chupser pisze:najpierw zdefiniujcie czym dla kogo są gierki, bo ta dyskusja jest za przeproszeniem gówniana i niewiele z niej postronna osoba możne wyciągnąć (m. in. ja)
Nie będzie kolejnych definicji 'gierek' (jedna już była
klik, między innymi jouziou się do niej odniosła
klik ), bo to zła droga. Kilka osób powyżej zauważyło, że aby dojść do jakiegoś wniosku należy używać neutralnego słownictwa. Zgadzam się.
Zastanówmy się nad
różnicami pomiędzy relacjami Ne-Si (infantylni-opiekuńcza), a Ni-Se (uległo-agresywna)
Jak działają te relacje?
Dlaczego działają?
Dlaczego Ne odpowiada Si, a Se odpowiada Ni?
Myślę, że podstawą do dalszej dyskusji może być post Cotty, która swoje wnioski i oceny przedstawia w bardzo wyważonej formie:
Cotta pisze:muahahaha pisze:Gierki to chyba lepiej pasują do typu 5. Nie wiem jak inne 5, ale ja jestem fanką, inaczej byłoby nudno
Nie zgodzę się. W relacjach międzyludzkich lubię klarowne sytuacje, bez żadnych podchodów, manipulacji, podtekstów. Lubię jak jest "nudno" (dla mnie to nie oznacza nudy, tylko stabilne poczucie bliskości). (...) Relacje infantylno-opiekuńcze opierają się zupełnie na czym innym niż uległo-agresywne. W tych pierwszych duże znaczenie ma zaufanie, wzajemna troska, pewność. W tych drugich jest potrzebna ciągła dostawa dreszczyku emocji, subtelne siłowanie się, jakieś poczucie niestabilności ("żeby nie było nudno"). Zauważyłam, że w układach infantylno-opiekuńczych często po jakimś czasie wykształcają się pewne drobne codzienne rytuały, wspólny język (np. specyficzne słowa, których znaczenie jest symboliczne dla obojga) itp. One spełniają rolę swoistego potwierdzenia, że oboje są wciąż dla siebie ważni (mówię tu o wieloletnich parach). Dla uległo-agresywnych takim potwierdzeniem jest to, że wciąż potrafią fundować sobie sytuacje budzące wspomniany emocjonalny dreszczyk, więc w stałym repertuarze są sprzeczki, seks na zgodę, drobne manipulacje i podchody.
Powyższy opis relacji Ne-Si (infantylno-opiekuńczej) jest dokładnie tym co sprawia mi przyjemność w związku (a przypominam, że jestem LSE - TeSi). W skrócie, istotne jest dla mnie poczucie bliskości i pewności wynikające z okazywania sobie 'małych',
powtarzalnych czułości. Po trzech latach związku, potwierdzam, że wytworzyły się u nas 'codzienne rytuały' oraz symboliczne słowa czy gesty. Powtarzalność jest czymś co daje mi poczucie bezpieczeństwa, mam pewność, że nic w naszym związku się nie psuje, jest dobrze, co oczywiście nie wyklucza, że może być jeszcze lepiej
Skoki nastrojów (od nienawiści do miłości), oraz skoki temperatury erotycznej(?) (od chłodu do żaru) nie są czymś co rozwija bądź rozpala mój związek. Wręcz przeciwnie! Poczułabym duży niepokój, którego efektem byłoby moje oddalenie się od partnera.
jouziou pisze:@cotta, nie podoba mi sie twój opis emocjonalnego dreszczyku (...) ja bym to raczej opisała jako pewną stałą emocjonalność, która jest mechanizmem cały czas napędzającym związek betowców, przykłady tego dreszczyku sa tak okrojone i jakieś takie troche patologiczne że aż boli, kojarzą mi się z pustką, a nie ma nic gorszego niż ludzie pustaki; ta emocjonalność z jednej strony (Ni, Fe), a z drugiej potrzeba otoczenia jasno sygnalizowanym uczuciem (Se zblokowane z Ti), potrzeba silnych bodźców i konkretnych informacji jest gwarantem stabliności tych związków, bez takiej stabliności słabi z reguły i mniej pewni siebie Ni-egowcy nie wytrzymaliby tej niepewności, myśląc że może nie są warci drugiej osoby, nie sa przez nią doceniani, z kolei Se-egowcy zwątpiliby w szczerość i natężenie uczuć, straciliby zaufanie, rzucili to w diabli i poszliby szukać czegoś bardziej autentycznego
To znaczy w relacji Ni-Se konieczny jest ten 'dreszczyk emocji'? Zgadzam się, że przykłady (sprzeczki, seks na zgodę, drobne manipulacje i podchody) są, jak to napisałaś 'patologiczne'
Podaj więc swoje przykłady, które zapewniają ten 'dreszczyk'. Ja odpowiem czy też mi odpowiadają w moim związku czy nie. Jeżeli okażą się w jakiś sposób ważne dla rozwoju mojego związku, podam również swój priorytet ważności.
Jak w relacji Ni-Se postrzegane jest poczucie bezpieczeństwa w związku. Co zapewnia to poczucie (jeżeli poczucie bezpieczeństwa jest w tej relacji istotne)? Skąd partnerzy Ni-Se wiedzą, że się sobie nadal podobają? Że nadal jest miedzy nimi uczucie?
@jouziou rozumiem, że chcesz uniknąć wsadzenie do jednego worka (na przykład z gammowcami, bądź ekstratyczną betą NF), nikt z nas tego nie chce
W tym temacie chodzi o znalezienie różnic pomiędzy relacjami Ni-Se, a Ne-Si *. Skoro autorzy teorii dokonali tego podziału ze względu na postawy erotyczne ** to uznali, że te różnice są. Chcę je poznać! Bardzo interesujące są rozważania na temat innych podziałów (które podałaś powyżej), ale one nie są tematem wątku.
*ciekawe może być rozważanie problemów w przypadku relacji 'niedopasowanych' ze względu na postawę erotyczną ( Ni-Si, Se-Ne, Si-Se, Ni-Ne). Czego brakuje w tych relacjach? Co przeszkadza?
**podział ze względu na posiadany w EGO jeden z irracjonalnych elementów informacyjnych: Si, Se, Ni, Ne