Blog dwójki - o rozwoju osobistym

Dyskusje na temat typu 2
Wiadomość
Autor
ps-sinc
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: wtorek, 23 października 2012, 14:28
Enneatyp: Dawca

Blog dwójki - o rozwoju osobistym

#1 Post autor: ps-sinc » wtorek, 23 października 2012, 14:40

Witajcie, jestem nowa na forum, zarejestrowałam się, bo chciałam się czymś podzielić. Jestem 2w3, a kiedyś byłam 3w2. Dużo czytam i myślę na temat rozwoju i tak się to we mnie kumulowało, że pół roku temu założyłam bloga. Dziś zebrałam niektóre obserwacje z całego roku i opisałam je w artykule na temat altruizmu i egoizmu... myślę, że to dotyczy nas, dwójek:)

Tu jest ten artykuł:
Dla siebie i dla innych

Od pewnego czasu coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że egoizm i altruizm są wiodącymi wątkami w moim życiu, a także że w pewnym sensie są dwiema stronami tego samego medalu. Często przychodzą jako dobro i zło albo poczucie winy i silne pragnienie czegoś. Oba są drogami donikąd.

Egoizm
Egoizm – moja narcystyczna, zachłanna część, efekt dziecięcego rozpieszczenia a jednocześnie zaniedbania. Wielkie pragnienia, które domagają się natychmiastowego spełnienia. To się odzywa, kiedy pacjentów traktuję przede wszystkim jako źródło dochodu, które ma zaspokoić moje zachcianki. Pobrzmiewa tryumfująco, kiedy rodzą się wielkie plany na bycie Kimś, na powiększanie siebie aż do rozmiarów olbrzymiej bańki na nieboskłonie. Moje egoistyczne zachowania w życiu osobistym – stawianie siebie na górze, „ja wiem lepiej, a ty jesteś zerem”, super-racjonalność, furia, kiedy ktoś nie daje mi tego, czego JA chcę. Czym skutkuje? Po pierwsze, lękiem. Że nie uda się spełnić tych wszystkich tak ważnych pragnień. A wtedy życie będzie nic niewarte, gorsze od innych (to ten rys narcystyczny). Presja staje się coraz większa, czuję, że schodzę wgłąb coraz węższego wąwozu. Ścianki zaciskają się coraz bardziej. Wąsko wyznaczone cele są jak kajdany więźnia. Po drugie, konflikty i poczucie winy. Za zło, które jest we mnie.

Altruizm
I wtedy przychodzi moment na altruizm, dobro. Bo skoro nie dostałam go wystarczająco od innych, to przynajmniej ja będę się opiekować. Patrząc na swoje własne dobre, samopoświęcające się zachowanie, poczuję się zaopiekowana. Poza tym jeśli coś jest nie tak, to na pewno jest to moja wina i tylko ja jestem odpowiedzialna za zmianę. Tak się rodzą tendencje nadopiekuńcze, przywiązywanie do siebie ludzi, branie wszystkiego na siebie. W relacji z pacjentami, w związku. Skutki? Ich niesamodzielność, brak oddechu, poleganie na mnie. Jeszcze większe niezaspokojenie moich potrzeb, zmęczenie, frustracja. Zadręczanie się wyrzutami sumienia za każdy popełniony w relacji błąd. Zanieczyszczenie tych relacji – bo przecież te osoby źle się czują ze mną, jeśli ja daję za dużo. Nikt nie lubi być nie fair, być coś dłużnym.

Wskazówki
W ciągu ostatniego roku nauczyłam się paru rzeczy:
1. Nie brać wszystkiego na siebie. Przyjąć czasami postawę bierności. Pozwolić, żeby współpraca była współpracą, a nie samodzielnym ciągnięciem wozu.
2. Przyjmować pomoc drugiej osoby, jaka by ona nie była. To może nie być to, na co się nastawiłam, ale coś całkiem innego. Przyjmij to, nie zamykaj się.
3. Nie szukaj tak bardzo winy w sobie. Zawsze istnieje ta druga strona, od której też dużo zależy. Każdy nosi w sobie dobro i zło.
4. Twoje pragnienia nie muszą być spełnione. Druga osoba nie jest automatem, który zawsze może spełnić twoje życzenie.
5. Nie warto być niewolnikiem celów. Kogo obchodzi, co masz i kim jesteś. Zauważ, jak źle się czujesz, kiedy twoja wewnętrzna płyta CD zacina się w tym punkcie. Zaczynasz tracić z oczu wygodę, komfort i wolność, które masz tu i teraz.

W pewnym sensie są to może obiecane wskazówki dla narcyzów. Ale nie dla typowych narcyzów, tylko takich jak ja – czasami zamieniających się w dawców. Mam nadzieję, że ktoś odnajdzie w tym siebie i pomoże mu to.
A przy okazji dodam, że symboliczne są moje typy enneagramowe – kiedyś 3w4, potem 3w2, czyli egoistyczny zdobywca z nutą dawcy, teraz 2w3, czyli dawca z nutą „na pokaz”;)
A tu jest link do bloga: http://ps-sincerity.blogspot.com/.

Używam tam pojęcia narcyzmu. To jest taki mój skrót myślowy, nie mam na myśli zaburzenia osobowości. Myślę, że w dwójkach i trójkach jest jednak coś narcystycznego, to pragnienie bycia kochanym i uwielbianym...:)



Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Blog dwójki - o rozwoju osobistym

#2 Post autor: Snufkin » wtorek, 23 października 2012, 20:07

Jako wybitny znawca enneagramu twierdzę, że nie można zmienić typu:|
Można co najwyżej zmienić własne postrzeganie.
Pisanie, że kiedyś byłam tym, dzisiaj tym a jutro mogę być tym jest dla mnie niepoważne.
Mimo wszystko pozdrawiam:)
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

ps-sinc
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: wtorek, 23 października 2012, 14:28
Enneatyp: Dawca

Re: Blog dwójki - o rozwoju osobistym

#3 Post autor: ps-sinc » środa, 24 października 2012, 11:45

OK. W takim razie zapewne jestem jednym z tych typów cały czas, tylko nie wiem którym. Ja znawcą enneagramu na pewno nie jestem. A czy możesz mi powiedzieć coś więcej o dwójkowym poświęcaniu się dla innych i z drugiej strony o "gwiazdorstwie"? Bo to mnie interesuje - pozornie są to rzeczy sprzeczne, a jednak wypływają z tego samego źródła.

Veda
Posty: 28
Rejestracja: poniedziałek, 13 lutego 2012, 21:48

Re: Blog dwójki - o rozwoju osobistym

#4 Post autor: Veda » środa, 24 października 2012, 16:32

Snufkin pisze:Jako wybitny znawca enneagramu twierdzę, że nie można zmienić typu:|
Można co najwyżej zmienić własne postrzeganie.
Racja.
Cała nasza świadomość opiera się na sposobie względnego, swoistego postrzegania świata i naszych interpretacji na podstawie doświadczeń oraz szeroko rozumianej wiedzy, co powiązane jest również z określonym sposobem reagowania.
Często chcąc dostosować się do otoczenia (mniejsza o to czy z własnej woli, czy też zmusza nas do tego sytuacja) tracimy prawdziwy obraz siebie zastępując go tym co widzą inni, bądź tym co sami chcemy widzieć.
Chociaż nie mogę się określić jako znawca enneagramu, bo sama cały czas zgłębiam te tematykę, wydaje mi się, że te wahanie między 3w2 a 2w3 może wynikać np z większej aktywności skrzydła.

A tak już bardziej w temacie:
ps-sinc pisze:Altruizm
I wtedy przychodzi moment na altruizm, dobro. Bo skoro nie dostałam go wystarczająco od innych, to przynajmniej ja będę się opiekować. Patrząc na swoje własne dobre, samopoświęcające się zachowanie, poczuję się zaopiekowana. Poza tym jeśli coś jest nie tak, to na pewno jest to moja wina i tylko ja jestem odpowiedzialna za zmianę. Tak się rodzą tendencje nadopiekuńcze, przywiązywanie do siebie ludzi, branie wszystkiego na siebie. W relacji z pacjentami, w związku. Skutki? Ich niesamodzielność, brak oddechu, poleganie na mnie. Jeszcze większe niezaspokojenie moich potrzeb, zmęczenie, frustracja. Zadręczanie się wyrzutami sumienia za każdy popełniony w relacji błąd. Zanieczyszczenie tych relacji – bo przecież te osoby źle się czują ze mną, jeśli ja daję za dużo. Nikt nie lubi być nie fair, być coś dłużnym.
Odnośnie tego "dawania i dostawania dobra":
„Nigdy, ale to nigdy nie prosiła o nic w zamian. Ale problem z tym, że nie prosi się o nic w zamian, polega na tym, że czasem nic się w zamian nie dostaje.”
Terry Pratchett - Carpe Jugulum
Natomiast co do "samopoświęcającego się zachowania" to mi osobiście bardziej pasuje do definicji masochizmu, a nie altruizmu no ale ja tam dwójko nie jestem :wink:
Ponadto owo "poczucie zaopiekowania" to jakby na to nie patrzeć korzyść, co raczej wyklucza bezinteresowność cechującą prawdziwy altruizm.

ps-sinc
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: wtorek, 23 października 2012, 14:28
Enneatyp: Dawca

Re: Blog dwójki - o rozwoju osobistym

#5 Post autor: ps-sinc » czwartek, 25 października 2012, 08:19

Przez samopoświęcające się zachowanie nie rozumiem masochizmu. Masochizm to raczej zaburzenie seksualne albo chęć niszczzenia swojego ciała poprzez nacinanie, rany itp.
Samopoświęcanie to dawanie dużo innym. Różnego rodzaju przysługi, np. pożyczanie czegoś, dawanie prezentów, pomoc w różnych czynnościach, robienie czegoś za kogoś, opiekowanie się kimś. Mniejsza o to, czy jest to czysty altruizm, czy nie. Chyba żaden nie jest czysty. W każdym razie takie zachowanie istnieje i nawet jest dość popularne, a wynika moim zdaniem z tego, że ktoś sam czuje się zdeprywowany emocjonalnie.
Czy nie jest to charakterystyczne dla dwójek? Ja się na tym nie znam, więc pytam. Może jakieś dwójki się odezwą?
A jednocześnie te same osoby mogą być dość roszczeniowe (w innych sytuacjach)....

Awatar użytkownika
ubiotech
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 5 lutego 2012, 10:41
Enneatyp: Dawca

Re: Blog dwójki - o rozwoju osobistym

#6 Post autor: ubiotech » czwartek, 25 października 2012, 18:44

Tak - poświęcamy siebie, a dokładniej nasz czas, pieniądze, uwagę, bo chcemy pomagać. Co widzisz "nieczystego" w pomocy bliźnim? Żaden człowiek nie jest samowystarczalny, więc poprostu wspieramy się. :)
takie zachowanie wynika moim zdaniem z tego, że ktoś sam czuje się zdeprywowany emocjonalnie.
Co to dla ciebie znaczy "czuć się zdeprymowanym emocjonalnie"?
Ja pomagam, ponieważ tego chcę i to lubię. Bardzo cieszy mnie uśmiech na twarzy innego człowieka, jego radość i wdzięczność za moją pomoc, którą mu ofiarowałam. Zauważam, że największą i najpiękniejszą wdzięczność okazują dzieci; czasami także starsi panowie.

Veda
Posty: 28
Rejestracja: poniedziałek, 13 lutego 2012, 21:48

Re: Blog dwójki - o rozwoju osobistym

#7 Post autor: Veda » piątek, 26 października 2012, 17:17

ps-sinc pisze:Przez samopoświęcające się zachowanie nie rozumiem masochizmu. Masochizm to raczej zaburzenie seksualne albo chęć niszczzenia swojego ciała poprzez nacinanie, rany itp.
Samopoświęcanie to dawanie dużo innym. Różnego rodzaju przysługi, np. pożyczanie czegoś, dawanie prezentów, pomoc w różnych czynnościach, robienie czegoś za kogoś, opiekowanie się kimś. Mniejsza o to, czy jest to czysty altruizm, czy nie. Chyba żaden nie jest czysty. W każdym razie takie zachowanie istnieje i nawet jest dość popularne, a wynika moim zdaniem z tego, że ktoś sam czuje się zdeprywowany emocjonalnie.
Czy nie jest to charakterystyczne dla dwójek? Ja się na tym nie znam, więc pytam. Może jakieś dwójki się odezwą?
A jednocześnie te same osoby mogą być dość roszczeniowe (w innych sytuacjach)....


Masochizm to nie tylko "zboczenie polegające na doznawaniu satysfakcji seksualnej pod wpływem bólu i upokorzenia”, ale również "znajdowanie przyjemności w zadawaniu sobie cierpień lub w poddawaniu się im" (niekoniecznie fizycznych) i mi chodziło o ten drugi przypadek.
Określenie "samopoświęcanie się" wyglądało mi trochę jak synonim cierpiętnictwa, być może to moja błędna interpretacja, ale odebrałam to jako takie trochę wymuszone - "nie chce, ale muszę, bo jak to zrobię poczuje się lepiej". Nie chciałam tu nikogo urazić.
Pomoc jakie nie były by jej pobudki jest lepsza niż jej brak, choć myślę, że trzeba uważać na to by nie była ona odebrana przez kogoś jako narzucanie się albo sprawiła, że inni nadmiernie będą to wykorzystywać, bo to może odnieść już negatywny skutek nie tylko dla nas, ale i otoczenia.

ODPOWIEDZ