samodualizacja

Ogólne dyskusje na temat socjoniki
Regulamin forum
WAŻNA INFORMACJA:
Nazwa pisana czterema wielkimi literami (np. INFP) określa typ w MBTI.
Nazwa pisana trzema wielkimi literami i jedną małą (np. INFp), bądź nazwa trzyliterowa (np. IEI) to określenie typu w socjonice.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ninque
Posty: 1297
Rejestracja: niedziela, 15 lipca 2012, 22:20
Lokalizacja: Kraków

samodualizacja

#1 Post autor: Ninque » poniedziałek, 2 czerwca 2014, 10:13

Ja u siebie widze i Si i Te ostatnio, zamiast myśleć o tym jaką frajdę mają dzieciaki taplające sie w kałuży myslę o tym czy na pewno są w kaloszach, jak znajomy mi powie w czasie wspólnego wyjścia ze jest głodny to nie zapominam po minucie ale jakoś dążę do zaspokojenia tej potrzeby.

I tez mam wrażenie ze coraz bardziej ogarniam praktyczną stronę mojego zycia (chociaz bardzo mi się nie chce w sumie jak patrze za okno na dzisiejszy cudowny deszczowy poranek to naprawde mi sie nie chce).

Jak wygląda u Was samodualizacja?
Doświadczyliście tego czy liczycie że dual ogarnie co trzeba (jak i jesli sie pojawi)?

Spoiler:


Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: samodualizacja

#2 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 2 czerwca 2014, 15:40

Z Fi sobie poradzę mam nadzieję sam :o
Z Se to niestety potrzebuję by mnie dual nauczył jak walić ludziom z bańki, bo nie mam w tym praktycznego doświadczenia a może się kiedyś przydać a w sumie nawet grając w piłkę bałem się uderzać z główki i zamykałem oczy xD
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: samodualizacja

#3 Post autor: Cotta » poniedziałek, 2 czerwca 2014, 21:26

Też lepiej sobie radzę z F6 niż z F5. Jeżeli rozumieć Si-samodualizację jako zdolność do wytworzenia fizycznego komfortu, to potrafię o to zadbać: uczynić otoczenie przytulnym, zadbać o siebie. Od lat dbam o to, żeby nie jeść "czegokolwiek", tylko robić sobie domowe obiadki. Jak jestem przemęczona, mam doła, to też potrafię się sobą zaopiekować, zrobić sobie dzień "robienia sobie dobrze": ciepła kąpiel, maseczka, domek aromatyczny, leniwy spacer, ćwiczenia relaksacyjne itd. W stosunku do drugiej osoby też potrafię być "produkująca Si" (w końcu F6 to funkcja produkująca). Fakt, że przy dużym natłoku pracy mam skłonność do tego, żeby te sprawy z powrotem zaniedbać i np. przypomnieć sobie o 22, że nie zjadłam obiadu. Niemniej potrafię sobie to uświadomić i wrócić na Si-poprawny tor, zrobić rzeczy, które przypomną mi, że nie żyję tylko w głowie, ale również w ciele i to ciało ma potrzeby, o które trzeba się zatroszczyć.

Natomiast atmosfery Fe-owej mgiełki dookoła i energetyzującego pozytywnego przepływu nijak sobie nie zapewnię, nie potrafię też inicjować czegoś takiego w stosunku do innych. (Nie, nie potrafię wyjaśnić, co rozumiem przez atmosferę Fe-owej mgiełki; zresztą odbieram w ten sposób tylko Fe alfy; Fe bety to też dla mnie pewna specyficzna atmosfera przepływu energii między ludźmi, ale o innej naturze niż Fe+Si.)
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: samodualizacja

#4 Post autor: Paweu » środa, 4 czerwca 2014, 18:10

Też lepiej sobie radzę z F6 niż z F5. Korzystanie z Se przychodzi mi względnie łatwo, z Fi jest ciut gorzej. Wprawdzie wobec każdego staram się być jak najbardziej w porządku, to nie zawsze jestem pewien, jaki kto ma stosunek do mnie i sprawiam wrażenie kogoś bardzo ostrożnego w relacjach międzyludzkich. Jeśli zaś chodzi o Se, to lubię wszystko to, co jest proste, jednoznaczne i pewne, żadnego gmatwania, niedopowiedzeń czy pozostawiania "pola do interpretacji" (co kłóci mi się z Ni-owym bujaniem w chmurach do tego stopnia, że zastanawiałem się czy nie jestem LIE tylko LSE). Chociaż jeśli się cofnę o kilka lat wstecz, to faktycznie lubiłem sobie pobujać w chmurach i posnuć sobie plany podboju świata, zapominając o rzeczywistości, co było objawem niedojrzałego, niestabilnego Ni. Więc być może tak właśnie objawia się dojrzewanie socjotypów, że intuicjoniści zaczynają postrzegać świat bardziej sensorycznie, a sensorycy - w sposób bardziej intuicyjny.

Zresztą, patrząc na innych ludzi, nawet z jednego socjotypu odbieram ich bardzo różnie. Ludzi, którzy są "samozdualizowani" odbieram bardzo pozytywnie, a tych u których blok Super-id delikatnie mówiąc kuleje, najchętniej bym wysłał na odległą planetę bez możliwości powrotu. I w ten sposób docieramy do czegoś, co zamienia interesującą koncepcję jaką jest socjonika w z-dupy-teoryjkę, którą uskutecznia się na forum, gdzie usuwa się nieaktywnych użytkowników zamiast niepotrzebnego spamu (czyli około 95% treści :twisted: ), czyli brak poziomów zdrowia jak w enneagramie i zero-jedynkowa klasyfikacja socjotypów bez brania poprawki na to, że każdy człowiek jest inny, zmienia się i próbowanie wciśnięcia jego osobowości w sztywną teorię po prostu rozmija się z celem.
Ninque pisze:zaczynam wątpić w praktyczną rozmowę o socjonice na socjonicznym forum
Też to zauważyłem i dlatego przestałem już się tam logować jako Prezes Ochódzki, bo uznałem to za stratę czasu xD
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: samodualizacja

#5 Post autor: sjofh_ystad » piątek, 6 czerwca 2014, 17:25

Nie inaczej niż u was, na polu szóstej funkcji, czyli u mnie Fe, zauważyłem spory rozwój, zresztą od zawsze była u mnie silniejsza, natomiast piąta Si dalej cieniutko, ale bardzo chcę to zmienić, będę się starać (już dawno temu zauważyłem, że blok ST poza Ti jest u mnie patologicznie słaby :( )
Nie mogę tylko czekać na pomoc duala, zresztą zauważyłem, że może mnie mocno ciągnąć do typów intuicyjnych, zwłaszcza w kwestii najbliższych relacji...
Zdecydowanie warto samemu te funkcje rozwijać, dla siebie, satysfakcja jest olbrzymia.

Natomiast jak już mówiłem Enturie kiedyś :wink: , rozmowa z kobietą SEI (zwłaszcza jak już się z nią bliżej poznam, wejdzie w krąg "bezpiecznych ludzi") zwykle ma dla mnie działanie prawdziwie terapeutyczne :) Mam jedną korkowiczkę SEI-Fe (teraz już 100% pewności) i jadę tam z prawdziwą przyjemnością, najfajniejszy zarobek jakiego doświadczyłem, atmosfera jest super :D (i przy okazji widzę, że mogę odpalać swoje funkcje na 100% przy tłumaczeniu i jej to tylko pomaga)

ODPOWIEDZ