Enneagram

Mam taki problem, otóż jestem w ciągłym kontakcie z pewną dwójką. Staram się być bardzo cierpliwy, ale jest o to coraz trudniej. Im bardziej chcę zrobić coś tam, z tym większym zaangażowaniem otrzymuję od tej dwójki propozycję pomocy. Dostaję opinie w tematach, w których zupełnie tej opinii otrzymać nie chcę, ciągłe rady itp. Gdyby na tym się kończyło, to jeszcze byłoby ok. Ale potem kończy się to wyrzutami, że nie doceniam, że ta osoba mogłaby dla mnie wszystko, a ja się nie rewanżuję, że olewam itd. itp.
Jako ósemka nic bardziej mnie nie denerwuje, niż gdy ludzie wpieprzają się w moje życie tam gdzie tego nie chcę.
Macie pomysł jak temu zaradzić? Nie chcę ranić tej osoby, zdaję sobie sprawę że poczucie potrzebności w życiu innych jest dla dwójek w pewnym stopniu ważne. Ale dobrze by było, żeby ta dwójka też czasem sobie zdała sprawę, że nie wszyscy jej ciągle potrzebują.
Czekam na odpowiedzi, może niektórzy z was też mają takie problemy z tymi mniej zdrowymi dwójkami

"osoba w stałym kontakcie" czyli kto? Przyjaciel, druga połowka, partnerka do niezobowiązującego seksu, współpracownik, znajoma ze szkoły/uczelni, ktoś z rodziny (kto)? To zasadnicze pytanie by coś radzić.

Nie wiem, czy da się pozbyć dwójki nie raniąc jej.

Oj ale z doświadczenia wiem, że nie można reagować na szantaże emocjonalne dwójek, to pierwsza zasada! Trzeba z nimi rozmawiać merytorycznie, konkretami.

Faktycznie łatwiej byłoby doradzić, gdybyś napisał o jaką relację chodzi. I czy chcesz się pozbyć dwójki, czy jej narzucania? Bo to różnica.

Powiedzieć wprost czego oczekujesz. Zranisz lżej niż udając że jest wszystko dobrze, cacy ,cacy. Dwójki nie lubią jak się je oszukuje i okłamuje. One tego nie oczekują

Powiedz jej wprost że jej nie lubisz i nie akceptujesz, a tym bardziej blisko siebie.

Nie znam dwójki która pozostała by obojętna.
Najprawdopodobniej odsunie się od ciebie i ochłodzi relacje.
Case closed.

Ale przecież on wyraźnie powiedział, że NIE CHCE jej ranić. -3- Na jego miejscu uświadomiłabym tę Dwójkę, że ma ewidentnie jakiś problem ze sobą, a potem odesłała do enneagramowych rad i wskazówek, jak się ogarnąć, itd. Byle delikatnie. Jeśli miałaby to gdzieś i narzucała się dalej, znaczyłoby to, że jest idiotką, w pewnym stopniu.

Uświadomienie dwójki? To ja zrobię popcorn i proszę o relację. Na przykładzie znanych mi egzemplarzy powiedział bym że to typy raczej ciężko reformowalne jeśli nie ma w tym dla nich emocji. No offence.

Jeśli chcemy się pozbyć dwójki na płaszczyźnie związku to zawsze można znaleźć egzemplarz zastępczy albo zasugerować że brak zainteresowania wynika z odmiennych preferencji seksualnych.
Jeśli dwójka jest zaangażowana emocjonalnie to i tak POCZUJE, się zraniona i tak.

Podziękuj i powiedz, że kiedy będziesz potrzebował pomocy sam na pewno do tej 2-czki zwrócisz się o radę. A tymczasem 'źle się czujesz' (odwołaj się do emocji) jak ona Tobie doradza, chodź tego nie potrzebujesz (udowodnij, ze radzisz sobie bez tego).
To miło że 2-czka chętnie Ciebie wspiera. Czujesz wdzięczność, dziękujesz 2-czce, i... robisz swoje.

ubiotech pisze:Podziękuj i powiedz, że kiedy będziesz potrzebował pomocy sam na pewno do tej 2-czki zwrócisz się o radę. A tymczasem 'źle się czujesz' (odwołaj się do emocji) jak ona Tobie doradza, chodź tego nie potrzebujesz (udowodnij, ze radzisz sobie bez tego).
To miło że 2-czka chętnie Ciebie wspiera. Czujesz wdzięczność, dziękujesz 2-czce, i... robisz swoje.

No nie mów? Tak prosty zabieg NLP dziala, i to działa z trwałymi konsekwencjami?
Doskonale.

Pisze w oparciu o swoje doświadczenie. 2-czka nie chce nikomu robić źle, krzywdzić i jak ktoś odwoła się do emocji, to łatwiej 2-czce zrozumieć żeby przestała uszczęśliwiać na siłę, 'terapeutyzowac'. Robię pass jak usłyszę że kogoś krzywdzę, jak mi o tym wyraźnie powie, bo nie chcę niczyjej krzywdy. Poza tym nie tak łatwo mnie zbyć

W ogóle to takim Dwójkom, jak tamta dziewczyna, to trzeba przede wszystkim współczuć. Przecież gdyby była świadoma swojej wartości, akceptowała niezaprzeczalny fakt, że jak każdy ma też wady, i jednocześnie kochała siebie pomimo tego, że je ma, nie musiałaby zachowywać się w taki sposób. Jest natrętna i narzuca się, ponieważ własną wartość potwierdza poprzez to, jak blisko jest z ludźmi, którzy jawią jej się jako silni i wyjątkowi. To bardzo chwiejna postawa, polegającą na uzależnieniu samego siebie od innych, a swojej samooceny i stosunku do własnej osoby - od reakcji innych na nią. Dlatego tak ważne jest, by być delikatnym, bo agresją tylko zaszkodzimy takiej Dwójce (chyba że po takim bolesnym doświadczeniu sama poświęci temu uwagę, ale to się raczej rzadko zdarza), oraz by jednocześnie spróbować uświadomić ją, że jej wpychanie się wszędzie ze swoją pomocą świadczy tylko o tym, że sama ma problem ze sobą do rozwiązania.

A musisz się jej koniecznie pozbywać? Tego się nie da zrobić bez skrzywdzenia jej, a tego chyba nie chcesz. Porozmawiaj z nią, ale nie urywaj z nią znajomości, bo wtedy poczuje się odrzucona, a to naprawdę nie jest przyjemne. Spróbuj podziekować jej za pomoc i być wdzięcznym.

A może po prostu pogodzić się z rzeczywistością? Nie wszystko jest kolorowe, wiadomo, większość z nas nie chce robić nikomu źle, ale te bycie wdzięcznym i specjalne podzięki to trochę przesada... Myślę, że jak nawet podziękujesz, to dla dwójki pod wpływem negatywnych emocji będzie miało to nieduże znaczenie... To jest taka sytuacja jak w związku, jedna osoba zauważa że to jednak nie to i próbuje "powiedzieć" drugiej osobie że to nie ma sensu, w stylu "jesteś fajny" itd. Te "jesteś fajny" i późniejsze pochlebstwa, (myślę) że można je porównać do tych podzięk i wdzięczności, które nie miałyby znaczenia... ale tak myślę... wypowiedzcie się dwójeczki