Oswoić cień
Artykuł daje bez wątpienia sporo do myślenia. W czasie dorastania, przebywając wśród ludzi, uczymy się które zachowania są powszechnie tolerowane i staramy się wpasować, by zostać przyjętym i zaakceptowanym. Niestety kontrolując stale swoje postępowanie, wyzbywamy się wielu instynktów, które pozwalają nam na nieskrępowane działanie, jako istota ludzka. Obecnie zanim staniemy do konfrontacji, nie kierujemy się bezpośrednio skumulowaną złością, tylko uprzednio zastanawiamy się czy to posunięcie nie zostanie odebrane niepobłażliwie przez otoczenie. Teraz w grę wkraczają konwenanse i zasady ustanowione przez prawo. Zostaliśmy wpasowani w pewien system, ucywilizowany człowiek nie postąpi, jak przodek-jaskoniowiec i nie rzuci się z kamieniem w pięści, gdy zostanie zirytowany, bądź się boi. Milczymy, choć w środku aż wrzemy, bo nie przystoi robić nikomu krzywdy. Staramy się ignorować prawdziwe potrzeby, żeby nie zostać odrzuconym, a przecież tłumienie ich wcale nie działa na naszą korzyść. Oczywiście nie kryje się za moimi słowami rada, by odrzucić krępujące nas zasady i wyskakiwać natychmiast z siekierą, tylko właśnie jak ukazano problem w artykule, trzeba cień oswajać, jak dzikie, nieprzystosowane zwierze, a wtedy posiądziemy harmonie.
Odpowiadając na pytania:
Pomijam zwykle zagadnienia natury seksualnej [aczkolwiek uczę się pozbywać barier w rozmowie] i agresywnych skłonności.
Potwornie jestem przeczulona na przejawy krytyki odniesionych w moją stronę i prób zyskania nade mną kontroli.
W zakłopotanie wprawiają mnie niezamierzone 'wtopy' i narażenie się na wyśmianie.
Na ostatnie nie udzielę odpowiedzi, bo za długo by to trwało.
Odpowiadając na pytania:
Pomijam zwykle zagadnienia natury seksualnej [aczkolwiek uczę się pozbywać barier w rozmowie] i agresywnych skłonności.
Potwornie jestem przeczulona na przejawy krytyki odniesionych w moją stronę i prób zyskania nade mną kontroli.
W zakłopotanie wprawiają mnie niezamierzone 'wtopy' i narażenie się na wyśmianie.
Na ostatnie nie udzielę odpowiedzi, bo za długo by to trwało.
Ostatnio zmieniony niedziela, 14 czerwca 2009, 12:20 przez Memory, łącznie zmieniany 1 raz.
6w7 sp/sx, EIE
- SuperDurson
- Moderator
- Posty: 2939
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Kraków
Niekoniecznie "oswajać" bo można ujarzmić. Można też dać wolną rękę.. Ważna jest identyfikacja i wtedy już droga wolna, robisz z tym co chcesz..
To się tak wydaje, ale wiele z nich jest całkiem przydatnych - ważna jest umiejętność "przeskoczenia" ponad w odpowiedniej chwili, gdy sytuacja tego wymaga. Gdy cień jest odcięty to bardzo kłuje gdy czymś się w niego trafi.. Integracja z resztą, aby móc wykorzystać jego zasoby w potrzebie jest tym co pozwala Ci żyć pełniej.
Można oczywiście również wciąż próbować go jakoś tam oswajać i czekać aż się może oswoi ale ja Ci na to gwarancji nie dam.
- Gdy zostanie zidentyfikowany to integrować "cień" można przez szybkie i gruntowne core transformation wspomagane prostym swissh pattern dla konkretnych zachowań
Z ćwiczenia od razu wynika gdzie on jest, jaki jest, dlaczego taki jest i co chce robić..
To się tak wydaje, ale wiele z nich jest całkiem przydatnych - ważna jest umiejętność "przeskoczenia" ponad w odpowiedniej chwili, gdy sytuacja tego wymaga. Gdy cień jest odcięty to bardzo kłuje gdy czymś się w niego trafi.. Integracja z resztą, aby móc wykorzystać jego zasoby w potrzebie jest tym co pozwala Ci żyć pełniej.
Można oczywiście również wciąż próbować go jakoś tam oswajać i czekać aż się może oswoi ale ja Ci na to gwarancji nie dam.
HMm nie myślałem tak o tym. Dobrze że mój ma tylko audio bez vizualizacji.G.I.Joe pisze:Jak jestem pod wpływem procentów to wypuszczam cień na wybieg żeby mi nie marudził tyle.
Motyw cienia został genialnie pokazany w filmie Mr Brooks z Kevinem Costnerem w roli głównej.
Wychodzi coś takiego ze mnie w pewnych sytuacjach... W sumie po alko staję się zwierzęciem stadnym ;p
Słowa sad but true
Nie wiem czy dobrze to wszystko rozumiem. Oświećcie mnie
Mind.
a beautiful servant,
a dangerous master.
a beautiful servant,
a dangerous master.
Nie specjalnie odczuwam wyrzuty sumienia dnia następnego. Po prostu wisi mi co cień wyprawia, daję mu wolną rękę i pozwalam na wszystko, na co ma tylko ochotę z 4 wyjątkami.yusti pisze:A czy nie dręczą cię wyrzuty sumienia, żeś dał plamę
- nie pozwalam mu mocno narażać mojego życia lub zdrowia.
- nie pozwalam żeby narażał moją reputację wśród ludzi którzy mnie znają choćby z widzenia.
- nie wolno mu działać w pobliżu miejsca w którym mieszkam.
- nie wolno mu działać jeśli w pobliżu jest policja.
Mój cień nie lubi odróżniać dobra od zła (w sensie zasad społecznych) bo dla niego dobrem jest tylko to co sprawia mu radość. Właśnie dlatego musiałem wprowadzić te 4 podpunkty.
Jak cień przejmuje moje lejce to zamieniam się w niedobrego wilka.m0rbus pisze:W sumie po alko staję się zwierzęciem stadnym
W ogóle teraz mój cień i ja jesteśmy dobrymi kumplami, ale zanim się zaprzyjaźniliśmy to gnój nastraszył mnie porządnie parę razy we śnie (raz mnie nawet pobił ) tak bardzo że obudziłem się zlany potem w środku nocy i bałem się powtórnie zasnąć.
1. Jakich tematów zwykle unikam w rozmowach z innymi ludźmi(...)
2. W jakich sytuacjach staję się nerwowy, przeczulony, wycofuję się? Jakiego rodzaju uwag się obawiam?
3. W jakich sytuacjach czuję się zakłopotany?
4. Które aspekty mojego “ja” uważam za społecznie udane? Co chciałbym żeby widzieli inni? Jakie są przeciwstawne cechy, te które musiałem stłumić, by podkreślić moje pozytywne cechy?
1. Mogę rozmawiać na każdy temat, ale nie o seksie w moim aspekcie, bo nie; o polityce, bo po co się denerwować...; o wierze - za dużo gadania i robienia komuś wody z mózgu, bo ja się lubię wszystkiego czepiać...
2. Zawsze jestem przeczulona Gdy wejdę w interakcję to nie wycofam się... Ostatnio wnerwiła mnie uwaga: " Masz szansę na znalezienie chłopaka". Do dziś się nie pozbierałam...
3. W wielu.
4. Moje wady bywają zaletami, a zalety wadami... Chyba trochę podobnie jak o m0rbusa.... Chciałabym, żeby nikt mnie nie uważał za kogoś kryjącego się pod maską, za dwulicowca, manipulatora.
Sny? Dawno nauczyłam się je kontrolować, ponieważ były... No, właśnie mogę o tym mówić, trudniej mi to kontrolować... Ech, pod wpływem kontrola wraca... Pewnie dlatego, że chcę robić za Joannę D'Arc
6, ESI-Se (nadal nie wierzę, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?)
Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.
Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.
Znalazłam jeszcze inny artykuł.
http://www.chinmed.com/?id=74&dzial=a
Ciekawy jest ten schemat budowy psychiki wg Junga.
http://www.chinmed.com/?id=74&dzial=a
Ciekawy jest ten schemat budowy psychiki wg Junga.
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać
czego trzeba by się bać