Enneagram

.

No, to jest gleboko Jedynkowe zachowanie. Skoro robie cos, to robie to najlepiej jak potrafie (zdrowa Jedynka) lub najlepiej na swiecie (chora Jedynka), wiec sama najlepiej wiem jaki rytm pracy jest optymalny.
Jak mnie ktos pogania (organicznie wrecz tego nie cierpie) wlacza mi sie wolniejszy bieg.
Ja w ogole nie lubie dzialac pod presja czasu (nie moglabym byc maklerem gieldowym na przyklad) i mysle, ze to moze byc charakterystyczna cecha Jedynki, bo pospiech to zwiekszone ryzyko bledu, a tego wolimy unikac.

.

Ja robię sobie jaja z jedynek. Głównie po to by wybuchła i pokazała to,czego tak boi się pokazać - siebie.

A jak już się "wykluje" na Twoich oczach,masz przyjaciela który nie może spać po nocach gdy wydaje mu się że Cię zranił(a Ty zapomniałeś w 5 minut).

I to w jedynkach jest przesłodkie...

Jeśli zależy na spokoju Nam to lepiej z jedynką zawsze się zgadzać

Byłem kiedyś w związku z jedynką,nie potrafiłem się przystosowac do planów, wymogów, chęci zrobienia czegoś tu i teraz, nie mogłem ścierpieć tego braku empatii i jakiegokolwiek zrozumienia mojego zachowania ("przecież tak jak ja robię jest łatwiej - ty sobie tylko utrudniasz życie", "no ale kiedy? chyba możesz się zdeklarować kiedy?") Po roku ten związek się zakończył i odczułem z tego powodu wielką ulgę - nigdy więcej pedantek, planów i harmonogramów...... z całym szacunkiem do was jedynki po prostu to nie było dla mnie

Przeczytałem Wasze wypowiedzi i muszę przyznać, że wiele powyższych spostrzeżeń bardzo trafnie oddaje zachowania wielu jedynek.

Nie podoba mi się odkładanie czegoś na później, zarówno przeze mnie, jak i innych ludzi. Staram się robić wszystko po kolei wg własnej listy priorytetów, robić jedną rzecz w danym czasie i robić to wszystko jak najszybciej, by mieć czas spokojnie przeanalizować kolejne zadania. Kiedy wiem, że czegoś nie zrobiłem nie mogę zająć się czymś innym, ani efektywnie wypocząć (ale to dotyczy chyba wszystkich typów). Bardziej niż samo odsuwanie w czasie denerwuje mnie olewcze nastawienie innych. To, że nie robią czegoś od razu to jedno, ale że przy ty pokazują, że niewiele ich to obchodzi - to już zbyt wiele . Często kończy się tym, że sam robię wszystko dookoła.

Podobnie jak fra i Revania staram się utrzymywać porządek, bo gdy bałagan zaczyna przerażać swoim "rozmachem" świadomość potrzebnego czasu i energii przerzuca porządkowanie wiele miejsc niżej na liście zadań do wykonania. Wiedząc o tym utrzymuję czystość - lepsza prewencja niż leczenie (jak ktoś już pisał).

Działanie pod presją czasu - nie cierpię tego, ale kiedy nie można inaczej potrafię dość dobrze sobie radzić. To chyba też cecha jedynek, że potrafimy zmobilizować się do skutecznego działania. W końcu sukces jest dla nas bardzo ważny.

Odpowiadając na pytanie jak zachowywac sie przy jedynce uwazam ze nie ma zadnej recepty i tak kazdy czlowiek jest inny.

Jesli ktos robi inaczej niz ja tam mysle to tez zalezy na ile kwestia jest wazna. Jestem typowym flegmatykiem, mam niski temperament co sprawia ze jestem bardzo spokojny. Balaganem specjalnie sie nie przejmuje ale sprzatam co pewien czas bo bym nic nie znalazl. I wogole nie latwo o to abym czyms sie przejal. No ale to zalezy od kwestii sprawy.

Moim zdaniem jak czytam te forum to za bardzo uskrajniajcie typy enneagramu, moze cos ogolnego rozkminicie ale na szczegolowe recepte to raczej nie.

.

yusti maj dir, w książce(?) do której podałaś linka(ten ostatni) przeczytaj sobie rozdział o sublimacji, a w szczególności o sublimacji seksualnej! Buziol! :*
love & peace

.

.

.

.

.