Venus w Raku pisze: ja wyrażam tylko swoje opinie i swoje frustracje, które mogą być słuszne lub nie,
Nie ma większego znaczenia czy są słuszne czy nie. Ważniejsze jest to , że są prawdziwe dla Ciebie. Ich słuszność tylko Ty możesz ocenić. Z twojego punktu widzenia.
Kiedy postanowiłam dosłownie zmienić swoje życie wiele osób mówiło: powinnaś zrobić to. I nie mam wątpliwości, że chcieli dla mnie jak najlepiej. Ja wybrałam coś innego. A czas pokazał, że dla mnie mój wybór był lepszy. Jednak gdybym się pomyliła żal mogłabym mieć tylko do siebie. Gdybym poszła za radą innych wtedy zapewne żal miałabym do nich. A to nie byłoby dobre dla nikogo.
Venus w Raku pisze:Może tylko szukam kogoś, kto by się zgodził ze mną i zaakceptował mnie.
Z perspektywy czasu i pracy nad sobą wiem, że szukanie akceptacji u innych nie jest dobrą drogą. Mnie zaprowadziło do zachowań, których wcale nie chciałam, a tym samym konfliktu wewnętrznego i do negatywnych emocji.
Szukanie akceptacji u innych wydaje się być naturalne, bo przecież tak nas wychowują rodzice: akceptują lub nie nasze zachowania.
Venus w Raku pisze:Cokolwiek mądrzy ludzie piszą i mówią, to kochanie siebie i poczucie własnej wartości nie może istnieć w próźni i być tylko aktem wewnątrzpsychicznym, ale potrzebuje również akceptacji zewnętrznej.
One nie istnieją w próżni, bo ja nią nie jestem, a moje życie wydaje się być całkiem realne
Co ciekawe kiedy zaakceptowałam siebie i swoje wybory inni też zaakceptowali. Bez większego problemu. Być może dlatego, że nie ma w tym agresji, negatywnych uczuć.
Kochać siebie to:
- Żyć w zgodzie z samym sobą.
...
Venus w Raku pisze:Takie porady nie mają sensu, bo w sumie nawet nie wiadomo co to znaczy. Jest to tylko ciąg pewnych stwierdzeń. A poza tym, każde z tych stwierdzeń może być wypełnione osobistą treścią, która może nie mieć nic wspólnego z kochaniem siebie. Każde z tych stwierdzeń można rozwinąć w osobny temat, który może ewentalnie być deklaracja osobistych wartości, ale nie mieć nic wspólnego z kochaniem siebie.
Dla mnie te punkty są zupełnie jasne i oczywiste. Pod każdym mogłabym się podpisać, bo rozumiem co się za nimi kryje.
Choć w pewien sposób uniwersalne są wypełnione moją własną treścią. I to jest właśnie to wyjątkowość.
Mogłabym rozwijać każdy z tych punktów i wyszłoby z tego niezłe dziełko, ale pisanie nie jest moją mocną stroną
Już moja polonistka w szkole średniej mówiła: ty nie piszesz wypracowania tylko telegram
Dlatego jeśli ktoś ma ochotę niech porówna jak się mają zdania czym jest miłość do siebie do 12 zasad/kroków, które przeszłam w pracy nad sobą opisanych w moim wątku o paradoksie.
„Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.” Carlos Ruiz Zafón - Cień wiatru
SnufkinNeutralność nie jest dobra w tym przypadku.
Miłość do siebie nie przypomina miłości do drugiej osoby. Brak w tym "motylków w brzuchu", drżenia serca, oczekiwania na bliską osobę. Jak by nie patrzeć jesteśmy ze sobą 24/24
Miłość do siebie to wewnętrzny spokój.
"To, co jest wewnątrz Ciebie staje się tym, co jest widoczne na zewnątrz"
Joe Vitale
Gdy siła miłości przeistoczy miłość w siłę , dopiero wtedy świat pozna czym jest pokój. Jimi Hendrix