Enneagram

Akurat SLI się z reguły okazują krępakami, SEI grubaskami.

Fe vs Fi, ostateczne starcie
[bbvideo=560,315]http://www.youtube.com/watch?v=09qFkke-z18[/bbvideo]

Shavira pisze:"nie jestem tak dobra w sprawach szkolnych jak LII, ale przynajmniej radzę sobie lepiej na polu towarzyskim".

Czyli, że masz prawdziwych i wiernych przyjaciół w przeciwieństwie do tego LII?

Agon pisze:Czyli, że masz prawdziwych i wiernych przyjaciół w przeciwieństwie do tego LII?

Ty to się zawsze musisz głupoty uczepić. Nie wiem jak jest aktualnie, wtedy myślałam o tym na płaszczyźnie "jestem bardziej lubiana w klasie i mam więcej znajomych, ludzie chcą ze mną rozmawiać i zdecydowanie wolą mnie, niż LII, które ma opinię kujonowatego dziwaka". Nie zastanawiałam się wtedy nad ideą "prawdziwych i wiernych przyjaciół" i dalej nie gra to u mnie zbyt wielkiej roli. Ludzie przychodzą i odchodzą.

Shavira pisze:Ty to się zawsze musisz głupoty uczepić. Nie wiem jak jest aktualnie, wtedy myślałam o tym na płaszczyźnie "jestem bardziej lubiana w klasie i mam więcej znajomych, ludzie chcą ze mną rozmawiać i zdecydowanie wolą mnie, niż LII, które ma opinię kujonowatego dziwaka". Nie zastanawiałam się wtedy nad ideą "prawdziwych i wiernych przyjaciół" i dalej nie gra to u mnie zbyt wielkiej roli. Ludzie przychodzą i odchodzą.

Hej spokojnie, na pewno kogoś sobie znajdziesz Nie musisz od razu tak reagować. Trochę jest smutne to co napisałaś i to jak traktowałaś tego LII przez to, że miał dobre oceny.

Ale ja mam prawdziwą i wierną przyjaciółkę, nigdzie nie napisałam, że nie. o.o Po prostu wiem, że nawet najsilniejsze relacje mogą się zerwać i akceptuję to - ludzie przychodzą i odchodzą. Nie skupiam się na tym, wielu ludziom daję szansę i płynnie reguluję sobie z nimi stopień relacji, więc w ogóle pojęcie "prawdziwy i wierny" jest dla mnie jakieś takie sztuczne, wymuszone i przesadnie... nieufne? Śmieszne wręcz. Ja wiem od razu co ma jaki potencjał, nie muszę sobie testować przyjaciół, żeby nadać im status "prawdziwych i wiernych", czy inny, równie niedorzeczny.

A LII już za to dawno przeprosiłam i nie ma sensu dalej tego roztrząsać.

Zresztą, robi się trochę nie na temat, może przenieśmy to do offtopu? xd

Świeży pomysł na dziś.

Ja na czacie pisze:(...)A ja myślę, że kobieta LIE w dużym mieście ma dobrze w dzisiejszych czasach i nie będzie miała problemów społecznych.
Facet (LIE) to oblech i w ogóle, a kobieta (LIE) jest wyzwolona.
LIE to typowa męska kapitalistyczna szowinistyczna świnia, zamień płeć i masz kobietę przedsiębiorczą, zaradną i otwarcie mówiącą o swoich potrzebach.

Znalazlem typ dziewczyny z ktora bylem przez ostatnie dwa lata, okazalo sie ze byla ze mna w relacji "Extinguishment", czy ktos moze mi wyjasnic jak ta jezykowo niekompetentna osoba piszaca na socjonika.pl przetlumaczyla te relacje? Jaki jest polski odpowiednik?

Co wiecej, typ LSE jest zaliczony w jednej z dychotomii Reinina constructivist/emotivist do tej drugiej kategorii, co np ze mna sie zupelnie nie zgadza. Bo mam postawe jak constructivist, niczym SLE, za ktorego przez moment sie podejrzewalem.
http://www.wikisocion.org/en/index.php? ... _emotivist
Bylbym widzeczny, jesli ktos znajacy sie na dychotomiach mogl rzucic wiecej swiatla na ich znaczenie.

Tabela relacji z wikisociona pokazuje, że Extinguishment to Kontrast w polskiej tabeli..

Zasadniczo kontrast (zwany czasem po angielsku Shadow - brane od Junga) to taka podmiana kierunku elementów z ego (pierwszy i drugi element z modelu A dla danego socjotypu). Jeśli na przykład masz Se (ekstratyczną sensorykę) w pierwszej funkcji to podmieniasz na Si (introtyczną). Tak samo dla drugiej funkcji.

Jeśli faktycznie jesteś pewny jej typu i relacji jaką z nią miałeś to będzie tak:
1) Ty jesteś SLE, a ona SLI
2) Ty jesteś LSE, a ona LSI
3) Ona jest XYA, Ty jesteś XYB

Co do dychotomii Reinina to mi (i nie tylko mi, Sofowi na przykład też) się one nie sprawdzają w typowaniach tak więc odradzam.

Przy czym te dychotomie pierwszego rzędu są ok.

Mi dychotomie w sumie się zgadzają, ale trzeba jednak złapać jakiś ogólny, główny sens każdej z nich. Opisane, szczegółowe przykłady na stronach socjo są trochę z pupy i za często wchodzą zbyt głęboko w zbyt przyziemne, praktyczne przykłady, które mogą się sprawdzać w przełożeniu na niektóre jednostki, ale niekoniecznie na całą grupę, którą obejmuje dana dychotomia.
Jednak jak się złapie ten ogólny, główny sens danej dychotomii to wydaje mi się, że powinny się zgadzać przynajmniej w przeważającej większości. Dychotomie też w jakiś sposób opisują zachowania funkcji i ich połączeń, więc jeżeli komuś nie zgadza się większość, to możliwe, że typowanie jest błędne.

@choku
Tak jak Osteo napisał, nie lubię używania dychotomii Reinina, zwłaszcza przy typowaniu, z uwagi na to, że widzę w nich jakościową zmianę. To, co na poziomie elementów informacyjnych i funkcji zatrzymuje się na poziomie odpowiedniej abstrakcji, tutaj przechodzi w zbytnią konkretyzację. Abstrakcja w zakresie przetwarzania informacji jest fajna, ponieważ daje możliwość wszechstronnego zastosowania modelu, dopasowania go do zmiennej rzeczywistości. Konkretyzacja w nieunikniony sposób spowoduje, że będziesz dopasowywać rzeczywistość do modelu.

Innymi słowy, widzę w dychotomiach prze-Ti-owanie dobrej teorii. Zgadza się, są robione przez kumatych ludzi, i tak jak napisałaś nie są wzięte z pupy - jak się zastanowić, to każda z nich może być opisana przy użyciu podstawowych terminów socjonicznych, np. "ekstratymicy z Alfy i Bety", "racjonałowie Fe-ceniący i irracjonałowie Fi-ceniący" (tak se strzeliłem). Dlatego są tam wartościowe informacje. Ale uważam, że nadają się tylko do osobistego użytku, pogłębiania rozumienia siebie - sam(a) czytając w uważny sposób "o sobie" zauważysz, które zdania nie oddają rzeczywistości albo oddają ją w niepełny sposób. Co do tego "ogólnego sensu", to przypomniała mi się scenka z "Gry w klasy", gdzie SEI-ka pytała się o jakiś prąd w sztuce, główny bohater (4w5 ILE, częściowo podziwiany przeze mnie, niezależnie od reszty charakteru, bo starał się dyscyplinować swój sposób myślenia) miał problem ze zwięzłym ujęciem tego, IEI stwierdził coś w stylu, że wystarczy ogólne wrażenie, a ILE odpowiedział - "Ogólne wrażenie nie istnieje".

Zauważyłem, że w gammie z reguły każdy ma swój znienawidzony typ z alfy np. ESI zwykle nienawidzą Ne-owego śmieszkowania, Fe-owe jako tako tolerują, za to u ILI jest odwrotnie, bo zwykle nienawidzą Fe-owego i łatwiej trawią to Ne-owe. ESI postrzegają Ne-owe wygłupy jako przejaw debilizmu i emocjonalnego upośledzenia, a ILI postrzegają Fe-owe jako również przejaw debilizmu i umysłowego upośledzenia.

To tylko takie tam moje uogólnienie, pewnie bywają wyjątki

"Jak tak dalej pójdzie to niedługo odkryjesz, że ILE nie lubia Fi, lub że SEE czasem Seuje"

Proponuję polski socjoniczny serwis randkowy
Na świecie już to jest: http://socionicsdating.com