Strona 1 z 2

socjopatia, psychopatia.

: czwartek, 31 stycznia 2013, 00:37
autor: hellbike
Czy wiecie, ze ok 2-3% spoleczenstwa to socjopaci/psychopaci?

Tzn. osoby, u ktorych relacje miedzyludzkie pozbawione sa emocji, pozbawione empatii. Nie odczuwajace poczucia winy, wspolczucia, kierujace sie tylko i wylacznie swoim interesem. Teoretycznie gotowe podjac racjonalna decyzje o zabiciu drugiej osoby dla 5zł, gdyby nie strach przed konsekwencjami (np. wiezieniem).

1 na ~40 osob jest wlasnie taka.

Ponadto osoby te zazwyczaj wyrozniaja sie ogromna pewnoscia siebie oraz urokiem osobistym - dzieki ktoremu czesto uznawane sa za cudowne, godne zaufania osoby.

Nie przeraza was to? Bo mnie cholernie 0.0

Re: socjopatia, psychopatia.

: czwartek, 31 stycznia 2013, 01:20
autor: jouziou
po co to napisałeś, teraz nie będe spać po nocach z obawy że może właśnie jutro trafie na tego 40stego ;____________;

a tak serio to skąd te dane i jeśli to prawda to MAAAAAAAAAAMOOOOO, nie wychodze z domu przez rok, może troche powymiera tych socjopatuf

Re: socjopatia, psychopatia.

: czwartek, 31 stycznia 2013, 01:24
autor: duplo
Socjopaci z krwi i kosci sa bardziej niebezpieczni niz przecietni wiezniowie, wszystko to przez ich intelekt - sa doskonalymi obserwatorami. Majac w srodku totalna pustke potrafia odegrac kazda ludzka emocje. Ich klamliwa postawa jest tak zludnie prawdziwa wlasnie przez to, ze nie maja sumienia, wiec w trakcie wciskania komus kitu nawet glos im nie zadrzy, wykazuja zero zdenerwowania. Potrafia oszukiwac nawet psychologow i psychiatrow, przez co czesto wychodza z wiezienia na warunkowym, po czym nadal gwalca i zabijaja z zimna krwia.
Ich obawa przed konsenkwencjami - to jest klucz do zrozumienia tego, czemu tak wiele z nich chodzi na wolnosci (+perfekcyjny kamuflaz).

Ale sa momenty, w ktorych sie "lamia" i mozna ich rozpoznac. Niestety sa to chwile, w ktorych ujawniaja jakims zlym czynem swoja prawdziwa tozsamosc.

Nie raz w zyciu mialam do czynienia z psychopatami. Przez nich moje czujki paranoi sa bardzo wybuchowe.

Swoja droga sama mialam zadatki na socjopatke - podobno wielu z nich, bedac jeszcze dziecmi, dreczylo i maltretowalo zwierzeta. Ja tez maltretowalam :shock: Zabilam ok. 40 gryzoni, roznymi sposobami. Nie pytajcie jakimi.
Ale wobec ludzi bylam i jestem uczuciowa, co mnie wyklucza z grona psychopatow.

Re: socjopatia, psychopatia.

: czwartek, 31 stycznia 2013, 02:20
autor: hellbike
Nie wydaje mi sie, aby istnial zwiazek pomiedzy intelektem a socjopatia - skad takie przupuszczenia?


Nie uwazam tez, aby socjopacii byli mistrzami udawania emocjii. Sfera emocjonalna to dla nich cos zupelnie nie zrozumialego - a wiedza na ich temat jest w pelni "behawioralna" - tzn. obserwuja, jakie reakcje wywoluja u ludzi konkretne bodzce.

Bedzie to jednak wiedza bardzo powierzchowna - i jedynie jednostki, ktore w jakis szczegolny zaangazuja sie w probe rozszyfrowania emocjii - np. czytajac ksiazki itp - stana sie "mistrzami manipulacjii", jednak wciaz bedzie to dla nich trudniejsze, niz dla przecietnej osoby - dla ktorej emocje sa czyms intuicyjnym, naturalnym.

Re: socjopatia, psychopatia.

: czwartek, 31 stycznia 2013, 02:56
autor: duplo
A zaufalbys komus, kto ma lodowate spojrzenie, mowi jak robot i nie ma w nim kszty emocji?

Sam napisales, ze psychopaci potrafia byc czarujacy i wzbudzajacy zaufanie, niepozorni. A zeby byc czarujacym, trzeba umiec wywolac pozytywne emocje w drugim czlowieku. A zeby wiedziec za ktore sznurki pociagnac by wzbudzic w kims okreslone reakcje, trzeba byc inteligentnym. Inteligencja sprzyja schematycznemu odgrywaniu emocji, bo robokopowi nikt nie zaufa.
Sadzisz, ze psychopata usmiechajac sie cieplo do Ciebie jest przepelniony radoscia? Ksiazkowo odpowiedz brzmi nie.
A to dlatego ze psychopata usmiechajac sie do Ciebie chce cos od Ciebie wyegzekwowac. Wszystko robi interesownie.
Dlatego jest inteligentny, bo potrafi uzywac narzedzi ktorych nie rozumie - wiedze behawioralna przeistacza w trojwymiarowy, cieply usmiech. To jest genialne. To tak jakby schematyczna, paranoiczna i wycofana spolecznie piatka wyszla na scene kabaretowa i na podstawie teoretycznej wiedzy o charyzmie rozbawila tlum do lez.

Re: socjopatia, psychopatia.

: czwartek, 31 stycznia 2013, 04:33
autor: hellbike
duplo pisze:A zaufalbys komus, kto ma lodowate spojrzenie, mowi jak robot i nie ma w nim kszty emocji?

Sam napisales, ze psychopaci potrafia byc czarujacy i wzbudzajacy zaufanie, niepozorni. A zeby byc czarujacym, trzeba umiec wywolac pozytywne emocje w drugim czlowieku. A zeby wiedziec za ktore sznurki pociagnac by wzbudzic w kims okreslone reakcje, trzeba byc inteligentnym. Inteligencja sprzyja schematycznemu odgrywaniu emocji, bo robokopowi nikt nie zaufa.
Sadzisz, ze psychopata usmiechajac sie cieplo do Ciebie jest przepelniony radoscia? Ksiazkowo odpowiedz brzmi nie.
A to dlatego ze psychopata usmiechajac sie do Ciebie chce cos od Ciebie wyegzekwowac. Wszystko robi interesownie.
Dlatego jest inteligentny, bo potrafi uzywac narzedzi ktorych nie rozumie - wiedze behawioralna przeistacza w trojwymiarowy, cieply usmiech. To jest genialne. To tak jakby schematyczna, paranoiczna i wycofana spolecznie piatka wyszla na scene kabaretowa i na podstawie teoretycznej wiedzy o charyzmie rozbawila tlum do lez.
Urok osobisty w baaardzo duzej czesci opiera sie na pewnosci siebie. Oprocz tego wystarczy troche usmiechu, komplementow - jednak glownie do tego sie to sprowadza. Ich gra jest bardzo powierzchowna i przy blizszym poznaniu, lub przy probie zaglebienia sie w umysl naszego urokliwego bohatera - socjopatia bardzo szybko wyjdzie na jaw.

Re: socjopatia, psychopatia.

: wtorek, 11 czerwca 2013, 18:03
autor: Prowokacja
hellbike pisze:
Urok osobisty w baaardzo duzej czesci opiera sie na pewnosci siebie. Oprocz tego wystarczy troche usmiechu, komplementow - jednak glownie do tego sie to sprowadza. Ich gra jest bardzo powierzchowna i przy blizszym poznaniu, lub przy probie zaglebienia sie w umysl naszego urokliwego bohatera - socjopatia bardzo szybko wyjdzie na jaw.
Muszę się z tym zgodzić.
Swoja droga sama mialam zadatki na socjopatke - podobno wielu z nich, bedac jeszcze dziecmi, dreczylo i maltretowalo zwierzeta. Ja tez maltretowalam :shock: Zabilam ok. 40 gryzoni, roznymi sposobami. Nie pytajcie jakimi.
Ale wobec ludzi bylam i jestem uczuciowa, co mnie wyklucza z grona psychopatow.
No tak. Po pierwsze: ile miałaś lat? Maltretowałaś zwierzęta w wieku 8 lat? Czy np. 12? Co czułaś wtedy?
Psycholog powiedział Ci, że wszystko z Tobą ok?
Pytam z ciekawości.

Re: socjopatia, psychopatia.

: wtorek, 11 czerwca 2013, 23:08
autor: duplo
Prowokacja pisze: No tak. Po pierwsze: ile miałaś lat? Maltretowałaś zwierzęta w wieku 8 lat? Czy np. 12? Co czułaś wtedy?
Psycholog powiedział Ci, że wszystko z Tobą ok?
Pytam z ciekawości.

Lat 11+. Czułam nudę. Nie chwaliłam się psychologowi z maltretowania zwierzątek. Sama z siebie nigdy nie chodziłam do psychologów/terapeutów/psychiatrów. Tylko z przymusu państwowego. A takim tym bardziej nie lubię się chwalić.

Re: socjopatia, psychopatia.

: czwartek, 13 czerwca 2013, 01:03
autor: Prowokacja
To już nie byłaś takim dzieckiem. I już jest to sporym problemem. Fajnie, gdybyś znalazła jakiegoś psychologa, który by ci przypasował, takiego z którym mogłabyś o tym pogadać.
Na Ciebie nie zadziałałyby pytania typu: A chciałabyś, żeby ciebie ktoś tak maltretował? Bo twierdzisz, że to lubisz... Tylko tutaj krzywdziłaś nie siebie i nie kogoś, kto na to wyraził zgodę. Krzywdziłaś niewinne istoty, bo ci się nudziło, a to jest chore.

Re: socjopatia, psychopatia.

: czwartek, 13 czerwca 2013, 03:50
autor: Kapar
Tu można sobie zrobic test na "psychopatie" http://www.counseling-office.com/survey ... athy.phtml
Przy znajomości angielskiego test nie powinien byc problemem.

Psychopatie należy wsadzic w cudzysłów, bo oficjalnie nie ma takiego psychologicznego/psychiatrycznego rozpoznania jak psychopatia. Dziś używa się zaburzenia antyspołeczna osobowośc, która obejmuje psychopatię. Psychopatia jest dziś terminem powszechnym i jej rozumienie jest stereotypowe (jak mniej więcej opisane w pierwszym poście).

@Prowokacja,
ci którzy innych wysyłają do terapeutów z mojego doświadczenia sami powinni sprawdzic czy terapia nie byłaby potrzebna

Re: socjopatia, psychopatia.

: czwartek, 13 czerwca 2013, 08:15
autor: Zielony smok
A propos testów na psychopatów
Któregoś dnia usłyszał opowiastkę, którą nazywano "testem psychopaty". Jej zadaniem było określenie, czy badany ma umysłowość psychopaty. Jeśli się odpowiedziało prawidłowo, wynik był pozytywny. Treść opowiastki była następująca:
kobieta poznaje na pogrzebie swojej matki faceta i momentalnie się w nim zakochuje.Nie zna jego nazwiska, telefonu ani w ogóle nie ma jego żadnych danych. Kilka dni później zabija swoją siostrę. Pytanie testowe: dlaczego ta kobieta zabiła swoją siostrę? Prawidłowa odpowiedź oznaczała, że badany ma umysłowość psychopaty. Opowiadacz błyskawicznie rozwiązał test. Kobieta zabiła siostrę, bo miała nadzieję, że facet, w którym się zakochała, zjawi się na jej pogrzebie.

Re: socjopatia, psychopatia.

: czwartek, 13 czerwca 2013, 11:12
autor: bruno dievs
@bk, i co ci wyszło w tym teście ? ;]

Re: socjopatia, psychopatia.

: czwartek, 13 czerwca 2013, 12:36
autor: Kapar
nie robię takich testów jak ten który zlinkowałem, są jak psychotesty z gazet.
ten test od smoka ktoś mi powiedział i po spędzeniu około godziny nad odpowiedzią nadal nie wiedziałem, więc może bardzo psychopatyczny nie jestem... :)

Re: socjopatia, psychopatia.

: czwartek, 13 czerwca 2013, 16:08
autor: Zielony smok
Macie misie artykulik a propos Manson, Bundy, Breivik - ludzie z dziurawymi mózgami.
http://nt.interia.pl/raport-medycyna-pr ... nId,981518
Mówił o tym w części swojego spiczu o wolnej woli Sam Harris - znany wojujący ateusz :wink:
http://www.youtube.com/watch?v=C3V_fpEA5dk

Re: socjopatia, psychopatia.

: czwartek, 13 czerwca 2013, 16:28
autor: Snufkin
Wow cóż za merytoryczny artykuł. Do tytułu wsadzamy Breivika nie wspominając o nim nawet w tekście, nie mając jakichkolwiek badań na jego temat. Nie wspomniawszy nawet, że kierował się poczuciem społecznej misji a nie potrzebą zwalenia konia nad czyimś trupem. Nigdy nie sprawiał żadnych problemów, no faktycznie idealny przykład socjopaty.