Wygląd, samoocena i świadomość

Dyskusje na tematy szeroko pojętej psychologii
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Zielona
Posty: 600
Rejestracja: środa, 6 lutego 2013, 01:31
Enneatyp: Mediator

Wygląd, samoocena i świadomość

#1 Post autor: Zielona » poniedziałek, 25 sierpnia 2014, 02:20

Nie jest to kącik modowy, choć nie ulega wątpliwości, że moda może mieć ogromny wpływ na nasz wygląd. A jak wygląd wpływa na nasze samopoczucie i samoocenę nie trzeba nikomu tłumaczyć. I tak jak każdy z nas posiada unikalną osobowość tak samo mamy wyjątkowy wygląd (no chyba, że jest się jednojajowym bliźniakiem ;) )
I zanim wejdziemy na tak wysoki poziom samorozwoju, że wygląd przestanie mieć jakiekolwiek znaczenie ;), warto wiedzieć jak uwypuklić lub zniwelować to czym natura nas obdarzyła. Im większa tego świadomość tym lepsze efekty.
Jedną z rzeczy, z którą się rodzimy jest nasza naturalna kolorystyka. W latach 70-tych Gisela Watermann, architekt wnętrz, podzieliła kolory według pór roku.
Spoiler:
Typ kolorystyczny dobiera się na podstawie karnacji, koloru oczu i włosów i stosownie do niego dobiera kolorystykę ubrań – szczególnie ważne jest to co najbliżej twarzy, dlatego też i makijaż powinien być z danego typu. Oczywiście ta zasada obowiązuje jeśli chcemy zmienić kolor włosów. Razem tworzy to harmonijną kolorystycznie całość, wydobywa i podkreśla naturalną urodę. Można ewentualnie sięgnąć do zbliżonej palety (lato – zima, wiosna – jesień), ale efekty nie są tak dobre.
Więcej, a nawet bardzo dużo, można znaleźć w książkach G. Watermann „Znajdź swój kolor”.
Spoiler:
Oprócz kolorystyki oczywiście każdy ma inną figurę i jej niedostatki też często bywają przyczyną obniżenia samooceny. Dlatego ważne jest, aby mieć świadomość jaki fason czy krój ją podkreśli, a jaki zatuszuje mankamenty. Dużo tego jest w necie i książkach, więc tylko jeden artykuł. Pod jego koniec cenne wskazówki dla pań i panów.
http://coaching.focus.pl/zycie/ubierz-s ... gn=podobne
To samo dotyczy kształtu twarzy – odpowiednia fryzura, rodzaj dekoltu, a nawet kołnierzyka czy biżuterii. Trafiłam nawet kiedyś na artykuł jaki dobrać fason majtek dla naszych szanownych 4 liter :D
I ostatni szlif jakim są wzory tkanin, dodatki i biżuteria. Drobne kobietki powinny unikać dużych wzorów, dużej i ciężkiej biżuterii i takich torebek.

Wydawać by się mogło, że wynikają z tego same ograniczenia, ale to nie jest prawdą. Jest to świadomy wybór tego co jest dla nas najlepsze i sprawi, że będziemy się maksymalnie dobrze czuć w naszej skórze i pozwoli stworzyć własny, niepowtarzalny styl oraz zaplusuje w samoocenie.
Zapewne powiecie, że wymiana garderoby to duże koszty. Nie wymieniłam jej na raz. Po poznaniu swojej kolorystki i fasonów najpierw usunęłam te najbardziej niepasujące, a potem kupowałam już tylko te właściwe pod względem koloru i kroju. Docelowo jest to też finansowo korzystne, gdyż przestaje się kupować rzeczy, które jakoś się dopasuje albo coś się dokupi, a potem tylko zalegają w szafie.

Samodzielne wykonanie testu na kolorystykę.
Spoiler:
Miłej zabawy w tworzeniu swojego nowego wizerunku :)


"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Wygląd, samoocena i świadomość

#2 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 25 sierpnia 2014, 16:18

Mam za słabe Si by się interesować tego typu rzeczami :(
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Zielona
Posty: 600
Rejestracja: środa, 6 lutego 2013, 01:31
Enneatyp: Mediator

Re: Wygląd, samoocena i świadomość

#3 Post autor: Zielona » poniedziałek, 25 sierpnia 2014, 16:44

Powiedziałabym, że niezła wymówka i nie przyjmuję tego do wiadomości ;) Mogłabym Cię namawiać. Ale po co? Przecież nie o moje życie i wygląd chodzi, a o twoje. Ja dla siebie zrobiłam co uznałam za wskazane czy potrzebne. Wam podsunęłam potrzebne na początek narzędzia, a od Was zależy czy z nich skorzystacie czy nie.
Więc odpowiem tak:
Bez zastanowienia, myślenia i kombinowania, w pierwszym odruchu odpowiedz sobie na pytanie:
czy chcę zmienić swój wygląd?
Jeśli odpowiedź będzie "nie" - zapomnij temat.
Jeśli odpowiedź będzie "tak" po prostu zrób to. Znajdź sposób i czas jak to zrobić. To jest ten właściwy moment, żeby użyć rozumu ;)
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Wygląd, samoocena i świadomość

#4 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 25 sierpnia 2014, 17:00

Wymówka nie wymówka - ogólnie jest to odległy priorytet (co nie zmienia faktu, że ja wiem, że dla innych ludzi wizerunek/wygląd jest ważny). Niestety ja nie mam do tego głowy ani motywacji (jedynie chęć by ewentualnie coś poprawić). Mam zresztą chęć na inne rzeczy ale wiem, że ich nigdy nie zrealizuję/nie osiągnę.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
winterbreak
Posty: 267
Rejestracja: sobota, 13 października 2012, 23:49
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Wygląd, samoocena i świadomość

#5 Post autor: winterbreak » poniedziałek, 25 sierpnia 2014, 17:31

Myślę, że mamy tu dobry filtr na kobiece mózgi, jak ktoś takiego nie ma, to nie podłapie tematu pomimo największych chęci. Nie masz co liczyć na zainteresowanie ze strony jakiegokolwiek mężczyzny... a ja, ponoć kobieta, wychodzę z założenia, że czarny pasuje do wszystkiego. :P

Jednak zgodzę się, że warto zwrócić uwagę na to, co wygląda na tobie źle. Zwłaszcza, że ludzie są tacy mili i pluszowi, że nawet najlepsza przyjaciółka ci tego nie wytknie. Ja potrzebowałam kilku lat, żeby ogarnąć, że przy moim wzroście spódnice mogą być tylko do połowy uda lub do kostek, bo wszystko pomiędzy skraca mi nogi. Miałam chyba 19 lat, jak się zorientowałam. :P

Awatar użytkownika
Ael
Posty: 941
Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Kraina Czarów
Kontakt:

Re: Wygląd, samoocena i świadomość

#6 Post autor: Ael » poniedziałek, 25 sierpnia 2014, 18:49

Palety kolorystyczne to dla mnie trochę bullshit. Niby mam urodę "letnią" ale w niektórych kolorach z palety wiosennej i jesiennej mi lepiej niż w niektórych letnich.

Co do poprawiania wyglądu i samooceny - zgadzam się, że praca nad tym daje sporo radości xD

Jedno z moich ja
Posty: 37
Rejestracja: poniedziałek, 30 czerwca 2014, 21:26

Re: Wygląd, samoocena i świadomość

#7 Post autor: Jedno z moich ja » poniedziałek, 25 sierpnia 2014, 19:13

Podział kolorów według tej pani architekt jest co najmniej dziwny i dla mnie niezrozumiały. Poza tym podział stonowane/nasycone nijak ma się do obrazków. Nie wiem, z jakiej okazji to się tutaj znalazło.
Jeśli chodzi o dobór kolorów, to polecam jeden z postów na blogu Azjatycki Cukier. Bardzo sensownie napisane i wytłumaczone.

Awatar użytkownika
Zielona
Posty: 600
Rejestracja: środa, 6 lutego 2013, 01:31
Enneatyp: Mediator

Re: Wygląd, samoocena i świadomość

#8 Post autor: Zielona » poniedziałek, 25 sierpnia 2014, 21:30

@Jedno z moich ja, podejrzewam, że podział i nazwy palet powstały z inspiracji naturą, bo wyraźnie widać różnicę kolorystyczną między porami roku. Nie znalazłam lepszego zdjęcia pokazującego palety, ale różnice między nimi są widoczne.To tylko schemat, bo nie sposób pokazać wszystkich możliwych odcieni, które, w dodatku, czasem na granicy dwóch palet.
Natura jest bardzo różnorodna i bardzo ciężko ją zaszufladkować i wtłoczyć w ramy. W enneagramie też wielu osobom sprawia trudność określenie typu i czują się graniczni ;)
Dlatego to co napisałam w pierwszym poście jest jedynie inspiracją do szukania własnej drogi. Ale to każdy musi zrobić sam. Można jeszcze pokusić się o wizytę u stylisty, ale sądzę, że lepiej poświecić trochę czasu, a kasę zainwestować siebie ;)

Dzięki za tę linkę :) Na pewno pomoże zainteresowanym osobom określić swój typ i kolorystykę.
Oczywiście mogę się mylić, bo zdjęcia często przekłamują kolory, a autorka blogu sama twierdzi, że zdjęcia są zażółcone, jednak dla mnie jej skóra nie jest żółtawa, a różowawa. Dla mnie to jak najbardziej lato i w tej kolorystyce jest ubrana. Może poza jedną bluzką, tą z białym kołnierzykiem - wg. mnie ten kolor trochę zahacza o wiosnę, jest dyskusyjny ;) Na zdjęciu obok widać typowy stonowany i zimny róż dla lata. Jako lato takie dokładnie właśnie kolory mam w szafie i jak się przyjrzysz to odnajdziesz je w kole lata na fotce z postu pierwszego :)
Dzięki podanej na blogu lince do programu można cały proces przyśpieszyć, ale i tak nic nie zastąpi samodzielnej oceny. Nie pokaże tego co sama zaobserwowałam, np. tego, że jest taki odcień szaro - niebieskiego, który z moich szarych oczu robi niebieskie (kolor jednak ładniejszy niż szary ;) ) i taki odcień zieleni, który sprawia, że nawet w środku zimy wyglądam na opaloną – kiedy zarwę nockę i wyglądam kiepsko właśnie po bluzkę czy chociaż apaszkę/szalik w tym kolorze sięgam ;) Z jej palety, chętnie sięgam po kontrasty (włosy, oczy, skóra) i triada/skóra - połączenie zimnych zieleni i fioletu (dodawałam do tego jeszcze zieleń butelkową). To rzadko spotykane połączenie, ale efektowne i przyciągające uwagę, szczególnie osób o zmyśle estetycznym. Rozbielona zieleń butelkowa (nie ma jej w kole) rewelacyjnie wygląda ze stonowanym, brudnym różem, a ten ostatni z granatami lub zimnymi brązami. Szalenie rzadko, tak rzadko, że można powiedzieć, że prawie wcale, nie widuję tych zestawień "na ulicy" ;)

I jeszcze bardzo dobrze widać jedną rzecz na jej zdjęciach. Ma bardzo oszczędny makijaż, a jednak jej twarz jest bardzo wyrazista. Wykorzystała własną naturę na swoją korzyść i dokładnie o to samo chodzi gdy pracujemy nad naszym wnętrzem.
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Wygląd, samoocena i świadomość

#9 Post autor: Kapar » poniedziałek, 25 sierpnia 2014, 23:40

Póki co mamy tu coś w rodzaju kącika piękności a nie poważnego tematu do działu psychologia. Zobaczymy jak się rozwinie ale wg mnie nie ma w tym temacie głębi, jakby chciała tego autorka.
Nie to, że ja nie doceniam roli zewnętrznego wyglądu, doceniam ale raczej na innych, którzy mają ciekawy styl - jest to w względach eststycznych. U mnie zmienianie wyglądu nie wpływa na samopoczucie czy jak siebie oceniam. Zmienianie wyglądu ma wpłynąć na to jak jesteśmy postrzegani nietylko przez samych siebie ale głównie przez innych ludzi. Jeśli coś jak wygląd zewnętrzny ma być częścią naszej samooceny, to oddajemy władzę nad nią innym ludziom, którzy będą aprobować/dezaprobować nasz styl i wygląd.

Wygląd + Inni Ludzie = Zmieniona Samoocena - nie ma dla mnie takiego równania.

Wszelkie uzależnianie samooceny i świadomości od czynników zewnętrznych spawa na panewce, jest dla mnie wręcz pomysłem absurdalnym. Tego typu wewnętrzne atrybuty powinny wypływać z wnętrza, a wpływanie na nie z zewnątrz to tylko jakaś marna próba zamaskowania np niskiej samooceny...
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
ubiotech
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 5 lutego 2012, 10:41
Enneatyp: Dawca

Re: Wygląd, samoocena i świadomość

#10 Post autor: ubiotech » wtorek, 26 sierpnia 2014, 00:06

oddajemy władzę nad nią innym ludziom, którzy będą aprobować/dezaprobować nasz styl i wygląd.
Juz tą władze mają. Nie tylko rekruterzy czy partnerzy na randce :)
Uzależnianie samooceny i świadomości od czynników zewnętrznych prowadzi do dbania i poprawiania swojego wyglądu, co nie spala na panewce. :) Wystarczy popatrzeć na chociaż by aktorów, którzy dostają więcej ciekawych ról, propozycji zawodowych. Modelka z implantami piersi jest chętniej zapraszana do współpracy. Nie tylko osoby z pism integrują swoją ocenę ze swoim wyglądem. Przeciętna Kowalska tak że może być lepiej oceniana i przez to pożądana jako partnerka w związku, czy chociaż by sprzedawczyni, do której wyglądu klientki w salonie kosmetyków chętnie aspirują i więcej u niej kupują, bardziej jej ufają. Jest wiarygodna w ich oczach. :) Dobrze wyglądający sellsman więcej sprzeda. Dobrze wyglądający mężczyzna proszący o pieniądze więcej ich dostanie [KLIK]. :)

Świadomość rangi wyglądu wpływa na samoocenę. Samoocena zależy od efektów wypracowanych przez wygląd.
Wygląd + Inni Ludzie = Zmieniona Samoocena = Wieksza Swiadomość :)

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Wygląd, samoocena i świadomość

#11 Post autor: Kapar » wtorek, 26 sierpnia 2014, 11:39

Twoja logika do mnie nie przemawia mimo wszystko, doceniam wysiłek. Kupuję ciuchy, bo są wygodne i tanie, nie mam stylu ani kolorystycznego ani żadnego innego. Noszę ubrania aż się zniszczą i tak samo z butami. Nie narzekam na samoocenę czy na świadomość, więc jestem antytezą twojego rozumowania i Zielonej.
Władzę nad własnym poczuciem własnej wartości i samooceną może jedynie dać ludziom władzę poprzez branie pod uwagę ich subiektywnych opinii. Prawda jest taka, że ocenianie wyglądu, kolorystyki czy stylu zewnętrznego mówi więcej o oceniającym, niż o osobie ocenianej. Przykładowo ktoś mnie ocenił, że wyglądam jak lump, a innym razem jak terrorysta, który nosi w swojej plecionej torbie granaty i karabin - nie żartem, na poważnie takie słyszałem komentarze. Serio, jak oceny innych mają się do rzeczywistości kim naprawdę jestem?
Mam brodę, głównie z lenistwa no i z tego powodu, że antyalergiczne ostrza do golenia są cholernie drogie, dlatego nie chce mi się golić. Ktoś mnie ocenia, że wyglądam jak lump, a sam ma w tym samym czasie czarny brud pod paznokciami, gdy moje ręce są czyste. Tak to właśnie jest z ocenianiem czyjegoś wyglądu oraz jakiekolwiek wnioski.

Poszerzanie świadomości czy wpływanie na samoocenę w sposób jaki sugerujecie nazwałbym metaforycznie próbowaniem zapełnienia dziurawego wiadra nalewaniem wody, zamiast spróbować zatkać dziury.

Poza tym czuję, że nie ma szans na wzajemne zrozumienie, bo wy operujecie jakimiś emocjonalnymi argumentami, nie ma w nich racjonalności czy logiki, tylko subiektywne widzi-mi-się podszywane emocjonalnością (aż mi ciarki przechodzą).
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
Zielona
Posty: 600
Rejestracja: środa, 6 lutego 2013, 01:31
Enneatyp: Mediator

Re: Wygląd, samoocena i świadomość

#12 Post autor: Zielona » wtorek, 26 sierpnia 2014, 12:06

Dzięki ubiotech za ten post :)
Składamy się z 2 części: wyglądu oraz tego co wewnątrz nas i są one połączone sprzężeniem zwrotnym.
Jedną z technik pracy nad sobą jest wizualizacja. Ktoś kto idąc na rozmowę o pracę wcale nie czuje się pewnie może sobie wyobrazić pozytywny jej przebieg i tym samym podnieść swoją pewność. Podobnie na nasze poczucie pewności wpływa świadomość, że wyglądamy dobrze. Zmiana wyglądu może stać się inicjatorem zmian wewnętrznych, bo oczywiście pracy nad sobą nie zastąpi.
I jak słusznie zauważył Kapar chodziło mi, aby zająć się wpływem wyglądu na samoocenę i odwrotnie oraz procesów, które pod wpływem zmian mogą zaistnieć - przyczyny, objawy i skutki sprzężenia zwrotnego wnętrza i ciała. Porozgryzać to. Bo jest tego bardzo dużo - to co napisała ubiotech to tylko wierzchołek góry lodowej.
P.S.
Inspiracją dla tego wątku była bajka o "Brzydkim kaczątku" ;)

@Kapar, oczywiście, że wiązanie swojego wyglądu z samooceną jest bez sensu, jednak bardzo wiele osób to robi - z konkretnych przyczyn i właśnie emocjonalnych. To, że Ty i ja tego nie robimy nie oznacza, że inni tak nie robią. Dla niektórych jest to wręcz kwestia życia lub śmierci. http://annales.gumed.edu.pl/attachment/ ... hojska.pdf

P.S.
Inspiracją dla tego wątku była bajka o "Brzydkim kaczątku" ;)
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Wygląd, samoocena i świadomość

#13 Post autor: Cotta » wtorek, 26 sierpnia 2014, 14:49

ubiotech pisze:
oddajemy władzę nad nią innym ludziom, którzy będą aprobować/dezaprobować nasz styl i wygląd.
Juz tą władze mają. Nie tylko rekruterzy czy partnerzy na randce :)
Uzależnianie samooceny i świadomości od czynników zewnętrznych prowadzi do dbania i poprawiania swojego wyglądu, co nie spala na panewce. :) Wystarczy popatrzeć na chociaż by aktorów, którzy dostają więcej ciekawych ról, propozycji zawodowych. Modelka z implantami piersi jest chętniej zapraszana do współpracy. Nie tylko osoby z pism integrują swoją ocenę ze swoim wyglądem. Przeciętna Kowalska tak że może być lepiej oceniana i przez to pożądana jako partnerka w związku, czy chociaż by sprzedawczyni, do której wyglądu klientki w salonie kosmetyków chętnie aspirują i więcej u niej kupują, bardziej jej ufają. Jest wiarygodna w ich oczach. :) Dobrze wyglądający sellsman więcej sprzeda. Dobrze wyglądający mężczyzna proszący o pieniądze więcej ich dostanie [KLIK]. :)

Świadomość rangi wyglądu wpływa na samoocenę. Samoocena zależy od efektów wypracowanych przez wygląd.
Wygląd + Inni Ludzie = Zmieniona Samoocena = Wieksza Swiadomość :)
Tyle, że nie każdy chce opierać swój sukces zawodowy na wyglądzie. Dla mnie byłoby to jak policzek w twarz, gdybym się dowiedziała, że zostałam zatrudniona ze względu na urodę a nie ze względu na kompetencje (akurat zatrudniała mnie kobieta, więc o kryteria jestem spokojna :wink: ).

Poza tym - z tym, co podnosi pewność siebie, jest różnie. Zakładając, że bycie ubranym dobrze oznacza wstrzelenie się w oczekiwania otoczenia (dopasowanie stroju do sytuacji + to, czy się estetycznie w tym wygląda). U siebie zaobserwowałam, że:
- jeżeli mam jakieś zawodowe wystąpienie i jestem odpowiednio ubrana, ale nie do końca przygotowana, ciuchy nijak nie przekładają się na moją pewność siebie;
- jeżeli jestem dobrze przygotowana merytorycznie, ale nie do końca dobrze ubrana i tak czuję się pewnie;
- niezależnie od tego, jak jestem merytorycznie przygotowana, jeżeli mam na sobie rzeczy, w których źle się czuję, obniża to moje samopoczucie i wpływa na to, że bardziej się stresuję.
W związku z powyższym już dawno zaniechałam prób noszenia "odpowiednich" butów (noszę na płaskiej podeszwie niezależnie od okoliczności, ewentualnie w ekstremalnych sytuacjach typu wieczorny elegancki bankiet - na niskim obcasie), czy marynarek z nieprzyjemnego (dla mnie) materiału, żadna siła (nawet wspomniany wieczorny bankiet) nie zmusi mnie też do ubrania spódniczki i rajstop, bo tylko bym ciągle się stresowała, że o coś zahaczę. Dzięki temu, że ubieram się tak, żeby było mi wygodnie, czuję się o wiele lepiej.
Aczkolwiek to nie jest tak, że u każdego wygodny strój przełoży się na lepsze samopoczucie, czy wyższą pewność siebie. Wielu kobietom pewność siebie podrasowuje właśnie wyeksponowanie kobiecych atrybutów poprzez noszenie obcasów, spódniczek itp. U nich najwyraźniej nad efektem niewygody dominuje efekt pewności czerpanej ze świadomości własnego seksapilu.
To, co chcę powiedzieć, to że kwestia wpływu tego, jak się nosimy, na samopoczucie przebiega różnie i nie u wszystkich zahacza o odbiór naszego wyglądu przez otoczenie.

Oczywiście odbiegłam powyżej od doboru koloru na rzecz doboru stylu ubioru. Wracając zatem do koloru - tu również sprawdza się u mnie zasada, że najlepiej się czuję, kiedy kolor mojego ubrania współgra z moim własnym nastrojem, a nie z wskazówkami stylistów na temat dopasowania do mojego typu urody.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Zielona
Posty: 600
Rejestracja: środa, 6 lutego 2013, 01:31
Enneatyp: Mediator

Re: Wygląd, samoocena i świadomość

#14 Post autor: Zielona » środa, 27 sierpnia 2014, 00:58

Cotta pisze:Tyle, że nie każdy chce opierać swój sukces zawodowy na wyglądzie.
Oczywiście, że nie, jednak, bez względu na zawód, możemy temu sukcesowi pomóc lub zaszkodzić. To samo dotyczy życia prywatnego.
Cotta pisze:Oczywiście odbiegłam powyżej od doboru koloru na rzecz doboru stylu ubioru. Wracając zatem do koloru - tu również sprawdza się u mnie zasada, że najlepiej się czuję, kiedy kolor mojego ubrania współgra z moim własnym nastrojem, a nie z wskazówkami stylistów na temat dopasowania do mojego typu urody.
Ależ to się przecież nie wyklucza :) Z drobnymi wyjątkami każda paleta ma wszystkie kolory i można je dobierać w zależności od nastroju. Sama tak robię, a nawet na różnych etapach życia sięgałam po różne.
Nasze ubranie może być jednocześnie:
- zgodne z naszym stylem (klasyczny, romantyczny, sportowy itd.)
- wygodne
- najlepsze pod względem kolorystycznym i fasonu.
"Jestem w stanie kontrolować tylko to, czego jestem świadom. To, czego nie jestem świadom ma kontrolę nade mną."
Sir John Whitmore
Chodzi o to, żeby dokonywać świadomego wyboru. I równie świadomie łamać zasady, i wtedy na krytykę spokojnie odpowiedzieć: ja tak chciałam ;)
Pisząc tego posta zdałam sobie sprawę, że właśnie wprowadzanie w życie wiedzy w czym wyglądam najlepiej było momentem kiedy zaczęłam mówić "nie" (jak wiadomo 9-tki mają z tym duży problem). Nie, dziękuję, to nie mój kolor czy nie mój fason. Odebrałam władzę nas sobą sprzedawczyni czy trendom w modzie.
Większość ludzi kolory wybiera podświadomie i wiele można na ich podstawie o nich powiedzieć, bo odzwierciedlają naszą osobowość i nastrój. Nie trudno zgadnąć, że osoby o niskiej samoocenie wybierają szarości czy inne nierzucające się w oczy kolory - taki odpowiednik zielonego przycisku z testu Kapara ;) lub odwrotnie - nadmiernie skupiają się na wyglądzie - to z kolei przypomina narcyzm tyle, że zamiast "jestem najlepsza/y" jest "jestem najładniejsza/y".
Psycholodzy od dość dawna zajmują się psychologią koloru, a prekursorem tej dziedziny był Johann Wolfgang von Goethe i jego „Teoria kolorów”.
Istnieją różne testy oparte o kolory np. http://www.psychologiapraktyczna.pl/?p=def/site/id
Tu trochę lżejszego kalibru : http://rymszewicz.eu/post20130601/
Kolory osobowości: http://kobieta.interia.pl/horoskopy/new ... gn=firefox
Dużo więcej np. w książce Bernda Mertza "Kolory charakter przeznaczenie" ttp://www.staralodz.pl//foto/ySDC11415.JPG

Ocenę wyglądu drugiej osoby mamy głęboko wpisaną w nasz instynkt rozmnażania i trudno się będzie od tego uwolnić ;)
A do tego nakładka kulturowa - ciężko się w tym poruszać. Żyjemy pośród ludzi, a to jak wyglądamy jest komunikatem jaki wysyłamy do innych. Jednak odpowiednia wiedza i świadomość może nam w tym pomóc.
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo

Awatar użytkownika
Mido
Posty: 86
Rejestracja: poniedziałek, 23 czerwca 2014, 11:54
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Lublin

Re: Wygląd, samoocena i świadomość

#15 Post autor: Mido » środa, 27 sierpnia 2014, 09:48

Wolę ufać własnemu poczuciu estetyki.
[5w6]
[sp/sx]
[ISTJ]
[LII]

ODPOWIEDZ