Strona 3 z 5

: czwartek, 23 listopada 2006, 13:35
autor: nutshell
Green Eyes ---> czyli negujesz istnienie wampirów emocjonalnych działających w pełni świadomie?

: czwartek, 23 listopada 2006, 13:42
autor: Basketcase
Chodzi chyba o to, że ci, którzy manipulują i wywołują poczucie winy świadomie nie są wampirami emocjonalnymi. Określenie "Wampir emocjonalny" odnosi się do tych, którzy robią to nieświadomie. Pozostali to po prostu "manipulatorzy", czy jak chcesz to nazwać, a nie wampiry.

: czwartek, 23 listopada 2006, 13:50
autor: ewutek
Nie chcę być złośliwa Green Eyes, ale w pierwszym zdaniu pisząc o pogrążeniu dyskusji "o szantażu emocjonalnym" przez wtrącenie nazwisk dwóch osób, których miejsce w temacie jest jak najbardziej zasadne, narażasz się na śmieszność (chociażby przez niezrozumienie pojęcia "szantaż"). Gwoli przypomnienia - w temacie poruszamy całe spektrum zagadnienia manipulacji (świadomej i nieświadomej). Możliwe, że to trudne do zrozumienia, ale na wampiryzmie emocjonalnym sztuka psychicznego wyzysku się nie kończy.

: czwartek, 23 listopada 2006, 13:57
autor: Green Eyes
"wampir emocjonalny działąjacy w pelni swiadomie" to po prostu manipulator

natomiast Slomkowy Kapelusz w swojej charakterystyce wampira poruszyl kwestie znana w psychologii jako szantaz emocjonalny. zainteresowanych odsylam do bardzo ciekawej ksiazki opisujacej to zjawisko
http://wysylkowa.pl/ks543281.html
w krakowie dostepna w wiekszosci bibliotek :wink:

: czwartek, 23 listopada 2006, 14:04
autor: Green Eyes
Basketcase pisze:Chodzi chyba o to, że ci, którzy manipulują i wywołują poczucie winy świadomie nie są wampirami emocjonalnymi. Określenie "Wampir emocjonalny" odnosi się do tych, którzy robią to nieświadomie. Pozostali to po prostu "manipulatorzy", czy jak chcesz to nazwać, a nie wampiry.
dokladnie Basket!!

skoro temat brzmi "Wampiry" a Slomkowy piszac swoj pierwszy post zcharakteryzowal w nim szantazystow emocjonalnych co udowodnilam i dodalam do tego pozycje ksiazkowa, to nie wiem na czym polega moje osmieszenie sie w tej sytuacji??

: czwartek, 23 listopada 2006, 14:13
autor: ewutek
Ale gdybyś zechciała nie ograniczać się do pierwszego posta Słomkowego Kapelusza, to dowiedziałabyś się że w dyskusji znalazło się również miejsce dla pojęć tj. "szantaż" i "manipulacja".

: czwartek, 23 listopada 2006, 14:35
autor: Green Eyes
jako ze dolaczylam dopiero do tej dyskusji uwazalam za stosowne wyjasnic pojecie 'szantazu emocjonalnego' tudziez wampiryzmu ktore jak widac mimo zazartej dyskusji :wink: nie zostalo do tej pory jasno wyjasnione i odgraniczone od pojecia manipulacja.

i prosze cie daj sobie spokoj z upominaniem mnie ze nie rozumiem pewnych definicji , albo mam problemy ze rozumieniem tekstu, bo od tego jest dyskusja i forum zeby kazdy mogl w kulturalny sposob zaprezentowac swoj punkt widzenia a nie od razu wysylaj mnie do ksiazkowych definicji przed przeczytaniem co mam na mysli. troszke wiecej cierpliwosci nie zaszkodzi 8)

: czwartek, 23 listopada 2006, 14:45
autor: Słomkowy_Kapelusz
ewutek pisze:Ale gdybyś zechciała nie ograniczać się do pierwszego posta Słomkowego Kapelusza, to dowiedziałabyś się że w dyskusji znalazło się również miejsce dla pojęć tj. "szantaż" i "manipulacja".
Nie zapominajmy jednak, że post Słomkowego Kapelusza jest najważniejszy, gdyż jest najrozsądniejszy i najbaradziej wnikliwy treściowo ;)

: czwartek, 23 listopada 2006, 14:51
autor: ewutek
Ciekawe, z tego samego powodu sprowokowalm naszą "wymianę". Kultura nakazuje nie dołączać do dyskusji z frazą "muszę się przyczepić", w dodatku bez rozpoznania całego "terenu" i kontekstu z którego wyciąga się cytowany fragment 8)


Dodane później:
Słomkowy_Kapelusz pisze:Nie zapominajmy jednak, że post Słomkowego Kapelusza jest najważniejszy, gdyż jest najrozsądniejszy i najbaradziej wnikliwy treściowo ;)
Tak jest "Szefie" :lol:

: czwartek, 23 listopada 2006, 15:03
autor: Green Eyes
musze sie przyczepic - nie niesie ze soba az tak mocnego ladunku emocjonalnego zeby wywolac az tak gwaltowna reakcje odbiorcy i abys usilowala udowodnic mi iz moje rozumowanie jest bledne, podczas gdy mialam po prostu inne zdanie na ten temat.
poza tym nieprawda jest ze nie zaznajomilam sie z tematem, gdybym tego nie zrobila zapewne nie trafilabym na twoje slowa ktore cytowalam.

.... ale i tak nasze zdanie jest nic niewarte w porownaniu ze zdaniem Słomkowego Kapelusza :wink: :)

: czwartek, 23 listopada 2006, 15:12
autor: nutshell
baby! nie kłocic sie :wink:

ok rozumiem ze o nazewnictwo sie rozchodzi, ale czy nazwiemy taka osobe manipulatorem czy wampirem swiadomym - grunt ze wiadomo o co chodzi

: czwartek, 23 listopada 2006, 15:19
autor: ewutek
Moja reakcja była uzasadniona, bo zarzuciłaś mi "powoływanie się" na LaVey'a i Crowley'a, a później idąc tokiem swojego rozumowania chciałaś wmówić, że te nazwiska pogrążają całą dyskusję - pytam, jaką całą dyskusję? Przyznasz, że gdybyś zapoznała się ze wszystkimi wcześniej poruszonymi wariantami manipulacji, nie wyrwałabyś jednego fragmentu żeby podeprzeć słuszność definicji 'emocjonalnego szantażu'. Nie ustawiaj się w pozycji niesłusznie zaatakowanej ofiary (pasuje do tematu :), może jesteś "wampirem"? ;)), bo nie mam zwyczaju znęcać się dla przyjemności.

: czwartek, 23 listopada 2006, 15:47
autor: Green Eyes
Wspoczuje tak drobiazgowego podejscia do życia
Może i jestem wampirem za to ty z pewnościa jestes manipulatorka próbując uzasadnic za wszelka cene swoja racje, która jest bardziej "twojsza" niż "mojsza". Niech ci będzie, ta dyskusja robi się jalowa, bo dotyczy nie meritum tylko poszczególnych slow które napisałam.

Jeśli chodzi o Crowleya i LaVeya to utrzymuje stanowisko, gdyz twierdzenie iż napisali oni ‘poderczniki’ o manipulacji i w ogole przytaczanie ich nazwisk jest niepowazne, gdyz ci ludzie sa uznawani za niebezpiecznych szaralatanow.

nie wiem o czym piszesz, tlumaczac iz posluguje sie slowami wyrwanymi z kontekstu dyskusji, bo tak naprawde oprocz zartobliwych postow, jedyne ktore cos wnosily do dyskusji nalezaly do mm-7 i nutshell

: czwartek, 23 listopada 2006, 16:11
autor: ewutek
Niepoważne? Więc uważasz, że lepiej przejść bez słowa obok niebezpiecznych i szarlatańskich sposobów wpływania na ludzi, byle nie zmącić powagi snutych rozważań o zagrożeniach czyhających w rodzinnym domu ze strony toksycznej mamusi? Takie ogólnikowe traktowanie tematu, ograniczanie się do jednej (bo dającej się racjonalnie ogarnąć) strategii manipulacyjnej i nazywanie innych przypadków "niepoważnymi" świetnie obrazuje Twoje "rzetelne" podejście.

BTW, tak się składa że każdy post coś wnosi do dyskusji, jeśli mieści się w zakresie tematycznym i naświetla problem z innej strony, nie uważasz? Dlatego jeśli możesz, to powstrzymaj się od ich oceniania, a jeśli nie możesz się powstrzymać, to przynajmniej nie rób tego w tak ostentacyjnie kategoryczny sposób.
I nie współczuj mi, bo moja drobiazgowość bardzo mi w życiu pomaga.

: czwartek, 23 listopada 2006, 16:41
autor: Słomkowy_Kapelusz
"Wampiry" mogą działać, nieświadomie, półświadomie i świadomie. Liczy się efekt - skłanianie do zrobienia czegoś na co nie mamy ochoty tylko dlatego, żeby wyjść z twarzą.
Co do LaVeya, to jak wiadomo był to satanista i udawany czarodziej, który pisał wiele różnych bzdur, żeby zbijać kasiorkę na naiwnych ludziach, którzy brali na poważnie jego okultystyczne i moim zdaniem bardziej śmieszne niż straszne cyrki. Każdy, kto chce przekonać do swoich nieracjonalnych poglądów musi je starannie wymieszać z twardym racjonalizmem. Przyznam, że pisząc pierwszego posta mocno czerpałem z LaVeya, kastrując jednak jego teorię z wszelkich niestworzoności okultystycznych. Mogłem co prawda posłużyć się drętwym językiem psychologicznym i napisać o „szantażu emocjonalnym”, ale daję głowę, że wtedy niepodjaralibyście się tą dyskusją w tym stopniu jak teraz. Co jak co ale temat „wampiry” bardziej wali po oczach ;)