Funkcja roli

Ogólne dyskusje na temat socjoniki
Regulamin forum
WAŻNA INFORMACJA:
Nazwa pisana czterema wielkimi literami (np. INFP) określa typ w MBTI.
Nazwa pisana trzema wielkimi literami i jedną małą (np. INFp), bądź nazwa trzyliterowa (np. IEI) to określenie typu w socjonice.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Funkcja roli

#1 Post autor: Paweu » środa, 26 czerwca 2013, 20:56

Nie znalazłem na forum satysfakcjonującej mnie odpowiedzi, stąd zakładam ten wątek. Nawiązując do postu w wątku o przebrzydłej Gammie w którym został wklejony wywiad dla drugorzędnego internetowego talk-show, chciałbym się zapytać jak to jest z tym używaniem funkcji roli. Wywiad jest prowadzony z typowym LIErkiem, który na jego potrzeby usiłuje Fe-ować, żeby być taki fajnym, pozytywnym i w ogóle. Wiem, że może to nie jest dobry przykład, bo programy tego typu muszą być tak robione, aby ściągnąć jak największą oglądalność, ale mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. Sam spotkałem kilku takich LIErków, którzy starali się być takimi otwartymi, "do ludzi" i tak dalej, ale takie zachowanie jest dla mnie strasznie sztuczne i od razu budzi moją nieufność. Dla jasności - nie jestem jakiś zamknięty w sobie czy coś, lubię pozytywnych i energicznych ludzi, ale tylko takich u których to jest naturalne, a nie sztuczne jak cycki Dody. Nie wiem zbytnio, co taki LIErek chce osiągnąć swoim graślawym Fe-owaniem przy mało znanych sobie osobach (o ile nie jest jakimś MLMowym akwizytorzyną, który chce mi opchnąć jakiś badziew, bo wtedy to jest wszystko jasne :mrgreen: ), ale takie zachowanie dla wielu osób (w tym mnie) jest co najmniej śmieszne w negatywnym tego słowa znaczeniu i mam wtedy ochotę tego kogoś zapytać się z nieprzyjemnym wyrazem twarzy: "czego Ty chcesz?". Na szczęście te pajace mają jakieś wyczucie i wiedzą, że nie podoba mi się ich świrowanie i lepiej się do mnie zbliżać, bo gryzę :) Owszem, mi też się zdarza Fe-ować, ale tylko i wyłącznie przy osobach, które już jakiś czas znam i czuję się przy nich swobodnie i takie zachowania są z mojej strony zupełnie naturalne. Natomiast nie zdarza mi się coś takiego, że jak jestem w grupie osób, które widzę po raz pierwszy i od razu chcę się wszystkim przypodobać, jaki to ja jestem miły, fajny i w ogóle. Zwykle wtedy jestem cichy i spokojny, przez co niektórzy (zwłaszcza Alfiaki) uważają, że jestem niekomunikatywny i wycofany :) Ale już wolę, żeby niektórzy myśleli o mnie jak o kimś, kto ma kij od szczoty w dupie niż robić z siebie debila starając się być na siłę taki żywiołowy i zajebisty :)

Zatem chciałem się zapytać innych użytkowników forum, jak Wy postrzegacie swoją funkcję roli? Czy używacie jej na siłę, gdyż odczuwacie jej braki i chcecie je jakoś nadrabiać lepiej bądź gorzej, myślać że "tak trzeba", czy też nie umiecie dobrze korzystać z tej funkcji, zdajecie sobie sprawy, że używanie jej w Waszym wykonaniu byłoby strasznie graślawe i po prostu olewacie ją oraz uważacie, że "jestem jaki jestem i ch..."?


Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Funkcja roli

#2 Post autor: sjofh_ystad » czwartek, 27 czerwca 2013, 22:54

Paweu pisze:nie umiecie dobrze korzystać z tej funkcji, zdajecie sobie sprawy, że używanie jej w Waszym wykonaniu byłoby strasznie graślawe i po prostu olewacie ją oraz uważacie, że "jestem jaki jestem i ch..."
Raczej tak, nauczyłem się tak podchodzić do sprawy.
Spoiler:
Noobra przyznam się, gdy inne nadzieje zawiodły to wjechałem na pewno kiedyś bratu w polarka, okrutne ale działa. I gdyby była jakaś inna bliska mi istota z baardzo słabym Se, to w kryzysowej sytuacji też pewnie bym użył. Ale ze mnie wredny k***s.

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Funkcja roli

#3 Post autor: sjofh_ystad » piątek, 28 czerwca 2013, 00:49

Ale gwoli uczciwości trzeba przyznać, że może się robić aktywniejsza nieświadomie, w chwili stresu, gdy chwilowo mózg nie wie, co robić.
Są jeszcze chwile, gdy ewidentnie jest od ciebie oczekiwane/sytuacja wymaga pojechania po tej funkcji, bywa wqrwiające.

Awatar użytkownika
ubiotech
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 5 lutego 2012, 10:41
Enneatyp: Dawca

Re: Funkcja roli

#4 Post autor: ubiotech » piątek, 28 czerwca 2013, 14:52

A czy ta strażniczka ma Se w funkcji roli i dlatego tak źle się zachowuje bo ma stres? Mnie drażni u ludzi taki gniew. Czy to jest właśnie te działanie Se w roli?

Awatar użytkownika
Szej-Hulud
Posty: 183
Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 11:54

Re: Funkcja roli

#5 Post autor: Szej-Hulud » piątek, 28 czerwca 2013, 15:05

ubiotech pisze:A czy ta strażniczka ma Se w funkcji roli i dlatego tak źle się zachowuje bo ma stres? Mnie drażni u ludzi taki gniew. Czy to jest właśnie te działanie Se w roli?
Zakładając, że jestem dobrze wytypowany: tak. Albo inaczej- możliwe, że tak. U siebie widzę to tak: przez zdecydowaną większość czasu staram się być spokojny i nie narzucam nikomu niczego, ALE jeśli ktoś trafi w jakiś mój czuły punkt(czyt. musi zrobić ZNACZNIE więcej, niż tylko mnie zdenerwować), to wówczas tracę kontrolę nad sobą i mówię w dość podobny sposób- wszystko wiem najlepiej, nie przemówisz mi do rozsądku, nie zważam na to, co myślą inni. Takie "nakręcanie" się. Widać to dość wyraźnie właśnie na tej pani- najpierw jest względnie spokojna, chociaż wkurzona, a potem coraz bardziej się rozkręca i chociaż panuje nad sytuacją, to nad sobą- nie.
5w4,
ENTp-Don Kichot

Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?

Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.

Awatar użytkownika
eszpe
Posty: 319
Rejestracja: czwartek, 4 sierpnia 2011, 05:41
Enneatyp: Lojalista

Re: Funkcja roli

#6 Post autor: eszpe » piątek, 28 czerwca 2013, 16:14

Ja w ogóle nie mam pojęcia jak wygląda moja funkcja roli, ktoś kto mnie poznał i jest z kwadry ceniącej ten element mógłby to ocenić.

Fe w roli u LIE jest beznadziejne a u LSE jest o tyle interesujące, że niemal wszystkie egzemplarze jakie spotkałem mają taki gest którego lubią używać. Polega to na tym, że po skończonym opowiadaniu czegoś przejmującego robią taką mine w stylu "what the fuck?" i dodają do tego charakterystyczny gest dłonią. Niezbyt autentycznie to wygląda ale przynajmniej nie jest to nachalne jak u LIErów.

Se roli z tego co ja zauważyłem to brak wyczucia własnej siły, np taki człowiek którego normalnie przewraca wiatr, pająk spycha z łóżka itp. ni z tego ni z owego potrafi cie zacząć dusić, okładać po twarzy, skakać tobie na nogi lub brzuch tak że można się pożygać. Dodatkowo uważa że jest delikatny i że to świetna zabawa. Najlepsza zabawa to rozwalanie sprzętu domowego, ich specialność - wywalanie mebli na podłoge.

dygresja:
Ta babka to chyba ESI.
papa ludki

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Funkcja roli

#7 Post autor: sjofh_ystad » sobota, 29 czerwca 2013, 00:39

eszpe pisze:Se roli z tego co ja zauważyłem to brak wyczucia własnej siły
No rzeczywiście, mam coś takiego, trafna obserwacja.
eszpe pisze:np taki człowiek którego normalnie przewraca wiatr, pająk spycha z łóżka itp. ni z tego ni z owego potrafi cie zacząć dusić, okładać po twarzy, skakać tobie na nogi lub brzuch tak że można się pożygać. Dodatkowo uważa że jest delikatny i że to świetna zabawa. Najlepsza zabawa to rozwalanie sprzętu domowego, ich specialność - wywalanie mebli na podłoge.
hahahhahah ale to nie wiem skąd wziąłeś :D :D można wiedzieć, czy to jest jakkolwiek wzorowane na rzeczywistości - a w takim razie, na ILE czy IEE? :)

Awatar użytkownika
Szej-Hulud
Posty: 183
Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 11:54

Re: Funkcja roli

#8 Post autor: Szej-Hulud » sobota, 29 czerwca 2013, 11:13

eszpe pisze: Se roli z tego co ja zauważyłem to brak wyczucia własnej siły, np taki człowiek którego normalnie przewraca wiatr, pająk spycha z łóżka itp. ni z tego ni z owego potrafi cie zacząć dusić, okładać po twarzy, skakać tobie na nogi lub brzuch tak że można się pożygać. Dodatkowo uważa że jest delikatny i że to świetna zabawa. Najlepsza zabawa to rozwalanie sprzętu domowego, ich specialność - wywalanie mebli na podłoge.
Brak wyczucia siły- owszem, ale cała reszta zupełnie do mnie nie trafia.
5w4,
ENTp-Don Kichot

Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?

Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.

Awatar użytkownika
eszpe
Posty: 319
Rejestracja: czwartek, 4 sierpnia 2011, 05:41
Enneatyp: Lojalista

Re: Funkcja roli

#9 Post autor: eszpe » sobota, 29 czerwca 2013, 13:09

Szej-Hulud pisze:
eszpe pisze: Se roli z tego co ja zauważyłem to brak wyczucia własnej siły, np taki człowiek którego normalnie przewraca wiatr, pająk spycha z łóżka itp. ni z tego ni z owego potrafi cie zacząć dusić, okładać po twarzy, skakać tobie na nogi lub brzuch tak że można się pożygać. Dodatkowo uważa że jest delikatny i że to świetna zabawa. Najlepsza zabawa to rozwalanie sprzętu domowego, ich specialność - wywalanie mebli na podłoge.
Brak wyczucia siły- owszem, ale cała reszta zupełnie do mnie nie trafia.
To głównie u IEE zauważyłem u ILE też ale rzadziej.
papa ludki

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Funkcja roli

#10 Post autor: sjofh_ystad » czwartek, 1 sierpnia 2013, 22:04

sjofh_ystad pisze:
Paweu pisze:nie umiecie dobrze korzystać z tej funkcji, zdajecie sobie sprawy, że używanie jej w Waszym wykonaniu byłoby strasznie graślawe i po prostu olewacie ją oraz uważacie, że "jestem jaki jestem i ch..."
Raczej tak, nauczyłem się tak podchodzić do sprawy.
Nie słuchaj tego pana. Źle mówi.
Oczywiście docierają do ciebie informacje z tej funkcji, czasem też jej użycie jest konieczne (rzadkie momenty). Często użyjesz jej razem z innymi funkcjami, bo one nie działają oddzielnie od siebie.
Ale naprawdę warto próbować jej używać świadomie! Oczywiście, przeważnie ch** z tego wyjdzie, ale warto próbować! Nigdy nie będzie to dla ciebie 100% naturalne, ale pewnie można ją trochę wytrenować :) Nie używać jakoś mocno "na siłę", tylko w odpowiednich sytuacjach, no i oczywiście z umiarem.
Skuteczne świadome użycie daje sporą satysfakcję, jeśli już się uda :wink: Nie prosić o przykłady, nie lubię ich podawać, liczy się moje odczucie.

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Funkcja roli

#11 Post autor: Cotta » niedziela, 4 sierpnia 2013, 23:33

eszpe pisze:Ja w ogóle nie mam pojęcia jak wygląda moja funkcja roli, ktoś kto mnie poznał i jest z kwadry ceniącej ten element mógłby to ocenić.
Zakładając, że jesteś SLE... z obserwacji innego SLE, odbieram to jako dość uproszczone i toporne operowanie tym elementem. Przykład kłótni pomiędzy mną a SLE (opiszę stosując czas teraźniejszy, bo tak mi wygodniej, ale odnoszę się do dawnych wydarzeń):

Funkcja roli ponoć nabiera znaczenia w sytuacjach zagrożenia. I mi faktycznie zdarza się w odpowiedzi na SLE-owe Se-owanie zareagować z pozycji "surowego oburzenia", że to nie fair i nie po ludzku (z kolei u mnie Fi jest mocno uproszczone i wszystko, co potrafię, to się odwołać do ogólnych norm humanitarnych, jeść widelcem i nożem oraz mówić dzień dobry i dziękuję :wink: ). SLE operuje Fi jeszcze gorzej, więc zamiast tego - jeżeli dobrze to interpretuję - sięga po Ne i usiłuje uzasadniać swoje zachowania lub wypowiedź jakimiś prostymi odniesieniami porównawczymi (bo w jakiejś innej sytuacji tak było, bo komuśtam przydarzyło się coś podobnego i też tak zrobił), albo odnosząc się do pojedynczej okoliczności towarzyszącej wydarzeniu (gdy tych okoliczności - istotnych z punktu widzenia sytuacji - było więcej). Czyli z mojego punktu widzenia szuka jakichś skojarzeń lub kontekstu, ale bardzo wybiórczo, prosto, w sposób, który dla Ne-egowca jest zupełnie nieprzekonujący (bo Ne-egowiec widzi więcej odniesień, powiązań, elementów składających się na sytuację). Wtedy ja wracam do swojego bloku ego i tłumaczę, że nie, element X nie stanowi uzasadnienia, bo oprócz elementu X, jest jeszcze Y i Z, które też trzeba brać pod uwagę (lub że porównanie z sytuacją A jest nieuzasadnione, bo mamy sytuację B, która się różni - tu następuje wyjaśnienie czym się różni). Dalszy rozwój wypadków może być różny. Jak oboje przejdziemy na Ti, jest ok. Ustalimy sobie pewne związki przyczynowo-skutkowe i dojdziemy do konsensusu. Jest to możliwe przy niskim poziomie emocji po obu stronach. Przy wysokim bardziej prawdopodobne, że SLE będzie dalej walić z Se i nieudolnego Ne, co mnie z kolei doprowadza do odpalenia PoLRa (wyczerpałam możliwości pierwszych trzech funkcji). A jest to wtedy wybuch gwałtowny.
Paweu pisze:Zatem chciałem się zapytać innych użytkowników forum, jak Wy postrzegacie swoją funkcję roli? Czy używacie jej na siłę, gdyż odczuwacie jej braki i chcecie je jakoś nadrabiać lepiej bądź gorzej, myślać że "tak trzeba", czy też nie umiecie dobrze korzystać z tej funkcji, zdajecie sobie sprawy, że używanie jej w Waszym wykonaniu byłoby strasznie graślawe i po prostu olewacie ją oraz uważacie, że "jestem jaki jestem i ch..."?
Czuję niechęć do elementu z tej funkcji. Cholernie nie lubię, jak ktoś stawia się w pozycji sędziego względem innych ludzi, a tak odbieram Fi-egowców (głównie tych z gammy). Nie chodzi tylko o krytykę. FiSe nawet pochwalić potrafią w taki sposób, że czuję się upokorzona (właśnie tym stawianiem się przez drugą osobę w roli kogoś, kto ma prawo wartościować moje postępowanie i poglądy). Zwykłe "brawo, bardzo dobrze" wypowiadane przez ESI brzmi dla mnie jak tresura psa ("dobry piesek, dostaniesz kość"). Fi w wydaniu delty już mnie tak nie drażni, nie mam np. przy EII poczucia tej hierarchizacji naszej relacji. Za zupełnie zbędne uznaję też większość tzw. norm społecznych. Nie wszystkie, pewne elementy porządkujące współegzystencję są ok (gdyby każdy robił kompletnie, co chce, żyłoby się ciężko, ze względu na nieprzewidywalność). Ale minimalizowałabym je tylko do tych, które pozwalają ludziom nie wchodzić sobie w drogę. Reszta jest upierdliwa. Wszelkie "rytuały" spotkań formalnych, różne och-ę itd. To mnie męczy, nie odnajduję się w tym. Ale też nie chcę mieć problemów, ani nikogo urazić, więc w takich sytuacjach obserwuję, co robią inni i staram się naśladować. Co zapewne musi z boku wyglądać dość komicznie, bo nie ma w tym za grosz pewności siebie i swobody, poza tym nie wątpię, że widać, jak "ukradkiem" zerkam po innych, żeby podpatrzeć, co robią. Krytykować innych, ani chwalić nie bardzo potrafię*. Nie mam przy tym wyczucia i sama sobie wydaję się wtedy sztuczna. Trudno jest mi też się ustosunkować, kiedy ktoś pyta o moje odczucia/wrażenia względem czegoś. Jeżeli ktoś pyta o poglądy, to jest ok. Wyjaśnię swój punkt widzenia. Ale odczucia? wrażenia? To ja jakieś mam? Raczej się wtedy zastanawiam, co powiedzieć, żeby nie urazić lub nie napytać sobie biedy. Czyli w standardowym funkcjonowaniu moje operowanie Fi jest toporne i niezgrabne, a jeżeli po nie sięgam, to dlatego, że czuję, że "powinnam".

* Dwa wyjaśnienia do tego krytykowania i pochwał:
1) Mogę jak najbardziej wytknąć jakiś błąd w rozumowaniu, definicji itd. Ale to nie jest na zasadzie "jesteś do bani", "jestem tobą rozczarowana" (to ostatnie to cytat znanej mi ESI, która tak skomentowała obecność literówek w jakimś opracowaniu), tylko "to zdanie jest źle skonstruowane". Czyli jest to krytyka, ale nie osoby, tylko małego wycinka czegoś, co ta osoba zrobiła i z mojej strony nie jest personalnym atakiem na kogoś (chociaż różnie to zapewne może być odbierane), czy ekspresją mojego stosunku do niej. Więc z tym chwaleniem i krytyką chodzi mi o personalne mówienie komuś, jaki jest lub ocenianie jakiegoś szerszego obszaru jego działań. A już kompletnie nie używam wszelkich "jestem tobą rozczarowana", "jestem tobą zachwycona". Taka konstrukcja jest mi kompletnie obca. Jeżeli już krytykuję, to mówię "uważam, że tak jest źle, bo...(zawsze informuję, dlaczego)", "myślę, że tak jest dobrze", "wg mnie powinno być trochę inaczej (wyjaśniam, jak)". Czyli nie określam swojego stosunku emocjonalnego do rzeczy, a tym bardziej do ludzi (inna sprawa, że dla niektórych bywa to bardziej irytujące niż owe "jestem tobą rozczarowana/zachwycona", bo utożsamiają się emocjonalnie z tym, co zrobili i chcieliby usłyszeć coś bardziej osobistego niż suchy komentarz). Sama tez najlepiej przyswajam właśnie taką krytykę lub pochwałę.
2) Powyższe pisałam o sytuacjach codziennych, normalnych, standardowych. Jednak jak ktoś mnie mocno wyprowadzi z równowagi (najczęściej nachalnym użyciem Se bądź Fi), to potrafię go zjechać jak burą s*kę. I kompletnie nie mam wtedy oporów typu "nie mi być sędzią" i inne takie. W sprawach, które odbieram jako przekroczenie granic wolności osobistej - tak, mogę być sędzią. Bo na swoim terytorium każdy może być sędzią (nie może nim być na czyimś, ale jak ktoś sam się na mój teren wpierniczył, to teraz popamięta). Jednak, żeby wywołać u mnie taką reakcję, trzeba się mocno postarać. Przez większość czasu jestem spokojna, cierpliwa i opanowana.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Funkcja roli

#12 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 5 sierpnia 2013, 10:13

Rozumiem, że u mnie za tę funkcję odpowiada Si dobrze pamiętam ?
No jeśli tak to bardzo słabo sobie z nią radzę, nie wiem jak to opisać w praktyce ale ogólnie trudno mi zapewnić sobie komfort bez zaplanowania, z zaplanowaniem też średnio wychodzi.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: Funkcja roli

#13 Post autor: bruno dievs » czwartek, 8 sierpnia 2013, 13:03

Paweu pisze:Sam spotkałem kilku takich LIErków, którzy starali się być takimi otwartymi, "do ludzi" i tak dalej, ale takie zachowanie jest dla mnie strasznie sztuczne i od razu budzi moją nieufność. Dla jasności - nie jestem jakiś zamknięty w sobie czy coś, lubię pozytywnych i energicznych ludzi, ale tylko takich u których to jest naturalne, a nie sztuczne jak cycki Dody. Nie wiem zbytnio, co taki LIErek chce osiągnąć swoim graślawym Fe-owaniem przy mało znanych sobie osobach
Ten koleś na filmiku z tematu przebrzydła gamma, rzeczywiście nieco dziwnie się zachowywał. Z drugiej strony, ludzie spod typu LIE jednak mają silny temperament i to taki "non stop". Według mnie bardziej sztuczne byłoby jakby go próbowali tłumić i udawali takich spokojnych, mimo, że w środku by im się buzowało. Każdy zdrowy psychicznie człowiek jakieś tam emocje ma, a jak jeszcze jest ktoś temperamentny, to te emocje są silne. A Fe w roli sprawia tylko, że nie potrafi się im nadać atrakcyjnej, zgrabnej formy. Czy lepszym rozwiązaniem jest w ogóle nie okazywać emocji? no nie wiem. TSkoro jestem piątką to mam nie gadać z ludźmi, bo jak będę taki otwarty do ludzi to będę wyglądał sztucznie? jak żyć?
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

Awatar użytkownika
ubiotech
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 5 lutego 2012, 10:41
Enneatyp: Dawca

Re: Funkcja roli

#14 Post autor: ubiotech » czwartek, 8 sierpnia 2013, 15:23

@ up
Hej!!! Spotykaj się codziennie z osobami, które cię akceptują, i nie przejmuj się jakąś głupią krytyką :)

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: Funkcja roli

#15 Post autor: bruno dievs » czwartek, 8 sierpnia 2013, 15:50

@up, dzięki za radę ;) choć to były pytania retoryczne ;)
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

ODPOWIEDZ