Re: Borderline Personality Disorder
: niedziela, 3 listopada 2013, 03:22
hej bystry,
co piszesz brzmi hardcorowo, ale nie daj sie zwariować, hehe, ze tak powiem. mi kiedyś psychiatra powiedział, że mam rozszczepioną osobowość (dr jekyll & mr hyde) i takie inne, co było gówno prawdą
poszedłem do innego łapiducha i ten powiedział mi, że lepiej będzie jak spotkam się z psychologiem.
w okresie dojrzewania a także krótko po nim przyczepia się ludzi najwięcej problemów psychologiczno-psychiatrycznych. sporo z nich jest przejściowych i wynika z trudów tego okresu, po czym problemy mogą same przejść. wg mnie wszystko rozbija się o problemy hormonalne oraz umiejętność "zamknięcia" emocji pod kloszem.
z mojej wiedzy po studiach psychologii i tego co opisałeś powyżej, to walnęli ci nalepkę "borderline", bo to w polskich szpitalach robią z pacjentami, z którymi wiadomo, że coś może być nie tak, ale nie wiadomo dokładnie co! a przecież musisz mieć jakieś rozpoznanie, nie? no jakby to wyglądało
nie dał się stłamsić łapiduchom, oni dają te naklejki i kategorie dla własnej wygody, prawda jest taka, że w ekstremalnych przypadkach te ich kategorie się sprawdzają, ale najczęściej są mało warte.
z tego co piszesz wnioskuje, że dobiegasz jakoś 18stki może? i w sumie niewiele mogę ci pomóc oprócz tego, że co możesz zrobić dla siebie to rozpoznać targające tobą emocje. może je sobie nawet spisać na kartce oraz ewentualnie coś wywołało daną emocję, jeśli cię coś poniesie, zapisz, a po jakimś czasie sobie przejrzyj swoje stany. może dzięki temu inaczej spojrzysz na twoje problemy?
co piszesz brzmi hardcorowo, ale nie daj sie zwariować, hehe, ze tak powiem. mi kiedyś psychiatra powiedział, że mam rozszczepioną osobowość (dr jekyll & mr hyde) i takie inne, co było gówno prawdą
poszedłem do innego łapiducha i ten powiedział mi, że lepiej będzie jak spotkam się z psychologiem. w okresie dojrzewania a także krótko po nim przyczepia się ludzi najwięcej problemów psychologiczno-psychiatrycznych. sporo z nich jest przejściowych i wynika z trudów tego okresu, po czym problemy mogą same przejść. wg mnie wszystko rozbija się o problemy hormonalne oraz umiejętność "zamknięcia" emocji pod kloszem.
z mojej wiedzy po studiach psychologii i tego co opisałeś powyżej, to walnęli ci nalepkę "borderline", bo to w polskich szpitalach robią z pacjentami, z którymi wiadomo, że coś może być nie tak, ale nie wiadomo dokładnie co! a przecież musisz mieć jakieś rozpoznanie, nie? no jakby to wyglądało
nie dał się stłamsić łapiduchom, oni dają te naklejki i kategorie dla własnej wygody, prawda jest taka, że w ekstremalnych przypadkach te ich kategorie się sprawdzają, ale najczęściej są mało warte.
z tego co piszesz wnioskuje, że dobiegasz jakoś 18stki może? i w sumie niewiele mogę ci pomóc oprócz tego, że co możesz zrobić dla siebie to rozpoznać targające tobą emocje. może je sobie nawet spisać na kartce oraz ewentualnie coś wywołało daną emocję, jeśli cię coś poniesie, zapisz, a po jakimś czasie sobie przejrzyj swoje stany. może dzięki temu inaczej spojrzysz na twoje problemy?