Strona 4 z 7
: niedziela, 9 listopada 2008, 15:58
autor: Snufkin
.
: niedziela, 9 listopada 2008, 19:32
autor: Emjotka
Kemal Pasza pisze:Snufkin pisze:W każdym razie ludzie mają z tego typu polew bo są strasznie nadęci (mimowolnie), sztywni i bez polotu.
Mam kumpla ESTj i jest zupełnie odwrotnie. Nie znam drugiej tak oryginalnej i pomysłowej osoby.
Kemal, Snuf to INFp - ESTj jest jego konfliktorem.
: niedziela, 15 lutego 2009, 13:32
autor: M.
Ostatnio się bliżej zainteresowałam tym typem (kiedy powiedzmy, że już pogodziłam się z myślą, iż z jednym typkiem wiecznie będę się kłócić, a raczej on ze mną) i nadal nie wiem jak ktoś taki mógłby mnie do siebie przyciągnąć. Pierdolca bym chyba dostała. Z drugiej strony, kiedy czytam o tym jak te typy radzą sobie razem (ESTj i INFj), to niektóre rzeczy są godne uwagi, ale czy ja naprawdę je cenię, czy są na tyle istotne?
Z drugiej strony, jeśli np. ten typ ma fioła na punkcie schludnego, "porządnego" ubioru, to pewnie patrzyłby z lekceważeniem na kogoś takiego jak ja, kto nie zwraca uwagi na to, że ma dwie różne skarpetki albo nie do końca wyglancowane buty...
Ktoś tu się w ogóle przyznaje do tego typu?
: niedziela, 15 lutego 2009, 14:03
autor: SuperDurson
Tu pewnie nikt.
Jak będziesz kiedyś szła ulicą to szukaj NAJWIĘKSZEGO samochodu, a w środku elegancko ubranego gościa - to będzie LSE.
Znam ze czterech LSE, co do których jestem pewny socjotypu i jeden jeździ Hummerem (i ten wóz bardzo pasuje bo typ waży z 200kg i wygląda jak by wóz był robiony pod jego gabaryty), drugi Jaguarem Solverignem (4,15m długości), inny ma Toyotę Land Cruiser z dodatkowymi rurami, a ostatni Volvo XC90..
: niedziela, 15 lutego 2009, 14:15
autor: M.
Nie zauważam takich rzeczy, niestety.
Czytam, czytam i jesto coraz gorzej. O kant dupy to można rozbić jak pary duali nie mają odniesienia do rzeczywistości. ESTj jawi mi się jako sztywny nudziarz, konserwatysta i mizogin, który będzie mi mówił co mam robić, nie będzie chciał porozmawiać ze mną o tym, co mnie interesuje. Jednocześnie mając gdzieś moje potrzeby będzie oczekiwał pomocy w dziedzinach, w których sobie nie radzi. A ja co dostanę w zamian? Marne poczucie bezpieczeństwa? To to ja sobie mogę zapewnić sama.
Kierownik nie znosi omawiania osobistych zagadnień i jeszcze bardziej - wyjaśniania sobie wzajemnej sytuacji.
A za coś takiego to już w ogóle krzyżyk na drogę...
: niedziela, 15 lutego 2009, 14:21
autor: Snufkin
.
: niedziela, 15 lutego 2009, 14:21
autor: SuperDurson
A ty myślisz że co od LIE dostaje ESI?
Kopa w dupę jak za bardzo jęczy i dziki entuzjazm przez resztę czasu..
A LIE od ESI?
Kubeł zimnej wody na głowę jak się zagalopuje i szklanki zimnej wody na głowę, którymi się nie przejmuje..
Spokój..
Na tym polega dualność - druga strona ma to czego potrzebujesz..
Nie to czego ty chcesz - to czego potrzebujesz.
: niedziela, 15 lutego 2009, 14:33
autor: M.
Snufkin, to, że Ty nie widzisz, jeszcze o niczym nie świadczy. Żebym Ci się kiedyś zwierzała, to też sobie nie przypominam.
Duson- w takim razie duale sprawdzają się w pracy, nie w domu. Bo w domu bym spakowała walizki po tygodniu z kimś takim. Trudno myśleć o kimś takim jako o kimś prawdziwym, skoro nikt się nie przyznaje do tego typu.
: niedziela, 15 lutego 2009, 14:36
autor: yusti
.
: niedziela, 15 lutego 2009, 14:38
autor: M.
Aha, Durson, ja POTRZEBUJĘ porozmawiania o tym, co mnie interesuje
: niedziela, 15 lutego 2009, 14:48
autor: SuperDurson
To uważny i zaufany partner. Robi wszystko co możliwe dla kochanych osób. Jego partner może odczuwać brak komplementów i słownego wyrażenia uczuć, ale Kierownik udowadnia swoją miłość w praktyce, przejmując na siebie lwią część wszystkich spraw, i bywa całkiem usatysfakcjonowany, jeśli jego partner uczestniczy w wspólnej sprawie i wykonuje zadania wymagające tylko uwagi i cierpliwości.
Możesz mówić jak prowadzi za Ciebie statek zwany "Wasze Życie" i możesz wtedy mówić do woli, nie przejmując się niczym..
: niedziela, 15 lutego 2009, 14:49
autor: Snufkin
.
: niedziela, 15 lutego 2009, 14:55
autor: M.
SuperDurson pisze:To uważny i zaufany partner. Robi wszystko co możliwe dla kochanych osób. Jego partner może odczuwać brak komplementów i słownego wyrażenia uczuć, ale Kierownik udowadnia swoją miłość w praktyce, przejmując na siebie lwią część wszystkich spraw, i bywa całkiem usatysfakcjonowany, jeśli jego partner uczestniczy w wspólnej sprawie i wykonuje zadania wymagające tylko uwagi i cierpliwości.
Możesz mówić jak prowadzi za Ciebie statek zwany "Wasze Życie" i możesz wtedy mówić do woli, nie przejmując się niczym..
I to jest właśnie to, co w sumie jest pociągające, ale te bonusy...
Snufkin- jeśli nie zrozumiałeś tego teraz, nie zrozumiesz tego nigdy. EOT.
Re: Socjonika - LSE (ESTj)
: wtorek, 28 października 2014, 05:01
autor: Kapar
M. pisze:Ktoś tu się w ogóle przyznaje do tego typu?
Ja się przyznaję ale pewnie nie ma tu w tej chwili innych z tym typem. Chyba tylko BasketCase...
Re: Socjonika - LSE (ESTj)
: wtorek, 28 października 2014, 13:17
autor: Basket Case
Kapar pisze:M. pisze:Ktoś tu się w ogóle przyznaje do tego typu?
Ja się przyznaję ale pewnie nie ma tu w tej chwili innych z tym typem. Chyba tylko BasketCase...
Po pięciu latach od posta M. przyznaję się
Skoro tak wyciągnąłeś stary wątek, to jak odnosisz się do wniosków M. na temat "bonusów" jakie by dostała będąc w związku z LSE?
Ja odniosę się tylko do hipotezy M. jakoby wiecznie kłóciłaby się z LSE: od 5 lat nie mogę się nadziwić, że w moim związku kłótnie (jakiekolwiek) występują z częstotliwością 1 lub 2 razy do roku(sic!), a uwierzcie jakby był podwód do kłótni to bym się nie powstrzymywała (pewnie nawet nie umiałabym się powstrzymać).