Regulamin forum
WAŻNA INFORMACJA:
Nazwa pisana czterema wielkimi literami (np. INFP) określa typ w MBTI.
Nazwa pisana trzema wielkimi literami i jedną małą (np. INFp), bądź nazwa trzyliterowa (np. IEI) to określenie typu w socjonice.
Nasunęło się to spontanicznie kiedy rozmawialiśmy o żądzach, gammie i słownikach w socjonice, oraz docelowo o tym w jaki sposób można krótko scharakteryzować typy po tym jakie zadają najczęściej pytania bo jednocześnie tutaj pary dualne bardzo ładnie łączą się w zgrabny zestaw i nagle wyszła z tego tortu cała, bajecznie piękna układanka w czterech walutach, której czekoladkowe niegdyś pół było z budyniem. Drugie PółKrwiste na-i-czystym talerzyku.
Oto wyniki:
Spoiler:
ILI: Ile tego?
SEE: Co chcę?
ESI: Kto co?
LIE: Jak to?
SLE: Co moje?
IEI: Może tam?
EIE: Takie to?
LSI: Mogę co?
I Co-Ty Na-To?
PS. Odnoszę wrażenie, że można by chyba przyporządkować na sztywno do każdego elementu informacyjnego jedno pytanie, chociaż funkcja elementu ma znaczenie i możliwości są zazwyczaj dwie dlatego pytań było by około - 2 razy 16 czyli 32 - ale czy umiemy je wszystkie zadać i czy w ogóle wystarczy nam sensownych pytań..?
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!
Sensownych pytań już zabrakło, bo nie wydaje mi się sensownym 'takie to?'.
Mógłbys wyajśnić jakie przesłanki keirowały Tobą gdy zakładałeś ten wątek na forum?
Gdziie widzisz logiczne połączenie międyz KTORĄKOLWIEK parą dualną a zwlaszcza "SLE: Co moje? IEI: Może tam?" ?
Jaki budyń, ciasta i waluty? o_o'
(chcę mieć nadzieję, ze wątek ten to jakiś żart mikołajkowy.. czy coś... )
#5Postautor: yusti » niedziela, 18 grudnia 2011, 00:12
Domniemywam, że autor nie zapomniał.
Spoiler:
I zauważyłam dziś, że WY naprawdę NIE ROZUMIECIE! Ale ignorowałam temat, żeby nie irytować Autora, nie spamować i takie tam szacunki resztek szacunku. Ale skoro WY naprawdę nie rozumiecie, to wycofam się z grzechu zaniechania na tę okoliczność.
[UWAGA: Domniemywanie na osobistej socjoniko-wiedzy i doświadczaniu obserwacyjnym LIErów]
Po prostu autor silnie pragnie Se* (jak każdy LIE... pewnie wręcz bywa "rozanielony" Seozą; nie znam autora, ale znam takie zjawisko u LIErów), więc na niej się skupia. Zestawienie pytań autora dotyczy zatem par wyłącznie gammo-betowych, czyli ceniących Seozę:
Se-Fi i jego dual,
Fi-Se i jego dual. Se-Ti i jego dual,
Ti-Se i jego dual.
Spoiler:
[UWAGA: Duży stopień domniemania na Instynkcie]
I jak ktoś kiepsko łapie słowa, a chętnie włącza obrazy (wiecie: synestezja bla bla dla geniuszy, wyższy hardkor - też zazwyczaj nie łapię, więc spoko xD), to autor wzbogacił swą myśl o sugestywny tort, okrągły, jak Se. Budyniowate cząstki jak u Gammisiów, i krwiste jak u bandyckich Betowców.
Wydawało mi się to tak oczywiste... Ale może ja faktycznie jestem jego dualką i z tego tytułu może faktycznie rozumiem nieco bardziej!?
i gdybym nie zauważyła, że niektórzy [tu: forumowe Piątki] naprawdę nie rozumieją tego* zjawiska... Nie wpadli na to! I nie zdają sobie sprawy dlaczego autor nie napisał tego dla ILE itd. I skupili się na tym co było powodem takiej a nie innej formy [powrót do zażywania]
No to wyjaśniłam co nieco, bo się wystarczajaco teraz poczułam w obowiązku.
Snuff, atis zna się na postawach nieSeowych, to skieruj do niej prośbę wyjaśnienia reszty typów. Nie męcz pragnącego Se, żeby na to precyzyjne działanie swoje cenne (bo ograniczone) zasoby, tj. czas i energię, marnował. - porada jak na Fi (domniemana statyka relacji) zdrowoJedynkowe (Przewodnik) przystało.
Ha! I nawet ładnie się wkomponowałam - całkowicie mimochodem - swoją postawą w teorię Autora:
ESI: Kto? Co?
LIE: Jak to?
Bo wybieram ludzi odpowiednich do danych kompetencji. Uwielbiam obserwować ludzi i ich wartościować. Automatem. Od niechcenia.
Ja zajmuję się podmiotami i zakresem działań, a LIEry zajmują się metodami/sposobami działań, wdrażaniem danych ludzi w określony proces.
LIEr słucha zamysłu ESI i tłumaczy jak go zrealizować. Ja wyławiam z pamięci osoby i ich predyspozycje (Se - obserwacje otoczenia) i dopasowuję do jego zamiarów (Ni). Po rzuceniu hasła czuję bezradność i zwątpienie, wtedy LIEr odpowiada na moje jękolenie i zdecydowanie inicjuje czyny. Tego zamartwiającemu się wiecznie niepewnemu ESI potrzeba.
A-Ja Na-To:
Nasunęło się to spontanicznie kiedy rozmawialiśmy o
#6Postautor: yusti » niedziela, 18 grudnia 2011, 21:35
Spoiler:
no i nie byłabym sobą, jakbym nie marudnęła sobie soczyście.
Zatem spieszę dodać wniosek, że
jeśli ktoś jest musztrowany musami i powinnościami, i na postawione przez siebie - z ciekawości i pragnienia zdobycia wiedzy - pytanie o przyczynę, cel czy sposób działania dostaje słowny zjeb i z liścia w łeb, to trudno żeby nie poprzestawał na kategorii KTO CO ma robić.
Pozostałe pytania to już "pyskowanie" i bluźniercza bezczelność...
Spoiler:
Także...
no nie byłabym sobą jakbym nie zauważyła warunkowania, także w powyższych socjonikoPytaniach. Choć podobno socjonikoTypy nie są zależne od wychowania, ale ja tam swoje wiem! [lepiej] I jakby mnie ktoś prowadził w JAKości, chętnie przekazywał strategie (swoją drogą "JAK" to takie dogłębnie NLPowe pytanko pt. "zdradź mi za darmo przepis na sukces" i nie dawałam wiary i powagi, że poza NLPowym pierdoleniem ktoś faktycznie tego na co dzień używa, bo przecież nikt za darmo ze spokojem i serdecznością nie dzieli się swoją wartością, przewagą) zamiast karać słownie, mimicznie i gestownie za dociekliwość,to też bym na LIE wyrosła, a nie na pogubione niepewne neurotyczne stworzenie czyli ESI.
PS Skoro Snufkin nie narzeknął swym zwyczajem, to się cieszę, że najwyraźniej powyższy wyjaśniający post miał dlań wartość i słusznie postąpiłam rezygnując z przyjemnie bezpiecznego w swej istocie grzechu zaniechania.
#7Postautor: Elkora » niedziela, 18 grudnia 2011, 22:04
Z tym ze może inny typ by się nie dostosował tak do "oczekiwań". Teraz już w zasadzie możesz robić co chcesz(jesteś dorosła nikt cie nie uderzy), a i tak jak nie jesteś w stanie czegoś uzasadnić/czegoś nie ogarniasz to mówisz porostu "skoro tak jest, tak to ktoś wymyślił, to widać musi tak być". Możesz mówić ze reakcja wyrabiana od dzieciństwa ale ja jakoś wątpię aby cala reszta typów miała zajebiste dzieciństwo.
#8Postautor: yusti » poniedziałek, 19 grudnia 2011, 07:56
Nie dostosować się? Ale nie masz możliwości wyboru!
A to, ze nie zna się czegoś przyczyny, albo nie chce się jej wyjawiać, bo to nic nie warte domysły niemające sensu [nawet NLP mówi: nie zadawaj pytania "dlaczego?" bo to cię nigdzie nie posunie do przodu; wystartuj od akceptacji zjawiska], to nic nie znaczy. [a MJ mówi, że to nieprawda, że Se kreatywne to brak wiedzy o przyczynach!] Nie zamierzam dyskutować o Bozi co Stworzyła trawnik, bo to jest strata czasu i energii, bo to niczego nie zmienia. Co za różnica kto k... stworzył trawę?! Pierdolenie. I zło, ze ktoś marnuje czas na takie nic. itd.
nie chodzi o zajebistość czy niezajebistośc
chodzi bardziej o to, że z pustego to i Salomon nie naleje, warunki nie sprzyjają, mandarynek na Grenlandii hodowała nie będziesz
Co Beduin ma wiedzieć o śniegu?! itd.
Jak się chowasz w jakiejś zapyziałej afryce i pierwszy raz widzisz białego blondyna o niebieskich oczach no to jest SZOK i tak od razu nie będziesz uwzględniać go w kategorii oczywistości jak dotychczas znana czarna skóra. w ogóle nie wiem jak rozbuchane musiałabyś mieć Ne w ego by go uważać za swojego i normalnego
Spoiler:
[kumasz maleńka te metafory czy nie? WARUNKOWANIE, że niby w dzieciństwie uczymy się wszystkiego naj, a potem to już lipa]
Tak, wiem że zmiana środowiska bardzo wpływa na rozwój. Ale ja musiałam powiedzieć o przypadku warunkowania, gdy środowisko jest bardzo hermetyczne, nieliberalne... Gdy nie masz możliwości poznać i doświadczyć śniegu, to nawet nie zdajesz sobie sprawy ze tak MOŻNA. A poza tym lubimy to co znamy, wiec niechętnie się otwieramy na nowe, co jest mało rozwojowe, ale jest.
Nie musisz tu się ze mną zgadzać, możesz tego nie dostrzegać tak silnie jak ja, rozumiem! Ale ja musiałam to zaznaczyć i tak sobie jęknąć.
Bo to jak z tym Geny a charakter" co czytam. Że to nie jest takk, jak ja po Agresywnemu chciałabym myśleć, czyli ze jestem w stanie wpłynąć na siebie tak mocno, ze się zmienię. No jednak dobrze jest uwzględniać wymówkę w postaci genów, czegoś na co się wpływu nie ma. czyli nasilenia jakiejś substancji w mózgu [np. serotonina a neurotyczność/wrogość/depresja/lęki/...] długość odcinka DNA, jego powtarzalność, kolejność; nierozwinięta nowa część mózgu czyli kora mózgowa, rozbuchanie starej części układu limbicznego czyli jadro migdałowate etc.]
No jak w środowisku byli sami silnie Feujący, to ja tam jestem asem pod względem i tak w chu./j ubogiego Ti. I to jest ciężkie.
Jak wrzaski, że mam bardziej improwizować, a nie analizować [a podobno nie jestem 5 a 1!]
Jak ktoś się wychował w środowisku nieceniącym Fi, Betowym, karkowym, a normalnie jest człowiekiem ceniącym silne Fi, to mu też w chu.j ciężko i dobroduszną wrażliwą naiwnością nie grzeszy. I jest jakby rozdarty miedzy chcieć a mieć.
No naprawdę nie wsyztsko się da i warto przestać czuć odpowiedzialność za wszystko, zauważyć że mamy części uwarunkowane, i nie aż tak wielki wpływ na nie.
Jasne, ze możesz od analfabety ort. przejść do mistrza słownikowego. Tylko to wymaga w chu.j pracy i wolisz się zabrać za co innego niż karierę od pucybuta do milionera. Ale często możesz. Tyle, ze taki Beduin musi naprawdę wiele pracy włożyć by choćby dorównać do kolegów Skandynawów w wiedzy o śniegu.
Ja jak poznałam teraz juzbeka NeTi i zauważyłam że mój wujek jest idento, i poobserwowałam jak cała moja rodzina NIE JEST NeTi a silne Fi, i on mówi swoje i wszyscy słuchają zamyśleni i żeby coś tylko odpowiedzieć zaczynają swoje A BO JA TO MAM TAK< ŻE... a on głosi taaakie wielkie i tyleee mądrości, ze oni tego nie są w stanie pojąć choćby w zamyśle intencji, to jak się rozmarzyłam... Jakby to było mieć TAKIEGO ojca....
Nie byłabym ESI. Na pewno.
Ale to tylko moja osobista dygresja, odczucie, MOŻESZ się nie zgadzać. Ale ja musiałam to powiedzieć, bo ja to bardzo silnie czuję i widzę. BARDZO. jak teraz znam różne socjonikoTypy i widzę, jak moje otoczenie jest wyłącznie Fiowe. Strasznie. Jak jest ogromny nacisk na to, ze posiadanie swojej oceny ZAWSZE to jest mądrość etc. i temperament IJ taki grzeczny i...cała masa musów i braku "wariactw" ala Ne w ego.
No bo zobacz - tak sugestywnie spróbuj skumać - IEIke na gospodarce. Krowy, świnie. Nie ma już tej lekkiej ciałem i duchem delikatnej efemerycznej Marzycielki z różowymi piórkami we włosach. Wegetarianki i uduchowionej myślicielki. trzeba zejść na ziemię, wstać o 5:00 krowy wydoić, świnię zarznąć, wyparzyć, obedrzeć ze skóry. Flaki powyciągać. CZY TY SOBIE WYOBRAŻASZ JEJkowienie na gospodarce?! Kumasz?!
Nie umiem ci inaczej już wytłumaczyć zależności rodzaju osobowości od okoliczności. Jestem silną behawiorystką, tak już mam.
ALE OK, masz rację. Może JEJizm jest stały, nadal będzie Marzycielką, ale jednak... hm... JEJką zupełnie inną niż miastowa ustawiona liberalnie.