aleksandra0619 pisze:A co daje dawanie uwagi samej sobie? Są z tego jakieś korzyści oprócz tego, że mniej się potrzebuje uwagi innych?
A jakie jeszcze chciałabyś mieć korzyści? Emocjonalna niezależność to coś, czego Dwójce bardzo brakuje i co jest jej potrzebne do wzrastania i stawania się lepszym człowiekiem. Jeśli uzmysłowi sobie, że uwagę, której pragnie, może sobie sama zaoferować, przestanie być taką męczącą przylepą, jaką czasami się staje. Ja przestałam też pragnąć towarzystwa innych w takim stopniu, jak dawniej, i jestem teraz w stanie dostrzec i nie odebrać osobiście tego, gdy ktoś sam potrzebuje spędzić trochę czasu w samotności, beze mnie. To podobno potrzeba, której Dwójki z reguły u innych nie rozumieją.
aleksandra0619 pisze:Przecież jak ma się od kogo otrzymać uwagę, to trzeba z tego korzystać, a nie specjalnie się izolować.
Problem w tym, że jeśli będziesz nieustannie zaspokajać swój głód uznania i bycia dostrzeżoną poprzez innych, może Cię dopaść kryzys, gdy tej cudzej uwagi nagle zabraknie - a może jej zabraknąć z różnych przyczyn, nie wszystkie da się przewidzieć. Nie mówię, że trzeba się za każdym razem izolować, ale warto stopniowo uczyć się czegoś w rodzaju... wstrzemięźliwości pod tym względem.
Takie przestawianie się, że "można inaczej".
aleksandra0619 pisze:Może akurat ta druga osoba źle to odbierze i uzna taką izolację za to, że nie chcesz z nią przebywać i szukasz wymówek.
Przecież nie mój problem, co ta osoba sobie pomyśli. Nie jestem odpowiedzialna za jej uczucia. Nie twierdzę, że nie warto lub nie wolno informować innych o powodach swojej decyzji odsunięcia się na jakiś czas, zwłaszcza jeśli podejrzewamy, że może ich to zranić, ale nie wolno dać sobą manipulować ani ulegać emocjonalnym szantażom. Nie jesteśmy cudzymi niańkami i mamy prawo do prywatności, do własnego rozwoju bez cudzej ingerencji i towarzystwa. Jeśli druga strona tego nie szanuje, to znaczy, że wcale nie zależy jej na twoim dobru, więc tym bardziej nie widzę sensu trzymania się z takim kimś.
aleksandra0619 pisze:No i też tobie jest o wiele łatwiej przebywać samej, z racji tego że jesteś introwertyczką. Dla ciebie naturalne jest zwracanie uwagi głównie na siebie i nie musisz sobie o tym co chwilę przypominać. A ja, kiedy zostaję sama, nie wiem jak zająć się sobą i swoimi myślami dłużej niż kilkanaście minut. Nie widzę w tym celu i od razu szukam sobie jakiegoś innego zajęcia.
To, że jestem introwertyczką, nie znaczy, że skupiam się głównie na sobie.
Wręcz przeciwnie, dopiero niedawno się tego nauczyłam, a i tak nie powiedziałabym, że skupiam się głównie na sobie - w proporcjach jest to z reguły 50-50.
To, że ze względu na swoją naturę ekstrawertycznej osoby masz z czymś większy problem niż ci, którzy są introwertyczni, nie znaczy, że masz się poddawać. Zaś z drugiej strony, to też stwarza wiele możliwości. Jeśli szukasz sobie zajęcia, niech to będzie zajęcie niezwiązane z innymi ludźmi - rób coś sama, rób to, co sprawia ci przyjemność, np. jakaś działalność artystyczna czy choćby oglądanie seriali - cokolwiek, co można zrobić bez udziału innych osób. I obserwuj, jak się z tym czujesz, pamiętając, że pierwsze odruchy mogą być (i pewnie będą) właśnie mechanizmami obronnymi, złudzeniem.
Odkryj rzeczy, które sprawiają ci radość,
mimo że nie wiążą się z innymi ludźmi.