsze elementy. Przykładem może być wyrabianie sobie wyobrażenia tego czym jest np. krzesło oglądając go po kolei z każdej strony.
No, może obiekt materialny taki jak krzesło to nie najlepsza analogia w przypadku LII ale niech będzie.
Więc przez krzesło LII będzie rozumiał te wszystkie obrazy krzesła które widział.
Podobnie ja przez LII rozumiem te wszystkie "obrazy" z których on się składa.