Strona 2 z 4
: poniedziałek, 29 października 2007, 19:42
autor: yusti
.
: poniedziałek, 29 października 2007, 20:43
autor: Raven
fra pisze:Ech... bo ja mam taką cudną wizję zaręczyn...
- wiosna, park, kwiaty, pierścionek... a teraz jesień wstrętna, potem zima będzie, park łysy, zimno, ciemno! Moje zaręczyny mają być wspaniałe! I z tego co widzę, to on nie bardzo wie jaką ja biżuterię lubię... :/
I nie czuję się gotowa. Przeraża mnie to. Będę jak na smyczy, będę się musiała ze wszystkiego spowiadać, rozliczać... brrr. A ja lubię swoją niezależność, nie jestem przecież lotaśka jakaś, jestem domatorką.
Jak kocha, to poczeeeka
Z tego co pamiętam jesteśmy rówieśnikami, w wieku 22 lat nie jest się jeszcze starą panną
Nie wiem co to za bajer z tymi zaręczynami. Serio, raz w życiu byłem w związku (dość długo nawet) i zawsze wiedzieliśmy, że to się kiedyś skończy ślubem, planowaliśmy nawet jak będzie wyglądał ewentualny wspólny domek (na który oczywiście nie ma żadnych widoków, ale co tam). I to nie było dla picu
Szkoda, że się skończyło jak skończyło. Żałuję każdego dnia, od 2 lat i paru miesięcy. Może kiedyś coś więcej napiszę, ale chyba zamulam
: wtorek, 30 października 2007, 10:28
autor: fra
też uważam, że 22 lata to jeszcze nie jest późno - nawet zdecydowanie za wcześnie! Czuję jednak nacisk i to mnie troszkę przeraża. Ale oczywiście to nie jest żaden problem
Schlebia mi to nawet
yusti! Ależ ja jestem Jedynką. Może właśnie połowa tych dziwaczek starych panien - Jedynek zbyt długo się wahała przed powiedzeniem "tak"?
: wtorek, 30 października 2007, 15:13
autor: yusti
.
: środa, 31 października 2007, 10:10
autor: fra
Przeczułam!
wczoraj wieczorem wracam umordowana do domu, a tam świece w salonie, róże czerwone, pierścionek, on w garniaku....
powiedziałam tak
(...)
Reszta wycięta ze względu na mojego NARZECZONEGO SZPIEGA, KTÓRY ZAMIAST ZAPYTAĆ MNIE O MOJE ODCZUCIA, WOLI SOBIE WYSZPERAĆ TE INFORMACJE Z FORUM!
: środa, 31 października 2007, 12:32
autor: Green Eyes
gratulacje
czeka Cie wiele zmian, niedziwne że sie obawiasz, a że jesteś jedynką to czemuż tu sie dziwić - zła jesteś bo facet Cie zaskoczył nie poszło tak jak sama chciałaś zeby to wszystko wyglądalo, bo przecież wiadome było że powiesz 'tak'
: środa, 31 października 2007, 15:32
autor: Raven
No no... ale się porobiło!
jednego nie łapię : powiedziałaś mu wyraźnie żeby nie próbował a on spróbował. Odważny
: środa, 31 października 2007, 15:49
autor: yusti
.
: środa, 31 października 2007, 16:00
autor: Raven
yusti pisze:odważny? Ravenku, to ty nie wiesz ze jak kobieta mówi "nie" to myśli "tak"?
1) Zauważ co
fra napisała w ostatnim poście
2) Przed nami nie musiała "myśleć tak i mówić nie", bo to nie my się o nią staraliśmy
: środa, 31 października 2007, 16:07
autor: yusti
.
: środa, 31 października 2007, 16:17
autor: Raven
Może masz rację z tym stresem i spontanicznością
Tak czy inaczej, gratulacje fra, "sto lat młodej parze", "a kto z nami nie wypije...", "niech im życie prosto płynie..." itp.
: czwartek, 1 listopada 2007, 23:56
autor: fra
(...)
--Fragment wycięty ze względu na mojego NARZECZONEGO SZPIEGA, KTÓRY ZAMIAST ZAPYTAĆ MNIE O MOJE ODCZUCIA, WOLI SOBIE WYSZPERAĆ TE INFORMACJE Z FORUM!
--
Green Eyes też ma sporo racji. Nienawidzę niespodzianek. Z drugiej strony chyba bym się naprawdę wkurzyła, gdyby mi zadeklarował: "za tydzień będą zaręczyny, ok? Znajdź jutro czas i pójdziemy do jubilera, wybierzesz sobie pierścionek i uzgodnimy w którym miejscu w parku mam ci się oświadczyć, dobra?" To by była martwota! On powinien sam wiedzieć! Powinien wiedzieć wszystko...
Nie, nie wszystko. Mój narzeczony powinien znać moje marzenia i je uwzględniać. Czy to jak zwykle za dużo?
Dzięki za życzenia. Pierścionek coraz bardziej mi się podoba. Szczególnie błysk brylantów
8)
Poczuję się tak zupełnie szczęśliwą narzeczoną(wyluzowaną), jeśli nikt nie będzie teraz wypytywał kiedy ślub, czy jakoś inaczej nas traktował, żądał dalszych deklaracji itd. No i narzeczony - już po wstępnej rozmowie zaznaczyłam, że mnie w bambuko z oświadczynami zrobił, ale ślubu wcześniej niż w 2010 roku nie będzie. Kazałam mu sobie obiecać, że nie będzie naciskał. Zobaczymy.
: piątek, 2 listopada 2007, 00:30
autor: Raven
Czyli jak widzę, przyjęto rozwiązanie kompromisowe. Może to i dobrze, pożyjom uwidim, jak mówią bracia Rosjanie
: piątek, 2 listopada 2007, 07:55
autor: yusti
.
: piątek, 2 listopada 2007, 09:53
autor: Raven
yusti pisze:no nie spotkałam jeszcze faceta który chce ślubu, a kobita nie. przecie to facet lubi być wolnym ptakiem
Błąd uogólnienia. Niektórzy faceci wprost marzą o własnej rodzinie (znam jeden egzemplarz), ale należą do mniejszości