Socjoniczny kącik offtopiczny

Ogólne dyskusje na temat socjoniki
Regulamin forum
WAŻNA INFORMACJA:
Nazwa pisana czterema wielkimi literami (np. INFP) określa typ w MBTI.
Nazwa pisana trzema wielkimi literami i jedną małą (np. INFp), bądź nazwa trzyliterowa (np. IEI) to określenie typu w socjonice.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
kamilri
Posty: 588
Rejestracja: poniedziałek, 23 października 2006, 09:06
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#361 Post autor: kamilri » niedziela, 22 stycznia 2012, 12:21

Drobne spostrzeżenie - to:
Cotta pisze:Nie mogłeś się też powstrzymać od oceny (w tym przypadku pozytywnej: "bardzo dobra rozkmina") i to też wydaje mi się charakterystyczne dla osób z Fi w ego. Łatwiej przychodzi im formułowanie i dzielenie się swoimi wartościującymi ocenami. Czasami przybiera to formę krytykowania innych, czasami chwalenia innych. Ale i jedno i drugie to ocena. Mi się rzadko zdarza, żeby wprost kogoś za coś skrytykować lub pochwalić. Nad tym drugim staram się ostatnio trochę pracować, ale póki co nadal najczęściej zapominam, że skoro np. pomyślałam, że ktoś ma coś fajnego lub fajnie coś zrobił, to mogłabym mu o tym powiedzieć, bo pewnie się ucieszy, że zostało to dostrzeżone i docenione.
Z mojego punktu widzenia jest jedyna socjoniczna obserwacja w waszej ostatniej wymianie zdań (dokładnie ten jeden cytat). Cała reszta, przynajmniej w formie w jakiej ją opisujecie, albo może być interpretowana również inaczej niż to sugerujecie, albo zawiera nieścisłości na takiej zasadzie jak pokazał NoMatter, co ostatecznie też daje pole do innej interpretacji. Przy takim ujęciu nie dziwnie się że uważacie że wiele rzeczy może pasować z teoretycznie przeciwnych grup.

A tak po za tym jako że pewnie w najbliższym czasie pewnie będę chciał się na parę chwil oderwać od poważniejszych rzeczy, to jak ktoś zrobi rozpiskę jak rozumie poszczególne elementy informacyjne (najlepiej żeby pisał to z głowy bez zaglądania do źródeł), to postaram się do tego odnieść i coś z tego wyciągnąć.

EDIT:
NoMatter pisze:I przy okazji Se to bardziej tu chodzi o to, o nieradzenie sobie z pojmowaniem jaki fizyczny -wpływ- na otoczenie mają działania podmiotu.
Jeśli chodzi o Se i Se PoLR to chodzi o zdolność do określania pewnych, jednoznacznych aspektów rzeczy i problemy z nią. Jeśli nie jesteś w stanie stwierdzić jaki nacisk na daną osobę na pewno wywoła efekt, jaki na pewno nie wywoła, jaki na pewno ją obrazi, a jaki nie itd. to przypuszczalnie nie będziesz próbował naciskać na ślepo, nawet nie wiedząc w jakich ramach powinieneś się poruszać.

Podobnie z całą bardziej sensorycznych aktywności od przykręcania śrub, przez solenie zupy, po ocenę danych warunków* i sensorycznych reakcji na nie.

* - nie tylko otoczenia ale również swojego zdrowia itd.


5 sx/sp, LII

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#362 Post autor: yusti » niedziela, 22 stycznia 2012, 12:52

Cotta pokonała Piórkowską w Ti-bazowej. Ewidentnie
I nie nadinterpretowywałą Fibazą.

Ti to klepanie haseł, składanie zdań poczwórnie złożonych jak kamilri powyżej, co utrudnia zrozumienia w tym łańcuszku zdarzeń. Ti to psycholożka której "rozwalam" lekcje swoim gadaniem, która ciągle musztruje że są DOBRE przykłady i niewłaściwe. A dobre jest to... co jest książkowe. TYLKO. na okrągło podaje źródła, lektury zamiast po ludzku wytłumaczyć zagadnienie. I każde obkuwać słowo w słowo terminy. Zapodaje slajdy w formie niewyjaśnionych punktów-haseł. Męczy ją moje naciskanie na luźne pogadanie na tematy zadane. Wszystko musi być kropka po kropce, na tip top bez rozmazywania Fiozą. Nud ai nieżyciowość. tłuczenie na blachę bzdur. Brak indywidualnego podejścia do ludzi. sztampa, wzorzec, odwzorowywanie, dyktafon.
Wku..ałam się tymi zajęciami i leżałam oburzona i znudzona na ławce. Na co ona by mnie "pobudzić" rzucała dla mnie hasło: dla zainteresowanych proszę objaśnić "promiskutyzm"
no szczyt zajebistość, naprawdę :roll:
ekonomikę, rachunkowość mam z Fibazowym to Madzia rzekła, ze gość jest zboczony i się wgapia usilnie, wzroku nie odrywając i wypytuje jakie ma ładne koleżanki oraz pamięta imię jej siostry która uczył...15 lat temu! Fi się narazą. Fi pozwala sobie na przykłady z życia do zadań,m typu "system premiowy subiektywny" - Pani Justyno, pani mi się nie podoba, dam premię Pani Ewelinie.
Fi bazowe :mrgreen: urocze :twisted: w swej uczciwości 8-) Naraża się. jest to godne pożałowania, wyśmiania, żenujące, niewygodne, niecenione. Ale ja jestem świetną słuchaczką takich INTpowych ludzkich obserwacji np. Ludzkiego gadania o ludzkich sprawach. Fi jest przystępne, proste, dopasowane do osoby. Ti to jeden schemat klepany na okrągło, bez dozy swobody. Bezpieczny, jasny, ale... boleśnie nieludzki, nieżyciowy. Ja mam źle, ale jak widzę koleżankę SEE to ja się ciesze z Ti nie w PoLRze xD Jak mi jest przykro i żal SEE, to znaczy że dzieje się Tioza. I ta reakcja Tibazowego, który NIE SŁUCHA paplania SEE i ruga jego nieścisłość, niedefinicyjnosc, nieklarowność... MUR>

Boożeee jak w praktyce jest lekko przy Fi... możesz gadać, paplać, plotkować, śmiać się, wszystko możesz. A weź traf na logików... pilnujesz każdego słowa. Jeśli już coś powiesz raz na 4 h to mówisz staranie wolno cedząc każdy rzeczownik. i obserwując czy nie ma "faila" po jakimś słowie. Wypowiedzenie jednego zdania kosztuje tyle wysiłku co 3 h spędzone w towarzystwie Fiozy. fi to różniaste daty. Ti - kalendarz, układ, system, rama, sztanca, wzorzec i nie ma ku.wa luzu. Nuda i przewidywalność. Fi już sam nie wie co mówi i zmienia wersję codziennie xD Zawsze się coś dzieje. urok i czar xD wszystko naraz.

Fi to bezpośredniość, bliskość, adekwatność do jednostki (komunikacja dwustronna), od razu relacja 1:1, pamiętanie ludzi, komponowanie, freestyle, didżejka, interpretacja, improwizacja. Ti to audytorium, wykłady, komunikacja jednostronna, system, struktura, dyktafon, nieelastyczność, jednorodność, powtarzalność, brak duszy, żywiołu, magii; źródłowość i odklepywanie co do punktu, hasłowośc.

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#363 Post autor: Pierzasta » niedziela, 22 stycznia 2012, 13:59

Rany, aż takie skrajności?
Myślałam, że Ti to bardziej działa w wewnętrzną logikę i systemy, a Te w wiedzę książkową...?

A co to jest ten PoLR?
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#364 Post autor: NoMatter » niedziela, 22 stycznia 2012, 16:31

Myślałam, że Ti to bardziej działa w wewnętrzną logikę i systemy, a Te w wiedzę książkową...?
Ogólnie elementy informacyjne to coś co realnie jest odbite w strukturze twojego myślenia. Inaczej - typ socjoniczny to sposób w jaki myślisz. Jakby się miało to do wiedzy książkowej? Myślę wiedzą książkową, wnioskuję wiedzą książkową? Powiedzmy ośmioletnie dziecko też?
A co to jest ten PoLR?
  • Różnica polega na tym, że będzie informacje o nim bardzo mocno upraszczał, co w praktyce zazwyczaj będzie skutkowało ignorowaniem dużej ich ilości, przeczuleniem na ich punkcie.
Czymś w tym stylu. Funkcja umysłu która operuje uproszczonymi informacjami (nie upraszcza ich umyślnie, takie po prostu je odbiera).
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#365 Post autor: Cotta » niedziela, 22 stycznia 2012, 16:54

@Pierzasta:

Nie, Te nie jest książkowe. Te jest praktyczne, organizatorskie, przedsiębiorcze, nastawione na poprawę wydajności, efektywności. I Ti i Te są logiczne. Ale dla Te teorie są fajne, o ile da się je wykorzystać w praktyce. Dla Ti teorie są fajne, bo są fajne.

Te
Ti

Może zrób, jak pisze Kamilri, napisz, jak rozumiesz poszczególne elementy.

PoLR to funkcja 4. Jeżeli dany element jest w tej funkcji, to osoba zachowuje się w obszarze, za który ten element odpowiada, jak słoń w składzie porcelany. Nie ma wyczucia, denerwuje się, jak ma z tego korzystać, denerwuje się, jak ktoś bombarduje ją tym elementem.

O funkcjach

Mam teorię, że człowieka można wytrącić z równowagi na dwa podstawowe sposoby:
a) deficytowością elementów u niego cenionych i silnych,
b) przeładowaniem elementów u niego słabych i niecenionych.

Ad. a). Np. mnie wkurza, jak ktoś każe mi coś robić, ale nie pokaże mi szerszego kontekstu tego zadania, nie powie mi, po co mam to robić, jak to coś wpisuje się w ogólną koncepcję. Jak sama powierzam różne zadania ludziom (zdarzało mi się koordynować prace jakichś zespołów), to kluczowe jest dla mnie nie tylko jasne przedstawienie, co dana osoba ma robić, ale również uświadomienie jej, w którym miejscu całości znajduje się jej odcinek pracy. Komu i do czego są potrzebne efekty jej pracy. Wierzę, że jak ktoś zna kontekst swojej pracy, to lepiej ją wykona. Jak ktoś zaniedba tę informację w stosunku do mnie (nie powie mi, po co to), albo dane zadanie wydaje mi się kompletnie nielogicznie, to są to te rzadkie okazje, kiedy można mnie zobaczyć przeklinającą ("Po cholerę to?", "Co to k*wa jest?", ""Po diabła mam to robić?"). Niedokarmienie mnie w aspekcie Ne i Ti powoduje lawinę marudzenia, zrzędzenia, psioczenia, frustracji.

Ad. b) Źle znoszę próby naciskania na mnie (o tym już pisałam wcześniej), źle znoszę też świadomość, że jestem oceniana. Yusti pisze, że to super gadać z Fi-bazowym, a jak rozmawia z Ti-bazowym to czuje się "na kontrolowanym". Ja się tak czuję przy Fi-egowcach. Nie jest to problem, kiedy jest to w takim wydaniu jak u Boogiego, który motywuje pozytywnie (czyli częściej rozdaje pochwały, niż krytykuje, dostarcza więc bodźców pozytywnych). Ale przy tych Fi-egowcach, którzy nie są tak delikatni jak Boogi, czuję się oceniana, kontrolowana, tracę naturalność, czuję że nie mogę im do końca ufać, bo cokolwiek powiem/zrobię może być użyte przeciwko mnie. Fi to jednak mniejszy problem niż Se. Chcesz mnie naprawdę wkurzyć, to zacznij na mnie naciskać, wymuszać coś bądź wprost, bądź manipulacjami. Wtedy mogę faktycznie eksplodować. A jeżeli już ktoś wymusi na mnie taką eksplodującą konfrontację, to szybko mu tego nie zapomnę.

Więc to, co wyprowadza Cię z równowagi, też może być jakąś wskazówką. Ale tu znowu uwaga: oczywiście, że nikt nie lubi być naciskany. Ale np. Se-egowiec nie przeżyje z tego powodu traumy, po prostu odeprze atak i nawet będzie zadowolony z chwilowej zwyżki adrenaliny. LII takie sytuacje wprawiają w wewnętrzne rozklekotanie, musi się potem zbierać do kupy.

Czy jest na sali jakieś ISTp i INTp, które by się podzieliło tym, jak jest u niego/niej? Bo skoro Pierzasta bierze te typy pod uwagę, to może byłby to pomocne.

-- Posty sklejone automatycznie niedziela, 22 stycznia 2012, 18:11 --
boogi pisze:LII jako sensoryk polarny raczej nie będzie zwracał takiej uwagi na swoje ciało (zdrowie etc) jak ty, Pierzasta. Za to sensoryk w dominującej będzie dobrze je rozumiał. Przynajmniej w teorii...
Myślę, że znaczenie ma, która sensoryczność jest w polarze. Czy Se czy Si. Wg mnie Si-PoLR będzie mieć większą tendencje do zaniedbywania zdrowia. W którymś z opisów LII było napisane, że za młodu LII mają skłonność do zaniedbywania zdrowia, ale dorosłe LII o ten aspekt dba. U mnie się to potwierdza. Jako małolata jadłam cokolwiek, mało zwracałam uwagę na zdrowie. Ale teraz dbam o zdrową dietę, czapkę na głowie zimą itp. Fakt, że jak gotuję dla siebie, to mało dbam o wykwintność smaku i sposób podania (zdarza mi się np. zjeść coś prosto z garnka), ale zwracam uwagę na to, żeby to, co jem, było zdrowe. Warzywa gotuję przeważnie na parze (nie tracą wtedy mikroelementów), mięso raczej duszę niż smażę, unikam fast-foodów, zamiast po słodycze sięgam po owoce.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#366 Post autor: NoMatter » niedziela, 22 stycznia 2012, 17:16

Dla Ti teorie są fajne, bo są fajne.
Dla Ti teorie są fajne, bo dają możliwość zrozumienia świata/jakiejś rzeczy z ich perspektywy.

Mam teorię, że człowieka można wytrącić z równowagi na dwa podstawowe sposoby:
a) deficytowością elementów u niego cenionych i silnych,
b) przeładowaniem elementów u niego słabych i niecenionych.
Najłatwiej jest wytrącić kogoś z równowagi otwierając "rany emocjonalne" ;) One się z socjoniką powiązane nie wydają.
LII takie sytuacje wprawiają w wewnętrzne rozklekotanie, musi się potem zbierać do kupy.
Znam LII które mogłoby się nie ściąć że jest naciskane i np spokojnie tłumaczyć dalej...
Np. mnie wkurza, jak ktoś każe mi coś robić, ale nie pokaże mi szerszego kontekstu tego zadania, nie powie mi, po co mam to robić, jak to coś wpisuje się w ogólną koncepcję. Jak sama powierzam różne zadania ludziom (zdarzało mi się koordynować prace jakichś zespołów), to kluczowe jest dla mnie nie tylko jasne przedstawienie, co dana osoba ma robić, ale również uświadomienie jej, w którym miejscu całości znajduje się jej odcinek pracy. Komu i do czego są potrzebne efekty jej pracy. Wierzę, że jak ktoś zna kontekst swojej pracy, to lepiej ją wykona. Jak ktoś zaniedba tę informację w stosunku do mnie (nie powie mi, po co to), albo dane zadanie wydaje mi się kompletnie nielogicznie, to są to te rzadkie okazje, kiedy można mnie zobaczyć przeklinającą ("Po cholerę to?", "Co to k*wa jest?", ""Po diabła mam to robić?").
Też tak mam Obrazek. Nie widzę w tym Ti.
Chcesz mnie naprawdę wkurzyć, to zacznij na mnie naciskać, wymuszać coś bądź wprost, bądź manipulacjami.
Dużo ludzi tego nie lubi. Nie tylko z alfodelty.


PS: Nie lubię mówić o takich rzeczach, ale:
Yusti pisze, że to super gadać z Fi-bazowym, a jak rozmawia z Ti-bazowym to czuje się "na kontrolowanym".
Nie warto brać na słowo wszystko to co pisze Yusti. Ma ona w zwyczaju w uproszczony sposób konkretyzować swoje uczucia w języku socjoniki, np przenosić swoje uczucia względem rozumienia kamilriego jako coś globalnie dotyczącego jej relacji z Ti, i uznawać że to jest Ti.

EDIT:
(zdarza mi się np. zjeść coś prosto z garnka)
Moja dziewczyna, Si-dominant też tak robi. Z tego nic nie wynika...
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

Awatar użytkownika
kamilri
Posty: 588
Rejestracja: poniedziałek, 23 października 2006, 09:06
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#367 Post autor: kamilri » niedziela, 22 stycznia 2012, 17:47

NoMatter pisze:Dla Ti teorie są fajne, bo dają możliwość zrozumienia świata/jakiejś rzeczy z ich perspektywy.
Tak.

Ale to w mniejszym stopniu lub większym jest prawdą dla wszystkich elementów informacyjnych.

Więc zejdźmy poziom niżej - w jaki sposób Ti patrzy przez teorię, jaka to perspektywa?

Generalnie to co dla Ti liczy się w teoriach to możliwość organizowania informacji według podziału i zależności w nich zawartych. Ti porządkuje sobie informacje w owe relacje i potem w razie konkretnego problemu może sobie powiedzieć "to podpada pod to i to i zależy od tego więc..." i dzięki temu wie z jakich informacji ma skorzystać w rozpatrywaniu danego problemu.

Natomiast Te podchodzi do tego od drugiej strony - porządkuje informacje związku z tym do czego można je wykorzystać. Więc potem stwierdza że "chce zrobić to i to więc..." i wykorzystuje informacje które zostały przyporządkowane do takich działań.

Tak więc w obydwu przypadkach chodzi o pewne porządkowanie informacji mające na celu ich późniejsze wykorzystanie, różni się tylko sposób...
NoMatter pisze:
Np. mnie wkurza, jak ktoś każe mi coś robić, ale nie pokaże mi szerszego kontekstu tego zadania, nie powie mi, po co mam to robić, jak to coś wpisuje się w ogólną koncepcję. Jak sama powierzam różne zadania ludziom (zdarzało mi się koordynować prace jakichś zespołów), to kluczowe jest dla mnie nie tylko jasne przedstawienie, co dana osoba ma robić, ale również uświadomienie jej, w którym miejscu całości znajduje się jej odcinek pracy. Komu i do czego są potrzebne efekty jej pracy. Wierzę, że jak ktoś zna kontekst swojej pracy, to lepiej ją wykona. Jak ktoś zaniedba tę informację w stosunku do mnie (nie powie mi, po co to), albo dane zadanie wydaje mi się kompletnie nielogicznie, to są to te rzadkie okazje, kiedy można mnie zobaczyć przeklinającą ("Po cholerę to?", "Co to k*wa jest?", ""Po diabła mam to robić?").
Też tak mam Obrazek. Nie widzę w tym Ti.
Znowu to samo.

Każdy nie lubi jak czegoś nie rozumie... więc należy się zastanowić co kto uznaje za zrozumienie czegoś.


Nawiasem pisząc:
Cotta pisze:Mam teorię, że człowieka można wytrącić z równowagi na dwa podstawowe sposoby:
a) deficytowością elementów u niego cenionych i silnych,
b) przeładowaniem elementów u niego słabych i niecenionych.
To jest powiązane.

Generalnie przetwarzamy informacje w ten sposób że w obrębie danej sfery (N, T, F lub S) do jednego rodzaju informacji odnosimy drugie.

Z równowagi generalnie wyprowadza sytuacja kiedy nie możemy tych informacji do siebie odnieść, więc kiedy mamy za dużo odnoszonych elementów (niecenionych) w stosunku do tych do których odnosimy (cenionych). Co może zostać zarówno spowodowane nadmiarem tych pierwszych jak brakiem tych drugich.

Co właściwie sprowadza się do tego co napisałaś... z tym że dodatkowo wynika z tego że gdy mamy dużo elementów cenionych to trudno przytłoczyć nas niecenionymi i odwrotnie.
5 sx/sp, LII

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#368 Post autor: Cotta » niedziela, 22 stycznia 2012, 18:20

NoMatter pisze: Najłatwiej jest wytrącić kogoś z równowagi otwierając "rany emocjonalne" ;) One się z socjoniką powiązane nie wydają.
Prawda. Ale właśnie socjonicznie chciałam.
Znam LII które mogłoby się nie ściąć że jest naciskane i np spokojnie tłumaczyć dalej...
Ja też potrafię bardzo długo zachować cierpliwość i spokojnie tłumaczyć dalej. Mogę to robić tak długo, jak długo druga strona mnie słucha. Może jeszcze kwestia, jak rozumie się nacisk. Dla mnie nie jest naciskiem to, że ktoś chce, żebym coś zrobiła. Nacisk pojawia się dopiero, kiedy ta osoba wie, że nie chcę tego zrobić, ale mimo to usiłuje wymusić, żebym to zrobiła. I właśnie wymusić, a nie przekonać.
Też tak mam Obrazek. Nie widzę w tym Ti.
Większość odnosiło się do mojego rozumienia Ne, dopiero końcówka do Ti. Jaki masz socjotyp? Znowu: to nie tak, że sądzę, że innych to nie będzie irytowało. Ale chodzi o to, w jakim stopniu to będzie problemem i czy właśnie to będzie problemem głównym. Dla kogoś z z czymś innym w ego większym problemem może być np. brak więzi w grupie, czy inne kwestie.
Chcesz mnie naprawdę wkurzyć, to zacznij na mnie naciskać, wymuszać coś bądź wprost, bądź manipulacjami.
Dużo ludzi tego nie lubi. Nie tylko z alfodelty.
Dlatego dodałam:
"Ale tu znowu uwaga: oczywiście, że nikt nie lubi być naciskany. Ale np. Se-egowiec nie przeżyje z tego powodu traumy, po prostu odeprze atak i nawet będzie zadowolony z chwilowej zwyżki adrenaliny. LII takie sytuacje wprawiają w wewnętrzne rozklekotanie, musi się potem zbierać do kupy. "
(zdarza mi się np. zjeść coś prosto z garnka)
Moja dziewczyna, Si-dominant też tak robi. Z tego nic nie wynika...
A tu mnie faktycznie zaskoczyłeś, bo dwie dobrze mi znane SEIki w życiu by nie zjadły obiadu w ten sposób. Co innego próbować w trakcie gotowania, ale głównego posiłku nie zjadłyby prosto z patelni czy z garnka. Podobnie nie lubią np. jak piwo jest podane w plastikowym kubeczku zamiast w szklanym pokalu i mnóstwo tego typu drobiazgów, które dla mnie nie mają większego znaczenia.


Ja się nie upieram, że wspominane wyżej zachowania są typowe tylko dla mnie, czy tylko dla mojego typu. Między typami są części wspólne i są różnice. Jeżeli wymieniam różne cechy, to raczej po to, żeby pokazać, jak łączą się w pewną całość. Np., i jeden i drugi (jakiś) typ zachowa się w sposób X, ale pierwszy typ oprócz tego wykazuje zachowania Y, a drugi zachowania Z, więc zachowanie X w połączeniu z Y bardziej wskazuje na typ pierwszy, a X w połączeniu z Z na typ drugi. Coś w ten deseń. Czyli nie chodzi tylko o to, że wyżeram z garnka, ale że jednocześnie słabo dbam o smak, chociaż dbam o skład pożywienia pod kątem zdrowotnym. Cała kombinacja tych zachowań występujących razem, a nie że występowanie poszczególnych z nich oddzielnie o czymś świadczy.
Problem z opisem elementów jest taki, że jak próbuje się je przedstawić na przykładach, tracą na precyzji. Z kolei kiedy chce się być precyzyjnym, to te opisy stają się niezrozumiałe. Weźmy np. "Percepcja wewnętrznej dynamiki obiektu - zmian mających miejsce wewnątrz nich". Mi to kompletnie nic nie mówi. Bo co to oznacza? Że jak rozkroję kurczaka, który leżał przez miesiąc w lodówce, to jestem w stanie lepiej przewidzieć, że w środku już zdążył przegnić? Proces gnilny to jest jakaś dynamika zmian mających miejsce wewnątrz. Ale domyślam się, że nie o to chodzi. W takim razie o co? Jak spotykam drugiego człowieka, to nie jestem w stanie powiedzieć, czy ma rozwiniętą percepcję wewnętrznej dynamiki obiektu. Mogę natomiast zaobserwować, że np. zwraca uwagę na samopoczucie własne i innych bardziej niż na jakąś spójność koncepcyjną wypowiedzi. To mi więcej mówi. Myślę, że Pierzastej też właśnie o to chodzi, kiedy narzeka, że socjonika jest niezrozumiała.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#369 Post autor: yusti » niedziela, 22 stycznia 2012, 19:06

PoLR to sitko podczas gdy funkcje silne przepuszczają informacje jak przez siatkę ogrodową: większe otwory, więcej zaadaptujesz.

fi jest lepsze :twisted: bo to jest wyższy poziom ewolucyjny. To jest coś więcej niż "napisano tak i tak" "powiedziano tak i tak". Fi to samodzielne myślenie, inwencja, subiektywizm, plastyczność.
Ti są ograniczeni intelektualnie i zatrzymują się na etapie przyjmowania danych, jak robot czy komputer. Fi od razu produkuje twory na podstawie tych danych <dumna> (a że przez to wyławia ich mało... 8-) , bo od razu robi zajebisty odsiew rzeczy zbędnych, bo Fi jest komplementarne do Te- użyteczności/praktyczności/stosowalności)
Ti bierze co dają
Fi ma swój rozum i weryFikuje - mądry ludź
LEPSZY xD
dostosowany do zasadności użycia. Mierzy siły na zamiary, a nie zamiary podług sił (Ti)

Fi to podejście indywidualne, celowe, właściwe, a nie sztuka dla sztuki. Już wiesz po której stronie barykady stoisz? 8-)

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#370 Post autor: Snufkin » niedziela, 22 stycznia 2012, 19:40

yusti jakbyś przeczytała art. o socjonice w kontekście ewolucji to byś wiedziała, że Fi w ego to prymitywne małpiszony mają a Ti jest pro...
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#371 Post autor: yusti » niedziela, 22 stycznia 2012, 20:00

hahhaha sam pokazałeś jak "artykuły dają ci MURY" a Fi weryfikuje co czyta, przesiewa ziarna od plew.
i nic poza braniem tego co dają nie umiesz. klaka.
żenada!
fi buduje mosty, relacje, a nie ściany, ogrodzenia. Fi łączy, Ti dzieli.
Ty drucie kolczasty ty. Osiedle strzeżone. Żenada.
fi ma zawsze herbatę i ciastka w pogotowiu, gościnne jest. Śmiechu, wsparcia, i porad wszelakich co niemiara.Ti to tylko sprawy oficjalne załatwia.. i odwiedza go co najwyżej listonosz. Ja nie wiem jak ono by wytrzymało w Fiowej rodzinie przy stole, gdzie 3 h gada się tylko o chorobach, słabościach, bólach, smutkach, biedzie, problemach... Zero kontaktu. Już lepiej se robota kupić, bo nie żre, nie brudzi i tlenu nie zużywa 8-) a pocieszenia tyle samo!

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#372 Post autor: NoMatter » niedziela, 22 stycznia 2012, 21:24

Prawda. Ale właśnie socjonicznie chciałam.
Domyśliłem się, ale lepiej zawrzeć uwagę że wyklucza się te niesocjoniczne. Inaczej ludzie później potrafią stwierdzić, że np socjonika sprowadza wszystkie możliwe wytrącenia jako blablabla.
Dla mnie nie jest naciskiem to, że ktoś chce, żebym coś zrobiła. Nacisk pojawia się dopiero, kiedy ta osoba wie, że nie chcę tego zrobić, ale mimo to usiłuje wymusić, żebym to zrobiła. I właśnie wymusić, a nie przekonać.
A jak odpowiadasz na ten nacisk (czy np w ogóle nie odpowiadasz). To będzie tak naprawdę najbardziej jasne socjonicznie ^^
Jaki masz socjotyp?
IEE
Dla kogoś z z czymś innym w ego większym problemem może być np. brak więzi w grupie, czy inne kwestie.
Tyle że niestety ciężko to ilościowo zmierzyć :/
A tu mnie faktycznie zaskoczyłeś, bo dwie dobrze mi znane SEIki w życiu by nie zjadły obiadu w ten sposób.
Dziewczyna skomentowała, że nawet jest tak, że niektóre rzeczy z garnka smakują lepiej ;)
Coś w ten deseń.
Spoko, przy dużej ilości argumentów prawdopodobnie dojdziesz do danego typu. Kwestia tylko przy ilu, bo przecież może być sytuacja że cała rodzina słabo dba o "odżywczość" jedzenia, przez co dziecko nie nauczyło się robić inaczej. Niestety to co u człowieka już jest wdrukowane robi bardzo duże bubu tego typu próbom typowania.
Najłatwiej i najlepiej moim zdaniem typuje się po tym jak dana osoba przetworzyła informacje. Czyli na ludzki język, jak zareagowała, jak to wykorzystała, jak to pojęła w opozycji do ciebie (świadomość swojego typu jest ogromną zaletą, bo jest jakikolwiek obserwowalny punkt odniesienia do teorii...)
Weźmy np. "Percepcja wewnętrznej dynamiki obiektu - zmian mających miejsce wewnątrz nich". Mi to kompletnie nic nie mówi.
Mi osobiście też to się średnio podoba :D A co to oznacza? No wg tej interpretacji umiejętność widzenia wewnętrznych (czytaj w praktyce emocjonalnych) zmian/reakcji na zmiany zachodzące w otoczeniu.
Myślę, że Pierzastej też właśnie o to chodzi, kiedy narzeka, że socjonika jest niezrozumiała.
Dawajcie pytania, to będą odpowiedzi ;) Scena socjoniczna się przy okazji może trochę ożywi bo będzie miała coś do roboty.
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#373 Post autor: Pierzasta » niedziela, 22 stycznia 2012, 22:21

NoMatter pisze:
Myślałam, że Ti to bardziej działa w wewnętrzną logikę i systemy, a Te w wiedzę książkową...?
Ogólnie elementy informacyjne to coś co realnie jest odbite w strukturze twojego myślenia. Inaczej - typ socjoniczny to sposób w jaki myślisz. Jakby się miało to do wiedzy książkowej? Myślę wiedzą książkową, wnioskuję wiedzą książkową? Powiedzmy ośmioletnie dziecko też?
Heh, teraz to ja uprościłam. Po prostu Ti mi się bardziej kojarzyło z logiką a przy opisie Te w funkcjach na Wikisocion jest sporo właśnie o wiedzy, faktach.
Cotta pisze:@Pierzasta:
Nie, Te nie jest książkowe. Te jest praktyczne, organizatorskie, przedsiębiorcze, nastawione na poprawę wydajności, efektywności. I Ti i Te są logiczne. Ale dla Te teorie są fajne, o ile da się je wykorzystać w praktyce. Dla Ti teorie są fajne, bo są fajne.
Te
Ti

Może zrób, jak pisze Kamilri, napisz, jak rozumiesz poszczególne elementy.
Po prostu nie kojarzyłam nazwy PoLR. Natomiast jeśli chodzi o tę funkcję to typowałabym u siebie Ni albo Fe, o ile je właściwie rozumiem...

Co do Te i Ti. Ogólnie bliższe mi wydaje się Ti ale, z tego co zrozumiałam, Ti może być też używane w myśleniu religijnym, znaczy wewnętrzna spójność bez oparcia na faktach, coś w tym guście.
Jak czytam opisy Ti w poszczególnych funkcjach to mogłoby mi pasować na 1, 2 albo 8.
Te... według Wikisocion na pierwszą funkcję raczej nie pasuje. Na drugą - może być, ale bez przekonania. W sumie na 7 by najbardziej pasowało.

Właśnie z tym mam problem w socjonice, że mało widzę różnic pomiędzy niektórymi elementami, jak np. Ti i Te - powiedziłabym że oba są równie ważne, bo rozkminianie czegoś bez odpowiednich danych wydaje mi się bez sensu, tak samo skupienie sięna wynikach albo faktach bez zrozumienia systemu.
NoMatter pisze:
Dla Ti teorie są fajne, bo są fajne.
Dla Ti teorie są fajne, bo dają możliwość zrozumienia świata/jakiejś rzeczy z ich perspektywy.
Też to tak rozumiem i przez to uważam, że Ti jest mi bliskie.
Ostatnio zmieniony niedziela, 22 stycznia 2012, 22:30 przez Pierzasta, łącznie zmieniany 1 raz.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#374 Post autor: Cotta » niedziela, 22 stycznia 2012, 22:30

NoMatter pisze: Domyśliłem się, ale lepiej zawrzeć uwagę że wyklucza się te niesocjoniczne. Inaczej ludzie później potrafią stwierdzić, że np socjonika sprowadza wszystkie możliwe wytrącenia jako blablabla.
Się zgadzam się i biję pokornie w pierś.
A jak odpowiadasz na ten nacisk (czy np w ogóle nie odpowiadasz). To będzie tak naprawdę najbardziej jasne socjonicznie ^^
Przede wszystkim staram się tłumaczyć i wyjaśniać. Ale nie zawsze działa. Wtedy staram się odciąć od takich ludzi, jeżeli jest to możliwe. Jeżeli nie jest, dużo zależy od tego, jakie relacje mnie z nim łączą. Mogę uciąć sprawę jakąś żartobliwo-ironiczną uwagą, czy upomnieniem (to w tych sytuacjach, kiedy w przyszłości mam się dalej kontaktować z tym kimś), ale mogę też ostro ofuknąć, podkreślając granice: to jest moja sprawa, proszę się w nią nie wpierdzielać, to ja decyduję, jak dysponuję swoim czasem, energią, jakich wyborów dokonuję itd. Jeżeli ktoś epatuje mnie szantażem emocjonalnym, projekcjami, manipulacjami, to nazywam rzeczy po imieniu i mówię tej osobie, że np. szantażuje czy projektuje, przytaczając dowody na to, że tak jest. Potrafię przy takim punktowaniu kogoś być bardzo skrupulatna. Nie rzucam oskarżeń, których nie potrafię udowodnić przytoczeniem konkretnych zachowań/sytuacji, które miały miejsce. Jeżeli już dojdzie do takiej "mowy oskarżycielskiej", trudno ją podważyć, bo dbam o materiał dowodowy i konsekwencję wywodu. Inna rzecz, że dla drugiej strony jest to cholernie nieprzyjemne (dla mnie też). Po czymś takim odcięcie się od takiej osoby jest dużo łatwiejsze, bo w sumie sama ucieka. Dlatego takie reakcje rezerwuję dla ludzi, z którymi nie chcę mieć już nic do czynienia, a które z jakichś powodów nie chciały się ode mnie odczepić.
IEE
Czyli niedopieszczenie Ne będzie Cię boleć tak samo jak mnie. ;)
Dla kogoś z z czymś innym w ego większym problemem może być np. brak więzi w grupie, czy inne kwestie.
Tyle że niestety ciężko to ilościowo zmierzyć :/
Ano, niestety to są kwestie subiektywnego odbioru.
Dziewczyna skomentowała, że nawet jest tak, że niektóre rzeczy z garnka smakują lepiej ;)
No ba, czasami najlepsze jest na ściankach (bo tak fajnie przypieczone :lol: ).
Spoko, przy dużej ilości argumentów prawdopodobnie dojdziesz do danego typu. Kwestia tylko przy ilu, bo przecież może być sytuacja że cała rodzina słabo dba o "odżywczość" jedzenia, przez co dziecko nie nauczyło się robić inaczej. Niestety to co u człowieka już jest wdrukowane robi bardzo duże bubu tego typu próbom typowania.
Najłatwiej i najlepiej moim zdaniem typuje się po tym jak dana osoba przetworzyła informacje. Czyli na ludzki język, jak zareagowała, jak to wykorzystała, jak to pojęła w opozycji do ciebie (świadomość swojego typu jest ogromną zaletą, bo jest jakikolwiek obserwowalny punkt odniesienia do teorii...)
A jak typujesz w tym kontekście Pierzastą?
Pierzasta pisze:Właśnie z tym mam problem w socjonice, że mało widzę różnic pomiędzy niektórymi elementami, jak np. Ti i Te - powiedziłabym że oba są równie ważne, bo rozkminianie czegoś bez odpowiednich danych wydaje mi się bez sensu, tak samo skupienie sięna wynikach albo faktach bez zrozumienia systemu.
No to dawaj, jak rozumiesz poszczególne elementy.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Socjoniczny kącik offtopiczny

#375 Post autor: Pierzasta » niedziela, 22 stycznia 2012, 22:46

Tak jak wyżej - Ti mi się kojarzy ze zrozumieniem, logiką, systemami, a Te z wiedzą, pamięcią i porównywaniem tego, co się akurat rozkminia z tym zasobem wiedzy. tylko że według mnie nie można czegoś zrozumieć bez użycia obu, a przynajmniej trudno.

Elementy etyczne - tu akurat Fi jest mi o wiele bliższe niż Fe. Fi rozumiem tu jako empatię i zdolność do bliskich relacji, Fe jak bycie w grupie i okazywanie uczuć "szerszej publiczności", oólnie bardziej taka aktywność społeczna.

Intuicja - Ne w ogole jest prawie nieuchwytne dla mnie. Opisy w rolach mają więcej sensu, ale wtedy mieszają mi się trochę z Ni. Ni wydaje się być czyms w stylu wyobraźni i planowania. Nie rozumiem różnic między nimi.
http://www.wikisocion.org/en/index.php? ... _intuition
http://www.wikisocion.org/en/index.php? ... _intuition
Ne is generally associated with the ability to recognize possibilities, create new opportunities and new beginnings, recognize talent and natural propensities in others, reconcile differing perspectives and viewpoints, rapidly generate ideas, and be led by one's intellectual curiosity and stimulate curiosity in others.

Types that value Ne prefer to try out an opportunity rather than consider all possible ways in which it could not work out. They pick a few options and stick with them, in contrast to introverted intuition (Ni) types who pick one option and continue to doubt that option.

They enjoy discussing unusual insights into the nature of the world and crazy out-there ideas, like space elevators. Typical Ne quadra humor juxtaposes seemingly unrelated phenomena.

Czyli co, chcą wykorzystywać możliwości i podejmować ryzyko, ale wybierają kilka opcji i trzymają się ich - ale dlaczego trzymaja nie np. przeskakują od jednej do drugiej, nie za bardzo mi to pasuje jako skrajność - przeciwność trzymania się jednej. Poza tym sugeruje, że Ne nie poddaja w watpliwość wybranych przez siebie opcji...
Ni is generally associated with the ability to recognize the unfolding of processes over time (how one event leads to another), have visions of the past and future, develop mental imagery, and see intangible hints of relationships between processes or objects.

Types that value Ni always like to have in mind a specific plan for how their life will develop in the future. Thus they have little time for the concept of "living for the moment" or "making the best of the present". They generally engage in pure leisure activities only for short periods of time, and even then their leisure activities generally involve a psychologically demanding or competitive aspect.
Ok, czyli wyobraźnia, dotycząca przyszłości i przeszłości. Ale one lubią planować na sztywno. Ale dlaczego to wyklucza cieszenie się chwilą? I że lubią tylko trudną rozrywkę.

Trudno mi wybrać jeden z tych elementów, chyba że już po opisie konkretnej roli.


Jeśłi chodzi o Si i Se to zdecydowanie Si jest mi bliższe, ale nie wykuczam że mogę mieć Se w jakiejś mniej znaczącej roli.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

ODPOWIEDZ