Strona 1 z 5

Jak się zachowywać przy Jedynce?

: poniedziałek, 6 listopada 2006, 20:08
autor: Avin
Pytam was, bo mam z tym problem, moja jedynka chce bym cos od razu zrobila, a ja sie ociagam, bo zwykle robie cos innego i wole to zakonczyc nim sie zabiore. dlaczego tak jest ze ona chce natcyhmiast i nie przestaje o tym przyupominac? o co tu chodzi? mnie to bardzo meczy i rozstraja...

4w5

: poniedziałek, 6 listopada 2006, 20:30
autor: tzlm
laczego tak jest ze ona chce natcyhmiast i nie przestaje o tym przyupominac?
Bo jest jedynką.
Nie wiem, wystarczy zażartować, może to rozładuje napięcie- działa na jedynkę którą znam netowo.

Re: Jak sie zachowywac przy jedynce?

: poniedziałek, 6 listopada 2006, 20:53
autor: Alpha_Centauri
Avin pisze:Dlaczego tak jest ze ona chce natcyhmiast i nie przestaje o tym przyupominac?
Na to nie ma lekarstwa. Lepiej niż żartowanie może zadziałać logiczne przedstawienie swoich racji. Ale szansa jest mała :D

Re: Jak sie zachowywac przy jedynce?

: wtorek, 7 listopada 2006, 05:00
autor: lusylia
Alpha_Centauri pisze:
Avin pisze:Dlaczego tak jest ze ona chce natychmiast i nie przestaje o tym przypominac?
Na to nie ma lekarstwa. Lepiej niż żartowanie może zadziałać logiczne przedstawienie swoich racji. Ale szansa jest mała :D
Powiem co na *mnie* dziala. Robi na mnie wrazenie jesli ktos nie ma oporow przed komunikacja, w momencie jak ja sie zagalopuje i zaczynam rozkazywac. Wrecz potrzebuje wtedy, zeby ktos mnie zatrzymal, i powiedzial glosno i wyraznie co w tej sytuacji jest nie-tak i co powoduje niekomfortowe u tej osoby samopoczucie. Jedynki sa czasem wladcze, ale rownie czesto lubia uzasadnione ale i nie-wrogie kontra. Podsumowujac: komunikacja. Jak cos Ci uwiera w waszej relacji - z pewnoscia nie zgadzaj sie na potyranie, tylko zatrzymajcie sie i zwroc uwage, ze Ci to nie odpowiada i zwyczajnie przypomnij jej o cierpliwosci. Jedynki musze uzbroic sie w cierpliwosc, zeby latwiej zintegrowac sie z innymi. Kiedy to zrozumieja wiele zmienia sie na lepsze.

Jesli ona jednak robi to specjalnie i nie ma wyrozumienia co do Twojej postawy - po co sie meczyc.

: wtorek, 7 listopada 2006, 15:57
autor: Avin
ona zawsze przekonuje mnie, ze ma razje i powinnam sie dostosowac, bo ona lepiej organizuje wszystko niz ja, a ja mam sie podporzadkowac, argumenty do niej nie trafiiaja, musi postawic na swoim i bedzie tak dlugo marudzic poki tego nie osiagnie...

: wtorek, 7 listopada 2006, 17:32
autor: Riviette
Avin pisze:ona zawsze przekonuje mnie, ze ma razje i powinnam sie dostosowac, bo ona lepiej organizuje wszystko niz ja, a ja mam sie podporzadkowac, argumenty do niej nie trafiiaja, musi postawic na swoim i bedzie tak dlugo marudzic poki tego nie osiagnie...

Hmmm... tak, to typowa nasza cecha, ale na trudną Jedynkę trafiłaś. Ja bym nie miała czelności tak bez skrupułów kimś poniewierać, mimo iż myślę, że to ja mam rację i koniec. Chyba ten twój znajomy jest troszeczkę niewychowany...

: wtorek, 7 listopada 2006, 18:59
autor: Avin
to co mam sie postawic czy przeprowadzic dluga rozmowe na temat postepowania ze mna i co mnie razi?

: środa, 8 listopada 2006, 01:09
autor: lusylia
Avin pisze:to co mam sie postawic czy przeprowadzic dluga rozmowe na temat postepowania ze mna i co mnie razi?
Co rozumiesz przez 'postawic sie'? Wywolac awanture? Powiedzialabym: nie; jestem za rozmowa z jasnym przedstawieniem tego co budzi kontrowersje.

: wtorek, 21 listopada 2006, 11:47
autor: Igriana
Cóż... hmm... moja jedynka mnie nie pospiesza w niczym, ale to kwestia wyrozumiałości. Czasem, jak już traci cierpliwość to mruczy pod nosem ^^ Irytuje go pewnie, że to, co powinnam zrobić jutro odkładam na pojutrze, żeby mieć dwa dni wolnego ^^ Najczęściej wtedy robi to za mnie... O_o Ale jeśli już dochodzi do konfrontacji to mówię mu: Kotku, przecież wiesz, że ja to zrobię, prawda, że wiesz? No właśnie. Zajmij się więc czymś, bo widzę, że Ci się nudzi skoro masz czas na jęczenie mi nad uchem ^^ Zawsze działą. Humor potrafi rozładować każde napięcie domowe.

: wtorek, 21 listopada 2006, 13:38
autor: malna
Avin pisze:zawsze przekonuje mnie, ze ma razje i powinnam sie dostosowac, bo ona lepiej organizuje wszystko niz ja (...) bedzie tak dlugo marudzic poki tego nie osiagnie...
ha! skąd ja to znam ;-) to dobry wątek, żeby sobie ponarzekać na mojego przyjaciela ex 'męża' :twisted:

Nie pomoże logiczne przedstawienie argumentów, głównie dlatego, że zdaję sobie sprawę, że na zdrowy rozum on ma rację. On nawet wie, że ja wiem. :P Problem w tym, że nie znoszę, kiedy wcina mi się w moje sprawy (jeśli to są decyzje dotyczące nas obojga to oczywiście ma do tego prawo), ponagla mnie, kontroluje, czyli generalnie kusi, żeby na złość odmrozić sobie uszy.
Zresztą, znam siebie jednak lepiej niż on i wiem, jak się zachowuję w różnych sytuacjach. Nie wszystkie motywy moich działań są czysto racjonalne i on nie musi wszystkich rozumieć.

Naprawdę nie wierzę, że jest na tę jedynkową cechę sposób, u mnie stanęło na tym, że tłumaczyłam mu raz, po czym się zamykałam, a on tłumaczył mi milion razy, co najzwyczajniej w świecie ignorowałam i robiłam swoje. Oczywiście zawsze pozostawiało go to w poczuciu racji i protekcjonalnej wyższości. :?

: poniedziałek, 27 listopada 2006, 15:58
autor: Tor
Avin pisze:powinnam sie dostosowac, bo ona lepiej organizuje wszystko niz ja, a ja mam sie podporzadkowac, argumenty do niej nie trafiiaja, musi postawic na swoim i bedzie tak dlugo marudzic poki tego nie osiagnie...
Musisz zrozumieć, ze jedynki żyją wg swoich, sztywno ustalonych zasad. Jeżeli chcesz, żeby jedynka zmieniła to, co chwilowo robi, musisz przekonać ją, że robi źle. Ale do tego musisz mieć silne i logiczne argumenty.
Pamiętaj też, że te argumenty nie mogę być sprzeczne z podstawowymi zasadami, którymi kieruje się jedynka. Np jeżeli jedynka dba o środowisko, to nie przekonasz jej do wyrzucenia torebki foliowej przez okno, jak bardzo byś się nie starał.
Avin pisze: to co mam sie postawic czy przeprowadzic dluga rozmowe na temat postepowania ze mna i co mnie razi?
Zdecydowanie przeprowadzić spokojną, rzeczową rozmowę. Ale nie atakuj i nie oceniaj, raczej wyrażaj uczucia, np: jest mi nieprzyjemnie, gdy robisz tak i tak.
Wtedy masz jakieś szanse. :]
ie pomoże logiczne przedstawienie argumentów, głównie dlatego, że zdaję sobie sprawę, że na zdrowy rozum on ma rację. On nawet wie, że ja wiem.
To czemu się dziwisz? Co dadzą Twoje argumenty, skoro to jedynka ma rację? Zresztą zazwyczaj to właśnie jedynka ma rację, takie życie.

A jeżeli jedynka ma rację, to nie pójdzie na kompromis. I już. :]

: niedziela, 4 lutego 2007, 13:08
autor: alishia
dobry wątek, tez tak uwazam bo ja spotkalam na swojej drodze jedynkę
dla mnie to bardzo interesujacy facet ale mimo ze nie jestesmy razem juz doszlo miedzy nami do konfliktu
bo on wmowil sobie ze ja wykazuje nadmierne zainteresowanie jego kolegą niż nim (mimo że przyszlam z moją jedyneczką) no wiec ja nie wytrzymalam takiego zachowania i wyszlam z klubu... on powiedział ze nie chce zebym sama szla i pojdzie ze mną...
probowalam mu wytlumaczyc ze tak nie było ze nie flirtowalam z jego kolega i ze w ogole mnie on nie interesuje ale on swoje ze widzial ze to ze tamto.... w koncu jakos spuscilismy z tonu szczerze sobie powiedzielismy ze nam na sobie zalezy i sytuacja sie rozladowala :)) ale było ciezko.... musze przyznać i nie wiem jak to wrozy na przyszlosc
ja jestem 4w3 lub 7w8 a on 1w2

: czwartek, 26 kwietnia 2007, 11:46
autor: ivo7er
Avin pisze:to co mam sie postawic czy przeprowadzic dluga rozmowe na temat postepowania ze mna i co mnie razi?
A nie lepiej po prostu "zamienić na inny model"???? ;-)

: niedziela, 29 kwietnia 2007, 00:39
autor: Raven
jak się zachować przy jedynce? hmm... uszanować odmienność. mi przynajmniej tyle wystarczy. szkoda że tak niewielu to rozumie, a podobno w dzisiejszych społeczeństwach tolerancja to imperatyw

: czwartek, 20 września 2007, 13:28
autor: quarto
Tor pisze:Co dadzą Twoje argumenty, skoro to jedynka ma rację? Zresztą zazwyczaj to właśnie jedynka ma rację, takie życie.

A jeżeli jedynka ma rację, to nie pójdzie na kompromis. I już. :]
racja :D